Ateny. Maj 2012. Kulminacja kampanii wyborczej. Wielka zawierucha, bo po raz pierwszy nikt nie jest w stanie przewidzieć wyników wyborów. I to w takich czasach, w tak potężnym kryzysie. PASOK (niby-lewica) i Nowa Demokracja (niby-prawica), które przez prawie czterdzieści lat wymieniały się władzą, straciły połowę swoich dotychczasowych wyborców. Dokąd oni poszli, ten twardy elektorat, na dalekie lewo czy na skrajnie dalekie prawo? Trzeba ich odnaleźć i przekonać do powrotu. Za wszelką cenę.
Za główny motyw kampanii politycy obierają strach - bezczelnie licytują się na podszyte lękiem hasła i wizje: Grecja bankrutuje, bankomaty nie wypłacają pieniędzy, banki i inflacja pożerają oszczędności, nie ma pracy, nie ma co jeść, ludzie zaciskają zęby i żywią się kwaśnymi pomarańczami. Masowo popełniają samobójstwa. [...]
- Zagłosujcie na nas, bo tylko my ustrzeżemy kraj przed klęską, przywrócimy porządek, zadbamy o wasze, rodacy kochani, bezpieczeństwo - straszą stare polityczne wygi z największych partii.
Ale Grecy są wściekli na obecnie rządzących i niechętnie kupują ich argumenty oparte na lęku. Są żądni przekazu bardziej radosnego, z iskierką nadziei.
Ryzyko, że scena polityczna się "rozbetonuje" i do władzy dojdą lewacy z Syrizy, prawdziwi - nie, jak PASOK malowani - socjaliści, jest wielkie. [...]
Europa jest przerażona. Sarka, oburza się, krytykuje, nie dowierza. Co też ci głupiutcy Grecy znowu wyprawiają? Chyba słońce wypaliło im mózgi, retsina wyprostowała zwoje. Wyprowadzą się ze strefy euro i pociągną za sobą innych. Zapraszają nas do tańca śmierci. Zacisnęliby zęby, lenie jedne śmierdzące. Wzięliby się do roboty - jak my, Niemcy, którzy przez lata korumpowaliśmy greckich polityków i którzy zarządzamy ateńskim lotniskiem (zalegając z podatkami). I jak my, Francuzi, którzy pożyczaliśmy Grekom przez lata grube miliardy, nie zważając na ich niewypłacalność. Jak my... Polacy, którzy, wiadomo: Kopernik, Chopin, Curie-Skłodowska, papież, "Solidarność", żurek z kiełbasą, Lech Wałęsa i zielona wyspa. Tak jest - niech się Grecy od nas uczą, niech jak my będą bardziej potulni, niech też zapierdalają za półdarmo, niech jak my zaczną płacić podatki, niech przestaną wiecznie tylko protestować, strajkować, demonstrować. W dupach im się poprzewracało!
Jest, co prawda, umówmy się, no jak by nie patrzeć, demokracja. Grecy mogą zagłosować, jak chcą, powiedzmy, ale najlepiej będzie (o tak, najlepiej!), jeśli nas posłuchają i zagłosują na tych, których im wskażemy - płynie pieśń z Brukseli. Niech wygrają stare, sprawdzone partie. Dokładnie te same, które zadłużały Grecję na potęgę, fałszowały statystyki, których politycy przyjmowali łapówki od Siemensa. Lepsze znane zło niż niesprawdzone nowe licho.
Co to będzie, co to będzie? Przyszłość Unii Europejskiej leży w rękach bandy leni jeżdżących na osłach. *
*
Grecja: Gorzkie pomarańcze (
Sturis Dionisios)
, Grupa Wydawnicza Foksal, 2013 r., str. 155-159.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.