Dodany: 28.08.2016 10:57|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Ręce Boga


Modlitwa za Owena (Irving John)

John Irving to będzie prawdopodobnie moje największe autorskie odkrycie tego roku. Jest to jeden z najwybitniejszych i najbardziej utalentowanych współczesnych pisarzy amerykańskich, który zyskał sławę dzięki książkom takim, jak "Świat według Garpa", "Hotel New Hempshire" czy "Regulamin tłoczni win". Znany i ceniony na całym świecie nie boi się podejmować ciężkich i kontrowersyjnych tematów, a jego niesamowity styl, bezbłędny zmysł obserwacji i specyficzny humor przysporzyły mu wielu fanów. Kilka miesięcy temu wydawnictwo Prószyński i S-ka zaczęło wznawiać książki autora w ładnej jednolitej serii z miłą dla oka symboliką okładkową. Ostatnią taką pozycją była zekranizowana kiedyś "Modlitwa za Owena", za którą postanowiłem też się zabrać i ponownie sprawdzić warsztat autora.

Akcja dzieje się w Gravesend, w małym miasteczku Nowej Anglii na przełomie lat 50. i 60., gdzie dorastają John Wheelwright i Owen Meany. Książka opowiada historię ich obu do pewnego momentu, kiedy widać, że właściwie John jest narratorem a Owen postacią pierwszoplanową, która w jego życiu odegrała poważną rolę. John opowiada nam historię i losy Owena, swojego najlepszego przyjaciela, cudownego chłopaka, którego wszyscy lubią dotykać ze względu na niewielkie rozmiary (nie jest karłem) i dziwny głos, jakby ciągle przechodził mutację. Jest głosem społeczeństwa młodzieżowego, do którego mądrze i kontrowersyjnie przemawia i ma wielkie poparcie, jest bardzo uparty, pracowity, nade wszystko jest jednak człowiekiem bardzo wierzącym i uwielbiającym bejsbol, chociaż sam mało grywa. Pewnego razu jednak dochodzi do sytuacji, kiedy obaj z Johnem grają w tym samym meczu i dochodzi do przykrego wypadku z udziałem ich obu, co nie odbije się na ich przyjaźni, ale znacząco wpłynie na dalsze losach tych postaci.

Już pierwsze przeczytane zdania świadczą o tym, jaki będzie główny temat tej książki. Religia i wiara. Ale wiara nie tylko w samego Boga, a także w siebie i we własne możliwości. Główny bohater niejednokrotnie stara się dowieść otoczeniu i swojemu najlepszemu przyjacielowi, Johnowi, że wiara czyni cuda i można dzięki niej wznosić się na wyżyny swoich możliwości, i że warto wszystkiego spróbować, na co tylko ma się ochotę. Jednakże Owen to jednocześnie też i męczennik, który żyje głęboko przekonany w predestynacji. Jego wiara jest niezachwiana i zaraża nią innych. Nawet Johna uczynił człowiekiem wierzącym, mimo iż jego dobre życie legło w pewnym momencie w gruzach. Dlatego niejednokrotnie pojawiają się tutaj cytowania z Biblii, kazania, fanatyzm religijny i symbolizm.

Autor oprócz religii wyraźnie też przedstawia tematy polityczne ówczesnych lat. Poruszona zostaje kwestia wojny w Wietnamie, czyli długoletniego konfliktu tak bardzo niechcianego przez amerykanów, że społeczeństwo zaczęło wychodzić na ulice, tworzyć wszelkiego typu demonstracje, organizacje pokojowe, zaczęli pojawiać się hipisi , protest-songi, wolna miłość, pacyfki czy po prostu masowe dezercje i ucieczki do Kanady i innych krajów. Autor stara się pokazać, że społeczeństwo amerykańskie nie tylko nie chciało tej wojny, ale że zostało bardzo zranione i do dzisiaj nie potrafi wybaczyć władzy i politykom ich wojny w Wietnamie, polityki w Nikaragui czy rozszerzania i rozprzestrzeniania broni nuklearnej.

Oba tematy, religia i polityka, nasilają się najbardziej w rozwinięciu książki, co czasem może powodować przesilenie i lekkie znużenie u czytającego, zwłaszcza gdy te kwestie nie są specjalnie przezeń lubiane i interesujące. Osobiście też miałem chwilowe trudności i myślałem o szybszym odłożeniu książki, ale na szczęście nie trwało to długo, bo z pomocą przychodził Owen, który nierzadko i zaskakująco przyprawiał mnie swoimi perypetiami o uśmiech.

Autor jest świetnym obserwatorem i bardzo obrazowo potrafi przedstawić problemy społeczne, które dostrzega lub dostrzegał kiedyś. Bardzo dobrze również potrafi wykreować realne i przekonywające postaci, poruszać ciężkie tematy, nasączać je bogatą, nierzadko przykrą i ponurą symboliką, i potrafi włączyć u czytelnika myślenie, żeby ten zastanowił się nad tym, co on chce takiego przekazać. Fabuła jego książek jest prosta, akcja nieśpieszna, ale trafia do człowieka i porusza w nim niektóre struny. To literatura takiego rodzaju, która jest pożywką dla strony emocjonalno-intelektualno-duchowej czytelnika. Nie jest to forma rozrywki jakiej szukamy, gdy chcemy poczytać coś dla odmóżdżenia czy samego tylko relaksu. "Modlitwą za Owena" jest co prawda słabszą książką od dwóch poprzednich Irvinga, które czytałem, ale w żadnym wypadku nie żałuję czasu poświęconego na je przeczytanie, bo dalej jest to powieść, która rozwija wrażliwość na piękno słowa pisanego na najwyższym poziomie.

Proza Johna Irvinga to ciężko działo, wysokiego kalibru, która wymaga od czytelnika by ten stanął jej na przeciwko i jej podołał. Nie poczuwam się stwierdzić, że rozumiem dokładnie wszystko, co autor chce przekazać jawnie i za sprawą bogatej, często ukrytej symboliki, i że dostrzegam najmniejszy detal, który podnosi rangę tej książce. Ale niewątpliwie jestem pewien tego, że po każdej powieści tego człowieka czuję się literacko i emocjonalnie mądrzejszym i bardziej doświadczonym. Być może dla wielu z czytelników będzie podobnie i literatura okaże się dla was idealna. Serdecznie polecam, żebyście sami sięgnęli po książki tego autora i się tym przekonali. ;)


"Wiara i modlitwa mogą zdziałać cuda. Naprawdę!"*


*John Irving, Modlitwa za Owen, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, s. 509.

Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/08/modlitwa-za-owena-john-irving-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 327
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: