Autor: dot59
Data dodania: 18.03.2013 14:01
Jakoś się tak składa, że od co najmniej pół roku nie mogę zejść z orbity Mistrza Jarosława, na którą się wdrapałam, sięgając mimochodem po wygrzebany gdzieś luzem „Tatarak”. Po „Tataraku” nastąpił powrót do nielicznych opowiadań czytanych wcześniej i poznanie kilku dotąd nieznanych, zakupienie w antykwariacie „Sławy i chwały” (którą mam niezłomny zamiar powtórzyć, bo po trzydziestu paru latach niewiele już pamiętam poza imionami co ważniejszych bohaterów) i „Książki moich wspomnień” (której wcze...