Dodany: 01.05.2016 17:21|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

1 osoba poleca ten tekst.

Czytatka-remanentka IV 16


W tym miesiącu mało miałam czasu, więc tu w skrócie wrażenia z większości lektur.

Siostra mojej siostry (Frączyk Izabella) (3)
Krótka historia w sam raz na scenariusz filmu w „Romance TV”: Hanka, córka nieżyjącej już nauczycielki i nieznanego ojca, mieszka w zapadłej bieszczadzkiej wiosce, utrzymując się z dorywczych zajęć. Zbliża się do trzydziestki i nie widzi przed sobą żadnych perspektyw. A potem nagle fortuna zsyła jej po kolei: przystojnego i zamożnego przedsiębiorcę, który jest nią w najoczywistszy sposób zainteresowany, i… siostrę. Przyrodnią co prawda, ale za to zamożną i sławną, stołeczną celebrytkę. Stosunki między nimi układają się z początku niezbyt ciekawie, a wymarzony mężczyzna okazuje się niezupełnie do wzięcia, ale za to Hanka otrzymuje od losu coś w rodzaju rekompensaty. I co dalej? Jak długo może trwać dobra passa, zwłaszcza gdy sprawy zaczynają się nieco komplikować?
Są pisarze, którzy z takiej historii zrobiliby barwną, pełnokrwistą opowieść. Ale do tego trzeba coś więcej niż tylko umieć poprawnie opowiadać. Więcej życia włożyć w postacie, zdecydować, czy się postawi na dramat, czy na humor (bo wbrew pozorom, po trochu jednego i drugiego jest najtrudniejsze). Jeśli tego zabraknie, powstaje czytadełko na jeden wieczór, o którym się po tygodniu zapomni.

Autobus do San Juan (Steinbeck John) (5,5)
Taka krótka i prosta historia: na skutek awarii autobusu kilkoro pasażerów musi przenocować na stacji benzynowej, której właściciel (zarazem kierowca autobusu), jego małżonka i personel odstępują im własne łóżka. Rano autobus rusza w drogę, ale zbliża się powódź, która może zniszczyć most. Pasażerowie i kierowca muszą zdecydować, czy jechać główną drogą, czy objazdem.
Niby nic nadzwyczajnego, ale te opisy i te kapitalne prezentacje sylwetek postaci! Delicja, jak cały Steinbeck zresztą.

Zawsze nie ma nigdy (Pilch Jerzy, Pietrowiak Ewelina) (4,5)
Pisarz w szczerej rozmowie o… wszystkim: o literaturze, o pisaniu, o historii własnej rodziny, o sobie i (niestety, bo ten temat mnie śmiertelnie nudzi) o futbolu. I o książkach:
„Dziś wciąż, mimo że zaczyna brakować miejsca, coś kupuję. Sprzed przeszło czterdziestu lat utkwił mi w głowie fragment tekstu Stanisława Barańczaka:
<< Ciasno: mniejsza już o metraż, ale w pokoju rozpanoszyły się książki, otaczają mnie regałami z obu stron, tkwią milcząco za plecami, nawet na biurku zalega od miesięcy zwał drukowanego papieru, którego nie mam czasu przejrzeć>>.
(…) Barańczak uchwycił w tekście istotę sprawy, fakt istnienia plemienia pożeraczy książek, kolekcjonerów książek. Półki w bibliotekach są punktem wyjścia, potem książki wychodzą z półek, zajmują parapety, potem idą na podłogę, potem są układane w wieże”.

Gra cieni (Link Charlotte) (4)
Jak to zwykle u Link, wątek kryminalny jest, ale w gruncie rzeczy mało istotny i dość przewidywalny – w każdym razie ja byłam prawie pewna rozwiązania (a przynajmniej najważniejszego elementu). Bo ważniejszy jest cały splot okoliczności, które spowodowały, że te właśnie osoby spotkały się w tym właśnie miejscu.
Pięcioro przyjaciół, nie, może to za duże słowo, niech będzie, że kolegów ze szkoły średniej. Mary, Gina, Natalie, Steve i David. Każde z nich miało jakieś plany, jakieś marzenia. Udało się tylko jednemu, Davidowi; wszyscy pozostali są w pewnym sensie przegrani. I wszyscy mają co najmniej głęboki żal do Davida. Nie, nie zazdroszczą mu ani tego, że ma miliony, ani tego, że tak bezproblemowo udało mu się wejść w posiadanie fortuny. Kulisy tych uczuć tkwią zupełnie gdzieś indziej. Ale to się okaże dopiero wtedy, gdy wydarzy się coś złego…
Portrety psychologiczne bohaterów, zwłaszcza kobiet, są świetne. Językowo również bez zarzutu. Może tylko w narracji jest trochę za dużo streszczania, zamiast scen na żywo.

Na szpulce niebieskiej nici (Tyler Anne) (4)
Trafny, wyrazisty obrazek obyczajowy z życia amerykańskiej klasy „niższej średniej”. Rodzina Whitshanków zajmuje uroczy, klimatyczny dom, własnoręcznie zbudowany przez protoplastę rodu, Juniora (nie dla siebie go stawiał, lecz los tak zrządził, że ostatecznie w nim zamieszkali). A dokładnie rezyduje w nim już tylko para seniorów, Red i Abby. On po zawale wyraźnie stracił kondycję, ona zaczyna miewać niebezpieczne luki w pamięci. Czwórka dzieci coraz wyraźniej zdaje sobie sprawę, że rodzice nie powinni dłużej mieszkać sami. Jak to zwykle w takich przypadkach, wychodzą na jaw różne drobne animozje i niezgodności. A w retrospekcjach czas się cofa, to do narodzin dzieci i wnuków Abby i Reda, to do ich pierwszego spotkania, to znów jeszcze dalej, w czasy młodości Juniora i Linnie. Dobra historia, choć w środkowych partiach trochę traci wigor i tempo.

Wodospad (Oates Joyce Carol (pseud. Smith Rosamond)) (5)
Ciekawe, ilu jest ludzi, którym słowo „Niagara” nie wywoła z pamięci kadrów ze słynnego filmu z Marilyn Monroe? Mnie wyskoczyły one z podświadomości z taką siłą, że momentami zamazywały mi obrazy układające się w wyobraźni podczas czytania pierwszych rozdziałów powieści i momentami sama nie wiedziałam, czy widzę na tle wodospadu piękną i niepokojącą Rose Loomis, czy nieurodziwą, rozpaczliwie beznamiętną Ariah Erskine.
O tym nazwisku za chwilę zresztą zapomnimy, bo Ariah nosi je raptem niecałą dobę. Jej świeżo poślubiony małżonek, z zawodu pastor, tak jak jej ojciec – poślubiony, dodajmy, nie z miłości, lecz głównie z lęku przed staropanieństwem (o czym zostaniemy poinformowani odrobinę później) – znika z hotelowego pokoju pierwszego ranka miodowego miesiąca. Co się z nim stało, czytelnik – w odróżnieniu od nieszczęsnej pani Erskine – wie od razu; dlaczego tak się stało, dowiaduje się niebawem, znów mając pod tym względem większe szczęście, niż młoda wdowa. Ona nigdy nie pozna tajemnicy Gilberta – a trudno się oprzeć wrażeniu, że gdyby ją zawczasu wyjawił, może dałoby się uniknąć nieszczęścia, jeśli zaś nie, może przynajmniej ta biedna młoda kobieta nie szukałaby w sobie winy, nie snułaby się przez tydzień pod wodospadem, próbując się ukarać za to, że wolał się zabić, niż z nią żyć… Odbywszy krótką żałobę, wprawia w szok swoich rodziców i byłych, czy raczej niedoszłych teściów, wychodząc za człowieka, którego dopiero co poznała. Matka i siostry Dirka również nie są tym związkiem zachwycone, ale to przecież nie one mają poślubić Pannę Młodą Owdowiałą Nad Wodospadem! Z czasem małżonkowie Burnaby dochowują się trójki dzieci: Chandlera, Royalla i Juliet, a Ariah przestaje sądzić, że ciąży nad nią przekleństwo. Przynajmniej do czasu, gdy Dirk kładzie na jedną szalę całą swoją prawniczą karierę, angażując się w sprawę bliźniaczo podobną do tej, która przyniosła sławę niejakiej Erin Brockovich (trudno przypuszczać, by autorka świadomie inspirowała się filmem, ale może jakieś echo pozostało?). Niestety, stroną pokrzywdzoną jest młoda, ładna i nieszczęśliwa kobieta… i niestety, ci po drugiej stronie są zbyt dobrze ustawieni i zbyt bogaci. Finał, cóż, jest łatwy do przewidzenia: stracą na tym wszyscy, a najbardziej dzieci…
„Wodospad” okazał się dla mnie większym wyzwaniem, niż kilka poprzednio czytanych powieści autorki, głównie dlatego, że w żaden sposób nie umiałam się nastroić na tor myślenia i odczuwania głównej bohaterki, ani też jej męża i żadnego z dzieci. A dłużący się opis procesu, przyznaję, zaczął mnie w pewnym momencie męczyć. Przy ocenie wahałam się między 4,5 a 5; ostatecznie przeważył rewelacyjny styl i technika prezentowania myśli postaci.

Iluzja grzechu (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina)) (4,5)
Nastia Kamieńska jak zwykle w formie, ale na pierwszym planie jest właściwie postać drugoplanowa – młoda dziewczyna bardzo poszkodowana przez życie, które szykuje jej kolejną paskudną niespodziankę. Śledztwo pełne niespodzianek, gęsto obudowane motywami obyczajowymi. Dobry kryminał, po prostu. Byłby jeszcze lepszy, gdyby autorka nie przekombinowała naukowo-medycznego elementu intrygi (do licha, to przecież nie SF!).

Nowa wiosna (Heine Heinrich (Heine Henryk, Heine H.)) (4)
Typowa poezja romantyczna w odmianie lirycznej. Kwiecie, ptaszęta, westchnienia do ukochanej, wszystko zaprezentowane prosto i wdzięcznie, bez narażania czytelnika na domysły, „co poeta chciał powiedzieć” – w sam raz na wytchnienie po ciężkiej pracy lub ciężkiej lekturze. Jest to też jednak swego rodzaju wada – brak dramatyzmu (lub komizmu) powoduje, że po którymś z rzędu wierszu ma się wrażenie lekkiej monotonii i dość szybko zapomina, o czym jest „Marzyłem niegdyś”, a o czym „Cóż za męki” i czym się różnią dwa wiersze z błękitnymi oczami w tytule.

Ślepy trop (Horst Jørn Lier) (4,5)
Kolejny (dziesiąty, a czwarty u nas wydany) tom serii z Williamem Wistingiem trzyma poziom. Dobra proporcja między wątkiem kryminalnym a sprawami prywatnymi Williama i jego córki, ciekawie zarysowana intryga, porządnie przedstawiona praca policji.

Szczurynki: Szczurzy żywot w opowiastkach i obrazkach (Gromyko Olga) (5,5)
Dokończona rzutem na taśmę, czyli chwilę przed północą – cudna, ciepła, pełna wdzięku i zabawna, a w dodatku pięknie wydana (w twardej oprawie, z przeuroczymi rysunkami) opowiastka o doświadczeniach autorki z hodowlą szczurów domowych, głównie płci żeńskiej (stąd tytuł; szczurze chłopaki to szczuraki, szczurze dziewczynki – szczurynki. Prawda, że o wiele przyjemniej brzmi niż „szczurzyce”?). Dla wszystkich, którzy kochają zwierzęta (niekoniecznie tylko gryzonie).


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 941
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Marylek 02.05.2016 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym miesiącu mało miała... | dot59Opiekun BiblioNETki
A tego Horsta skąd miałaś?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.05.2016 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A tego Horsta skąd miałaś... | Marylek
Własnego. Niniejszym jesteś pierwsza w kolejce :-)
Użytkownik: Marylek 02.05.2016 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Własnego. Niniejszym jest... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jak Ty mnie rozumiesz! :-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: