Dodany: 17.05.2016 16:12|Autor: Olga M.

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Eksperyment Utopia
Evans Dylan

2 osoby polecają ten tekst.

Mała apokalipsa


Rok 2012 już za nami. Ludzkość nadal istnieje, choć według kalendarza Majów 21 grudnia 2012 roku miał być ostatnim dniem znanego nam świata. Oczywiście to tylko interpretacja, która padła na bardzo podatny grunt – umysł człowieka przerażonego wizją końca, Armagedonu, siły zmiatającej wszystko z powierzchni ziemi. A może grupie szczęśliwców uda się przeżyć? Znaleźć azyl, wyhodować pożywienie i odbudować cywilizację sprzed ery industrialnej, która zainicjowała nieuchronny konflikt ludzi z naturą? O tym właśnie myślał Dylan Evans, nauczyciel akademicki zajmujący się sztuczną inteligencją, gdy postanowił rozpocząć "Eksperyment Utopia".

Ile jest w stanie zrobić ktoś ogarnięty maniakalną myślą? Evans zerwał wszystkie kontakty na uniwersytecie, rzucił pracę i sprzedał dom (ku ogromnej rozpaczy swojego kota, Sokratesa). Zrobił to, by sfinansować eksperyment mający ukazać zachowania społeczności żyjącej po upadku cywilizacji. Chciał stworzyć samowystarczalną grupę potrafiącą sprostać wyzwaniom, jakie niesie ze sobą koniec znanego nam świata – pełnego technologicznego bełkotu, potrzebnych i niepotrzebnych wynalazków, o których nie myślimy, dopóki ich nie zabraknie. Stworzył scenariusz, zebrał uczestników wierzących w katastroficzną wizję rychłego końca świata, wybrał miejsce i przygotował się na apokalipsę. Tak mu się przynajmniej wydawało. Nie wziął jednak pod uwagę wielu czynników. Jednym z nich była jego własna psychika.

Książka zainteresowała mnie przede wszystkim przez wzgląd na tytułowy eksperyment, który miał ukazać zachowanie człowieka w obliczu zagłady, próbującego odbudować cywilizację lub chociażby poradzić sobie za pomocą własnych umiejętności, siły swoich mięśni i natury. Spodziewałam się podziałów w grupie, walki o przywództwo i dokładnych opisów życia z dala od miasta. Otrzymałam coś zgoła innego, choć – nie ukrywam – równie interesującego. Evans pisze bowiem przede wszystkim o własnych problemach psychicznych, o zmaganiu się z eksperymentem, który przerósł jego siły i stał się ciężarem, zamiast być odskocznią od męczącego, destrukcyjnego dla przyrody społeczeństwa i konformistycznej pracy na uniwersytecie. Ukazuje drogę od stanu całkowitego zaślepienia myślą o katastrofie (przyjmowaną raczej z radością niż z lękiem), przez stopniowe dostrzeganie wszelkich braków i niedociągnięć przedsięwzięcia, aż po całkowite załamanie związane z myślą, iż cywilizacja nie upadnie, a on zniszczył wszystko, na co pracował przez lata, by pobawić się w survival. "Eksperyment Utopia" okazuje się spowiedzią naukowca, który zbyt późno zorientował się, że jego założenia były w gruncie rzeczy zbyt utopijne.

Evans prowadzi narrację dwutorowo – na początku pokazuje dramatyczne konsekwencje załamania nerwowego, wizytę w zakładzie dla psychicznie chorych i próby ułożenia sobie w głowie, co właściwie się stało. Dopiero po tym zabiera nas do Meksyku, gdzie wpadł na szalony pomysł rozstania się z cywilizacją. Poznajemy więc zarówno przygotowania, które poczynił, by jak najbardziej zżyć się z katastroficzną wizją świata, jak i implikacje tych zachowań. Nie spodziewajcie się zatem pozycji skupionej wyłącznie na eksperymencie – nie jest to suchy zapis obserwacji grupy ludzi. To bolesne, bardzo osobiste świadectwo spisane przez naukowca, który popełnił wiele błędów i zapłacił za nie wysoką cenę. Jest to także, a może nawet przede wszystkim, książka o depresji i manii. Nie bez powodu autor na samym początku przytacza rozmowę z lekarzem, w której pada magiczna nazwa „choroba afektywna dwubiegunowa”.

Pomimo niewątpliwie ciężkiego tematu "Eksperyment Utopia" napisany jest lekko, a czasami nawet z humorem, choć to raczej jego czarna odmiana. Autor nie próbował zalać nas naukową terminologią ani niepotrzebnymi dygresjami. Przystępny język z pewnością należy do zalet tej pozycji. Nie mogę jednak powiedzieć, by była ona dla mnie objawieniem. Evans nie zauważa niczego nowego w związku z zachowaniem zamkniętych społeczności, nie wnosi sensacyjnych myśli do świata nauki. Na szczęście doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ten fakt nadaje jego książce dodatkowy, gorzki wydźwięk.

"Eksperyment Utopia" to dobrze skrojona literatura faktu; przyjemna, choć pouczająca; sprawnie napisana, wciągająca, a jednocześnie niesamowicie smutna. To historia pomysłu, który przerodził się w osobisty koniec świata, depresję z wszystkimi jej nieprzyjemnymi konsekwencjami – apokalipsę na miarę naszych czasów.


[Recenzja została zamieszczona na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2003
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: