Dodany: 16.06.2016 00:09|Autor: asia_

Życie Pi


Życie Pi (Martel Yann) było dla mnie pewnym rozczarowaniem, głównie z powodu przesadnie ambitnych deklaracji autora.

Po pierwsze, jeśli ktoś usiłuje sprzedać mi swoją książkę jako opartą na faktach, to oczekuję, że opisane w niej wydarzenia będą nosić znamiona prawdopodobieństwa. Tygrysa kupuję, nie ma problemu, ale ta wyspa i drugi rozbitek? Litości! Tu już moje zawieszenie niewiary sypie się w proch.

Po drugie, Martel ustami jednego z bohaterów buńczucznie zapowiada, że opowie historię, pod wpływem której czytelnik uwierzy w Boga. Wątek wieloreligijności Pi wyglądał obiecująco, koncepcja wyboru najlepszych elementów z każdej religii jest mi bliska. Ale później nic z tego w książce nie wynika. Czy autor chce zasugerować, że Pi uratował się dzięki swojej religijności i interwencji siły wyższej? Jakoś mnie to nie przekonuje. Kluczem jest raczej końcowa rozmowa z Japończykami: Martel zakłada, że czytelnik wybierze jako prawdziwą opowieść Pi w wersji "ze zwierzętami" i nie tyle zostanie przekonany o istnieniu Boga, co podejmie świadomą decyzję o przyjęciu takiego założenia, żeby historia świata lepiej się prezentowała. W takim razie również mam problem, bo ten zwierzęcy wariant zupełnie mi nie odpowiada jako niespójny i niewiarygodny. Za to jeśli uznać, że to druga wersja jest bliższa prawdy, wszystko zaczyna mieć sens. Opowieść Pi staje się alegorią mówiącą o zezwierzęceniu, jakiemu ulega każdy, nawet najpobożniejszy człowiek postawiony w ekstremalnej sytuacji, i o powrocie do człowieczeństwa, kiedy zagrożenie mija. Tak więc dla mnie wariant z tygrysem jest ładniejszy tylko przy założeniu, że niezgodny z rzeczywistością. Martel po prostu przeszarżował. Gdyby utrzymał "tygrysi" poziom niewiarygodności fabuły, to pewnie i u mnie wywołałby pożądaną reakcję "potrafię w to uwierzyć - chcę uwierzyć - wierzę".

Początkowo oceniłam je na 4,5, ale... "Życie Pi" to jednak powieść niezwykła. Niezbyt często zdarza mi się po przeczytaniu książki rozmyślać nad nią przez cały kolejny dzień, a żeby chciało mi się te przemyślenia zapisać - to już w ogóle rzadkość. Zatem podwyższam, niech będzie 5. Z minusem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 486
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: