Książka: Podróże pana Kleksa

Postradać bogactwo to zgryzota? A skąd! ZGROZA! Ale tylko wówczas, gdy bogactwem owym jest słowo pisane. Czy w świecie obrastającym w elektroniczne gadżety dziecko poczuje bezmiar rozpaczy Wielkiego Bajarza, stojącego w obliczu utraty stworzonych przez siebie bajek? Nowe wydanie „Podróży pana Kleksa”, okraszone rycinami Surena Vardaniana, pozwala łatwo sprawdzić – już po odczytaniu dziecku fragmentu – czy będzie słuchało z błyszczącymi oczyma, czy uśnie, czy przerwie zniecierpliwione. ...

Są to dalsze przygody Pana Ambrożego Kleksa. Kiedy w czwartej klasie przeczytałam książkę "Akademia Pana Kleksa", bardzo mi się spodobała. Jeszcze w trzeciej myślałam, że Jan Brzechwa pisze tylko wierszyki dla dzieci... Od razu po przeczytaniu "Akademii..." sięgnęłam po "Podróże Pana Kleksa". Jednak ja nigdy nie wiedziałabym o tej książce, gdybym nie spytała mojego taty, który, swoją drogą, polecił mi miliony książek. Polecam wszystkim: dzieciom, dorosłym, a szczególnie tym, którzy uwielbiaj...

W kraju o nazwie Bajdocja mieszkają bajarze, na czele których stoi Wielki Bajarz. Największym problemem w tym kraju jest brak atramentu, za pomocą którego bajarze mogliby spisywać wymyślone przez siebie bajki i zachować je dla potomności.

Pan Kleks – wielki podróżnik i odkrywca wyrusza na poszukiwanie atramentu. Zadanie nie jest łatwe, bo w Abecji, Patentonii, Parzybrocji, Nibycji i wielu innych krajach atramentu ani śladu. Są za to: bajeczna wyprawa, wielka przygoda, niespodziewane zdarzenia i zapierające dech w piersiach wynalazki.

[Wydawnictwo Skrzat, 2013]