Dodany: 10.02.2010 18:59|Autor: HollyBlue

Czy jeszcze kiedyś o niej usłyszymy?


Witam!

Orientujecie się może czy J.K. Rowling zamierza coś nowego napisa? Jak dla mnie ze światem czarów trafiła idealnie, ale chętnie przeczytałabym jej książkę zawierającą jakiś nowy świeży pomysł?

Pozdrawiam,
HollyBlue.
Wyświetleń: 16430
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 44
Użytkownik: Donka1801 31.05.2010 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Orientujecie si... | HollyBlue
Z tego co się orientuję to seria o Harrym przyniosła jej takie zyski i nadal przynosi, że nie ma najmniejszej potrzeby nowej książki. Poza tym nie jest z wykształcenia pisarką. Na dodatek byłoby ciężko napisać coś lepszego. To ogromne wyzwanie, ale wszystko jest możliwe. Sama znam jeszcze lepszą (tylko 1 serię książek) od tej o Harrym.
Użytkownik: Nausicaa 31.05.2010 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co się orientuję t... | Donka1801
Witam!

"nie ma najmniejszej potrzeby nowej książki"
Zawsze myślałam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Poza tym książki pisze się też dla pewnego rodzaju doznania estetycznego, rozmów z fanami etc. Jeśli dodamy do tego, że pisaniu książek poświęciła ponad 10 lat, możemy być pewni, że pisarstwo stało się częścią jej życia. Trudno tak to po prostu porzucić.

"Poza tym nie jest z wykształcenia pisarką"
Nie ma czegoś takiego jak wykształcenie pisarskie! Np. Olga Tokarczuk jest psychologiem a J. L. Wiśniewski chemikiem i informatykiem. Często mylnie uważa się, że jeśli się chce zostać pisarzem powinno się ukończyć filologię (np. polonistykę). Notabene Rowling jest filologiem klasycznym, ale nie oto chodzi. Filolog jest badaczem języka jako nośnika kultury, komentuje istniejące teksty, nie czyni go to jednak w żaden sposób Twórcą literatury. Jeśli chce się pisać intrygujące książki warto zainwestować w ciekawe studia rozszerzające naszą wiedzę o temat nas interesujący. Mój ukochany Peter Watts jest biologiem morskim i dzięki temu jego "Ślepowidzenie" (s-f) jest na wskroś prawdopodobne, choć jednocześnie absolutnie fantazyjne i szokujące!

"Na dodatek byłoby ciężko napisać coś lepszego."
Zgadzam się. Nie jest to może arcydzieło pod względem formy, ale wciąga aż wstyd :P Kiedyś oglądałam wywiad z Rowling w telewizji i powiedziała, że jeśli wyda coś jeszcze, to chyba pod pseudonimem aby uniknąć porównań do "HP".

"Sama znam jeszcze lepszą (tylko 1 serię książek) od tej o Harrym"
Cóż to za jeszcze lepsza seria? Chętnie poznam :)


Użytkownik: aleutka 31.05.2010 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co się orientuję t... | Donka1801
Jakkolwiek to dziwnie zabrzmi - przeciez ona nie pisala dla pieniedzy. Naprawde. Wydawcy odrzucali Harrego - ze to jakiejs debiutantce w glowie sie poprzewracalo, chce napisac siedmiotomowy cykl. Niech najpierw napisze jeden tom i pokaze ze umie chociaz koszty zwrocic. Rowling do dzis wspomina pierwsza rozmowe ze swoja redaktorka w Bloomsbury - kobieta z cala powaga doradzila jej szukanie innej pracy, bo z pisania ksiazek dla dzieci raczej nie da sie wyzyc. Pozniejsze postepowanie Rowling swiadczy dobitnie, ze nie popadla w chciwosc i pisanie tylko dla pieniedzy.

Mysle ze dla niej jest to wazny sposob na tworcze zycie i nie zrezygnuje tak latwo. Jest w tym po prostu bardzo dobra, nawet jesli nie jest z wyksztalcenia pisarka (nie wiedzialam zreszta ze istnieja studia pisarskie, bo chyba polonistyki czy generalnie filologii nie sposob uznac za cos takiego)- wiec dlaczego mialaby rezygnowac? Sama natomiast przyznala, ze jesli kiedykolwiek cos wyda, raczej to pod pseudonimem.

Harry jest bardzo dobrze napisany i Rowling z pewnoscia bedzie sie rozwijac.
Ian Rankin, ktory jest jej przyjacielem zazartowal kiedys z dziennikarzy, puszczajac w obieg plotke, ze Rowling pisze powiesc sensacyjna. Byl przerazony, jak szybko to rozdmuchano. Odwolywal to pozniej i mowil, ze oczywiscie nie wie, co Jo planuje, ale z pewnoscia potrafilaby napisac dobra powiesc sensacyjna... Ja chetnie przeczytam.

Znam co najmniej kilka serii (mowimy tu o fantasy), ktore sa co najmniej rownie dobre jak Harry, kazda unikalna i wyrazista.

Użytkownik: Nausicaa 31.05.2010 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakkolwiek to dziwnie zab... | aleutka
"Znam co najmniej kilka serii (mowimy tu o fantasy), ktore sa co najmniej rownie dobre jak Harry, kazda unikalna i wyrazista. "

Ojejku, to samo pytanie co do Donki: jakie to cykle? :D

Mam zaczęte już sama nie wiem ile cykli. Do końca doprowadziłam prócz Pottera chyba tylko "Wiedźmina" i "Narnię". Mam już wakacje (jestem szczęśliwą abiturientką), a nie mogę się zdecydować co czas dokończyć. Przy czym trylogii nie uważam jeszcze za serię, bo jest to często efekt manipulacji wydawcy (cięcia pojedynczej książki czy dylogii), aby zwiększyć dochody.
Użytkownik: moreni 31.05.2010 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Znam co najmniej kilka s... | Nausicaa
Mogę polecić "Pieśń lodu i ognia" Martina - jeśli lubisz pałacowe intryg ze szczyptą magii, odarte z arkadyjskiego klimatu Tolkiena. A jeśli lubisz smoki, to polecam cykl "Temeraire" Novik. A na poprawienie humoru zawsze jest "Świat Dysku" Pratchetta.:) Jest jeszcze kupa świetnych trylogii i pojedynczych książek, ale prosiłaś o cykle.;)
Użytkownik: Nausicaa 01.06.2010 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę polecić "Pieśń lodu ... | moreni
Dzięki! Co do twórców epickich, Martin musi poczekać, aż przebiję się przez "Miecz Prawdy" Terry'ego Goodkinda, którą to serię zdarzyło mi się wygrać. Po 11 tomie (jestem dziś na czwartym) doznam szoku anafilaktycznego i po jakimś roku zastrzyków będę zdatna do pałacowych intryg ;)

Ciekawi mnie tylko czy Martin tak jak Goodkind osiąga efekt "DonPatosu, Zua i Mhroooku" przez latające sobie tu i ówdzie w monumentalnych pałacach ludzkie wnętrzności... No może wyolbrzymiam trochę, ale z drugiej strony wersja telewizyjna "Miecza..." zniesmaczyła mnie naiwniactwem i sloganami (gdzie "Muord i Zuo"?!). Więc jak to u niego jest? :)
Użytkownik: moreni 01.06.2010 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki! Co do twórców epi... | Nausicaa
Cykl "Miecz Prawdy" porzuciłam po 200 stronach, za ten patos głównie (choć równie zabójcza była wizja chimery liczącej swoje zwiadowcze muchy;)). U Martina żadne jelita nigdzie nie latają, ludzie się kulturalnie wyżynają na miecze, bez zbędnej egzaltacji;). Nie ma też żadnego patosu, raczej realizm.;) Nie ma żadnego zła, są tylko ludzkie cele i dążenia do władzy. Władcy są mądrzy albo głupi i okrutni, ale nie ma tam jakiegoś Saurona dążącego do zdobycia władzy nad światem. Ot, zwykła, ale jakże barwna, wojna o sukcesję.:) Za to postacie, na ile mogę je porównywać przy swoim mikrym kontakcie z "Mieczem..." są u Martina dużo bardziej ciekawe. Zachowują się jak ludzie (co niekiedy strasznie potrafi irytować, bo są trochę nieprzewidywalne;)), a nie jak szablony standardowego fantasy.
Użytkownik: Nausicaa 01.06.2010 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Cykl "Miecz Prawdy" porzu... | moreni
W "Mieczu..." jak może pamiętasz ścierają się siły światła (Stwórca) i ciemności (Opiekun), ale w trzecim tomie poznajemy złego Imperatora Jaganga, który postanowił wykiwać obie strony i zniewolić cały świat (a cóż innego :P) przy pomocy dobrej i złej magii i zagarniając ją całą dla siebie i swych podłych sługusów. Świat jest absolutnie czarno-biały, ale mam na tą książkę patent. Należy zagryźć zęby i przeczytać 100 stron (jęcząc) naraz, to zaczyna wciągać i za chwilę już jesteś na 250-tej. Ale w mniejszych dawkach nie ma to sensu, bo fabuła jest strasznie rozcieńczona.

Toteż cieszę się, że rozwiałaś moje wątpliwości :)
Użytkownik: moreni 01.06.2010 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Mieczu..." jak może pa... | Nausicaa
To jednak dobrze zapamiętałam.:) Ja tego cyklu jeszcze ostatecznie nie skreśliłam, ale musiałabym mieć straszną posuchę, żeby się do niego znów zabrać. A teraz czeka na mnie tyle ciekawych książek, że jeszcze bardzo długo nie będę w aż takiej potrzebie.;)
Użytkownik: aleutka 01.06.2010 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: "Znam co najmniej kilka s... | Nausicaa
Oczywiscie przede wszystkim Ziemiomorze. To cykl Ursuli Le Guin. Jedna z najpiekniejszych, najbardziej barwnych i dotykalnych serii jakie znam. Ten swiat jest prawdziwy, o wiele bardziej niz Wladca Pierscieni na przyklad. Ja nie wiem jak ona to robi - jest krotka scenka, w ktorej bohaterowie sa na targu i ty widzisz te tkaniny ktore sa sprzedawane i czujesz zapach potraw. Widzisz te wioski rybackie i tego przerosnietego, chudego chlopaka, puszczonego kompletnie samopas, chlopaka ktory pozniej zostal arcymagiem wyprawil sie na wyspe smokow i na krance krainy smierci zeby sie zmierzyc ze swoimi demonami i nie tylko. Widzisz te dziewczynki, ktore juz w dziecinstwie zaznaly okrucienstwa i samotnosci, widzisz je jak rosna i odkrywaja swoje przeznaczenie. Paradoksalnie wlasnie realizm tego swiata cenie najbardziej. Ludzie tam robia prawdziwe rzeczy i sa dumni ze swojej pracy - to swiat rybakow, garncarzy, tkaczy, wiejskich czarownic i zarozumialych magow... Podoba mi sie wlasnie ten niewymuszony szacunek dla zwyklego zycia, ktore moze byc przepelnione magia. Wydaje mi sie np ze u Froda i towarzyszy jest tylko MISJA, wszystko inne jest bo musi i przez to sprawia sztuczne wrazenie. Le Guin wcale nie wchodzi w swiat tak detalicznie naukowo jak Tolkien, a jej wizja jest o wiele bardziej realna. A kolejne tomy sa coraz lepsze.

Po drugie cykl o Starym Krolestwie Gartha Nixa. Jest bardzo gotycki w charakterze, z jednej strony tlo jest naszkicowane, ale bohaterowie bardzo wyrazisci. Podoba mi sie koncepcja magii w tym swiecie - jest troche jak morze w sensie - mozesz po nim plywac, ale nie ludz sie ze je kontrolujesz. W wiekszosci innych swiatow magia jest skodyfikowana i dostepna dla utalentowanych w tej dziedzinie. Tu jest troche inaczej. Istnienie Run Kodeksu nie gwarantuje stabilnosci :) Koncepcja Muru i dziewieciu bram do krainy smierci jest bardzo niezwykla i malarska.
Bardzo intrygujace, ciekawie poprowadzone postacie i jeden z nielicznych wypadkow, kiedy tom srodkowy jest najlepszy w calej serii. To tylko trzy tomy, ale podzial wynika z logiki i postaci a nie zachlannosci wydawcy. Najlepszym dowodem jest fakt, ze mozna je czytac osobno :)

Oczywiscie Swiat Dysku. Tu juz tomy napisano (doslownie i w przenosni). Najlepiej zaczac od Kosiarza albo Zbrojnych. Ktos tu juz wspomnial Martina.

Ciag dalszy byc moze nastapi :)




Użytkownik: Nausicaa 01.06.2010 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiscie przede wszystk... | aleutka
Brzmi interesująco :D Le Guin znam i cenię. Należy do autorów cykli, które zaczęłam za Ekumenę (sf), ale tu na niedokończeniu zaważył fakt, że czekam na nowe wydania, które powinny się niedługo pojawić. Bardzo lubię nowiutkie książki.

Pratchetta "pożyczałam" na okienkach/wycieczkach. Cóż, jak to z młodzieżą bywa, właściciel nie zawsze był w stanie umiejscowić swoją książkę... Kłopot z tym pisarzem jest taki, że nie bardzo wiadomo, za który tom się zabrać. Ale "Kosiarz" brzmi bardzo przyjemnie ;)

"Stare Królestwo" już sprawdziłam, jest delikatnie niedostępne śmiertelnikom. :(

Użytkownik: Donka1801 02.06.2010 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Znam co najmniej kilka s... | Nausicaa
Pisząc o lepszych cyklach od Harry'ego to mam na myśli Narnię Lewisa, Jeżycjadę Musierowicz i najlepszą książkę jaką przeczytałam w moim życiu (a pomimo mojego młodego wieku trochę iż już czytałam) czyli Zmierzch i wszystkie jego kontynuację.
Użytkownik: Donka1801 02.06.2010 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakkolwiek to dziwnie zab... | aleutka
Owszem muszę przyznać się do błędu, za który przepraszam. Otóż nie ma wykształcenia pisarskiego chodziło mi raczej o wykształcenie humanistyczne lub coś w tym kierunku. A tego Rowling nie posiada.
Użytkownik: aleutka 02.06.2010 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem muszę przyznać się... | Donka1801
Jak to nie?? Ukonczyla studia na uniwersytecie w Exeter, francuski i filologia klasyczna. O ile pamietam ma uprawnienia nauczycielskie, bo w swoim czasie pracowala jako nauczycielka agielskiego. Moim zdaniem brzmi to calkiem humanistycznie...
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to nie?? Ukonczyla st... | aleutka
Ale takie wykształcenie, nie oznacza, że jest świetną pisarką (według mnie jest ciut powyżej przeciętnej, ale przecież to tylko moje skromne zdanie). Jak już mówiłam są od niej duuuuużo lepsi. A poza tym to słyszałam, że jak pisała H.P.to była zwykłą, przeciętną gospodynią domową, a nie nauczycielką angielskiego.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale takie wykształcenie, ... | Donka1801
Alez to sa dwie rozne rzeczy. Wiadomo ze nie jest Dostojewskim. Ale w swojej randze jest bardzo dobra, a jak ja porownac na przyklad ze Stephenie Meyer to w ogole czlowiek nie ma watpliwosci, ze Rowling to naprawde dobre rzemioslo. (Jak to ujal Stephen King roznica miedzy Rowling a Meyer polega na tym, ze Rowling umie pisac...)

Ty jednak wyraznie stwierdzilas, ze Rowling NIE POSIADA wyksztalcenia humanistycznego. A posiada. Dyplom z filologii klasycznej i francuskiego kwalifikuje sie jako wyksztalcenie humanistyczne wg. mnie. Jest tez bezposrednio zwiazane z jezykiem i jego mechanizmami wiec trudno o bardziej humanistyczne wyksztalcenie dla pisarza.

Nie wiem od kogo slyszalas ze byla przecietna gospodynia domowa. W swoim czasie byla zdesperowana samotna matka w poszukiwaniu pracy - jesli to sie kwalifikuje, no coz. Jestem zreszta pewna ze Rowling z jej poczuciem humoru przyjelaby to wrecz jako komplement. Musierowicz tez byla przecietna gospodynia domowa (mimo dyplomu z ASP) kiedy pisala Jezycjade. Czy w ostatnim zdaniu sugerujesz, ze bycie gospodynia domowa jest aktywnoscia nizszego gatunku niz praca zawodowa i bardziej deprecjonujaca twoja ewentualna tworczosc? Bo to ostatnie zdanie mnie zdumialo.
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Alez to sa dwie rozne rze... | aleutka
Ja nie będę się tak rozpisywać jak Aleutka. Napiszę tylko, że Rowling Meyer do pięt nie dorasta.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie będę się tak rozpi... | Donka1801
Nawet mimo faktu, ze Meyer nie ma wyksztalcenia humanistycznego i jest przecietna gospodynia domowa? :)
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet mimo faktu, ze Meye... | aleutka
Przepraszam, odwoluje kwestie wyksztalcenia - ma BA z uniwersytetu w Utah. Ale wciaz jest przecietna gospodynia domowa...
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, odwoluje kwe... | aleutka
Uczyła się na lepszych uczelniach. Jej ,,Zmierzch" jest bardziej wciągający i tajemniczy niż cała seria razem wzięta H.P. Dodam jeszcze, że jest na pewno mniej przeciętna niż ta cała Rowling.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Uczyła się na lepszych uc... | Donka1801
Wikipedia podaje tylko Utah jej wlasna strona nie wspomina o Utah, podaje tylko Brigham Young University, ktory tez wyglada na prowincjonalna uczelnie, choc oczywiscie to samo w sobie o niczym nie musi rozstrzygac.

W kwestii Zmierzch/Harry Potter musimy sie zgodzic, ze sie nie bedziemy zgadzac. Ja mowie tu o rzemiosle literackim, najzwyklejszym warsztacie i tu Rowling bije ja na glowe (bo oczywiscie tematyka moze sie bardziej podobac lub mniej, wg mnie tajemniczosc sagi jest delikatnie mowiac naciagana, postacie od drugiego tomu na ogol wrecz antypatyczne i niewiarygodne, w dodatku papierowe i nudne a rozwiazaniom fabularnym brakuje logiki, zwlaszcza w czwartym tomie. Nie bede wchodzila glebiej, choc moglabym sie niezle rozpisac na ten temat :)

Jesli natomiast chodzi o rzemioslo to widac chocby w slownictwie pani Meyer (ma slabosc do pewnych slow, ktore wracaja nie wskutek swiadomych zabiegow, tylko nieznajomosci synonimow) i jej prowadzeniu dialogow, ze ma duzo pracy przed soba. Te wielostronicowe nadete tyrady Edwarda i Belli (zwlaszcza znowu w czwartym tomie...) kojarza mi sie nieodmiennie z pewnym skeczem Stefanii Grodzienskiej

- Sloneczko bardziej kocha Slonia niz Slon serduszko
- Nieprawda, bo Slon kocha Serduszko bardziej niz Serduszko Slonia
- Slon sie Serduszku sprzeciwia, a to znaczy ze Slon mniej kocha Serduszko niz Serduszko Slonia...

ITD ad infinitum. Ten sam styl, choc u Grodzienskiej jest niewatpliwie wynikiem SWIADOMEJ intencji komediowej.
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Wikipedia podaje tylko Ut... | aleutka
Jeżeli ktoś podobnie jak ty czytałaś tą sagę z klapkami na oczach i słuchawkami na uszach to wręcz niemożliwym jest zauważyć,że te wszystkie dialogi(są prowadzone na innej zasadzie niż myślisz), są z życia wzięte. Prawdopodobnie, dlatego uważasz jej słownictwo za nie najlepsze (oczywiście ja jestem innego zdania). Meyer przynajmniej umie rozwinąć wątek miłosny w całej swej rozciągłości, czego u Rowling nie zauważyłam w najmniejszym stopniu. Jeżeli ktoś się umie wczytać i utożsamić z bohaterami to fabuła jest dużo powyżej przeciętnej. Wracając do dialogów to nie są one prowadzone w tak BEZSENSOWNY sposób jak uważasz. Nikt ciągle nie wyznaje sobie miłości. Oni mają tam też problemy(gdybyś nie zauważyła to o ich rozmawiają). Podsumowując H.P. to dosyć dziecinna książka, a Zmierzch jest duuuuuuuużo bardziej DOJRZAŁY. Dotyczy się to również ich autorek.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli ktoś podobnie jak ... | Donka1801
Nie czyn zalozen na moj temat nie znajac mnie, prosze. Bardzo mnie wkurza kiedy ktos tak robi, wydaje mi sie to skrajnie niesprawiedliwe.
Nie, nie czytalam sagi z klapkami na oczach i sluchawkami na uszach. Przeciwnie. Uslyszawszy tyle zlego o tlumaczeniu siegnelam po oryginal zeby nie obarczac jej bledami tlumaczki.

Poczatkowo podobala mi sie prostota jej stylu. Przeciez to nie musi byc wada. A to jej pierwsza ksiazka - myslalam itd. Ale kiedy w kolejnych tomach nie widzialam zmian ani postepow to sie zaczelam niecierpliwic a potem wrecz smiac.

Wiesz to sie nazywa elementarne rozpoznanie gatunku i konwencji. Rowling nie pisala powiesci milosnej, wiec jesli ktos tam szuka rozbudowanych watkow milosnych to oczywiscie dozna zawodu. Sa tam oczywiscie watki milosne, ale nie one maja stanowic glowna tresc. Jesli ktos czyta Romea i Julie oczekujac historycznej panoramy Werony to tez sie zawiedzie :)

Oczywiscie ze rozmawiaja o swoich problemach. Glownie "nie opuszczaj mnie" "Wampiry na mnie poluja bron mnie" "Ach jaki on przystojny" itp. Chodzi mi glownie o ich dialogi milosne, ktore sa poprowadzone wrecz beznadziejnie. wedlug mnie.

Ja mam wrazenie, ze Harry dojrzal o wiele bardziej niz Bella. Zmierzyl sie ze smiercia - byl gotow naprawde umrzec. Bella usilowala sie z tego wyslizgac potencjalnie placac wlasna dusza. Nawet macierzynstwo jej nie zmienilo. To jest jeden z moich zarzutow wobec ksiazki - moglabys mysli Belli przestawic z pierwszej czesci do czwartej bez szkody.
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czyn zalozen na moj t... | aleutka
Ja jednak nadal wolę Bellę i ani odrobinę mi tego nie zepsułaś.
Oto powody dla, których wolę Zmierzch a nie H.P.:
1. Wolę jeśli książka jest opowiadana z perspektywy dziewczyny.
2.Musi tam się znaleźć wątek miłosny, który jest częściej niż co 10 rozdział albo rzadziej(bez względu na gatunek).
3.Nie cierpię wręcz gdy taki tam Harry udaje bohatera i chce odważnie zginąć.
4.Świat Pottera jest zbyt przesłodzony.
5.Samo zakończenie Pottera jest nudne.
6.W książce Rowling musiałam się przymuszać do przeczytania.
7.Harry bardzo wolno wciąga, ciężko w to wszystko wejść.
8. W książkach H.P. wszystkie wątki nie zostały skończone.
9.Na samym początku H.P. nie potrzebny cyrk z jego znakiem, który przykrywa mu grzywka.
10.Ślub z siostrą najlepszego kumpla. Bardzo słabe mogła się bardziej wysilić.

Wcale Cię nie oceniam tylko piszę swoje wnioski, które wyciągam z Twoich wypowiedzi.
A tak na marginesie to ile miałaś lat czytając H.P., a ile Zmierzch? Nie musisz odpowiadać po prostu moja ciekawość nie daje mi spokoju.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jednak nadal wolę Bell... | Donka1801
1. To oczywiscie subiektywne. Dla mnie nie ma to az takiego znaczenia, wiec nie jest to czynnik, ktory by rozstrzygal w moich preferencjach. Wole roznorodnosc.

2. To tez dla mnie kwestia preferencji lub nastroju. Lubie watki milosne i ksiazki ktore sie ich nie wstydza, ale lubie tez zeby nie byly smiertelnie (sic!) powazne i co druga strone. Spojrz na Jane Eyre - ani sladu watku milosnego w pierwszych bodaj dziesieciu czy wrecz jedenastu rozdzialach, ale za to potem :))

3. Ale jak to udaje bohatera? On naprawde ponosi ofiare - bo przeciez nie wie ze ocaleje. A we wszystkich innych przypadkach jest swiadom, ze sam nie dalby rady, ze ratuje go przyjazn, lojalnosc i milosc innych. Nic mnie bardziej nie wkurza niz Edward w Ksiezycu w nowiu kiedy porzuca Belle na pastwe Victorii i Laurenta (bo przeciez w ogole nie sprawdza co sie z nia dzieje) i udaje przed samym soba ze to ze szlachetnosci i ach och glebokiej milosci. O przepraszam, masochistyczne zglebianie wlasnego cierpienia w wykonaniu Belli denerwuje mnie rownie mocno, a jej gotowosc zaprzedania duszy wrecz przeraza.

4. Kiedy? W pierwszym rozdziale dowiadujemy sie ze Harry zostal sierota, bo zamordowano jego rodzicow. Moze kiedy pojawiaja sie Smierciozercy? Kiedy Harry traci kolejna najblizsza osobe, bo ginie Syriusz? Kiedy ginie Cedric, Dumbledore, Tonks i Lupin? A moze kiedy dowiadujemy sie o morderstwach Voldemorta, ktore popelnil aby zdobyc swoja pozal sie Boze niesmiertelnosc? A moze wtedy kiedy poznajemy rodzine Voldemorta - patologie w czystej postaci? Wydaje mi sie ze o Harrym rozne rzeczy mozna powiedziec, ale nie to ze jest przeslodzony. Wystarczy natomiast przeczytac niektore z dialogow Edwarda i Belli w czwartym tomie zeby dostac bolu zebow od nadmiaru cukru. To dopiero jest przeslodzony swiat - nikt po stronie dobra nie ginie, nikt nie musi zaplacic ceny.

5. To tez kwestia gustu. Szczescie innych moze byc rzeczywiscie nudne dla osoby postronnej.

6. Ale po co sie zmuszac?

7. U mnie bylo odwrotnie. Juz te pierwsze dialogi sprawily ze zaczelam sie ciekawic co bedzie dalej, co sie w ogole stalo. Zmierzch rozkrecal sie dla mnie duzo wolniej.

8. Ale ja to wlasnie cenie. Wyobraznia pracuje.

9. Jaki niepotrzebny cyrk? Nie rozumiem. Blizna okazala sie bardzo wazna.

10. No coz. Wampirow tam nie bylo. Moze to rzeczywiscie banalne - dlatego ze czesto sie zdarza :)

Kiedy mowisz ze czytalam cos z klapkami na oczach to wyrazasz opinie na moj temat - nieuprawniona w dodatku. (Pomijajac wszystko inne jak moglabym czytac z klapkami na oczach zastanow sie :))
Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. To oczywiscie subiekty... | aleutka
Jeśli chodzi o te klapki na oczach to jest tylko zwyczajna metafora, która mi się nasunęła podczas naszej wymiany zdań. Odpowiedzi na Twoje pytania:
3. Udawanie bohatera, a raczej jego głupie szczęście, które pozwala mu wygrać to jest denerwujące.
4.Przesłodzony jest jego charakter.
6. Zmuszać np. by dowiedzieć się czy przeżyje(myślałam,że chociaż raz mu się nie poszczęści).
9. Wiem, że wątek blizny był ważny. Ale wkurzające były pierwsze chwile w Hogwarcie kiedy wszyscy robili na niego wielkie oczy.

Jeśli już mowa o chwilowym rozstaniu Belli i Edwarda to było bardzo dobre posunięcie by urozmaicić całą ich historię, miłość. To właśnie lubię w tej autorce. Ale on tego nie zrobił, bo mu się znudziła albo był egoistą. Po za tym nie zdawał sobie sprawy z tego jakie zagrożenie czeka jego ukochaną. Dla Ciebie to może i banały, ale dla mnie to książki z bardzo dobrym pomysłem z resztą nie jednym. Po za tym kto by nie chciał być taką Bella i spotkać takiego wampira, a potem wilkołaka. Ja tam bym chciała bardziej wampira i jego kłopoty z całą resztą od Hogwardu i całej magii. Prawdopodobnie dlatego, że taki wampir to był by na całą wieczność, a z magią nic nigdy nie wiadomo. Chociaż przyznam się bez bicia jak byłam młodsza to szalałam za magią i całym tym światem. Teraz szanuje jeśli ktoś jak ja kiedyś i Ty teraz ubóstwia te klimaty. Ale ja mimo wszystko wolę zimnego i tajemniczego wampira z jego miłością i całym tym jednak też magicznym światem.
Użytkownik: aleutka 04.06.2010 01:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o te klapki ... | Donka1801
Wiec sie powstrzymaj od metafor na moj temat prosze. Jakos nie mam wrazenia ze ta akurat miala byc komplementem a jej walor komiczny jest raczej niezamierzony. I jest chybiona.

3 no coz, mnie by bardziej irytowalo gdyby byl superbohaterem i caly swiat ratowal na wlasna reke. Jego szczescie ktore tak frustruje Voldemorta wynika wlasnie z tego ze Harry jest zdolny do przyjazni, lojalnosci i milosci, czego Voldemort nie potrafi zrozumiec.

4 najpierw mowilas ze jego swiat jest przeslodzony... No coz, o jego charakterze tez nie mozna tego powiedziec. Owszem jest bardzo grzeczny i niesmialy w pierwszych tomach, ale to zrozumiale. Nikt go nie uczyl jak wierzyc w siebie i walczyc o swoje prawa, staral sie byc jak najcichszy, zeby przetrwac, jest wrecz zahukany. W kolejnych tomach dorasta. Pamietam zaskoczenie poczatkiem piatego tomu kiedy w podartych dzinsach podsluchuje wiadomosci telewizyjne a potem ma starcie z Dudleyem i jego kumplami. Nie mowi jezykiem milego chlopczyka. Potem robi awanture Ronowi i Hermionie itd... Koniec milego Harrego. Dorasta i przechodzi przez bunt. Przynajmniej naprawde sie zmienia w odroznieniu od Belli i Edwarda. I nie jest kreowany na ideal, w odroznieniu od Edwarda.

5. Ja nie mam nic przeciwko banalnym pomyslom. Romeo i Julia to jedna z najbanalniejszych historii jakie swiat widzial. Chodzi o sposob wykonania. Pomysl byl dobry ale zostal wg mnie zmarnowany. Byloby bardzo ciekawie obserwowac zwiazek niemal stuletniego mezczyzny w ciele nastolatka ze wspolczesna nastolatka. Ale po Edwardzie wcale nie widac, ze skonczyl Harward i przezyl cale niemal stulecie czytajac ludzkie umysly. Jego poziom intelektualny i emocjonalny jest na rowni z Bella. Owszem, w szkole musi udawac, ale przed Bella nie - a roznicy nadal nie widac. Oboje maja po nascie lat.
Owszem on nie zdawal sobie sprawy z zagrozenia. Ale znajac Belle powinien sprawdzac co jakis czas jak ona sobie radzi. Nie zrobil tego. Owszem cos tam bredzi w pewnym momencie, ze sprawdzilby za rok i gdyby byla szczesliwa blablabla. No coz, gdyby rzeczywiscie sprawdzil za rok znalazlby jej grob, bo bez Jacoba zginelaby z rak Laurenta jak nic. I on oczywscie snulby sie przez cala wiecznosc uzalajac sie nad soba. A tak ma gebe pelna frazesow jak to sie martwi o jej bezpieczenstwo. Smiech pusty, naprawde. Straszliwie mnie irytuje niezgodnosc tego co mowi z tym co robi.

To rzeczywiscie bylby ciekawy pomysl - rozdzielic ich i zobaczyc czego sie z tego naucza. Ale w ksiazce nastepuje jedynie rozdzielenie. Pod koniec wracaja do siebie dokladnie tacy sami jak byli. Uwazam ze Ksiezyc zyskalby bardzo, gdyby Bella miala watpliwosci po powrocie Edwarda, gdyby musiala nauczyc sie czegos o sobie, zeby mu wybaczyc i zaufac na nowo. Ale to nie ma miejsca.

Wiecznosc z Edwardem, Boze uchowaj. Ich milosc sie nie zmienia. I pani Meyer nie widzi w tym nic przerazajacego. Jesli milosc wampirow sie nie zmienia (a autorka wyraznie to mowi), to przeciez nie moze sie tez poglebic. I tak przez cala wiecznosc, moze jeszcze dusze musialabym oddac. Nie, dziekuje.

I na pewno nie chcialabym byc Bella z dalszych tomow - ona staje sie sentymentalna, bezwgledna manipulantka. Za to tez jestem zla - lubilam Belle z pierwszego tomu.

Gdybym byla mlodsza czytajac Zmierzch to niewatpliwie zakochalabym sie w Jacobie :) Ale ja zawsze mialam cieple miejsce w sercu dla wilkolakow i chlopakow emanujacych cieplem; zimno mnie odstraszalo:)))
Użytkownik: Donka1801 04.06.2010 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiec sie powstrzymaj od m... | aleutka
Widzę, że dalszy ciąg tej wymiany zdań jest bezsensu. Chciałam tylko napisać, że ja swojego zdania pomimo wszystkich wypowiedzi Aleutka nie zmieniła.
Użytkownik: aleutka 04.06.2010 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że dalszy ciąg tej... | Donka1801
Przeciez nie po to pisze, zeby cie przekonac do zmiany zdania tylko zeby przedstawic wlasne :)

Fajnie sie dyskutowalo, szkoda ze to koniec.
Użytkownik: Donka1801 04.06.2010 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeciez nie po to pisze,... | aleutka
Jak chcesz to możemy podyskutować, ale już na inny temat.
Użytkownik: Dernhelm 04.06.2010 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeciez nie po to pisze,... | aleutka
Tak sobie dziewczyny czytam Waszą dyskusję i zdecydowanie zgadzam się z Aleutką :)
Pani Rowling ma przede wszystkim świetny warsztat jeśli chodzi o pisanie - nawet pomijając już masę ciekawych neologizmów stworzonych na potrzeby cyklu o Harrym, jej język jest po prostu świeży, żywy, brak w nim patosu zakrawającego na śmieszność. Co więcej J.K. czerpie pełnymi garściami z folkloru Wysp i zręcznie wplata to w swoje powieści, tworzy z tego coś nowego.

