Dodany: 24.02.2010 10:49|Autor:
z okładki
Czy pamiętacie ten wieczór? Wracaliście właśnie z rodzicami z kina, kiedy nagle usłyszeliście jęk syreny pędzącego samochodu, błysnęły na karoserii litery MO, zamigotało błękitne światło na dachu i… już ich nie było. - Znowu coś się stało – powiedział wtedy ojciec.
Jęk syreny jest sygnałem, że gdzieś wydarzyło się coś złego – napad, rabunek, wypadek, że ktoś wzywa pomocy. A może wtedy pędzący radiowóz wiózł do szpitala krew potrzebną ciężko choremu dziecku?
Czasami słyszycie w telewizji czy radio apel milicji: „…Na terenie kraju ukrywa się groźny przestępca, tylko społeczeństwo może nam pomóc. Wszelkie informacje prosimy zgłaszać do najbliższego posterunku MO…”.
Z gazet dowiadujecie się o ujęciu groźnej bandy lub też o uratowaniu życia tonącemu chłopcu, który ślizgał się na pokrytym świeżym lodem stawie… To są zaledwie fragmenty pracy MO. To, o czym czytacie w gazetach, to o czym dowiadujecie się z radia jest tylko efektem tej pracy. Nie wiecie nawet, że za krótkim komunikatem kryje się praca wielu bezimiennych ludzi. Praca – mierzona tygodniami, miesiącami, a niekiedy – latami.
Postanowiliśmy was zapoznać z kulisami tej trudnej i odpowiedzialnej pracy.
Treścią zeszytów będą zawsze ciekawe, niebezpieczne, a co najważniejsze – autentyczne akcje milicji w walce ze światem przestępczym.
[Wydawnictwo „Sport i Turystyka”, 1970]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.