„– Tylko nie za mocno! – wrzeszczałam na zapas, kiedy tydzień temu moje Mamidło przymierzało się, zgodnie z premierowym obyczajem podpatrzonym za teatralnymi kulisami, by mi dać kolanem tak zwanego kopa w tyłek, solidnie odchudzony przedmaturalnym wkuwaniem. Wszystko po to, by mi się udało i bym wreszcie zdała ostatni egzamin na jakąkolwiek bądź ocenę – to już wcześniej ustaliliśmy. – Nic nie pomoże to kopanie – wrzeszczałam dalej – teraz już na pewno obleję, nic nie umiem, naprawdę nic nie umiem!
– Myśl pozytywnie – powiedział spokojnie Kujonek, który jak zwykle miał psychologiczne teorie do każdej sytuacji...”
Kim są Magilla, Mamidło-Straszydło, babcia Gienia, Niezdara, Brumela, Apa, Rademeneska, nad wyraz spokojny tata? Czy naprawdę można urodzić się w dobrym humorze i poprzez jego pryzmat oglądać świat, który toczy się tutaj, dzisiaj, w moim mieście?
O tym wszystkim i wielu innych małych-wielkich sprawach przeczytasz w najnowszej powieści Marty Fox pod tytułem „Firma Agaton-Gagaton: wypróbuj bez szorowania”. Jest ona kontynuacją dwóch poprzednich książek – „Batoniki Always miękkie jak deszczówka” i „Agaton-Gagaton: jak pięknie być sobą”, których bohaterką jest Agaton-Gagaton, świeżo upieczona maturzystka, a może już studentka... Także córka, siostra, dziewczyna Wojtusia, przyjaciółka Kujonka, wegetarianka, obrończyni praw zwierząt... Uffff!
[Siedmioróg, 2000]