Dodany: 06.03.2010 21:55|Autor: joanka70
Ironia i fantasy - szczególne połączenie
Chłopiec o imieniu Jegor wracając do domu ze szkoły znajduje dziwny wielki Klucz o ozdobnej główce. Klucz ten otwiera drzwi, po których przekroczeniu Jegor znajduje się w świecie magii. Tam witają go Mistrz i rycerz. Przekonują go, że musi poddać się ich szkoleniu, żeby stać się rycerzem i ruszyć w podróż dla wypełnenia misję. Misja jest bardzo niebezpieczna, ale pełna przygód.
Ta dość schematyczna fabuła jest tylko pretekstem do przedstawienia czytelnikowi niezwykłego kunsztu pisarskiego Sadowa. Powieść zauroczyła mnie niezwykłością świata przedstawionego. To nie jest po prostu świat równoległy do naszego, w którym króluje magia, latają smoki, a młodzi ludzie stają się czarodziejami. Jegor nie ma zdolności magicznych i wszystkie umiejętności musi zdobywać w pocie czoła w wyniku długiego i morderczego treningu. Ku własnemu rozczarowaniu okazuje się zupełnie odporny na magię.
Niezwykłe w tej powieści jest to, że autor wykazał się znajomością historii i akcję umieścił w świecie bardzo podobnym do średniowiecznego, jednak wszelkie nazwy geograficzne zaczerpnął z legend i najstarszej historii prasłowiańskiej. Przy okazji niektóre kraje, przez które wędrował Jegor, symbolicznie przypominają nam znane ze współczesności monarchie lub państwa socjalistyczne. Tak, dobrze się domyślacie, autor jest Rosjaninem, więc pewnie będzie to miało dużo wspólnego z ZSRR. Jak do tej pory jest to mój pierwszy kontakt z fantasy z ironią na temat komunizmu. Mistrzowskie posunięcie.
Żeby nie przedłużać: książka jest wspaniałą powieścią przygodową fantasy dla młodzieży, ale co wnikliwszy czytelnik dostrzeże w niej metafory codzienności i świetnie się przy tym ubawi.
Polecam!
[recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.