Autor: dot59
Data dodania: 14.09.2014 11:34
Wróciłam do Malazańskiej Księgi Poległych po prawie dwóch latach od przeczytania dwóch pierwszych tomów. Gdyby mi kazano na wejściu je opowiedzieć, byłby pewien kłopot – z tak bogatego uniwersum i wielowątkowej fabuły nie sposób zapamiętać wszystkiego, zwłaszcza jeśli chodzi o sekwencję zdarzeń i ich lokalizację geograficzną (z natury mam słabe rozeznanie w terenie i bez mapy nawet na żywo nie zawsze umiem odtworzyć trasę, którą szłam kilkakrotnie, a cóż dopiero trasy wędrówek książkowych bohate...