Autor: koczowniczka
Data dodania: 07.03.2020 14:32
Późną jesienią na podwórzu jednej z warszawskich kamienic pojawia się bezdomna kotka z dwoma kociętami. Dzika, nie daje do siebie podejść. „Mieliśmy przykry widok. Lało strumieniami i biedne stworzenia układały się na mokrym posłaniu. Tuliły do siebie. Próbowały ogrzać się własnym ciepłem. Mokły”[1]. Prawie wszyscy zaczynają dokarmiać zwierzęta, ktoś przynosi koce, ktoś buduje prowizoryczny domek z pudła, folii i styropianu. Wkrótce Biała i jej potomstwo stają się nie tylko pełnoprawnymi mieszka...