Dodany: 26.02.2010 09:55|Autor: FridayThe13th

Książki i okolice> Książki w ogóle

2 osoby polecają ten tekst.

Czy film może być lepszy od książki?


Jak myślicie? Czy film może przebijać literacki pierwowzór?
Nigdy się z takim czymś nie spotkałem, w książkach zwykle cała fabuła i postaci są nakreślone grubszą linią, przez co dowiadujemy się więcej o danym światku.
Porównując film i książkę "Mechaniczna pomarańcza" - obie te pozycje mieszczą się w moich "naj", film był świetnym przeżyciem artystycznym, czego nie można było do takiego stopnia uchwycić na stronicach książki - taka już natura i przepaść pomiędzy tymi dwoma rzeczami. Czyli moim zdaniem czasem film może przebić w jakimś aspekcie książkę, ale nie całkowicie - i jest to albo spowodowane tym, że w film to zgoła inne medium niż książka, a z drugiej strony reżyser mógł się naprawdę postarać i stworzyć dzieło z pasją.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Wyświetleń: 22680
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 70
Użytkownik: Kaoru 26.02.2010 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
A ja się spotkałam. "Prestiż" - film podobał mi się o wiele bardziej niż książka! Nawet rozbieżności fabuły uważam, że były o wiele ciekawiej rozwiązane w filmowej wersji. Zresztą już gdzieś kiedyś o tym pisałam nawet... :)
Użytkownik: Samotny 26.02.2010 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Pewnie - np. Skazani na Shawnshank. O ile nowela jest dobra, to film jest po prostu świetny.
Użytkownik: kasia1902 17.04.2013 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie - np. Skazani na S... | Samotny
Zgadzam sie z Toba. Film ogladalam kilkanascie razy i to z zapartym tchem, natomiast opowiadanie tylko "przelecialam szybciutko". Raczej jestem przeciwna porownywaniu filmy i ksiazki, bo sa to odrebne formy atystyczne, natomiast w wypadku"Skazanego" trzeba oddac sprawiedliwosc scenarzyscie, ze na podstawie przecietnego opowiadania stworzyl swietny scenariusz.
Użytkownik: Eragon300 26.02.2010 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Polecam Ci się jeszcze wybrać do teatru, o ile w sensie geograficznym będzie to możliwe, na "Nakręcaną pomarańczę". Od "Mechanicznej..." różni ją przekład tzn. rusycyzmy zastąpiono anglicyzmami. Spektakl reżyseruje Jan Klata, a główną rolę gra Eryk Lubos. Naprawdę warto się wybrać, zwłaszcza gdy jest się obeznanym z tematem.
Użytkownik: FridayThe13th 26.02.2010 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Ci się jeszcze wy... | Eragon300
No właśnie aspekty geograficzne mi to skutecznie uniemożliwiają. :)
Ale chętnie bym to zobaczył, cóż pora się brać do wersji A książki.
Użytkownik: AnnRK 26.02.2010 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Dla mnie przykładem filmu, który jest bezkonkurencyjny w stosunku do książki jest "Duża ryba". Taka sobie książka przeniesiona na ekran przez Tima Burtona okazała się zachwycająca, baśniowa. Po prostu ach i och. ;-)

Jest też kilka innych filmów, które cenię bardziej niż literackie pierwowzory, np. "Pamiętnik", "Trainspotting" czy "Tańczący z Wilkami".
Użytkownik: pulpecja 26.02.2010 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie przykładem filmu... | AnnRK
Dla mnie takim przykładem jest "Forrest Gump". Nie twierdzę, że książka jest zła, ale główny bohater jest kreowany na wzór Garpa Irvinga, natomiast Tom Hanks stworzył niesamowitą postać. Nie można nie kochać filmowego Forresta, ja nie mogę:)
Użytkownik: jesienna 01.04.2013 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie takim przykładem... | pulpecja
Zgadzam się całkowicie, książkę z trudem zmęczyłam i uważam za gniota, a film - jeden z najulubieńszych.
Użytkownik: Eragon300 01.03.2010 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie przykładem filmu... | AnnRK
"Trainspotting" bardziej mi się podobał jednak jako książka. Mam słabość do Welsha. Chociaż film Boyla też jest rewelacyjny. Polecam "Porno"- kolejną książkę o perypetiach SickBoya, Renta i reszty. Świetna i z większym dystansem pisana.
Użytkownik: AnnRK 01.03.2010 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Trainspotting" bardziej ... | Eragon300
Problem w tym, że styl pisania Welsha kompletnie mi nie odpowiadał, więc pewnie "Porno" będę męczyła (a ono będzie męczyło mnie), tak samo jak i "Trainspotting".
Użytkownik: Eragon300 02.03.2010 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Problem w tym, że styl pi... | AnnRK
Ja uwielbiam acz przyznaje, ze np. bełkot Kartofla sprawiał, że czasem po kilku stronach uświadamiałam sobie, że myślę o czymś zupełnie innym i nie wiem co przeczytałam
Użytkownik: KasiaFu 26.02.2010 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Dziewczyna z perłą. Film trochę różni się od książki, pewne wątki zostały pominięte. W tym wypadku, jednak, wersji filmowej to nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu, film skoncentrowany jest bardziej na bezpośredniej relacji między dziewczyną i malarzem. Atmosferę w filmie odczuwa się jako bardziej napiętą, tajemniczą, trochę mroczną, podszytą erotyzmem.

Użytkownik: ma-ruda 26.02.2010 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziewczyna z perłą. Film ... | KasiaFu
Mnie zachwyciła strona wizualna filmu, niektóre ujęcia są dokładną inscenizacją obrazów Vermeera - radzę przejrzeć jakiś album poświęcony jego twórczości, a potem obejrzeć film. Naprawdę ciekawy detal.
Użytkownik: KasiaFu 26.02.2010 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zachwyciła strona wi... | ma-ruda
To, że punktem wyjścia dla całej opowieści był obraz pod tym samym tytułem było mi wiadome. Teraz przyjrzałam się dokładniej też innym pracom Vermeera. Masz całkowitą rację. Można powiedzieć, że oglądając film, ogląda się jego obrazy.
Użytkownik: ma-ruda 26.02.2010 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Oczywiście, że może - zwłaszcza, gdy książka jest jedynie przeciętna. Do wymienionych powyżej dodałabym np. K-PAX - film zdecydowanie lepszy, ciekawszy, bogatszy, mniej jednoznaczny i nie tak naiwny. No i Kevin Spacey...
Ostatnio na podstawie właściwie kiepskich książek, powstają świetne seriale np. True Blood (seria będąca pierwowzorem jest po prostu słaba) czy Dexter (podobnie jak w poprzednim wypadku - rozwinięcie na małym ekranie zdecydowanie bardziej krwiste nomen omen).
Użytkownik: Anncecile 28.02.2010 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Ja niestety się spotkałam. Możliwe, że wpływ na ocenę miało to, że najpierw obejrzałam "Szkołę uczuć", a dopiero potem przeczytałam "Jesienną miłość" Sparksa, której to książki film był adaptacją, dość, że powieść doczytałam z trudem i mozołem, bo przy tym pięknym dziele filmowym wydawała się strasznie mdła...
Użytkownik: pankracja 02.03.2010 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Ja mam dwa takie typy. W obydwu przypadkach film jest moim "najukochańszym", czego nie można powiedzieć o książkach, które, w najlepszym przypadku, są ledwie dobre. Myślę tutaj o "Upiorze w operze" i "Gwiezdnym pyle".
Użytkownik: Annvina 04.03.2010 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam dwa takie typy. W ... | pankracja
Pod Gwiezdnym pyłem podpisuję się w 100%. Film fenomenalny, a książka wielkie rozczarowanie... Dobrze, że najpierw widziałam film, a potem czytałam książkę, bo w przeciwnym razie po lekturze nie dałabym zlamanego grosza za bilet do kina.
Użytkownik: wyssotzky 04.03.2010 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod Gwiezdnym pyłem podpi... | Annvina
Ja dzisiaj skończyłam "Księgę Diny". Książka tyleż pożądana, co niedostępna. Pożądana w zasadzie tylko dzięki bardzo dobremu filmowi, który wiele osób zachęcił do poznania pierwowzoru literackiego. W tym mnie. I muszę przyznać, że książka nie do końca spełniła moje oczekiwania, bo faktycznie, dzięki dobremu filmowi spodziewałam się po niej być może zbyt wiele. Także jeśli nie uda Wam się znaleźć "Księgi Diny" w wersji literkowej, poprzestanie na wersji filmowej moim zdaniem w zupełności powinno wystarczyć.
Użytkownik: Ingeborg 23.02.2011 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja dzisiaj skończyłam "Ks... | wyssotzky
Widziałam ten film i jestem nim oczarowana. Kreacja samej Diny: coś niesamowitego. Nawet nie wiedziałam, że film nakręcono na podstawie książki.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.03.2010 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam dwa takie typy. W ... | pankracja
Pierwszą myślą był "Gwiezdny pył" - w filmie dodali mnóstwo wątków i szczegółów nadających smak historii. Liczę też, że niedługo wchodząca na ekrany "Nostalgia anioła" będzie lepsza niż książka. Natomiast co najmniej równie dobra co pierwowzór literacki była adaptacja "Niebezpiecznych związków" z Malkovichem i resztą znakomitych aktorów!

Czasem tylko myślę, że duży wpływ na naszą ocenę ma to, czy książkę czytaliśmy przed czy po oglądaniu filmu - zdaje mi się, że jeżeli powieść nam się podobała, to oczekujemy możliwie najwierniejszego odwzorowania albo zgodności z naszym wyobrażeniem "jak to powinno wyglądać". I przez to często zdarza się odrzucić film, który sam w sobie może być całkiem dobry (ja tak mam ostatnio z ekranizacją "Miecza prawdy" Goodkinda).
Użytkownik: pankracja 04.03.2010 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszą myślą był "Gwiez... | LouriOpiekun BiblioNETki
Czytając "Gwiezdny pył" niecierpliwie czekałam na statek łowców burz i ich kapitana, a tutaj... kiszka... W tym przypadku to film zachęcił mnie do przeczytania książki, która jednak, jak już wspomniałam, srodze mnie zawiodła.
Co do "Niebezpiecznych związków", to film, w przeciwieństwie do książki, po prostu mnie znudził. Jest to o tyle dziwne, że przecież zrobiony był bardzo wiernie w stosunku do pierwowzoru, nie wspominając o tym, że w obsadzie znalazły się niemal same gwiazdy... Rozumiem więc, że ekranizacja "Niebezpiecznych związków" może się podobać, chociaż mnie nie zachwyciła.
Użytkownik: selfishcat 06.03.2010 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając "Gwiezdny pył" n... | pankracja
Miałam tak samo, jeśli chodzi o "Gwiezdny pył". Film urzekł mnie swoim tempem, przygodą, baśniowością, świetnymi postaciami (Septimus!), więc sięgnęłam po książkę, która okazała się być dziwnie ascetyczna i jakby odrobinę wyblakła. Wynika to oczywiście głównie z tego, że cały czas miałam w głowie akcję filmu. Z kolei osoby, które najpierw czytały, a potem oglądały, murem stawały za książką i krytykowały film za niezgodność z jej duchem.
Użytkownik: Euterphe 06.03.2010 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Może to dziwny przykład, ale "Wojna polsko-ruska". O ile książki nie byłam w stanie zdzierżyć, o tyle film całkiem mnie bawił.
Użytkownik: Zbojnica 23.02.2011 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to dziwny przykład, ... | Euterphe
Zgadzam się! Widać, że "Wojna polsko -ruska" pisana jest językiem filmowym :-). Hmm, czyżby jakaś nowa kategoria ?;-)
Użytkownik: yerba_mate 25.03.2011 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to dziwny przykład, ... | Euterphe
A u mnie było właśnie odwrotnie :> Książka bardzo mnie ubawiła, a film zmęczył, pewnie dlatego że w książce doceniłam najbardziej warstwę językową (chyba jako jedna z nielicznych), a ta w filmie musiała być ograniczona.
Użytkownik: Ingeborg 23.02.2011 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Ja mam dwa takie filmy: "Wywiad z wampirem" i "Tajemnica Brokeback Mountain". Oba filmy uważam za znacznie lepsze od swojego pierwowzoru. Myślę, że akurat w tych przypadkach duże znaczenie miała obsada.
Użytkownik: Maxim212 23.02.2011 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta ekranizację powieści Iwaszkiewicza "Matka Joanna od aniołów". Pierwowzór literacki nieco mnie znudził (delikatnie mówiąc), a film jest doskonały.
Użytkownik: Zoana 23.02.2011 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy ktoś jeszcz... | Maxim212
Ja pamiętam. :) Oglądałam film stosunkowo niedawno i tak mi się podobał, takie zrobił na mnie wrażenie, że zapaliłam się do przeczytania opowiadania. Mówisz, że nie warto?
Użytkownik: misiak297 24.02.2011 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pamiętam. :) Oglądałam... | Zoana
Warto!:) I książka i film są genialne:)
Użytkownik: misiak297 24.02.2011 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto!:) I książka i film... | misiak297
A i jeszcze... "Godziny" - książka dobra film genialny
"Tajemnica Brokeback Mountain" - opowiadanie świetne film też genialny (właściwie rozszerza opowiadanie).
Użytkownik: Zoana 24.02.2011 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A i jeszcze... "Godziny" ... | misiak297
Tajemnicę mam w kolejce do obejrzenia, ale przyznaję, że nie miałam pojęcia, że to film na podstawie opowiadania. Skoro film rozszerza, to wypadałoby chyba jednak najpierw przeczytać. Godziny też wyglądają ciekawie - Nicole Kidman, Meryl Streep, Ed Harris... Tylko co najpierw - film czy książka? No i Iwaszkiewicza też trzeba będzie przeczytać, skoro opinie są podzielone. ;)
Użytkownik: misiak297 24.02.2011 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tajemnicę mam w kolejce d... | Zoana
Opowiadanie Annie Proulx jest króciutkie:) A jako nowela jest świetne. Wiesz z "Godzinami" (książką) jest ten problem, że one są napisane na podstawie "Pani Dalloway" Woolf - Cunningham naśladuje ten styl. Ja najpierw widziałem film, który jest genialny. Iwaszkiewicz ogólnie jest najczęściej ekranizowanym polskim pisarzem. Na podstawie jego prozy powstało wiele wspaniałych filmów:)
Użytkownik: Maxim212 24.02.2011 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pamiętam. :) Oglądałam... | Zoana
może niezbyt szczęśliwie się wyraziłem. Przeczytaj. A potem albo opraw w złote ramki, albo odstaw na najdalszą półkę. Oceń według swoich kryteriów. Mnie, akurat, nie do końca się podobała...
Użytkownik: jakozak 23.02.2011 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy ktoś jeszcz... | Maxim212
Pamiętam! Pamiętam! Film był świetny. Miałam to nieszczęście, że najpierw obejrzałam film. Książka mnie bardzo zawiodła.
Użytkownik: Maxim212 24.02.2011 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam! Pamiętam! Film ... | jakozak
A jak wspomnę Winnicką i Voita, to łezka się w oku kręci...
Użytkownik: Zbojnica 23.02.2011 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Fight Club" Palahniuka (książka) a "Fight Club" Finchera(film). Nie byłam w stanie znieść języka, jakim jest to pisane, aczkolwiek stylowi Palahniuka nie można odmówić poczucia humoru. Film jednak wciągnął mnie o wiele bardziej, wydawał się bardziej wyrazisty i spójny. No, a na dodatek można było na własne oczy przekonać się, jakie są skutki perwersyjnych zabaw operatorów filmowych ;-).
Użytkownik: jakozak 23.02.2011 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Było ich kilka. W tej chwili pamiętam jedynie Stąd do wieczności. No i Matka Joanna od aniołów.
Użytkownik: ambarkanta 23.02.2011 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Forrest Gump" - czy książka może być lepsza od filmu?
Użytkownik: modem2 27.03.2013 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Forrest Gump" - czy ksią... | ambarkanta
Oczywiście! Książka jest lepsza od filmu. Choć nie wiem, czy to jest właściwe określenie, bo film prawie w ogóle nie ma związku z oryginałem.
Użytkownik: ambarkanta 01.04.2013 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście! Książka jest ... | modem2
Ojej, aż tak? Film mnie bardzo poruszył, ekranizacje często chadzają własnymi drogami. Podobno tak samo z filmową wersją "Co gryzie Gilberta Grape'a?" - przedwczoraj ją sobie przypomniałem.
Użytkownik: modem2 03.04.2013 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, aż tak? Film mnie b... | ambarkanta
Tak, bo historie kilku głównych postaci zostały zmienione i moim zdaniem zamienione w ckliwy melodramat, właściwie film to głównie historia Forresta i Jane[?] wyssana z palca, a nie z książki, w której występuje w o wiele mniejszej ilości. Natomiast książka rozwija wiele wątków, właściwie jakby kolejnych dużych epizodów i to w niej jest moim zdaniem najważniejsze, bo to one tworzą jej klimat i przede wszystkim są bardzo inteligentną satyrą na Amerykę/świat i życie. To one jednocześnie są źródłem humoru, czego film chyba w ogóle nie oddaje, jak również nie jest w stanie oddać genialnego języka narracji stylizowanego na język idioty [powieść to monolog Forresta], w którym jest przecież ta charakterystyczna dla Forresta mądrość. Trzeba co prawda się z tym najpierw oswoić, ale potem idzie jak z płatka.
Poniżej link, który może Cię zainteresuje.

na podstawie?? czego pytam się..
Użytkownik: ambarkanta 08.04.2013 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, bo historie kilku gł... | modem2
Dziękuję za informacje, jak mi się nawinie książka, to przeczytam. Siłą filmowego "Forresta" są niewątpliwie obrazy i niebo nad Alabamą ( - oglądałaś, czytałaś "Smażone zielone pomidory"?).
Użytkownik: aleutka 24.02.2011 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Koronny przyklad - Piknik pod Wiszaca Skala. Ksiazka kompletnie beznadziejna. Film swietny, dla mnie na pierwszym miejscu listy wszechczasow.

Skrzypek na dachu - ksiazka w porzadku, film/musical na pograniczu genialnosci.

Sa tez filmy rownie dobre jak ksiazki, na przyklad Niebezpieczne zwiazki.
Użytkownik: jakozak 24.02.2011 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Koronny przyklad - Piknik... | aleutka
Skrzypek - jasne.
Piknik - nie oglądałam. Książkę uważam za rewelacyjną.
Użytkownik: jakozak 24.02.2011 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Skrzypek - jasne. Piknik... | jakozak
No i pamiętam film Niemoralna propozycja. Zagrany fantastycznie. Książka denna.
Użytkownik: aleutka 24.02.2011 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Skrzypek - jasne. Piknik... | jakozak
Mnie - po filmie - kompletnie wynudzila. Plaska, bez zycia, bez napiecia, co najdziwniejsze - bez odrobiny tajemnicy w tym sensie ze owszem - dziewczeta zniknely ale czlowiekowi jest to kompletnie obojetne. Cos sie musialo stac, ale autorce udaje sie sprawic, ze zupelnie mnie to nie obchodzi.

Film jest na pograniczu jawy i snu, jednoczesnie bardzo konkretny i ulotny, w filmie jest ta duszna atmosfera, napiecie miedzy postaciami po filmie snujesz najrozniejsze domysly i ciagle do ciebie wraca. Historia jest prosta, ale w filmie nabiera niesamowitej glebi, zatacza coraz szersze kola. Watek Sary jest w filmie genialnie wrecz rozwiniety i zamkniety. Zupelnie tego nie widze w ksiazce.

Pamietam jak go ogladalam po raz pierwszy - streszczenie w gazecie brzmialo dosc niewinnie wiec rodzice pozwolili mi obejrzec. Mialam chyba dziesiec lat. Film byl dla mnie wstrzasem, choc paradoksalnie nie dzieje sie tam nic z horroru czy brutalnego thrillera.
Poszlam na studiach na DKF bo powiedzialam sobie - to glupie! GLUPIE! ciagle miec dreszcze na mysl o filmie ktory obejrzalas w wieku 10 lat!!" - i to byl pierwszy film, na ktorym w kinie tak sie trzeslam ze potrzebowalam duzo czasu zeby dojsc do siebie. Kolezanka mi mowila, ze krzyknelam. Ja nie pamietam... A tam NAPRAWDE nie ma nic bezposrednio strasznego. Ale to napiecie i te emocje po prostu przytlaczaja.
No wiec kupilam bodaj Oliwie z DVD mowiac sobie "Jak obejrze w domu na spokojnie to wszystko bedzie OK" - ogladam, ogladam i mysle "Jak ja moglam przegapic jeden z centralnych watkow?? To jest najlepsza czesc!" Ten film ci to robi. Stale cos nowego. Ksiazka... no coz...Moze to tak jak dla ciebie z Matka Joanna od aniolow ;)
Użytkownik: jakozak 24.02.2011 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie - po filmie - komple... | aleutka
To się bardzo różnimy, bo ja właśnie to napięcie i tajemnicę czułam w książce.
Użytkownik: aleutka 25.02.2011 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: To się bardzo różnimy, bo... | jakozak
No wlasnie - moze gdybym czytala nie znajac filmu byloby inaczej, moze znalazlabym tam jakies napiecie - nie wiem. W porownaniu z filmem wypada baaardzo blado. Tak jak mowilam - to jak dla ciebie Matka Joanna od Aniolow. Moze gdybys czytala Iwaszkiewicza bez filmu tez inaczej bys ksiazke odebrala :)
Użytkownik: livka 24.02.2011 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"PS Kocham Cię" - Zachwyciłam się filmem (mimo zniechęcającego tytułu) i zainwestowałam 9,90 zł w zakup książki. Niestety nie były to dobrze ulokowane pieniądze. Lepiej było dołożyć kilka złotych i kupić jeszcze raz bilet do kina;-)))
Użytkownik: Radek8904 03.03.2011 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "PS Kocham Cię" - Zachwyc... | livka
Słyszałem, że ogólnie film trylogia Władcy Pierścieni jest lepszy od książek. Ale nie czytałem więc nie mówię, że ja tak sądzę:)
Co prawda to jest mój ulubiony film, ale za książki też zamierzam się zabrać^^
Użytkownik: ulaluna 15.03.2011 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałem, że ogólnie fil... | Radek8904
Ja jak juz obejrze film to nie mam zupelnie ochoty na czytanie ksiazki, nie moge wiec za duzo w tym temacie powiedziec (co prawda staram sie przeczytac ksiazke przed obejrzeniem flimu, ale rzadko sie zdarza ze zdaze).
Jeden przyklad z niewielu to 'Pamietnik Bridget Jones' ksiazka moim zdaniem nudna, za to film bardzo mi sie podobal (pierwsza czesc)
Użytkownik: sowa 27.03.2013 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałem, że ogólnie fil... | Radek8904
Film fantastyczny, rewelacja, podniesienie na nowy poziom ekranowej epiki - a powieść tak mnie potwornie znudziła, że do dziś nie wiem, jakim cudem udało mi się przeczytać ją do końca, i to dwa razy (ten drugi - po wieloletniej przerwie, z nadzieją, że tym razem bardziej do mnie przemówi; no i nic właśnie, jeszcze gorzej było).
Użytkownik: MartineZ1988 25.03.2011 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Piknik na skraju drogi a z drugiej Stalker Tarkowskiego. Czy Androidy marzą o... i Blade Runner z drugiej. W moich oczach, brak skali, żeby obiektywnie rozróżnić, czy te ekranizacje są lepsze od książkowych pierwowzorów, ale może któreś z was pociągnie temat?
Użytkownik: sowa 27.03.2013 01:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Piknik na skraju drogi a ... | MartineZ1988
Właściwie trudno chyba w obu tych przypadkach mówić o ekranizacjach. "Piknik..." jest Strugackich, "Stalker" - Tarkowskiego. "Androidy" - Dicka, "Blade Runner" - Scotta. Czyli - nie porównywałabym, co lepsze, bo z uwagi na osobowości i talenty twórców to są osobne, samoistne dzieła. Dorzuciłabym tu jeszcze "Solaris": Lema z jednej strony, Tarkowskiego - z drugiej (nb. Lem niemal się zapluwał ze złości na samo wspomnienie tego, co Tarkowski zrobił z jego powieścią, hihi, a to przecież zupełnie inna para kaloszy po prostu).
Użytkownik: melissa 25.03.2011 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Znachor"- dobry pomysł Dołęgi-Mostowicza, ale genialna reżyseria Hoffmana.
Użytkownik: zonkkk 03.04.2011 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Lśnienie - moim zdaniem film dużo lepszy od książki, zresztą Kinga średnio lubię czytać. Aha zapomniałbym dodać, niesamowita gra Jacka Nicholsona.

A jeśli chodzi o Władcę Pierścieni, książkowa trylogia bardziej mi się podobała.
Użytkownik: imogena 27.03.2013 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Piękność dnia" - film Bunuela nieporównywalnie lepszy od zupełnie przeciętnej książki.
I "Dziecko Rosemary" - to już chyba sztandarowy dla takich wątków przykład :)
Użytkownik: veverica 30.03.2013 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
W tej chwili przychodzą mi do głowy dwa takie filmy. "Przerwana lekcja muzyki" - film świetny, książka taka sobie. I "Lśnienie" z Nicholsonem - film rewelacyjny, klimatyczny, momentami przerażający, a książka... No cóż, IMO nie dorasta filmowi do pięt, ale ja nie lubię prostego stylu Kinga ;-)
Użytkownik: Agella 01.04.2013 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Ostatni Mohikanin" - film bardzo mi się podobał, książka - średnio. Może to zasługa obsady, albo faktu, że książkę przeczytałam po obejrzeniu filmu.
Użytkownik: zandra5 02.04.2013 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Kiedyś myślałam (po obejrzeniu wielu okropnych adaptacji), że to niemożliwe, ale następujące filmy zmieniły mój osąd:
- adaptacje N. Sparksa "Pamiętnik", "Jesienna miłość" (książka jest dla mnie kompletnym dnem) i "List w butelce"
- "Miłość w czasach zarazy"
- "Skazani na Shawshank"
- "Zielona mila"
- "Groteska" McGrath Patrick (z fenomenalną kreacją Stinga!)
- "Milczenie owiec"

I także kilka równorzędnych pozycji:
- "W pustyni i w puszczy" (ale film z 1973)
- "Pożegnanie z Afryką"

I jak dla mnie pozycja numer one, uno, odin, "pierła nad pierłami":
"Drzwi w podłodze" na podstawie książki Johna Irvinga "Jednoroczna wdowa". Od kilku lat nie mogę się zdecydować, co lepsze, czy książka, czy film.
Użytkownik: Florice 03.04.2013 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
A mi tak bardzo spodobał się film "Zaklęci w czasie", że postanowiłam przeczytać książkę Miłość ponad czasem: Historia inna niż wszystkie (Niffenegger Audrey) i zawiodłam się dość mocno. Książka ciągnęła się strasznie, a film był ślicznie nakręcony :)
Użytkownik: milenaj 03.04.2013 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi tak bardzo spodobał ... | Florice
Oj, a ja miałam całkiem odwrotnie. Najpierw przeczytałam książkę i film nigdy jej nie dorównał.
Użytkownik: elwen 03.04.2013 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Filmy bijące dla mnie książkowe pierwowzory -

- "Gwiezdny pył" Vaughna na podstawie nienajświetniejszej książki Gaimana

- moje ulubione "Słońce także nocą" braci Tavianich (rewelacyjny Julian Sands) na podstawie takiego sobie "Ojca Sergiusza" Tołstoja

- obłędny (przepraszam za banał) "Bram Stoker's Dracula" Coppoli na podstawie książki wiadomej, którą szanuję za, hm, wkład do gatunku, bo literacko, chociaż czytać się i owszem da, cudo żadne to nie jest
Użytkownik: goshko 13.04.2013 03:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
"Bram Stoker`s Dracula" Coppoli zgadzam się z elewen w 100%. Dodam, że Gary Oldman jako Dracula był strzałem w dziesiątkę.
"Władca pierścieni" - film lepszy niż książka, choć książkę przeczytałam wcześniej. Przytłoczyły mnie te wszystkie rodowody, historie i szczegóły.

Moje typy to:
- "Przeminęło z wiatrem" - film mi się bardzo podobał a przez książkę nie mogłam przebrnąć. Tutaj mogło zaważyć to, że film był pierwszy,
- "Lot nad kukułczym gniazdem" - ta sama kolejność, film wywołał dużo emocji, książka była letnia.
- "Misery" i film i książka podobały mi się w równym stopniu.

Twierdzenie, że książka zawsze jest lepsza niż film to mit.
Użytkownik: Mar-Tyna 15.04.2013 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Może i mit, ale ja, tak jak autor tematu, z czymś takim się nie spotkałam. Są filmy, które dorównują książkom, ale żeby były lepsze? Trudno w to uwierzyć ;)
Użytkownik: sowa 15.04.2013 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i mit, ale ja, tak j... | Mar-Tyna
Są i lepsze, są. Prędzej czy później sama takie zobaczysz :-).
Użytkownik: kasia1902 17.04.2013 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Raczej unikam porownywania ksiazek i filmow, bo sa to dla mnie dwie osobne dziedziny. Ale strasznie mnie denerwuje, kiedy na poczatku filmu pojawia sie napis "Film na podstawie ksiazki....", a jego fabula nie jest zgodna z fabula ksiazki. Do takich filmow najbardziej zaliczam "Hrabiego Monte Christo"...
Jedyna adaptacja, ktora porownalam pod wzgledem "co jest lepsze:film czy ksiazka" byl "Skazany na Shawshank" Kinga. Flim byl o niebo lepszy. Choc mysle, ze King mial na mysli napisac krotkie opowiadanie. A scenarzysta dodal do tego mnowstwo szczegolow.
Użytkownik: jonczyq 17.04.2013 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślicie? Czy film mo... | FridayThe13th
Forrest Gump jest filmem lepszym od książki. tak mnie się wydaje. tyle mam do powiedzenia na ten temat.
Użytkownik: Matylda. 17.04.2013 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Forrest Gump jest filmem ... | jonczyq
Zgadzam się.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: