Książka roku?
Przez pierwsze sześćdziesiąt stron zastanawiałam się kilkakrotnie, czy to przypadkiem nie powieść dla nastolatków (dodam: źle napisana powieść). Potem było trochę lepiej, ale na pewno nie dobrze.
Historia ma potencjał (powstaje nawet na jej podstawie serial), jednak autorka zrobiła z niej coś, co okazało się dla mnie trudne do przebrnięcia, a jak można to czytać z przyjemnością, już zupełnie nie wiem. Chyba że komuś nie przeszkadza, iż mniej więcej co kilka stron może przeczytać coś takiego:
„Nastoletnia wersja Cathy Kiplinger wyszła z kawiarni i odeszła od nich w trybie przyspieszonym. Za dwadzieścia pięć lat powróci przez wrota czasu w zmienionej formie kobiety w późnym wieku średnim”*.
A stron jest ponad 500...
Sięgnęłam po "Wyjątkowych", bo tekst na okładce głosi, że to książka roku wg m.in. "The New York Timesa". Zapomnieli dodać, iż chodzi o jedną ze 100 najlepszych książek roku ;). Moim zdaniem, lepiej sięgnąć po którąś z pierwszej dziesiątki.
---
* Meg Wolitzer, "Wyjątkowi", przeł. Wiesław Marcysiak, wyd. W.A.B., 2016, s. 177.
[Tę opinię zamieściłam wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.