Dodany: 19.06.2012
|
Autor: horpyda
"Melancholio, Nimfo, skądżeś ty rodem?" - dociekał Słowacki i jego pytanie postawić można na nowo każdemu, kogo dotknęła, wszystkim bohaterom tej książki. Albrechtowi Dürerowi, posępnemu aniołowi o oczach jak świeżo wykopane studnie, który przedstawił jej najpiękniejszy wizerunek. Gérardowi de Nerval, twórcy najsłynniejszego sonetu o melancholii, lunatykowi, którego utrzymał powróz zawieszony nocą na paryskiej latarni. Antoniemu Malczewskiemu, jednemu z pierwszych zdobywców Mont-Blanc, magnetyzerowi kobiet, autorowi najsmutniejszej powieści poetyckiej w polskiej literaturze i najlepszego życiorosu, gdy ktoś chce mówić o klęsce. I Tobie, przechodniu, który idziesz ulicą, nie patrząc na ludzi, i w kałużach po porannym deszczu oglądasz swe zmącone oblicze. I wielu innym jeszcze.
Marek Bieńczyk
Marek Bieńczyk (ur. 1956), pisarz, tłumacz. Opublikował dwie powieści: "Terminal" i "Tworki" oraz książki eseistyczne: "Czarny człowiek", "Oczy Dürera", "Kroniki wina" i "Nowe kroniki wina", "Przezroczystość", "Książka twarzy". Za esej "Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty", którego trzecie wydanie trafia do rąk czytelników, otrzymał wyróżnienie Fundacji Kultury i nominację do Nagrody Literackiej Nike.
[Świat Książki, 2012]