Dodany: 30.07.2016 14:59|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Studnia grawitacyjna Islamu


W czytatce zdradzam szczegóły fabularne powieści Uległość (Houellebecq Michel) , ale bez skupienia na akcji.

Islam to religia ludzi uległych - ale uległych tylko wobec Allaha. Co więcej - wedle Koranu Islam będzie religią światową, albo nie będzie go wcale, zaś Allahowi ulec mają wszelkie narody. I wcale nie musi się to dokonać na drodze wojny czy terroru - może się stać tak, jak w "Uległości" Houellebecqa.

Na początek chciałbym zwrócić uwagę na dobrze się dające wyróżnić warstwy powieści: literacka (Huysmans Joris-Karl (właśc. Huysmans Charles-Marie-Georges) ) - erotyczna - polityczna (filozofia polityczna) - religijna (religijność islamska oraz monastycyzm chrześcijański) - kulinarna (tygiel kulturowy - synkretyzm).

Wizja autora nie jest ani trochę islamofobiczna, antyislamska, rasistowska czy inna - żadnych elementów krytyki wprost, brak punktu zaczepienia dla niewczesnych obrońców Islamu rodem z Europy Zachodniej, ideowo tolerancyjnych wobec wszystkiego prócz spuścizny po klasycznej cywilizacji grecko-rzymskiej zakotwiczonej w chrześcijaństwie. (Tu warto zapytać od razu: czemu ateiści i antyklerykały kierują się przeciw umiarkowanemu w swej istocie chrześcijaństwu, zamiast przeciw aktywnie i intensywnie antyateistycznemu islamowi? I czemu nie potrafią dostrzec, iż rozwój islamu ma inne podstawy niż chrześcijaństwo - to także Houellebecq pokazuje w "Uległości"? A także że zbrojna walka z niewiernymi - dżihad - jest wymogiem koranicznym, zaś brak takiego oparcia ideowego dla ekstremistów utrzymujących, że istnieje uzasadnienie terroryzmu w religii katolickiej?).

W "Uległości" mamy "frankofobiczny" (za Adamem Gopnikiem z blurba) obraz Francji - cywilizacja zachodnia już wygniła, jest pusta od środka albo następuje puryfikacja tudzież drenaż jej świętych bądź nieświętych szczątków. Na czele tego niegdyś centralnego państwa całego świata staje islamistyczny (choć umiarkowany) prezydent Ben Abbes (tu taka uwaga: w tłumaczeniu na aramejski będzie to Bar Abbas, czyli albo jest to odwołanie to Barabasza, albo wręcz do Jezusa Chrystusa, "syna człowieczego"). Jak to się stało?

"(...) jeśli Partia Socjalistyczna w końcu doszła z Bractwem Muzułmańskim do porozumienia i zgodziła się oddać mu Ministerstwo Edukacji, jeśli jej skrzydło antyrasistowskie zdołało wygrać ze skrzydłem laickim, to jedynie dlatego, że stała pod ścianą."[142]

Dlaczego stała pod ścianą, to już czytelnik sam może się dowiedzieć. Ja jedynie pragnę zwrócić uwagę na to, iż celnie Houellebecq punktuje lewicowych liberałów: dotyka ich schizofrenia i ambiwalencja postawy, bowiem islam=inna rasa + religia, więc trudno zachować równocześnie antyrasizm i antyreligijność.

Po przeczytaniu książki dochodzę do wniosku, że autor pragnął dać odpowiedź na żywotne dziś pytanie:

czy islam jest/może być atrakcyjny?

Główny bohater to oportunista - jego ostateczny wybór wydaje się naturalną koniecznością i koleją rzeczy, ale de facto wynika z jego pustki wewnętrznej, braku poczucia sensu (fin de siecle), dekadencji. Może wynikać także ze strachu przed wymogami szariatyzującego się kraju, albo z utraty jakichkolwiek drogowskazów oraz instynktu samozachowawczego. Moim zdaniem także można zrozumieć pewną nieuniknioną implikację - jakkolwiek istnieje wiele odmian Islamu: mniej lub bardziej
- sztywne,
- nowoczesne,
- osłabiające pozycję kobiet (w pewnym momencie Houellebecq udowadnia, iż kobiety w Islamie mają być tak uległe wobec mężczyzn, jak mężczyźni wobec Allaha - czyżby za kilkadziesiąt lat Polska została ostatnią europejską ostoją wolności i godności kobiety?),
- zezwalające na terroryzm czy
- tolerancyjne wobec innych wiar i kultur (przypomnijmy sobie niszczenie zabytków na Bliskim Wschodzie!)
to Islam jest swoistą studnią grawitacyjną: będzie się radykalizował, przestrzeń wolności (od Islamu jako wiary i kultury) będzie się zmniejszać, natomiast coraz bardziej będzie się kurczyć nie tylko cywilizacja europejska, ale także pole do wypowiedzi tych, którzy dziś z pozycji tolerancjonistycznych owego Islamu bronią.

Jeszcze jeden cytat:

"(...) transcendencja jest w dużym stopniu cechą dziedziczną: zmiana wyznania lub odrzucenie wartości rodzinnych zdarzają się tylko sporadycznie; w ogromnej większości przypadków ludzie pozostają wierni systemowi metafizycznemu, w którym zostali wychowani."[69]

IMHO to dobry argument zarówno za jak i przeciw wychowaniu dzieci w wierze, użyteczny w dysputach z ateistami, którzy twierdzą, że "dziecko powinno najpierw dorosnąć i się dowiedzieć o różnych systemach filozoficznych, a potem samemu wybrać sobie religię bądź areligijność".


Houellebecq przedstawił pewną wizję tego, jak Francja i Europa może wyglądać już bardzo niedługo. Dla mnie nie jest ta wizja dość wstrząsająca, nie jest ostrzeżeniem, którego Europa naprawdę potrzebuje - za takie uważam Obóz świętych (Raspail Jean) (polecam dla zainteresowanych moją czytatkę o niej: Spełniająca się wizja... ).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2072
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Monika.W 31.07.2016 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: W czytatce zdradzam szcze... | LouriOpiekun BiblioNETki
"Houellebecq przedstawił pewną wizję tego, jak Francja i Europa może wyglądać już bardzo niedługo. Dla mnie nie jest ta wizja dość wstrząsająca, nie jest ostrzeżeniem, którego Europa naprawdę potrzebuje - za takie uważam Obóz świętych (Raspail Jean)"

Przeczytałam w lipcu Obóz świętych, Uległość już dawno (zresztą uważam, że to świetna książka, tyko to nie jest powieść, a publicystka) - oboje zatem możemy porównać te 2 książki stawiane koło siebie.
I całkowicie się z Tobą nie zgodzę co do wizji, ostrzeżenia. Jeśli islam zdobędzie władzę w Europie, to właśnie w sposób wskazany w Uległości, całkowicie legalnie, właśnie z pomocą zakłamanych i ograniczonych w swoich hasłach polityków (pewnie lewackich, jak pokazano w Uległości). To nie będzie inwazja jak w Obozie świętych.
Może rzeczywiście wstrząsająca (choć powierzchownie) jest wizja Raspaila. Ale jest political fiction. Tylko. A realna do zrealizowania się jest wizja Houellebecqa. I dla mnie prawdziwie wstrząsające jest to, jak można legalnie przejąć władzę, legalnie wprowadzić wszystkie ograniczenia islamu - przy całkowitym przyzwoleniu społeczeństwa, polityków, mediów, itd.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.08.2016 07:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Houellebecq przedstawił ... | Monika.W
Ale moim zdaniem porównujesz dwie różne rzeczy:

- "Uległość" pokazuje, w jaki sposób Islam może dojść do władzy - i taka "aksamitna konwersja" jest trafną wizją, spójną z rzeczywistością

- "Obóz świętych" to wizja tego, jaki jest stan umysłów, poglądów i degradacji cywilizacji zachodu - inwazja to tylko pretekst (choć: http://mistrzowie.org/647747/Statek-z-imigrantami-plynie-do-Wloch ), natomiast istotne jest to, aby ludzie pojęli, jakiego rodzaju zagrożenie dla ich wolności, przyszłości, własności i "tolerancyjności", oraz innych "nowoczesnych" idei, stanowi Islam.

Każda z książek jest dobra na swój sposób, jednak punkty ciężkości mają położone w różnych miejscach. Houellebecq moim zdaniem nie dość mocno uwypuklił negatywne efekty "przejęcia" Francji przez muzułmanów, no ale taka też była konwencja - anomia bohatera pozwala mu przyjąć oportunizm jako coś naturalnego, właściwego.
Użytkownik: Monika.W 01.08.2016 07:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale moim zdaniem porównuj... | LouriOpiekun BiblioNETki
I znów się nie zgodzę. Houellebecq pięknie pokazał "stan umysłów, poglądów i degradacji cywilizacji zachodu". Znalazłam tam taką krytykę współczesnego społeczeństwa, że aż mnie zaskoczył - jaki cudem może być popularny, piszą o nim w mainstreamowych mediach, ma duże nakłady, promują go, itp., skoro tak wprost krytykuje i pokazuje miałkość Francuzów.

A czy pokazał skutki? Dla mnie owszem. Tylko zrobił to delikatnie, nie ma tam żadnej łopatologii. Zobaczyłam, jak Francja oddaje swoje ideały za święty spokój, zanik bezrobocia, jak oddaje szkolnictwo, a kobieta znów ma rolę jak w XIX wieku.
Za to łopatologia króluje u Raspaila. nie ma niuansów. Tam Co więcej - to Raspail nie pokazał żadnych skutków dla Francji jako całości. Inna sprawa, że zakończył powieść w takim momencie, by nie musieć tego robić - bo pewnie sam nie wiedział, co dalej pisać. Że niby co się stało?? Południe się odłączyło? Północ utrzymywała południe? Dostali obywatelstwa? Z czego dalej żyli? A może poszli na północ i ten milion zniszczył całą Francję? Zresztą - może jakieś drobne elementy skutków były na koniec. Byłam już zmęczona agresją tej książki i jej papierowymi bohaterami, że chciałam ją tylko skończyć, może mi coś umknęło.

A poza tym - Raspailowi z pewnością nie wybaczę zdania (i to na samym początku książki): "Żaden z was nie ma poczucia dumy ze swej białej skóry i jej znaczenia." Po przeczytaniu takiego zdania, w połączeniu z tekstem, że nie jest chrześcijaninem, jest katolikiem (co jak rozumiem jest niezgodą na zmiany II Soboru Watykańskiego), nie mam dalszej ochoty na cokolwiek tego Pana. Nie jest nam po drodze. Reprezentujemy całkiem różne światopoglądy.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.08.2016 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów się nie zgodzę. Ho... | Monika.W
A moim zdaniem Houellebecq był właśnie dość wybiórczy w swej wizji - pokazał, co te zmiany oznaczają dla zblazowanego profesora, i jak on się dostosowuje do nich. Choć prawdą jest także, że Raspail walił prosto z mostu swoje przemyślenia i frustracje - myślę, że kierowała nim mocna złość, która dziś już chyba przeszłaby w zrezygnowanie albo kaznodziejstwo.

Co do Vaticanum II - może warto, abyś spojrzała na pewne kwestie z innej strony? Polecam Iota Unum: Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku (Amerio Romano)
Użytkownik: Monika.W 02.08.2016 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A moim zdaniem Houellebec... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie mówię, że Houellebecq zrobił najlepszą i najgłębszą analizę skutków. Zwłaszcza, że to political fiction także. No ale chyba nie powiesz, że Raspail pokazał skutki swojej wizji szerzej i głębiej?

Co do Soboru Watykańskiego Drugiego - obawiam się, że w ogóle nie jestem zainteresowana. Jestem zupełnie chłodno-obojętna. Co najwyżej z ciekawości chciałabym kiedyś zobaczyć mszę w rycie trydenckim. Nie mogłam jednak przejść obojętnie obok 2 zacytowanych przeze mnie zdań, po prostu nie mogłam. Bywa tak, że czasem 1 zdanie potrafi ukształtować mój stosunek wobec kogoś. I tak się stało w przypadku Raspaila. A że to tego książka jest pełna agresji i pogardy, to i ocena książki jest, jaka jest. Pewnie jest w niej potencjał, ale wykonanie fatalne. Złość nigdy nie jest dobrym doradcą, cenię sobie stoicyzm jednak.
Użytkownik: Anna125 01.08.2016 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W czytatce zdradzam szcze... | LouriOpiekun BiblioNETki
Hm, procesy, które obecnie ujawniają się w Europie i USA mają moim zdaniem głębsze korzenie niż religijne. Islam jest pretekstem. Dlatego Houellbeceq w Uległości jest indyferentny (zbyt jak odczytałam twoje myśli). Fundamentalistów możemy odnależć w obrębie każdej religii. Z dzihadem sprawa nie jest też prosta, jest mniejszy i większy (pewnie wiesz), Ten mniejszy to wojna z niewiernymi, walka zbrojna i ten drugi to praca wewnętrzna, aby być lepszym muzułmaninem. Każdą religię można wykorzystać do swoich celów, ponieważ dotyka ona sfery wartości, emocji, daje słuszny drive, mam rację. Czy aby na pewno? Pojęcia prawej i lewej strony (konserwatystów i lewaków) również tracą swoje dawne, charakterystyczne cechy. Konserwatyści stają się socjalni, lewacy liberalni. Bardzo ciekawa byłabym jak odniósłbyś się do różnych myśli zawartych w artykule J. Żakowskiego z Polityki nr 39 "Słuchajcie populistów. Uważnie!"
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/16679​76,1,dlaczego-wygrywaja-demagodzy-i-manipulanci.read
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.08.2016 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, procesy, które obecni... | Anna125
Niestety: "Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej." Ale pewnie byłbym bardzo krytyczny, bo czytałem już parę artykułów imć Żakowskiego w życiu i ani nie podoba mi się jego ton, ani poglądy, ani nie zgadzam się z reguły z jego diagnozami.

Oczywiście fakty społeczne nigdy nie są jednowymiarowe, natomiast można analizować powody i skutki takiego a nie innego zdarzenia - jak np. wykwit Islamu w Europie zachodniej.

Nie jest dla mnie także żadną rewelacją nieadekwatność dychotomicznego podziału sceny politycznej! Więcej sensu ma np. to:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thu​mb/6/6a/Dwuosiowy_wykres_nolana_02.svg/2000px-Dwuosiowy_wykres_nolana_02.svg.png

ewentualnie wykresy 3D, parametryzujące stopień preferowanej wolności ekonomicznej, politycznej i osobistej:

http://cdn.okccdn.com/php/load_okc_image.php/image​s/1x1/500x1000/0x0/0x0/0/9314991476197590364

http://2.bp.blogspot.com/-FTQTJbuJerY/TVVH1ZzEFJI/AAAAAAAAAA4/RddtvfF0tQo/s1​600/3Dpoliticalmap.png
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.08.2016 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, procesy, które obecni... | Anna125
Jeszcze takie "coś":

https://www.facebook.com/dalir.mardin/posts/162062​0914917808

komentarz do filmu "prawa kobiet w islamie. każdy kto wpiera nam, że islam jest podobny do innych religii, a winna jest jedynie jego radykalna odmiana, powinien na dzień dobry dostawać kamieniem w łeb, jak ta kobieta ukarana zgodnie z zaleceniami Koranu"
Użytkownik: Anna125 03.08.2016 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze takie "coś": h... | LouriOpiekun BiblioNETki
Lourie, wykres Nolana słaby - ok, porządkuje ale dalej upraszcza, pozycjonuje i nazywa. I nie ma znaczenia (dla mnie), czy jest w 3 D, czy procentowo określa różne rodzaje wolności, ponieważ to kawałkowanie rzeczywistości, a nie docieranie do istoty problemu/zagadnienia. Klasyfikacje są wygodne i jednocześnie niebezpieczne.
Domyślam się, że nie jesteś fun'em Żakowskiego. Tym ciekawsza byłaby dla mnie twoja opinia/ zdanie dotyczące jego myśli (może nawet nie do końca jego, ponieważ to układanka). Zdaję sobie sprawę, że autor może odrzucać i jednocześnie może to unieważniać jego słowa ale spróbujmy abstrahować od osoby. Szukam klucza do otaczającej nas rzeczywistości. Najpierw rozumienie, a nie szukanie gotowych rozwiązań.
Film porażający. Podobnie jak miliony innych tragedii. Koszmar nie do udźwignięcia przynajmniej przeze mnie. Myślę sobie tak, żyję tutaj i teraz, mogę mieć wpływ niewielki na to co mnie otacza.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: