Potworna szefowa, koszmarny szef. Z życia wzięci!
Pojawiali się już i w literaturze, i w filmie. Pani Berenika Michalska-Kubisiak, prezes agencji reklamowej, jak najbardziej należy do tej kategorii. Zadowolona z siebie i niezadowolona z pracowników, wszystkich beszta i obraża. Płaci coraz mniej, żąda coraz więcej. Nie służy to agencji, która wpada w tarapaty, również finansowe. Może więc przydałoby się trochę świeżego spojrzenia?
I tu na scenie pojawia się pan Karino Mroźny. Dość długo bezrobotny, w domu niedoceniany (narzekająca i oziębła żona!) - powinien być wdzięczny losowi za to, co mu wpada w ręce: praca, stanowisko, mieszkanie. Cóż, kiedy i jemu szefowa solidnie daje w kość. Uczenie nazywa się to mobbingiem. Karino i pozostali pracownicy agencji wreszcie zdają sobie z tego sprawę i zaczynają działać...
"Kiedy byłam dzieckiem i niecierpliwie oczekiwałam dorosłości (wyrastam z tego!) - obmyślałam sobie ścieżkę kariery, nie mając zresztą pojęcia, że to się tak nazywa. Ścieżka prowadziła ku różnym interesującym zawodom. Jako osoba, która przyszła na świat w tzw. stolicy polskiej piosenki, systematycznie raz do roku zostawałam artystką. Los czuwał nad potencjalnymi odbiorcami: karierę zaczęłam od wokalnych występów ze skakanką w ręce i na nich ją skończyłam.
Widywałam się też w mundurze. Milicyjnym. Nomenklatura uległa zmianie później, marzenia również. Dziś mam za sobą różne doświadczenia zawodowe - nauczycielskie, radiowe, poligraficzne - i wiele ciepłych wspomnień o osobach, z którymi pracowałam (o tych, z którymi teraz współpracuję, również myślę ciepło!). Jakimś cudem udało mi się uniknąć takich szefów, jakich opisuję w tej książce..."
Ewa Zalewska
[Wydawnictwo SOL, 2010]