Małe życie (
Yanagihara Hanya)
W przypadku tej książki chcę w sposób uporządkowany przedstawić swoje refleksje. Dlaczego? Ponieważ książka jest dla mnie bardzo wartościowa, a emocje mogą zwieść mnie na manowce.
1. Miałam sporo zajęć, zaplanowanych rozsądnie i przewidująco lecz książka siedziała mi w głowie już od pierwszych stron. Markowałam realizację planów przez kilka dni, zanim się poddałam. Zaczęłam czytać i musiałam doczytać do końca.
2. Zazwyczaj nie czytam głośnych książek - jednak chyba to juź przeszłość - dzięki bbnetce przekonuję się, że warto podążać za wypowiedziami czytelników. Jeśli oceny są kontrowersyjne, tym bardziej warto. Na marginesie, to bardzo pomocne i wspaniałe zapoznanie się z recenzjami, czytatkami i komentarzami innych.
3. Małe życie (moim zdaniem) to powieść psychologiczna, współczesna, maestria. Niewiarygodnie uchwycona rzeczywistość wewnętrzna bohaterów, ta ktora jest ukryta przed innymi ludżmi. Myśli, komentarze do wydarzeń przejmujące, a jednocześnie takie zwyczajne, możliwe, typowe i indywidualne. To się dzieje, nad tym się zastanawiamy. Konstatacja, czasem przejdzie jak błysk, odrzucimy ją, nie chcemy jej zauważyć, o rejestracji nie wspominając. Idziemy dalej, a ona była i jest, ciągle jest i będzie się powtarzała. Yanagihara to ujawnia, próbuje opisać, napisać co się wydarza w naszych relacjach, uchwycić ukryte. Obnażeni - to słowo prześladowało mnie w trakcie czytania tej książki, lecz obnażenie ma konotację negatywną, a autorka opisuje neutralnie. Nie ma w tym oceny, jest przyzwolenie na akceptację różnych stanów wewnętrznych przyjaciół i znajomych Juda. Nie ma tu iluzji, bohaterowie są szalenie świadomi i nadzy w refleksjach na swój temat i relacji z innymi, też swoich reakcji. Niegdzie nie uciekają, relacjonują intymnie swoją przygodę/batalię z życiem. Bardzo odważnie.
4. Sporo juź w bbnetce napisano o tej książce. Dołączam do tych, których ta książka bardzo poruszyła. Wydaje mi się, że niewiele zostało powiedziane o tym, co mnie bardzo poruszyło. Powieść Yangihary jest o przyjażni, tej głębokiej i tej o której marzymy. Ciut ironicznie, dystansując się rzekłabym, że człowiek jest istotą społeczną, natomiast z głębi serca powiedziałabym, że potrzebujemy przyjaciół (tych miłosnych i niemiłosnych).
"Całą sztuka z przyjaźnią, polega na tym żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie inteligentniejszych, nie bardziej cool, ale lepszych, serdeczniejszych i bardziej wybaczających, a potem szanować ich za to, czego mogą cię nauczyć, i słuchać ich, gdy mówią ci coś o sobie samym, choćby i najgorszego... albo i najlepszego, to się zdarza; i ufać im, co jest najtrudniejsze ze wszystkiego. Ale też i najlepsze."
Relacja przyjacielska nie jest łatwa, i ty i on borykacie się ze sobą i z nim tzn. przyjacielem. Nie układa się idealnie: mamy swoje tajemnice, kłamstwa większe lub mniejsze i nie umiemy zwracać się o pomoc i jej przyjmować, ponieważ to w jakiś sposób nam uwłacza, pomniejsza. Jednocześnie bliskie relacje dają życie, radość, przyjemność. Jednak lęk jest silniejszy: niekiedy, czasami, często.
"...- To jest prywatna sprawa Juda...[Willem]...W tym momencie Jude nienawidził ich wszystkich, chociaż oczwiście nie był kimś, kto ma prawo nienawidzieć. To byli jego przyjaciele, jego pierwsi przyjaciele, a on rozumiał, że przyjaźń to ciąg wymiany: uczuć, czasu, niekiedy pieniędzy, zawsze informacji. A pieniędzy nie miał. Nie miał nic, co mógłby im dać, nic do ofiarowania."
"... - To na uczelni i w sądzie...Nie w życiu. W życiu, widzisz Jude, czasami miłe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom. Nie musisz się martwić, nie zdarzają się tak często, jak powinny. Ale gdy się zdarzają, dobrym ludziom pozostaje tylko powiedzieć "dziękuję" i iść dalej, i ewentualnie pomyśleć, że osobie, która zrobiła milą rzecz, też to sprawiło frajdę, więc ta osoba nie ma chęci wysłuchiwania wszystkich powodów, dla których ktoś, komu sprawiła przyjemność, uważa, że na nią nie zasługuje lub, źe jest tego niegodna..."
5. Małe życie to opowieść o jednym chłopcu - Judzie ale równieź o innych postaciach. Ja chciałabym o tych innych teź przeczytać, co się dalej z nimi dzieje. To niezwykle, bohaterowie którzy są realni.
6. To też książka o naszej bezradności, o tym jak my i nasi przyjaciele wpadamy w kłopoty i że o happy end łatwo nie jest. W zasadzie wybieramy wartości (swoje), ktore realizujemy w swoich bardzo bliskich związkach. Priorytetem staje się to, że chcemy z nimi pozostać.
7. Mam również bardzo wiele smutnych myśli o świecie. W każdej minucie na całym świecie zdarzają się rzeczy, których nie akceptowalibyśmy, Prawdę powiedziawszy, wolałabym o tym nie wiedzieć. Wpływu nie mam, boli, cóż boleć musi.
8. Wadą książki jest jej objętość. Czytałam wersję papierową: ogromna, niewygodna w łóżku i fotelu. Ciężka, gruba. Jednakże nie wyobrażam sobie skrótów, czy podziału.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.