Dodany: 19.07.2016 23:39|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

1 osoba poleca ten tekst.

Zew grozy Lovecrafta


Zgroza w Dunwich i inne prze­ra­ża­jące opo­wie­ści (Lovecraft H. P. (Lovecraft Howard Phillips))

Był sobie taki czas w mojej literackiej przygodzie, kiedy horrorów, czy ogólnie rzecz biorąc opowiadań i powieści grozy czytałem całkiem dużo. W zasadzie to w tym okresie niemal w pełni skupiałem się tylko na nich. Zaczęło się wszystko od Stephena Kinga (no jakżeby inaczej!). Potem pojawili się w kręgu moich zainteresowań tacy autorzy jak: Graham Masteron, Dean Koontz, Ramsey Campell, Jack Ketchum i inni współcześni pisarze grozy. Zacząłem też doszukiwać się znacznie starszych już tekstów pisarzy, na których książkach wyrośli wymienieni współcześni, i dzięki temu dotarłem do klasyków tego gatunku, czyli między innymi Edgara Allana Poe, Algernona Blackwooda, M. R. Jamesa, Stefana Grabińskiego (naszego rodzimego najświetniejszego przedstawiciela tego gatunku) czy najbardziej znanego z nich wszystkich, czyli Howarda Phillipsa Lovecrafta, który miał największy chyba wpływ na literaturę fantastyczną i do dziś pojawia się w rozmaitych elementach popkultury. Niestety do tej pory proza Samotnika z Providence na naszym rynku wydawana była w pozycjach o niedopracowanych i niezgodnych z oryginałem tłumaczeniach, które nie potrafiły oddać kwintesencji języka i stylu autora, z którego był znany. Zmieniło się to dzięki Wydawnictwu Vesper, które postanowiło wydać książką z całkiem nowym tłumaczeniem, dzięki czemu pozycja ta znalazła wielkie uznanie wśród fanów Lovecrafta i klasycznej grozy, i ja też w końcu miałem okazję poznać tę pozycję.

"Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" to liczący sobie niemal 800 stron zbiór piętnastu opowiadań i powieści, za których wybór, opracowanie i tłumaczenie odpowiada Maciej Płaza (na końcu książki zamieszczone zostało także jego posłowie "W przeddzień potwornego zmartwychwstania", gdzie przybliża historię i osobę HPLa, i interpretację jego utworów) . Książka, która już przed najważniejszym aktem, czyli czytelniczymi przyjemnościami płynącymi z oddawania się tej lekturze, wywiera bardzo pozytywne wrażenie na czytelniku. Wydana w twardej okładce, na bardzo dobrym i przyjemnym dla oka papierze, z odpowiednią czcionką i marginesami, i z przepiękną grafiką okładkową i ilustracjami znajdującymi się wewnątrz, które są autorstwa Johna Coultharta. Bardzo spodobał mi się też przejrzysty i dobrze opracowany spis treści, zamieszczony na samym początku, dzięki któremu widać, że opowiadania i powieści ułożone są chronologicznie pod względem czasu ich powstawania, a dodatkowo, oprócz polskich tłumaczeń utworów, zamieszczono także w nawiasie ich oryginalne nazwy.

Kwintesencja przyjemności następuje jednak już podczas zapoznawania się z konkretnymi utworami Lovecrafta, które pojawiały się częściej lub rzadziej w poprzednich polskich wydaniach jego prozy. W "Zgrozie..." otrzymujemy ponad siedemset stron klimatycznych, przerażających i fantastycznych opowieści. A poznamy między innymi: wstrętną, odrażająca i psychopatyczną historię występku Jermyna (Ustalenia w sprawie zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu), ohydną istotę zamkniętą w starym zamczysku z dala od świata i wszystkiego co żyje (Wyrzutek), gotycką opowieść o muzyku, którego do grania popędzał najczystszy strach, zagłuszany i odpędzany przez wydobywające się z wiolonczeli melodie (Muzyka Ericha Zanna), zamek nawiedzony przez gryzoniowate stworzenia (Szczury w murach), tajemniczy obrządek święta Yule - niosący przykre konsekwencje (Święto), rytuał przywołujący przerażającego i okropnego Wielkiego Cthulhu (Zew Cthulhu) czy niezwykle ciekawe, ale koszmarne wyprawy, odkrywające przed badaczami pradawne miasta, historię i samych Wielkich Przedwiecznych i istoty Wielkiej Rasy (W górach Szaleństwa, Cienie spoza czasu).

We wszystkich utworach spotkamy wiele rzeczy, które są nieczyste, nieprzyjazne, odrażające, straszne i niesamowite. Widoki, które dla bohaterów są groteskowe, niewyobrażalne i wywołujące psychozę. U Lovecrafta charakterystyczny jest schemat oparty na tym, że jego postaci (najczęściej badacze i naukowcy) natykają się na coś przerażającego (wszelkie potwory, bóstwa, dziwne istoty i rzeczy niewidoczne ludzkim okiem), co wywołuje najbardziej przerażające i ciężkie do opisania emocje. W porównaniu do innych klasyków gatunku, świetne jest też to, że jego opowiadania i powieści łączy szereg miejsc, rzeczy i istot. Yuggoth, Wielki Cthulhu, Tsathoggua, Yog-Sothoth, Dagon, R'lyeh, Nyarlathotep, Azathoth, L'mur-Kathulos, Necronomicon szalonego Araba Abdula Alhazreda. Wszystko to razem tworzy mitologię Cthulhu, czyli mroczny i przerażający świat stworzony przez autor.

Przestarzała frazeologia, archaiczne zwroty i wyrazy, starodawne idee i przemyślenia, mało dialogów czy zdania wielokrotnie złożone to charakterystyczne cechy klasycznych utworów grozy, które w połączeniu ze specyficznym stylem autora są niezwykle klimatyczne, wciągające i ciekawe. Grozę w takiej postaci najlepiej czyta się, gdy czytelnika otacza szarość lub ciemne barwy, czyli najlepiej późnym wieczorem, gdy za oknem jest mrok, a w tle nie słychać niczego innego poza może dźwiękami natury, jakimś świerszczem, pohukująca sową czy dziwnym szelestem wydobywającym się z krzaków, lub w deszczowy dzień, gdzie jest szaro-buro za oknem i nie chce się nigdzie wychodzić. Howard Phillips Lovecraft to autor, który potrafił pisać takie klimatyczne i przerażające opowieści, które czyta się bardzo szybko i bardzo sprawnie, i chce się jeszcze, jeszcze i jeszcze. "Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" oddaje w pełni literaturę niesamowitą i horror na najwyższym poziomie, więc jeśli szukasz takich książek to sięgasz właśnie po nią i jesteś w domu. ;)


PS: I pamiętajcie: Wielcy Przedwieczni to Ci, którzy przybyli z nieba, a potem zniknęli pod ziemią i w głębinach mórz, ale w każdej chwili mogą wrócić! Módlcie się do nich! Albowiem Przedwieczni byli! Przedwieczni są! I Przedwieczni zawsze będą!


"Po plugastwie ich poznacie!"*


*Howard Philips Lovecraft, Zgroza w Dunwich i inne opowieści, Wyd. Vesper, Poznań 2012, s. 333.


Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/07/zgroza-w-dunwich-i-inne-przerazajace.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2123
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: Neelith 20.07.2016 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgroza w Dunwich i inne p... | Ciachoo
Mogę się podpisać pod pierwszymi zdaniami Twojej czytatki :) Stare dzieje! Potem odpuściłam horrorowate, a do Lovecrafta nigdy nie dotarłam. Ostatnio jednak się skusiłam i zamówiłam "Zgrozę...", czeka już na półce. Jest co czytać, wydanie ładne, niebawem zabiorę się do tego tomiszcza i widzę po ocenach, że chyba się nie zawiodę :)
Użytkownik: Ciachoo 21.07.2016 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę się podpisać pod pie... | Neelith
To widzę, że podobny okres co ja przeżywałaś. Ja naprawdę dużo czytałem tej grozy. Samego Kinga potrafiłem przeczytać 15 książek pod rząd. A klasykę w ogóle czytałaś?
Lovecraft jest bardzo specyficzny. Ale ta jego mitologia Cthulhu podoba się wielu osobom i wcale się temu nie dziwię. Sam zbiór jest świetny, chociaż znałem już kilka opowiadań z poprzednich wydań. Niedługo zabieram się za kontynuację, czyli "Przyszła na Sarnath Zagłada", gdzie podobno jest już mniej opowiadań z mitologii. Zobaczymy. :)
Użytkownik: Neelith 21.07.2016 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To widzę, że podobny okre... | Ciachoo
Również czytałam hurtem Kinga, Koontza, Mastertona, po kolei co było na półce w miejskiej bibliotece. Teraz nie pamiętam tych książek, przy takich maratonach wszystko się miesza. Ale naprawdę się bałam, wiem że pierwszą książką, która mnie bardzo straszyła było "Zwierciadło piekieł". U Poego też wieje grozą, czasem wrócam do jakiegoś opowiadania i to nadal robi na mnie wrażenie. A Lovecraft dalej czeka, bo znów przyszły mi 4 książki - taka choroba jeśli chodzi o kupowanie :P Teraz u mnie na fali jest fantasy :O
Użytkownik: Ciachoo 26.07.2016 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Również czytałam hurtem K... | Neelith
Z klasykó warto się też przyjrzeć Blackwoodowi i naszemu Grabińskiemu. :) A choroba bardzo dobrze znana. Znam ją z autopsji. :P
Użytkownik: E.A.Lovecraft 23.06.2017 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgroza w Dunwich i inne p... | Ciachoo
Mi zawsze literatura grozy kojarzyła się z twórczością S. Kinga ("Misery", "Lśnienie", "To", czy "Miasteczko Salem"). Wraz z rozwijającą się fascynacją tym gatunkiem literatury poszerzała mi się ilość autorów np. Bram Stoker, Joe Hill (syn S. Kinga). W sumie już myślałem, że przeczytałem "wszystko" i nieco znużył mnie ten gatunek.Na całe szczęście udało mi się nabyć w mocno okazyjnej cenie "Zgrozę w Dunwich" - jak dla mnie książka jest niesamowita i bije na głowę to co do tej pory czytałem. To co mnie uderzyło na samym starcie to barwny język charakterystyczny dla twórczości z czasów Lovecrafta i która jest raczej nie do odtworzenia dla współczesnych autorów. Kolejną charakterystyczną rzeczą dla jego twórczości jest przeniesienie poziomu grozy do najbardziej "pierwotnych" elementów - strach przed nieznanym (obcym), czy strach przed tym co dla człowieka jest "nieludzkie" - bluźniercze kształty, istoty, kąty, czy kolory wykraczające poza ludzkie wyobrażenia oraz naturalny stan znany człowiekowi.Można by jeszcze wymienić mnóstwo innych elementów charakterystycznych dla jego twórczości np. mała ilość dialogów czy obszerny/dokładny opis miejsc do których "udajemy się" czytając opowiadania. "Zgroza w Dunwich" jest bardzo udanym (nie idealnym) zbiorem opowiadań z którego wyrzuciłbym 1-2 utwory zamieniając je np. na "Alchemika" czy "Koty Ultharu" - ale to tylko moja subiektywna opinia :).
Użytkownik: Ciachoo 23.06.2017 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi zawsze literatura groz... | E.A.Lovecraft
Wiesz, to jest akurat normalne, bo czytelnik na ogół w pierwszej kolejności sięgając po literaturę współczesną i się nią zachwycając, sięga potem do klasyki, na której te nowsze utwory, a właściwie ich autorzy wyrośli. Fajnie, że sięgnąłeś po te najnowsze dzieło HPL - powiem Ci, że bardzo dużo w lepszym odbiorze ma tutaj udział tłumacza i człowieka, który całość opracował, czyli Macieja Płazę. Fantastycznie to przygotował i popełnił ciekawe posłowie, które wiele wyjaśnia i po przeczytaniu lektura całości zyskuje jeszcze na wartości. Sprawdź sobie jeszcze drugi tom tych opowiadań HPLa i "Płazy" - Przyszła na Sarnath zagłada. Też ją recenzowałem:
Na nieczystej ziemi Lovecrafta

A ogólnie to z klasyki bardzo Ci polecam najnowsze wydania "Frankensteina" i "Egzorcysty" z wydawnictwa Vesper. Śmietanka grozy! ;)
Użytkownik: E.A.Lovecraft 23.06.2017 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, to jest akurat nor... | Ciachoo
Bardzo liczyłem na książkę Zysku "W górach szaleństwa i inne opowieści", ale jak zobaczyłem spis treści i porównałem do tego co wydało Vesper to nie warto tego kupować. Szkoda, ze na taką łatwiznę poszli i wydali to, co wyszło chwilę wcześniej, zamiast umieścić w zbiorze zupełnie nowe opowiadania.
Użytkownik: E.A.Lovecraft 23.06.2017 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, to jest akurat nor... | Ciachoo
A Pan Płaza powinien dostać złoty medal mistrza świata za tłumaczenie. Mam książkę z innym tłumaczeniem to po stronie dałem sobie spokój z czytaniem :). "Przyszła na Sarnath zagłada" czeka na regale, potem na tapetę pójdzie Poe, ale najpierw muszę zakupić :)
Użytkownik: E.A.Lovecraft 23.06.2017 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie obie od Vesperu cz... | LouriOpiekun BiblioNETki
Listę na pewno przejrzę - jak przebrnę przez to co mam w kolejce. Jak na razie dużo mam czytania "Bastion", "To", "Carrie" S.King, "Dziewczyna z sąsiedztwa" J. Kechum. Teraz czytam "Drood" Dana Simmonsa :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: