Dodany: 24.01.2005 10:34|Autor: amoretka

Złamane prawa miłości


Znakomita.

Tym, co mnie zachwyca w książkach z Dalekiego Wschodu czy Ameryki Południowej, jest ta odrębność, którą pisarze europejscy i angloamerykańscy w większości stracili. Inna kultura, inna mentalność... wszystko to, co nie zostało zmiecione jeszcze przez proces źle pojmowanej globalizacji.

Bo według mnie tzw. literatura całkowicie uniwersalna (często powtarzane przez recenzentów zdanie "ta historia mogła zdarzyć się wszędzie") traci coś bardzo ważnego: korzenie, tradycję.

Historia pt. "Bóg rzeczy małych" mogła wydarzyć się wszędzie. Ale nie byłaby już wtedy tą samą historią.

Książka bolesna. Kłuje, tam gdzie nie powinna, uderza w relacje między ludźmi. Delikatnie. Z niezwykłą siłą rażenia.

Książka o miłości. Tej bliźniaczej, najważniejszej, "ty i ja to jedno"; ciało rozdzielone na dziewczynkę i chłopca, dziewczynka i chłopiec rozdzieleni przez dorosłych. Tej między kobietą i mężczyzną, zakazanej, ryzykownej, z góry skazanej na tragiczny koniec. W której Bóg Rzeczy Dużych nie jest dopuszczany do głosu. W której nie istnieje nic poza jutrem. A i jutra może nie być. Miłości matki do dzieci. Trochę mniejszej, gdy coś przeskrobią, trochę większej, gdy są posłuszne. Wywołującej poczucie winy.

Zachwycający styl. Krótkie, celne zdania. Motywy - jak ten ciemnej włochatej ćmy rozkładającej skrzydła nad sercem dziewczynki; jak ten Domu Historii, z jego twardymi paznokciami i zapachem żółtych map. Motywy przewijające się przez całą opowieść. Metafory. Zaskakujące, oryginalne, dawkowane z wyczuciem, naturalne, wtopione w narrację. I bez nutki fałszu. Chronologia - zaburzona, rozbita. Przeszłość prologiem przyszłości, przyszłość skutkiem przeszłości. Czy tylko tej przeszłości z książki? Nie, bo jak mówi autorka, "wszystko zaczęło się tysiące lat temu. (...) Wszystko zaczęło się w dniach, kiedy stanowiono Prawa Miłości. Prawa, które mówiły, kogo i jak należy kochać. I jak bardzo." Mówiły też, jaka kara zostanie wymierzona za ich przekroczenie.

Booker Prize 1997. Zasłużenie. Bo to perełka. Jedna z tych, do których się wraca. W których wciąż można odkryć coś, co przedtem było schowane za czymś innym.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10833
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Lykos 11.03.2005 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Znakomita. Tym, co mni... | amoretka
Ładnie napisane!
Użytkownik: jakozak 11.03.2005 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Znakomita. Tym, co mni... | amoretka
Zachęciłaś mnie.:-)
Użytkownik: dzonzi 08.06.2005 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Znakomita. Tym, co mni... | amoretka
mnie nie musiałaś zachęcać bo książkę przeczytałem już kilka lat temu, ale twoje opinie są niezwykle trafne. po ich przeczytaniu wróciłem do tej książki! Dzięki!!!!!
Użytkownik: dorrri 10.01.2011 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Znakomita. Tym, co mni... | amoretka
Też czytałam kilka lat temu, wyczytałam w tej niesamowitej książce jeden z najpiękniejszych opisów miłosnych uniesień kochanków. Urzekł mnie. Polecam choćby dla tego jednego fragmentu
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: