Dodany: 17.02.2010 04:04|Autor: Czajka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Zakaz palenia dla Anny 46


1.
Trudno mi było uwierzyć, aby to była kokota, a zwłaszcza nie byłbym myślał, że to jest „wielka kokota", gdybym nie był widział dwukonnego powozu, różowej sukni, naszyjnika pereł, gdybym nie wiedział, że wuj zna tylko pierwszorzędne. Ale pytałem sam siebie, jak milioner opłacający jej powóz, willę i klejnoty może znajdować przyjemność w tym, aby tracić majątek dla osoby wyglądającej tak skromnie i tak przyzwoicie. A jednak, kiedym myślał o tym, czym musiało być jej życie, niemoralność jego niepokoiła mnie może więcej, niż gdyby się była skonkretyzowała przede mną w osobliwej postaci — przez to, że była tak niewidoczna jak tajemnica jakiegoś romansu, jakiegoś skandalu, który kazał jej opuścić czcigodnych rodziców i wydał ją na pastwę całego świata; który rozwinął jej piękność i wzniósł aż do półświatka i sławy tę, którą gra fizjognomii, ton głosu, podobne do tylu innych znajomych mi kobiet, kazały mi mimo woli uważać za młodą pannę z dobrej rodziny — ją, nie należącą już do żadnej rodziny.
Przeszliśmy do „gabinetu do pracy"; wuj, nieco zakłopotany moją obecnością, poczęstował damę papierosem.
— Nie — rzekła — kochanie, wiesz, że jestem przyzwyczajona do tych, które mi przysyła wielki książę. Powiedziałam mu, że jesteś o nie zazdrosny.
I wydobyła z étui papierosy pokryte cudzoziemskimi i złoconymi napisami.

2.
Ach, jedna mała zapałka, jakby to dobrze było!

3.
Idzie młodzież długimi dzidy uzbrojona,
Siedmiu wodzów, swej rocie każdy przewodniczył,
Każdy pod swoją władzą stu młodzieńców liczył.
Z bronią w ręku przy rowie i murze zasiedli,
Tam zapalili

:)
Wyświetleń: 9412
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 47
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
Omatko! Grzechem byłoby nie zareagować! :-)))))))

3.
Tam zapalili ognie i wieczerzę jedli - Homer Iliada

2. Andersen Dziewczynka z zapałkami

1. nie wiem
Użytkownik: janmamut 17.02.2010 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko! Grzechem byłoby n... | Anna 46
1 nie wiesz? To spójrz, kto pytał! :-)

A skoro tak dobrze zaczęłaś, to może jednak chcesz jeszcze coś do pozaciągania się?
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 nie wiesz? To spójrz, k... | janmamut
Kto pytał, nie błądził... znajome to jest, kurza twarz...

A, dziękuje, nie!
Użytkownik: paren 17.02.2010 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto pytał, nie błądził...... | Anna 46
No, chwilkę potrwało, ale z ciężką artylerią nadciągam:

O tym, jak się przez baby Proust powadził z Terrym i wszystko zakończyło pogodzeniem szczerym!

i dalej dowódcy grupy pytanie zadać trzeba.
:-)
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No, chwilkę potrwało, ale... | paren
A tak się zastanawiałam, czy to nie Marcelek aby? Homera wsadziła... dobrze, że Kubuś Puchatek nie z tematu. :-)

Jeśli Proust, to nie wiem który.
Użytkownik: paren 17.02.2010 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak się zastanawiałam, ... | Anna 46
Dowódca grupy, czyli najstarszy i najważniejszy. :-)
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Dowódca grupy, czyli najs... | paren
Omatko! Nie katuj mnie! Wklepuję tego Swanna i Odettę de Crécy... To? :-)
Użytkownik: paren 17.02.2010 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko! Nie katuj mnie! W... | Anna 46
W JEGO kierunku... :-)
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W JEGO kierunku... :-) | paren
To był skrót myślowy; W stronę Swanna, to?
Użytkownik: paren 17.02.2010 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To był skrót myślowy; W s... | Anna 46
:-)
Użytkownik: paren 17.02.2010 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To był skrót myślowy; W s... | Anna 46
Ale pytanie postawiła Czajka Kochana, więc mnie już tu nie ma (uciekam cichaczem....) :-)
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale pytanie postawiła Cza... | paren
Przez te popioły to Czajka mało co widzi...
Nie chciałam kontry, bo nie wiedziałam, czy mi czasu wystarczy, a tu tak między mailikami mogę wpadać. :-)
Użytkownik: Czajka 17.02.2010 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez te popioły to Czajk... | Anna 46
Miałam na myśli, że niczym ten feniks już się z nich wydobywam, ale może jeszcze nie strzepnęłam z ocząt, to prawda. :))
Użytkownik: Czajka 17.02.2010 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko! Nie katuj mnie! W... | Anna 46
Wszystko się zgadza, Homer też. :D
Użytkownik: paren 17.02.2010 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko się zgadza, Home... | Czajka
Nie gniewasz się na mnie? Proszę! :-)
Użytkownik: Czajka 17.02.2010 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie gniewasz się na mnie?... | paren
Ależ skąd, nie gniewam się. Za co? :D
Użytkownik: paren 17.02.2010 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ skąd, nie gniewam si... | Czajka
Bo się wdałam w Twoje pytanie do Ani dymnej ...
Użytkownik: Czajka 17.02.2010 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 nie wiesz? To spójrz, k... | janmamut
Ja wiem! Ja wiem - wodne jest, prawda? I nie dżdż, chociaż podobnie. :D
Użytkownik: janmamut 18.02.2010 01:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem! Ja wiem - wodne ... | Czajka
Ja myślałem tak ogólnie, ale podoba mi się Twój sposób rozumowania. :-)
Użytkownik: agnesines 17.02.2010 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
4. Anno 46! Jak nie chcesz, to nie czytaj, bo to fragment bardzo niepoprawny politycznie;).

Nie pojmuję, jak można nie palić; kto nie pali, dobrowolnie pozbawia się, że tak powiem, najlepszej cząstki życia, a w każdym razie wielkiej przyjemności! Budząc się, już się cieszę, że w ciągu dnia będę mógł palić, a przy jedzeniu znów się na to cieszę, a nawet mogę powiedzieć, oczywiście z pewną przesadą - że jem tylko po to, aby później zapalić. Ale dzień bez tytoniu byłby dla mnie szczytem szarzyzny, byłby dniem zupełnie pustym i bez żadnego powabu, a gdybym musiał sobie rano powiedzieć: dzisiaj nie ma nic do palenia - sądzę, że nie znalazłbym wcale odwagi, żeby wstać, słowo daję, że zostałbym w łóżku. Bo widzisz: jeżeli się ma dobrze palące się cygaro – naturalnie, nie powinno mieć dodatkowego dopływu powietrza ani źle ciągnąć, bo to jest nad wyraz przykre – jeżeli się więc ma przy sobie dobre cygaro, to jest się właściwie kompletnie bezpiecznym i literalnie nic się nie może przytrafić.
Użytkownik: Anna 46 17.02.2010 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Anno 46! Jak nie chces... | agnesines
4. Mann - Czarodziejska góra - te cygarka to "Maria Mancini" były. Specjalnie znalazłam. :-)
Użytkownik: agnesines 18.02.2010 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Mann - Czarodziejska ... | Anna 46
Oczywiście, bardzo dobrze i nazwa cygara też.
Użytkownik: Szreq 18.02.2010 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
Hej Anno jestem akurat w trakcie cudownej lektury,a kontrkonkurs wpasował się tu idealnie:)))Pozdrawiam.

5.
Wielobarwne żuki odfrunęły z krzaka,kiedy dziekan wybrał strączek i otworzył go, odsłaniając lekko wilgotny biały wałeczek. Przyglądał mu się przez chwilę, potem wsunął koniec do ust, z kieszonki w kapeluszu wyjął zapałki i zapalił.
-Całkiem niezły tytoń-stwierdził. Dłoń trochę mu drżała,kiedy wyjął papierosa z ust i wydmuchnął kółko z dymu - z korkowym filtrem.
-Hm... no cóż,zarówno tytoń,jak i korek to występujące naturalne produkty...warzywne...-wyjąkał kierownik
-Kierowniku!- rzucił R.
-Tak,nadrektorze?
-proszę się zamknąć.
-Tak,nadrektorze.
Użytkownik: Anna 46 18.02.2010 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej Anno jestem akurat w ... | Szreq
To może być tylko Ostatni kontynent (Pratchett Terry) :-)))
Użytkownik: Szreq 18.02.2010 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: To może być tylko Ostatni... | Anna 46
Ha wiedziałam,że zgadniesz ale że tak szybko:))))
Użytkownik: Anna 46 18.02.2010 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha wiedziałam,że zgadnies... | Szreq
Bo ja tylko w konkursach nie poznaję Mistrza. :-)
Użytkownik: Sherlock 18.02.2010 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
6.

[H.] udał, że przychyla się do tej teorii, i począł znów jak przedtem spacerować po pokoju, paląc papierosa za papierosem.
— Niech mi pan powie, profesorze [C.] — spytał w końcu — co przechowuje pan w tej szafce w biurku?
— Nic, co by mogło mieć jakąkolwiek wartość dla złodzieja. Znajdują się tam dokumenty rodzinne, listy mojej żony i dyplomy uniwersyteckie. Tu jest klucz. Może się pan sam przekonać.
[H.] wziął klucz do ręki i przyglądał mu się przez chwilę, potem zwrócił go.
— Nie; zdaje mi się, że to niepotrzebne — rzekł — wolę raczej zejść do ogrodu i pomyśleć trochę. Jest w tym wszystkim coś, co stwarza możliwość, że samobójstwo nie jest wykluczone. Proszę o wybaczenie, że pana niepokoimy, profesorze. Zapewniam pana, iż nie przeszkodzimy mu aż do obiadu. O godzinie drugiej przyjdziemy tu jeszcze raz, aby panu streścić wyniki naszych dochodzeń.
[H.] był bardzo roztargniony; przez dłuższy czas przechadzaliśmy się w milczeniu.
— Trafiłeś już na jakiś ślad? — spytałem wreszcie.
— To zależy jeszcze od papierosów, które paliłem - odparł. — Możliwe, że się mylę. Papierosy to okażą.
— Mój drogi [H.] — zawołałem — jakże to...
— Zobaczysz. Jeżeli nie, to nic nie szkodzi. Oczywiście, moglibyśmy zajść do optyków i zrobić wywiad, ale wybrałem krótszą drogę do celu. Ach, to nasza dobra pani [M.]! Nie zaszkodzi pięć minut pogawędki z nią.

7.

Aby uchronić się od działania wstrętnej, odurzającej pary, szedłem z zapartym oddechem wąskim przejściem między podwójnym rzędem śpiących, szukając gospodarza. Gdy przechodziłem koło chudej postaci na trójnogu, uczułem, że mnie ktoś nagle pociągnął za surdut i cicho szepnął: „Przejdź koło mnie, a potem się oglądnij!" Słowa te doszły wyraźnie do mojego ucha. Spojrzałem. Mogły one pochodzić tylko od tego starego, a jednak siedział on bez ruchu, bezprzytomny, drżący i zgięty ze starości; jego fajka z opium chwiała się między kolanami, jakby mu dopiero wypadła z bezsilnych palców. Poszedłem dwa kroki dalej i oglądnąłem się. Musiałem jednak użyć całej siły woli, aby nie wydać okrzyku bezgranicznego zdumienia. Człowiek na trójnogu obrócił się tak, że nikt go prócz mnie nie mógł widzieć. Postać stała się piękną, znikły zmarszczki, matowe oczy odzyskały swój blask, słowem, człowiekiem, który siedział przy ogniu, bawiąc się moim zdumieniem, był nie kto inny, tylko [S.H.]. Skinął, abym się do niego zbliżył, a kiedy zwrócił znowu ku innym swe oblicze, przybrał wyraz bezsilnej starości.
— [H.]! — szepnąłem — w jaki sposób przybyłeś do tej jaskini?
— Mów tak cicho, jak tylko możesz — słuch mam znakomity. Gdybyś był tak dobry i pozbył się twego nieszczęsnego przyjaciela, to pragnąłbym z tobą trochę porozmawiać.

8.

— Dobrze się spisałeś — rzekł [H.]. — Wielka szkoda, [W.] — dodał, kiedy weszliśmy do pokoju. — Potrzebuję jakiejś sprawy, a ta, sądząc z niecierpliwości naszego gościa, musi być ważna. A cóż tu mamy? Przecież to nie twoja fajka. Musiał ją zostawić. To piękna, stara fajka z korzenia wrzośca z długim cybuchem. Bursztynowym, jak mówią sprzedawcy tytoniu. Ciekawe, ile takich bursztynowych cybuchów jest w Londynie. Niektórzy twierdzą, że o prawdziwości bursztynu świadczy zatopiona w nim mucha. Musiał być bardzo zdenerwowany, skoro zostawił swoją ulubioną fajkę.
— Skąd wiesz, że ją lubi? — zapytałem.
— Taka fajka kosztuje siedem szylingów i sześć pensów. Spójrz, była dwa razy naprawiana: raz przy drewnianej części cybucha i raz przy bursztynowej. Podczas każdej z tych napraw zakładano srebrne kółka, które musiały kosztować więcej niż sama fajka. Ten człowiek musi ją więc bardzo lubić, skoro woli ją naprawiać, zamiast kupić nową.
— Coś jeszcze? — spytałem, bo [H.] wciąż obracał fajkę w dłoniach. Uniósł ją w górę i postukał w nią długim, szczupłym palcem, niczym profesor w jakąś kość podczas wykładu.
— Fajki bywają nadzwyczaj ciekawe — powiedział. — Żaden przedmiot nie powie ci tyle o właścicielu, co fajka, może z wyjątkiem zegarków i sznurowadeł. Jednak widoczne tu wskazówki nie mają wielkiego znaczenia. Właściciel to dobrze zbudowany, leworęczny mężczyzna, o wspaniałych zębach, który nie musi troszczyć się o pieniądze.
Rzucał te informacje niedbałym tonem, widziałem jednak, że zerka na mnie, by sprawdzić, czy go słucham.
— Sądzisz, że jest dobrze sytuowany, bo pali fajkę za siedem szylingów? — zapytałem.
— To grosvenorska mieszanka po osiem pensów za uncję — odparł [H.], wysypując trochę popiołu na dłoń. — Skoro można dostać doskonały tytoń za pół tej ceny, znaczy to, że ten człowiek nie musi liczyć się z pieniędzmi.
— A inne sprawy?
— Ma zwyczaj zapalania fajki od lamp i palnika gazowego. Spójrz, jedna strona jest sczerniała. Zapałka by tego nie zrobiła. Poza tym nie przytykałby jej do boku fajki. Przypalając od lampy, osmala się główkę. A tu jest osmalona z prawej strony. Wnioskuję z tego, że właściciel jest leworęczny. Jeśli ty przytknąłbyś fajkę do lampy, zrobiłbyś to z jej lewej strony. Raz mógłbyś zrobić inaczej, lecz nie stale. Ta zawsze była przypalana z prawej strony. Widać też, że bursztyn jest pogryziony. Musi to więc być silny mężczyzna, o mocnych zębach. Ale jeśli się nie mylę, wchodzi właśnie po schodach. Wkrótce dowiemy się czegoś więcej.
Po chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich wysoki, młody mężczyzna. Miał na sobie eleganckie ubranie — ciemnoszary garnitur — a w ręku trzymał brązowy filcowy kapelusz z szerokim rondem. Jego wiek określiłbym na jakieś trzydzieści lat, choć naprawdę był nieco starszy.

9.

Kobieta to tylko kobieta, a cygaro — to prawdziwe paliwo.



Użytkownik: Anna 46 19.02.2010 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. [H.] udał, że przy... | Sherlock
6. 7. 8. Zapewne doktor Watson i Sherlock Holmes - tylko nie pytaj co to, bo nie mam w domu żadnego Conan Doyle'a [ciekawe gdzie się podziały :-)] i pojęcia co to, też nie mam. :-)
9. Nie wiem.
Użytkownik: Sherlock 19.02.2010 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. 7. 8. Zapewne doktor W... | Anna 46
Zachęcam więc innych użytkowników BiblioNETki, by zastanowili się nad fragmentami. Anno - oczywiście prawidłowo odgadłaś, że szóstka, siódemka i ósemka pochodzą z cyklu opowiadań o Sherlocku Holmesie. Kto teraz poda tytuły tych opowiadań? W "dziewiątce" próbujcie zgadnąć i autora, i tytuł wiersza (to chyba najsłynniejszy wiersz omawiający kwestię cygar, a te konkretne słowa to prawdopodobnie najbardziej znany cytat z tego wiersza).
Użytkownik: Sherlock 26.02.2010 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. [H.] udał, że przy... | Sherlock
6. "Tajemnica złotego pince-nez"
7. "Człowiek z blizną"
8. "Żółta twarz"
9. To słynny cytat
"And a woman is only a woman, but a good Cigar is a Smoke"
z wiersza Rudyarda Kiplinga "The Betrothed" ("Narzeczeni").

http://en.wikisource.org/wiki/The_Betrothed_(Kipli​ng)

(trzeba usunąć spację po "Kipli").
Użytkownik: McAgnes 18.02.2010 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
6.
Śmiałym krokiem wszedł do pokoju personalnej, śmiałym gestem ujął znienawidzony dokument i w przypływie straceńczej odwagi napisał: "Bez powodu". Następnie oszołomiony własnym zuchwalstwem, udał się do swego pokoju, usiadł przy stole, zapalił papierosa, nie widzącym spojrzeniem obrzucił współpracowników i oddał się rozmyślaniom.

7.
Wyjął z kieszeni skórzaną cygarnicę, wyciągnął z niej długie cygaro i powąchał je z przyjemnością, po czym spojrzał na S. z udanym niepokojem, jak gdyby czekając na jej wyrok.
"Niech go licho porwie - pomyślała - zawsze potrafi mnie przekonać. Chociaż czuję, że argumenty jego nie są słuszne, nigdy nie mogę dociec, gdzie tkwi błąd".
- Mógłbyś - powiedziała z godnością - rozdać pieniądze tym, którzy są w potrzebie. Konfederacji już nie ma, ale pozostali jeszcze konfederaci lub ich rodziny, które przymierają głodem.
Odrzucił w tył głowę i roześmiał się głośno.
- Nigdy nie bywasz bardziej czarująca i niedorzeczna, jak kiedy stajesz się hipokrytką!- zawołał szczerze ubawiony. - Mów zawsze prawdę, S. Nie potrafisz kłamać. Irlandczycy są najgorszymi kłamcami pod słońcem. Bądź szczera, moja droga. Nigdy nie przejmowałaś się losami nieboraczki Konfederacji, jeszcze mniej zaś obchodzą cię przymierający głodem konfederaci. Protestowałabyś głośno, gdybym napomknął ci choćby o rozdaniu tych pieniędzy, chyba że lwią część podarowałbym tobie.

8.
Stanąwszy z wyciągniętą szyją na palcach zerknęła nad krawędź grzyba: i nagle znalazła się oko w oko z wielką błękitną gąsienicą, która siedziała tam z założonymi rękoma i spokojnie paliła długie nargile, nie zwracając najmniejszej uwagi na nią w i ogóle na otoczenie.

9.
- Tatuś czyta głośno o s w o i m życiu - wyjaśnił M. (podkreślając "swoim").
- No i co uważacie? - spytała M. M.
- Pasjonujące! - odparł M.
- Prawda? - zgodziła się M. - Żebyś tylko, T., nie przeczytał czegoś, co może dać młodym złe o nas wyobrażenie. W takich miejscach mów lepiej: "i tak dalej, i tak dalej". Chcesz fajkę?
- Nie pozwól mu palić! - zawołał R. - Ciotka P. powiedziała, że od tego trzęsą się łapki, żółknie pyszczek i łysieje ogon!
- E tam - odparła M. M. - Palił całe życie i nie zrobił się ani roztrzęsiony, ani żółty, ani łysy. Wszystko, co przyjemne, jest dobre dla żołądka.
To mówiąc, zapaliła T. fajkę i otworzyła okno, przez które powiał lekki wieczorny wietrzyk znad morza.
Użytkownik: McAgnes 18.02.2010 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Śmiałym krokiem wsze... | McAgnes
A niech to, pisałam jeszcze, gdy pojawiły się poprzednie zagadki i numeracja się powtarza... To może dodajmy sobie do tych powyższych numerków literkę A. 6A, 7A i tak dalej. Przepraszam za zamieszanie.
Użytkownik: janmamut 19.02.2010 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Śmiałym krokiem wsze... | McAgnes
O! Właśnie o tej 8 Czajka pisała.
Użytkownik: Anna 46 19.02.2010 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Śmiałym krokiem wsze... | McAgnes
6a. Lesio - Chmielewska
7a. Przeminęło z wiatrem - Margaret Mitchell
8a. Alicja w Krainie Czarów - Lewis Carroll
9a. Pamiętniki Tatusia Muminka - Tove Jansson
Użytkownik: McAgnes 19.02.2010 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 6a. Lesio - Chmielewska ... | Anna 46
No i wszystko od jednego kopa :) Brawo!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.02.2010 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudno mi było uwierz... | Czajka
To i ja coś dorzucę.

10.
W1 najspokojniej otworzył cygarniczkę i stojąc obok wysmukłej lampy, przyćmionej czerwonym jedwabiem, spytał żartobliwie:
- Pozwolisz zapalić?
- Proszę - rzuciła gniewnie.
Zapalając, (…) patrzał na nią, jak odwrócona białymi plecami do niego rwała chusteczkę koronkową w zębach. (…) Usiadł na niskim foteliku, założył swobodnie nogę na nogę i puszczając kłąb dymu, spytał znowu:
- Czy wywiad już skończony? (…).
Puścił ją i odstąpił.
W2 zerwała się i usiadła. Twarz jej zaszła purpurą.
- Odchodzisz?
- Tak. Wypaliłem cygaro.
Użytkownik: Anna 46 22.02.2010 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja coś dorzucę. 1... | dot59Opiekun BiblioNETki
Rwanie chusteczki zębami przez białoplecą piękność wydaje mi się znajome. Mam to ocenione?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.02.2010 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Rwanie chusteczki zębami ... | Anna 46
Masz(aczkolwiek bardzo źle)!
Użytkownik: paren 22.02.2010 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby Scarlett: Ciąg dal... | Anna 46
Aniu:

"Luty, sobota.

- Są rydze.
- ..."
:-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.02.2010 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżby Scarlett: Ciąg dal... | Anna 46
Gorzej!
Użytkownik: Anna 46 22.02.2010 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Gorzej! | dot59Opiekun BiblioNETki
Lampa, przyćmiona czerwonym jedwabiem - to może być tylko Trędowata. :-)))
Użytkownik: paren 22.02.2010 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Lampa, przyćmiona czerwon... | Anna 46
Zajrzyj do ostatniej czytatki Dot.
(Te rydze miały Cię naprowadzić). :-)
Użytkownik: Anna 46 22.02.2010 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajrzyj do ostatniej czyt... | paren
Zajrzałam; charczenie wyszło z mojej piersi, wyjęczałam rozdzierającą serce skargę, chwilę pozostałam jak wbita w ziemię i zaszło wiele przeróżnych kolizji w mojej dzisiejszej istocie - już zapomniałam, jakie to "cunne". :-D

Użytkownik: paren 22.02.2010 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajrzałam; charczenie wys... | Anna 46
A ja to się ze śmiechu popłakałam..., i chyba zapomniałam z wrażenia się dopisać... :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.02.2010 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Lampa, przyćmiona czerwon... | Anna 46
W rzeczy samej, zresztą widzę, że potwierdzenia nie trzeba :).
Użytkownik: Anna 46 22.02.2010 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Gorzej! | dot59Opiekun BiblioNETki
Dzięki, Dot, dzięki za czytatkę! :-))))
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: