Mój ojciec obdarzał ich szacunkiem szczególnym. Wskazywał na nich, gdyż stanowili autorytet. Kazał mi czytać ich książki, śledzić publiczne wypowiedzi. Antoni Słonimski, Maria Dąbrowska, Czesław Miłosz, Leszek Kołakowski - takie były gusty mojego ojca, przedwojennego komunisty, który porzuciwszy polityczną wiarę swojej młodości, dał mi niejako w testamencie to wskazanie: spoglądaj na nich! Ucz się od nich!
Coraz częściej myślę o radach mojego ojca. Pochodził on ze Lwowa, miasta wielu narodów, kultur i religii. Był niejako produktem tej społeczności wielokulturowej, gdy mówił: - Bądź ze słabymi - Ukraińcami, Ormianami, Żydami, Polakami - póki są słabi. Zachowaj dystans, kiedy staną się na tyle silni, by dyktować swoje prawa innym.
Powiadał też: - Póki dają za to wyroki sądowe, możesz być z tymi, co kroczą w pierwszej linii; jak zaczynają rozdawać posady rządowe, trzymaj się od tego z daleka. Każda władza deprawuje, ale władza absolutna deprawuje absolutnie - powtarzał za lordem Actonem.
Powiadał również: - Nigdy nie wierz, że posiadłeś całą prawdę; zawsze próbuj spojrzeć na świat okiem swego adwersarza, siądź za jego biurkiem, spójrz przez jego okulary, włóż jego buty.
I mówił jeszcze: - Nigdy nie czuj się niewinny i sprawiedliwy; zawsze szukaj jakiejś cząstki winy w samym sobie.
Adam Michnik
[Zeszyty Literackie, 2003]