Dodany: 07.09.2016 16:16|Autor: Stronka

Lekko, delikatnie i aromatycznie


Historie opisujące życie „pokrzywdzonych przez los” kobiet, które decydują się odmienić swój los i ostatecznie najczęściej lądują w ramionach fantastycznego faceta dostarczającego im niezbędny do szczęścia pakiet emocjonalnych i fizycznych doznań jedni lubią, a inni nie. Dla wielu osób, nawet pań, literatura kobieca jest po prostu nazbyt przewidywalna. W końcu jeszcze przed rozpoczęciem czytania z całą pewnością można stwierdzić, że główną bohaterką okaże się kobieta, która z różnych powodów nie jest zadowolona z obecnego życia, a nawet jeśli jest, to już za moment nie będzie, bo wydarzy się coś, co wywróci jej codzienność do góry nogami. Na pewno pojawi się także pan, może kilku, i jeśli szczęście nam dopisze – nieco pikantne opisy intymnych spotkań, które urozmaicą emocjonalne wzruszenia.

Książkę „Tajemniczy zapach szczęścia” z całą pewnością możemy ustawić na półce z literaturą kobiecą, ponieważ spełnia wszystkie wymogi tego gatunku. Powinna zadowolić nawet czytelniczki, które podobnych pozycji przeczytały już całą masę, ponieważ autorka uatrakcyjniła swą opowieść tytułową nutą zapachową, za którą naprawdę miło się podąża.

Główną bohaterką jest całkiem zwyczajna kobieta o imieniu Aldona, która jak tysiące innych tkwi w nieudanym, toksycznym związku. Przez lata mogła wmawiać sobie, że warto poświęcać się dla dobra rodziny i dorastających dzieci, ale teraz, gdy synowie usamodzielnili się i wyjechali do Stanów Zjednoczonych, nie ma już po co ani dla kogo. Możliwe, że lęk przed samodzielnością i skromniejszym budżetem jeszcze długo nakazywałby jej tkwić przy mężu, ale spotkanie z jego kochanką w łazience własnego domu jest jak zimny, trzeźwiący prysznic, który motywuje ją do działania.

Rozwód będzie pierwszym, niełatwym stopniem, jaki należy pokonać na drodze do nowego życia. Odzyskana wolność upaja bohaterkę, podobnie jak tajemnicza woń, którą wyczuwa w momentach zwątpienia. Najpewniej nie każdemu jest dane poznać zapach szczęście, ale ona czuje go wyraźnie, i choć nie wie, czym ani skąd jest, postanawia za nim podążać.

Parę słów o tym zapachu. Może ktoś zdoła go odczuć, zanim sięgnie po książkę albo dzięki niemu przekona się do lektury: „Wchodząc do mieszkania, znowu poczułam ten cudowny zapach. Gdy go czułam, miałam wrażenie, że robię coś dobrze, jakby coś mnie utwierdzało w tym i mówiło mi szeptem do ucha »rób tak dalej«. Wtedy odpowiadałam sama do siebie, cała promieniejąc ze szczęścia”.*

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.

„Tajemniczy zapach szczęścia” czyta się szybko i przyjemne. Wątki erotyczne są niezwykle delikatne, dlatego doskonale dopełniają całość uroczej opowieści.

Kończąc lekturę z uśmiechem na twarzy, możemy wziąć głęboki oddech i sprawdzić, czy tuż obok na pewno nie wyczujemy woni, za którą warto byłoby podążyć. Kto wie, może to szczęście, a może wymarzony mężczyzna wydziela feromon, który wskaże nam właściwą drogę…?


---
* Aneta Jaroszczak, „Tajemniczy zapach szczęścia”, wyd. Psychoskok, s. 12.


[recenzję dodałam także na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 478
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: