Książka: Pięć tygodni w balonie

Doktor Samuel Fergusson, niezwykłej miary uczony, podczas posiedzenia Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie zapowiedział (a właściwie zrobił to jego przedmówca, prezes Towarzystwa, bo sam zainteresowany wyrzekł tylko jedno słowo: "Excelsior!", czyli "W górę!"), że w ciągu kilku tygodni przemierzy balonem (!) ze wschodu na zachód Afrykę. Śmiałkowi w jego zuchwałym locie ma towarzyszyć dwóch przymusowych "ochotników": przyjaciel Dick Kennedy, sceptycznie nastawiony do podróży myśli...

Czytając "Pięć tygodni w balonie" w sto dwadzieścia lat po napisaniu tej powieści trudno się oprzeć uczuciu podziwu dla jej autora, który stworzył nowy gatunek literacki, fantastykę naukową. Już w tej pierwszej pozycji z cyklu "Niezwykłych podróży" Verne ujawnił wszystkie swoje atuty: rozległą wiedzę, umiejętne prowadzenie intrygi, talent w wymyślaniu coraz to nowych przygód, tworzeniu interesujących, barwnych postaci, również poczucie humoru, a nade wszystko optymizm i życzliwość dla ludzi.

Podczas czytania tej książki warto mieć pod ręką mapę Afryki, bo chociaż w ciągu minionego stulecia naniesiono na nią granice wielu państw, o których Verne nie mógł wiedzieć, pozostały punkty orientacyjne w postaci łańcuchów górskich, rzek i jezior*.


---
* Danuta Bieńkowska, "Twórca Science Fiction", w: Jules Verne, "Pięć tygodni w balonie", przeł. Maria Zajączkowska, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1986, s. 14-15.