Autor: adas
Data dodania: 06.09.2012 23:29
To nie jest najlepsza książka ostatnich lat. Czy choćby tego roku. Ani nawet ostatniego tygodnia*.
Jednak "Wada ukryta" Pynchona sprawiła mi ogromną frajdę. Największą od... bardzo dawna. To taka powieść, że z każdą przewracaną stroną robi się coraz bardziej przyjemnie. Co prawda trzeba złapać, jak to się za mojej młodości gadało, odpowiedni odlot, przelot, niedolot. Chyba dosłownie, bo bohaterem jest hipis młody, ciągle ale to ciągle, tego tam, najarany, nabakany, napalony. Z kilometra zdoln...