Dodany: 02.06.2016 06:25|Autor: yyc_wanda

Czytatnik: Przeczytane... oglądane...

2 osoby polecają ten tekst.

Tragedia w Columbine


Columbine: Masakra w amerykańskim liceum (Cullen Dave) (US-CO-2009); ocena: 6
Książka zdobyła kilka nagród, m.in. Edgar Award: Best Fact Crime Book 2009.


Columbine to nazwa kwiatów rosnących w stanie Colorado. To także nazwa małej miejscowości w Jeffco County, Colorado i znajdującej się tam szkoły (junior/senior high school), do której uczęszcza około 2,000 studentów. Od 1999 roku słowo Columbine to przede wszystkim symbol szkolnej strzelaniny; masakry, która wstrząsnęła całą Ameryką.

20 kwietnia 1999 roku dwóch uczniów z klasy maturalnej, uzbrojonych po uszy, wkroczyło na teren szkoły i rozpoczęło strzelaninę, w wyniku której zginęło 12 uczniów i jeden nauczyciel, a 21 innych zostoło rannych; wśród nich przypadki bardzo ciężkie, które zakończyły się trwałym inwalidztwem. Mordercy, Eric Harris i Dylan Klebold, popełnili samobójstwo.

Zszokowana Ameryka żądała wyjaśnień. Jak to możliwe? Jak do tego doszło? Czy akcja policji była wystarczająco sprawna, czy też można było zapobiec choćby części ofiar? Początkowy chaos i zamieszanie nie sprzyjały rzetelnej informacji. Rodziły się mity, które przyjmowano za prawdę. Ponieważ mordercy ubrani byli w czarne, obszerne płaszcze, które pozwalały im maskować broń, poszła fama, że terrorystyczna akcja była dziełem Trench Coat Mafii; wiadomość o tyle prawdopodobna, że taka organizacje w Columbine High School kiedyś istniała. Jej członkowie ubierali się w czarne trencze, chcąc w ten sposób odróżnić się od reszty uczniów. Była to dziecinna zabawa, która ani z prawdziwym znaczeniem słowa mafia, ani z terrorystycznymi hasłami nie miała nic wspólnego. Eric i Dylan nie należeli do Trench Coat Mafii. Co więcej, dopiero po jej rozwiązaniu i gdy już nikt nie nosił czarnych trenczy, oni zaopatrzyli się w obszerne, czarne płaszcze, chcąc w ten sposób podkreślić swoją indywidualność.

Czarny ubiór morderców nasunął również przypuszczenie, że za atak odpowiedzialna jest subkultura gotów, a szczególnie zespoły muzyczne, w których gustowali młodzi mordercy. Dołączyły do tego inne mity, jak wpływ gier komputerowych i filmów obfitujących w terror i krwawą akcję.

Najbardziej prawdopodobne wydawało się posądzenie, że głównym powodem strzelaniny był mobbing. Do dnia dzisiejszego wiele osób uważa, że mordercom wyrządzono krzywdę, która z normalnych dzieciaków przekształciła ich w żądne krwi bestie. No i oczywiście trzeba było znaleźć winnych. Główni sprawcy nie żyli. To żadna satysfakcja obarczać ich winą bez możliwości ukarania. Trzeba było znaleźć winnych wśród żywych. Pryncypał szkoły był obwiniany za brak reakcji na mobbing, policja za zbyt opieszałą akcję. Ale głównymi winowajcami byli rodzice, za lekceważenie obowiązków rodzicielskich, za złe wychowanie synów. To, że zarzuty były bezpodstawne, nikogo nie interesowało. Potrzebny był obiekt nienawiści.

A jaka kryje się prawda za obrosłym mitami atakiem w Columbine? Dziennikarz, Dave Cullen, spędził 10 lat oddzielając ziarno od plewa i szukając odpowiedzi na dwa główne pytania: JAK i DLACZEGO. Kim naprawdę byli dwaj nietuzinkowi studenci? Obydwaj inteligentni wysoko ponad przeciętną. Popularni wśród młodzieży, zwłaszcza Eric, który obdarzony był charyzmatyczną naturą, a przynajmniej potrafił robić takie wrażenie. Spędzali razem sporo czasu, rozwijali wspólne hobby, jakimi były gry komputerowe, w tym również ich adaptacja do własnych potrzeb i produkcja programów video. Brali udział w różnorakich imprezach szkolnych. Dylan był mocno zaangażowany w szkolne przedstawienia teatralne; nie, nie na scenie, na to był zbyt nieśmiały, lecz za sceną, jako realizator dżwięku. Eric, z kolei, był doskonałym uczniem, oczytany, rozsmakowany w klasykach.

Obydwaj chłopcy pozostawili po sobie – z myślą o potomnych – zapisy w prowadzonych dziennikach i pożegnale nagrania video. Eric nazwał swój dziennik „Księgą Boga”. Skrupulatnie notowali przygotowania do ataku - zwłaszcza Eric, który był mózgiem operacji i konstruktorem bomb. Atak w Columbine planowany był na miarę zamachu w Oklahoma City, w którym zginęło 168 osób, a 680 zostało rannych. Planowana przez młodocianych morderców liczba ofiar w Columbine miała być wielokrotnie większa – ponad tysiąc. Na szczęście Eric okazał się marnym konstruktorem bomb. Żadna z nich nie wybuchła. Gdyby jednak wybuchły, jak było zaplanowane, liczba ofiar mogła oscylować blisko tysiąca. Od samej bomby podłożonej w kafeterii, gdzie młodzież zbierała się w porze lunchu, mogło zginąć w przeciągu kilku sekund około 500 osób. A takich bomb było więcej.

Jaka prawda wyłania się z prowadzonych notatek? Dwóch smarkaczy, nienawidzących świata i jego mieszkańców, choć z różnych pobudek. Eric, typowy psychopata-megaloman z przerośniętym ego, który gardził całą rasą ludzką i uważał się za istotę wyższą, za boga, który ma prawo decydować, kto będzie żył, a kto umrze. Dylan, głęboko wierzący w Boga i obwiniający Go za to, że stworzył go tak odmiennym od zwykłych ludzi, wystawiając go tym samym na próbę, której nie potrafił sprostać. Dylan był nad wyraz nieśmiały, żył w swoim wyimaginowanym świecie, uważał się za outsidera – choć naprawdę wcale nim nie był – cierpiał z tego powodu i nie umiał wyjść ludziom na przeciw – a przynajmniej tym, na których mu zależało. Ciągle zmagał się z samobójczymi myślami, wierzył, że miłość może go wyleczyć, ale nigdy nie odważył się zamienić jednego słowa z dziewczyną, która była obiektem jego marzeń i westchnień. Przylgnął do Erica i powoli oswajał się z jego konceptem Dnia Sądnego, w którym mieli dokonać masacry. Dla Dylana była to forma ucieczki z tego świata, sposób na samobójstwo, którego, w swoim niezdecydowaniu, sam nie potrafił popełnić.

Czy istniały szanse na uniemożliwienie ataku w Columbine? Okazuje się, że tak. Policja miała informacje o pogróżkach Erica Harrisa w stosunku do jednego z kolegów, które rodzina potraktowała poważnie, zwłaszcza w powiązaniu z bardzo agresywną, pełną nienawiści i pogróżek stroną internetową autorstwa Erica. Wielu kolegów Erica i Dylana wiedziało o konstruowaniu bomb, niektórzy nawet uczestniczyli w ich detonowaniu. Obydwaj chłopcy mieli za sobą wspólne włamanie do samochodu, byli aresztowani, następnie pod nadzorem kuratorskim, zaliczyli konsultacje i prace społeczne. Eric, typowy psychopata, potrafił oczarowć i zamydlić oczy wszystkim, którzy w jakiś sposób decydowali o jego losie. Sędzia, kurator, nauczyciele - wszyscy widzieli w nim młodego człowieka, który miał przed sobą świetlaną przyszłość. Najtrudniej przychodziło mu oszukać własnego ojca, który trzymał go raczej krótko, więc tu musiał się podwójnie starać, żeby robić dobre wrażenie. Metodą, która się świetnie sprawdzała, było przyznawanie się do małych grzeszków, połowicznie i ze skruchą, przysięgając, że już nigdy więcej... To zawsze robiło dobre wrażenie.

Były różne przecieki, spowodowane głównie chęcią pochwalenia się lub nastraszenia któregoś z kolegów. Wiele osób/instytucji było obeznanych z pojedynczymi elementami tej makabrycznej układanki. Nikt jednak nie potrafił zebrać tego w całość i wyciągnąć logicznych wniosków. Trudno się dziwić. To był rok 1999, zaledwie początki nowej epidemii, jaką są strzelaniny w amerykańskich szkołach.

Od czasów Columbine szkolne ataki terrorystyczne są na porządku dziennym. Niektóre z nich, jak np Virginia Tech, pochłonęły więcej ofiar. W innych sprawcami były osoby dorosłe, które zorientowały się, że masakry w środowisku szkolnym przyciągają znacznie większą uwagę mediów i społeczeństwa. Ale żaden z nich nie wywołał większego szoku, niż ten jaki przeżyła Ameryka w 1999 roku. I żaden z nich nie usunął krwawej skazy ze słowa Columbine.

Columbine – Oczami matki mordercy

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3961
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.06.2016 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Columbine: Masakra w amer... | yyc_wanda
Bardzo interesujące. Ciekawe, czy książka będzie dostępna kiedyś w Polsce...

A jak to się dla Ciebie układa z Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel) , która wydana została w 2003 i o masakrze w Columbine także się tam mówi? Czy Kevin w jakiś sposób jest wzorowany na którymś z tych chłopaków? Czy Shriver udało się coś wyjaśnić, co byłoby spójne z obrazem z wyżej omówionej przez Ciebie książki faktograficznej?
Użytkownik: yyc_wanda 04.06.2016 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo interesujące. Ciek... | LouriOpiekun BiblioNETki
Lektura „Columbine” była dla mnie niejako kontynuacją „Musimy porozmawiać o Kevinie”. Sam temat strzelaniny w szkole, a dodatkowo kilkakrotne napomknięcie w powieści o incydencie w Columbine, odświeżyły stare wspomnienia. Historię Columbine znałam z relacji medialnych i programów dokumentalnych nadawanych na bieżąco zaraz po wypadku. Wydarzenie to wstrząsnęło całą Ameryką, Kanadą też, i dokładnie pamiętam szok jaki wszyscy przeżyliśmy. Czas jednak zatarł wspomnienia, a nagminność aktów terrorystycznych w szkołach, i nie tylko, spowodowała, że temat spowszedniał, albo raczej, chciało się o nim zapomnieć wraz z wyłączeniem dziennika telewizyjnego.

Powieść Lionel Shiver sprawiła, że spojrzałam na akt agresji, na akt szkolnej strzelaniny z nowej perspektywy – nie jak na sensację, nie jak na wydarzenie jedno z wielu, ale jak na tragedię jednej rodziny. Każdy morderca zostawia za sobą połamane serca i zrujnowane życia najbliższych osób. Tak było w rodzinie Kevina, tak było w rodzinach Erica i Dylana. Za grzechy synów zapłacili rodzice.

Pytasz czy Shriver udało się coś wyjaśnić, rzucić światło na tragedię w Columbine? Jak dla mnie, relacja była odwrotna – to „Columbine”, a dokładniej postać Erica, pozwoliła mi lepiej zrozumieć Kevina. Stuprocentowy psychopata. Czy Shriver wzorowała się na Eriku portretując swojego bohatera? Chyba nie. Nie wydaje mi się, żeby zapisy z dzienników morderców były już dostępne w tamtych czasach. Ale o tym, że Eric był psychopatą, było głośno od samego początku. Na pewno coraz częstsze akty szkolnego terroru – w tym również Columbine – nasunęły jej pomysł na powieść o Kevinie. Nie ona pierwsza wzięła ten temat na warsztat, ale chyba jako pierwsza przedstawiła go z punktu widzenia matki.

Szkoda, że „Columbine” nie jest dostępne dla polskiego czytelnika. Zdaję sobie sprawę z tego, że szkolne strzelaniny mogą być tematem obcym w polskiej rzeczywistości, ale wnioskując z popularności „Musimy porozmawiać o Kevinie” uważam, że i ta książka znalazłaby swojego odbiorcę. Tym bardziej, że jest to świetnie rozpisane, wielowarstwowe studium zbrodni, wiwisekcja psychiki morderców, a także wgląd w heroiczną walkę o powrót do normalnego życia nie tylko osób rannych i okaleczonych, nie tylko rodzin ofiar, ale całej społeczności Columbine, która długo nie mogła się otrząsnąć z przeżytego szoku. Świetna książka, która uzmysławia ogrom dewastacji jaką wywołała akcja dwóch nieodpowiedzialnych, chorych na umyśle smarkaczy.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.06.2016 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Lektura „Columbine” była ... | yyc_wanda
Ach, ja także żałuję, że tak wiele tytułów nie jest u nas wydawane - a na książki w oryginale (szczególnie sprowadzane) nie stać mnie za bardzo. Może Czarne by wydało? Z opinii Twojej w ostatnim akapicie wnioskuję, że mogę także Tobie coś polecić - co, prócz ewentualnej choroby psychicznej, opowiada o śledztwie w sprawie jednej z najbardziej szokujących zbrodni czasów hippisów. Książka o zbrodni sekciarskiej, pokazującej mechanizmy prania mózgu, o źle pojmowanej religijności, wreszcie o wpływie szkodliwych idei: Helter Skelter: Sprawa Mansona (Bugliosi Vincent, Gentry Curt) A dodatkowo czyta się ją bardzo lekko, na pewno nie jest to kryminał. Zresztą, starczy spojrzeć na średnią ocen :)
Użytkownik: yyc_wanda 13.06.2016 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, ja także żałuję, że ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję za polecankę. Będę się rozglądać za tą książką. Już sprawdziłam moją bibliotekę, ale mają ten tytuł wyłącznie w formie audiobooka. Jakoś nie mogę się przełamać do audiobooków, choć kiedyś uwielbiałam słuchowiska radiowe i książki czytane w odcinkach. Żeby to chociaż było na CD – prostsze w obsłudze, a w dodatku wymaga skupienia – siadam w fotelu i słucham, tak jak kiedyś słuchowisk radiowych. Odkryłam przy okazji kilka innych tytułów autorstwa Bugliosi. Może zacznę znajomość z tym pisarzem od innej książki?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.06.2016 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za polecankę. Bę... | yyc_wanda
Na audiobooku dodatkowo tracisz, gdyż w książce jest mnóstwo arcyciekawych zdjęć - miejsca zbrodni, samego Charlesa Mansona w różnych sytuacjach, jego "rodziny", z więzienia, z "melin" "rodziny" itp.

W Polsce wydano tylko tę książkę - ale o ile pamiętam, to Bugliosi był właśnie prokuratorem w tej sprawie. Zapewne nie było to jedyne intrygujące śledztwo w jego karierze...
Użytkownik: yyc_wanda 25.06.2016 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Na audiobooku dodatkowo t... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tak z ciekawości przejrzałam pisarski dorobek Bugliosi.
Oto kilka tytułów:

Reclaiming History: The Assassination of John F. Kennedy – Bugliosi udowadnia, że Lee Harvey Oswald był mordercą prezydenta, działał w pojedynkę, że nie kryły się za tym żadne machinacje i że krążące teorie konspiracyjne są bez pokrycia.

Outrage: The Five Reasons Why O.J. Simpson Got Away with Murder – ta pozycja wydaje mi się najciekawsza. Cała Ameryka wiedziała, że Simpson był mordercą, a jednak został uniewinniony. Niewątpliwie pieniądze odegrały główną rolę, ale jakie były pozostałe cztery przyczyny? Niestety, tego się nie dowiem, bo książki nie ma w mojej bibliotece, a temat nie jest dla mnie na tyle absorbujący, bym chciała ją kupić.

The Prosecution of George W. Bush for Murder – w tej książce przedstawia dowody na to, że Bush wplątał Amerykę w niekończącą się wojnę z Irakiem w oparciu o fałszywe pobudki i pretensje. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, że może warto przyjrzeć się z bliska machinacjom na najwyższym szczeblu, po czym naszła mnie następująca refleksja: no i po co się denerwować? I tak nic z tego nie wynika. Korupcja i prywata są wszechobecne, a na najwyższym szczeblu, bezkarne.

Divinity of Doubt: The God Question – a tu całkowite zaskoczenie. Bugliosi bierze się za religijno-filozoficzne wywody i z tego co zrozumiałam z opisu, jest zarówno przeciwko ideom ateizmu jak i chrześcijaństwa, nie wierzy w egzystencję Boga, jest wyznawcą agnostycyzmu. Oj, posypał się na jego głowę grad krytycznch opinii, zarzutów o ignorancję i rad, by trzymał się tematów, na których się zna. Może właśnie dlatego, z czystej przekory, wezmę się za tę książkę na początek? Choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie to typowy Bugliosi. Ale temat sam w sobie wydaje mi się interesujący.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.06.2016 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak z ciekawości przejrza... | yyc_wanda
A "Helter Skelter"? Patrząc po tych tytułach - niegłupie, nawet zachęcające - ale o morderstwach Mansona to naprawdę świetny kawałek literatury faktu.

Na GR znalazłem jeszcze:

https://www.goodreads.com/book/show/348575.Till_De​ath_Us_Do_Part?from_search=true&search_version=ser​vice o morderstwie Henryego Stocktona "Till Death Us Do Part: A True Murder Mystery"

https://www.goodreads.com/book/show/17573703-parkland?from_search=true&search_version=service też o morderstwie JFK

https://www.goodreads.com/book/show/141683.The_Bet​rayal_of_America?from_search=true&search_version=s​ervice o podważaniu konstytucji i manipulacji prawem przez sąd najwyższy.

no i jeszcze parę tutaj: https://www.goodreads.com/author/list/28828.Vincen​t_Bugliosi
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.06.2016 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak z ciekawości przejrza... | yyc_wanda
Przy okazji - wszystkiego książkowego z okazji urodzin BiblioNetkowych :)
Użytkownik: yyc_wanda 28.06.2016 06:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy okazji - wszystkiego... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zrobiłam przegląd tytułów pod kątem tego co znajduje się w mojej bibliotece. A swoją drogą, ta lista tytułów, nasuwająca się po przeczytaniu jednej książki, jest z jednej strony fascynująca, a z drugiej, przygnębiająca. Bo nie ma szans na to, by przeczytać to wszystko.

Dziękuję za życzenia! :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.08.2022 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Columbine: Masakra w amer... | yyc_wanda
Książka w końcu jest wydana w Polsce! (dokładnie to jutro premiera)
Columbine: Masakra w amerykańskim liceum (Cullen Dave)
Użytkownik: misiak297 09.08.2022 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka w końcu jest wyda... | LouriOpiekun BiblioNETki
Chciałem przeczytać tę książkę, ale znalazłem opinię, że autor jednak wiele sobie dopowiada - choć ponoć czyta się to znakomicie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.08.2022 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałem przeczytać tę ks... | misiak297
No patrz, a ja słuchałem o niej akurat wczoraj na tym podcaście:

www.youtube.com/watch?v=she1QA3uCWQ

i z kolei mówi się tam, że właśnie autor debunkuje dopowiedzenia, które sprokurowali dziennikarze i łowcy sensacji :O
Użytkownik: misiak297 09.08.2022 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No patrz, a ja słuchałem ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zobacz:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/columbine/opinia/2​3514862
Użytkownik: yyc_wanda 10.08.2022 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka w końcu jest wyda... | LouriOpiekun BiblioNETki
Fajnie, że "Columbine" doczekało się polskiego tłumaczenia. Przesłuchałam polecany przez Ciebie podcast i zgadzam się z opinią dyskutujących prezenterów. Moje wrażenia po przeczytaniu tej książki były takie same. Może nawet powtórzę ją sobie teraz z okazji polskiego wydania. Bo to naprawdę jest świetny reportaż kategorii "true crime".
Użytkownik: misiak297 10.08.2022 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Fajnie, że "Columbine" do... | yyc_wanda
Wando, a jak odniosłabyś się do tej opinii z LC? Wciąż się waham odnośnie do tej książki.
Użytkownik: yyc_wanda 10.08.2022 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wando, a jak odniosłabyś ... | misiak297
Link, który podałeś, nie działa, ale na LC jest tylko jedna bardzo negatywna opinia z oceną 3/10. Trudno jest mi się z nią zgodzić. Dave Cullen spędził 10 lat pracy nad tą książką, miał do dyspozycji dzienniki obu mordwerców i nagrania na taśmie, sporządzone - o ile dobrze pamiętam - w dniu przed atakiem. Przejrzał również raporty psychiatrów i innych specialistów. Być może niektóre z nich były pozytywne - pamiętajmy, że Eric Harris miał bardzo manipulatywną naturę i potrafił robić dobre wrażenie, kiedy mu na tym zależało. Wiele osób, w tym nauczyciele i kuratorzy, którzy mieli z nim do czynienia, wyrażało się o nim pochlebnie. Fakty jednak przeczą jego dobrym intencjom.
Być może zarzut, że książkę czyta się bardziej jak powieść, niż reportaż, jest prawdziwy. Faktem jest, że czyta się ją świetnie. Dla mnie było to zaletą książki, a nie wadą.
Jeśli interesują Cię reportaże w kategorii "true crime", polecam. Nie mogę zagwarantować, że Ci się spodoba, ale zapewniam, że warto ją przeczytać i wyrobić sobie własną opinię
Użytkownik: misiak297 10.08.2022 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Link, który podałeś, nie ... | yyc_wanda
Dziękuję, Wando! Zatem się jeszcze namyślę.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2022 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, Wando! Zatem si... | misiak297
Jeszcze Jarek Czechowicz wrzucił reckę: krytycznymokiem.blogspot.com/2022/08/columbine-masakra-w-amerykanskim-liceum.html
Użytkownik: misiak297 16.08.2022 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Link, który podałeś, nie ... | yyc_wanda
Wando, Louri, już zamówiłem do recenzji:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2022 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wando, Louri, już zamówił... | misiak297
To tak jak i ja :D
Użytkownik: yyc_wanda 16.08.2022 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wando, Louri, już zamówił... | misiak297
Świetnie. Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 29.12.2022 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie. Bardzo jestem c... | yyc_wanda
Przeczytałem. Chyba nikogo mi tak w życiu nie było żal, jak Dylana…

Jeśli Cię to interesuje, to można odsłuchać lekturę jego dziennika: www.youtube.com/watch?v=wVExmTdBcIY
Użytkownik: yyc_wanda 29.12.2022 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem. Chyba nikog... | LouriOpiekun BiblioNETki
A mnie chyba nikogo w życiu nie było tak żal jak matki Dylana – a także jego ojca i brata, choć o tym jak oni radzili sobie z tą tragedią zostało zaledwie napomknięte we wspomnieniach Sue Klebold.

Dzięki za link. Z dzienników Dylana wyłania się nowa postać, o istnieniu której mogliśmy się zaledwie domyślać, czytając reportaż Cullena. Odsłuchałam pierwszą część - niesamowite wrażenie. Taka inteligencja, taka wrażliwość i tak zmarnowane życie. Byłoby mi go naprawdę żal, gdyby popełnił samobójstwo, ale masowe morderstwo i to zaplanowane na niewyobrażalną wręcz skalę, zmienia perspektywę. Wśród zabitych osób była Rachel Joy Scott, wrażliwa i utalentowana młoda osóbka. Na podstawie prowadzonych przez nią notatek można wnioskować, że tu także krył się literacki talent, któremu nie dane było się rozwinąć. (Przeczytane: Q4, 2016 – The Journals of Rachel Joy Scott).

Planuję przesluchać pozostale dwie części dzienników Dylana. Może lepiej zrozumiem ten przeskok z depresji w agresję.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.12.2022 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie chyba nikogo w życ... | yyc_wanda
Pod tym filmem jest pewien komentarz, który rzuca na to światło:

"Dylan and Eric were absolutely the worst possible combination for each other. I honestly believe if they hadn’t gotten so close, none of the tragedy would’ve happened. They fueled each other’s worst tendencies."

I tak też to widzę: psychopata, który potrafił zmanipulować chłopaka w depresji, wmawiając mu, że powinien asystować mu w masakrze. Cullen zresztą objaśnia pewne wahania Dylana, np. w wątku jego platonicznego zauroczenia Harriet. Tutaj jednak dodatkowo negatywnie mogła zadziałać fascynacja albumem koncepcyjnym "The Downward Spiral" Nine Inch Nails…
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: