Dodany: 25.08.2016 21:08|Autor: misiak297

Książka: Wyjątkowi
Wolitzer Meg

6 osób poleca ten tekst.

W czym tkwi wyjątkowość?


[w recenzji zdradzam pewne szczegóły fabularne]


Bohaterowie powieści Meg Wolitzer poznają się w 1974 roku na letnim obozie artystycznym w Belknap w stanie Massachusetts. Mają po piętnaście-szesnaście lat i pewność odnośnie do swojej przeszłości. Rodzeństwo Ash i Goodman Wolfowie (ona chce zostać aktorką, on interesuje się architekturą), Jonah Bay – syn uznanej piosenkarki, sam też zajmujący się muzyką, Cathy Kiplinger – utalentowana tancerka oraz wybitnie uzdolniony w zakresie animacji Ethan Figman. Mówiąc ściślej – w to właśnie towarzystwo wchodzi Julie Jacobson, zwana później Jules (Wolitzer poświęca jej najwięcej uwagi). "Nieśmiała miernota z przedmieść (…), która desperacko pragnęła, aby ludzie zwracali na nią uwagę"[1]. Ta szóstka określa się mianem "Wyjątkowych". Tamtego lata wszystko wydaje się możliwe. Kształtują się marzenia, silne przyjaźnie, mają miejsce pierwsze fascynacje i doświadczenia erotyczne.

Jako dawny uczestnik tego typu obozów artystycznych mogę stwierdzić, że Wolitzer doskonale udało się oddać ich atmosferę – przesyconą poczuciem "wyjątkowości", wtajemniczenia. Przedstawiła ona tworzenie się silnych więzi w bardzo dogodnych warunkach. Ash, Ethan czy Cathy naprawdę wierzą w to, że podbiją świat. W Belknap wszyscy "uwodzili się nawzajem swoją wielkością lub domniemaniem przyszłej wielkości"[2]. Każdy wnosi do grupy coś innego, bo też każdy jest inny od pozostałych i ma inny bagaż doświadczeń. Jules (to imię, nadane właśnie na obozie, wydaje się początkiem nowego, lepszego okresu w jej życiu) jest outsiderką wstydzącą się swojego pochodzenia, rozpaczliwie poszukującą akceptacji. Ash dźwiga dramat udanego dziecka ("Złota Ash ze swoją urodą, ze swoją rozwagą, swoimi sztukami, pracowitością była marzeniem narcystycznych rodziców"[3]), a Goodman – dziecka spisanego na straty. Ethan pochodzi z rozbitej rodziny – państwo Figmanowie zbyt byli zajęci kłótniami, aby dostrzec swojego syna. Jonah jako dziecko został okrutnie wykorzystany. Czy ich przyszłość naprawdę jest obiecująca? W prawdziwą dorosłość wprowadzi Wyjątkowych pewne dramatyczne wydarzenie, które jedne więzi na zawsze rozluźni, inne umocni. Nic już nie będzie takie samo.

Wolitzer z empatią przygląda się swoim bohaterom przez kilkadziesiąt lat ich życia. Miłość i nienawiść. Pewność i zagubienie. Szanse i brak nadziei. Sukcesy i porażki. Udane i nieudane związki. Różne wydarzenia i emocje złożą się na ich biografie. Szybko się okaże, że pomysł na siebie nie zawsze jest tym właściwym, a czasem przegrywa z rzeczywistością. Niektórzy będą musieli zmierzyć się z czymś spoza sztuki, "rozwijając bardziej umiejętność niż artyzm"[4]. Jules w pewnym momencie zrozumie, że aktorstwo nie jest dla niej i zostanie terapeutką (choć nadal będzie niepewna siebie i trochę wycofana). Ash pozostanie związana ze sztuką, ale nie tak, jak przewidywała (zgodnie z angielskim powiedzeniem: "skoro nie możesz prowadzić pociągu, zostań smarowaczem kół"). Goodman szybko i trochę na własne życzenie znajdzie się poza nawiasem życia, a Cathy ostatecznie wybierze inną karierę (choć jej dawnym przyjaciołom trudno uwierzyć, że "ktoś tak utalentowany i utaneczniony mógł skończyć siedząc na krześle obrotowym przez cały dzień i czytając arkusze kalkulacyjne o rynkach kapitałowych"[5]. Jedynie Ethan zrobi zawrotną karierę, co jednak także nie jest uniwersalną receptą na szczęście.

To monumentalna, słodko-gorzka (ze znaczną przewagą goryczy) powieść inicjacyjna. Bohaterowie przekonują się, że dorosłość pełna wyzwań rzadko układa się zgodnie z marzeniami. Życie weryfikuje wzniosłe plany, pokazując swoją całkiem przeciętną stronę. Jakże ironicznie brzmi w tym kontekście buńczuczna nazwa "Wyjątkowi"! Wolitzer opowiada z pomysłem, pasją i wyczuciem. Elegancki, wysmakowany styl, złożoność fabularna, głębia psychologiczna, dosadny autentyzm w opisie emocji, uniwersalna problematyka – to wszystko nie pozwala się oderwać od lektury. I tylko szkoda, że amerykańska pisarka nie wszystkich członków grupy potraktowała z jednakową uwagą. Powieść w zasadzie dotyczy przede wszystkim Jules, Ash i Ethana, których przyjaźń jest jakby ponad wszelkimi przeciwnościami losu. Relacje między tą trójką – miłość, oddanie, ale też zazdrość, niechęć – są oddane perfekcyjnie. Goodman i Cathy zostają niejako wykluczeni z powieści, a Jonah – całkiem ciekawa postać, choć włączona w fabułę trochę na siłę - zdegradowany do roli postaci z trzeciego planu (właściwie trudno rozstrzygnąć, dlaczego). Niemniej jednak stosunkowo łatwo można wybaczyć Wolitzer te usterki.

Jules, Ash, Ethan, Goodman, Jonah i Cathy – chcieli być wielcy, chcieli być wyjątkowi. Tamtego lata na obozie nie wiedzieli jeszcze, że ich wyjątkowość nie zawsze od nich zależy. Bo przecież "Talent mógł się rozwijać w tak wielu kierunkach, w zależności od sił, które zastosowano, w zależności ekonomii i tendencji i w zależności od najbardziej zniechęcającej i determinującej siły: szczęścia"[6]. Komu z nich – czy komuś w ogóle? – pisane jest szczęście? A może na swej drodze odnajdą inny rodzaj wyjątkowości?

Warto przeczytać.


---
[1] Meg Wolitzer, "Wyjątkowi", tłum. Wiesław Marcysiak, wyd. WAB, 2016, s. 24-25.
[2] Tamże, s. 19.
[3] Tamże, s. 255.
[4] Tamże, s. 368.
[5] Tamże, s. 257.
[6] Tamże, s. 368.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1410
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Marylek 31.08.2016 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: [w recenzji zdradzam pewn... | misiak297
Dzięki za zwrócenie uwagi na tę pozycję - tematyka interesująca, jeśłi wykonanie też przyzwoite, to warto się zainteresować.
Użytkownik: Agis 26.09.2018 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: [w recenzji zdradzam pewn... | misiak297
Kończę tę książkę i cały czas się zastanawiam, czy ona mi się podoba, czy nie? Czy to jest powieść, czy to jest streszczenie powieści? Pisarzom często radzi się, aby pokazywali zamiast opowiadać, a ta pozycja jest dla mnie dokładnym zaprzeczeniem tej zasady. Wyobrażam ją sobie rozpisaną na kilka tomów przez Elenę Ferrante. Czy byłaby bardziej porywająca i przekonująca? Myślę, że mogłaby być. Jednocześnie sprawia mi pewną przyjemność czytanie tego przekroju przez życie grupki przyjaciół.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: