Autor: Frider
Data dodania: 15.09.2013 18:10
Jak to się dzieje, że kilkakrotnie przeczytałem książkę, skupiającą się na „hobby”, którym gardzę?Myślistwo pozostaje dla mnie zajęciem barbarzyńskim, tchórzowskim i zaspokajającym najniższe, atawistyczne instynkty. „Zielone Wzgórza Afryki” są książką w całości poświęcona właśnie polowaniom, wręcz hołdem złożonym na ołtarzu myślistwa. A jednak „ Zielone Wzgórza” za każdym razem czytam z przyjemnością. Idea książki nie staje się dla mnie poprzez to bardziej zrozumiała (a tym bardziej akceptowalna...