Dodany: 27.07.2016 16:11|Autor: Anna125

Czytatnik: Pomiędzy niebem, a ziemią

1 osoba poleca ten tekst.

Krzyk czajki na stepie


Korespondencja Astrid Lidgren z Sarą jest niezwyczajna. Sara miała 13 lat, kiedy napisała swój pierwszy list do Astrid. Pisarka zawsze odpowiadała na listy, które pisały do niej dzieci. Kreśliła kilka słów, a potem kiedy listów było już tak wiele, że nie mogła tego robić wysyłała kartki, specjalnie kupione. Z jednym z dzieci - Sarą rozpoczęła regularną wymianę listów. Książka zawiera wszystkie listy Sary i AL (no oprócz jednego, pierwszego listu AL w złości podartego przez Sarę). Co Astrid przeczytała w liście od Sary: ból, delikatność, siłę pomimo bezradności, zaczepność, niezgodę na rzeczywistość? Może usłyszała determinację samotnego, wrażliwego dziecka, którym też była, pokrewieństwo dusz.
Książka mnie zniewoliła, ponieważ jest nieocenzurowana, w najmniejszym stopniu, w żadnym stopniu. Listy układają się w fabułę życia Sary, której towarzyszy rozumiejąca opieka AL. Na początku korespondencji wspólnie ustalają zasady gry przyznając sobie prawo do bycia sobą. Współcześnie, wyrażenie "prawo do bycia sobą" zdaje mi się zwrotem banalnym, a w użyciu niekiedy inwazyjnym. Nie znajduję jednak lepszego słowa. Może dzielenie się myślami, odczuciami, nacisk bez nacisku. Pojawia się w najmilszych relacjach. Przyszło mi do głowy jeszcze inne słowo: wymiana, przepływ od jednej osoby do drugiej. Więź.
Szczególnie trudno - moim zdaniem - zbudować taką relację z dziećmi, młodzieżą, ponieważ dorośli dysponują niewiarygodną władzą nad nimi, wobec nich. Są Bogami i wymagają oddawania im czci, jak Bożkom. Trochę pewnie przesadzam ale chyba nie do końca. Astrid pisze - "...Myślę, że to najtrudniejsze ze wszystkiego, mieć władzę i jej nie nadużywać...". Nie wiem, czy łatwiej z pozycji rodzica, czy obcego. Niezwykłej uważności i naturalności wymaga towarzyszenie niedorosłym. W listach AL do Sary możemy to zobaczyć.
Książka jest opowieścią o tęsknocie i jej spełnianiu, o tym, że wystarczy czyjaś czuła obecność, niekoniecznie bliska w przestrzeni. Zachwycił mnie opis tejże tęsknoty - stał się tytułem czytatki:
" Jak żałosny dźwięk skrzypiec, krzyk czajki na stepie niesie się tęsknota ludzi za ludźmi po tym świecie, który ludzie zamieszkują." Cytat użyty przez AL w listach do Sary znajdziemy również w książce "Katia w Paryżu". Pochodzi z "Myśli o pieczeni z sarniny i inne" Olle Holmberg, zbioru aforyzmów. Informację na temat źródła odnajdujemy w przypisach na końcu ksiażki. Ciut wzdrygnęłam się na wieść skąd pochodzi. Ta sarnina - oj, nie! Zamknęłam oczy i zaczęłam tłumaczyć sobie, że w zamierzchłych czasach człowiek był myśliwym, a dopiero potem zmienił tryb na osiadło-rolniczy.
Spotkanie w listach jest wzajemne pomimo bardzo dużej różnicy wieku. Radość z korespondencji przebija z listów obu stron.
Miałam duży kłopot z oceną. Co tak naprawdę oceniłam na 5,5? Książka to przecież fikcja i nie fikcja. To nie fikcja i jednocześnie opowieść z bohaterem, akcją, opowieść o relacji i nawet ukrytymi przed czytelnikiem faktami, które znajdują pełniejsze wyjaśnienie w ostatnim liście Sary - tuż przed podjęciem decyzji o publikacji listów. Bardzo głęboka i piękna relacja - przez listy.
„Twoje listy chowam pod materacem”: Korespondencja 1971−2002 (Lindgren Astrid, Schwardt Sara)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 363
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: