Autor: Pok
Data dodania: 02.05.2014 21:56
Rzeźnia numer pięć (4,5)
Jest to dzieło, które niewątpliwie trudno ocenić. Zostało napisane w tak specyficzny sposób (pomieszanymi, krótkimi wycinkami z życia Billyego Pilgrima), opowiada o tak dramatycznych wydarzeniach, a robi to tak obojętnie, a zarazem tak humorystycznie, że jest to niewątpliwie skrajna postać groteski. Pełna ironii, cynizmu, raz zabawna, raz tragiczna, zaś czasami zwyczajnie ludzka (bo opowiedziana historia nie wydaje się wcale aż tak absurdalna). Wiem, że cały ten miszmas...
Autor: Neelith
Data dodania: 20.09.2015 23:02
Po doskonałej lekturze Siekierezada albo Zima leśnych ludzi zachowam sobie choć kilka fragmentów, choć wypadałoby więcej, dużo więcej. [1]
„(…)bóle głowy mam czasami, rzadko, ale za to jakby w dwójnasób, w trójnasób łupie mi we łbie; pod stopami odwieczne odciski, z pęcherzem jest coś nie tak, jak powinno, za często sikać mi się chce, jedna babka klozetowa, pisuardessa, jak mówią zgrywusy, radziła mi mocno natrzeć się spirytusem i na noc kłaść tam sobie podgrzaną cegłę” s. 213
„Tak więc do...