Mam wrażenie, że Stephenie Meyer warsztatu nie posiada w ogóle :( Średnio co trzy zdania powtarza ten sam zestaw przymiotników i (sprawdzałam) nie jest to kwestia tłumaczenia...
Sam pomysł też niezupełnie świeży ot, takie Beverly Hills z wampirami w rolach głównych - tyle że o miłości śmiertelników i istot nadprzyrodzonych pisano już mniej więcej od starożytności...

Powieści o Harrym połykałam w ciągu jednego dnia - i pewnie jeszcze nieraz po nie sięgnę, choć doskonale wiem jak cała historia się kończy. Jeśli chodzi o "Zmierzch" to miałam trudności nawet z przebrnięciem przez pierwszy rozdział - nie wciągnęło mnie ani trochę, autentycznie zmuszałam się do dalszego czytania z nadzieją, że może jednak coś zaskoczy. Nie zaskoczyło.

Klimaty wampiryczne nie są mi obce - lubię klasykę gatunku (zwłaszcza XIX-wieczną), uwielbiam wampiry Anne Rice itd... i chyba właśnie dlatego "Zmierzch" to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie.

Jednym słowem wieczność z Lestatem - czemu nie, ale gdyby ktoś kazał mi spędzić ją z Edwardem to wbrew ogólnemu przeświadczeniu o nieśmiertelności wampirów, normalnie wzięłabym i umarła ;)
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jednak nadal wolę Bell... | Donka1801
PS Przeciez ja nie mam zamiaru psuc ci lubienia Belli! Mowie po prostu o swoich preferencjach.

Użytkownik: Natii 03.06.2010 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jednak nadal wolę Bell... | Donka1801
3. A mogę poprosić o fragment, który mówi o tym, że Harry "chce odważnie zginąć"? (z naciskiem na słowo "chce"). Bo nie zauważyłam u Harry'ego w żadnym z siedmiu tomów pragnienia śmierci.
Użytkownik: Natii 03.06.2010 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli ktoś podobnie jak ... | Donka1801
Wiesz, myślę, że jeśli ktoś się z Tobą nie zgadza w kwestii oceny książki, to nie oznacza to automatycznie, że "czytał sagę z klapkami na oczach i słuchawkami na uszach". Ton Twoich wypowiedzi jest mniej więcej taki (myślę, że niezamierzony, ale ja tak go odbieram): saga "Zmierzchu" jest super, a jeśli myślicie inaczej, to się nie znacie. Masz prawo uważać, że "Zmierzch" jest najwspanialszą książką na świecie, a ktoś inny ma prawo uważać, że jest książką beznadziejną i nie rozumiem, dlaczego odbierasz komuś to prawo.

Użytkownik: Donka1801 03.06.2010 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, myślę, że jeśli kt... | Natii
Źle interpretujesz moje wypowiedzi. Ja po prostu próbuje pokazać dlaczego tak uważam i tyle. A z tymi klapkami to fakt przesadziłam. Przepraszam, poniosło mnie.
Użytkownik: aleutka 03.06.2010 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Uczyła się na lepszych uc... | Donka1801
Oczywiscie w odniesieniu do przecietnosci po prostu uzylam tego samego argumentu co ty. Obie przebywaly w domu z dziecmi kiedy pisaly swoje ksiazki. Skoro to twoim zdaniem wystarcza aby uznac Rowling za przecietna kure domowa, to wobec Meyer tez mozna zastosowac to kryterium. Nie znam zadnej z nich osobiscie, wiec nie podejmuje sie wyrokowac ktora jest bardziej przecietna:)
Użytkownik: Auriga 24.02.2013 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co się orientuję t... | Donka1801
"Na dodatek byłoby ciężko napisać coś lepszego"
Z tego co wiem "Trafny wybór" temu przeczy. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać ale słyszałam wiele pozytywnych opinii. :)
Użytkownik: reniferze 24.02.2013 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Na dodatek byłoby ciężko... | Auriga
"Trafny wybór" bardzo mi się podobał, to dobry kawałek szalenie brytyjskiej literatury :).
Użytkownik: Auriga 24.02.2013 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "Trafny wybór" bardzo mi ... | reniferze
Najchętniej już bym go przeczytała :). Obecnie czekam aż się zwolni egzemplarz w bibliotece, jak dotąd nie udało mi się go upolować.
Użytkownik: Aquilla 31.05.2010 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Orientujecie si... | HollyBlue
Pocytujmy Wikipedie:


"Autorka bestsellerowych przygód o młodym czarodzieju aktualnie jest w trakcie pisania dwóch różnych książek niezwiązanych z Harrym Potterem, ale nie obiecuje, że którąkolwiek opublikuje. Jedna z powieści jest dla dzieci, druga zaś jest powieścią kryminalną dla dorosłych. Brytyjska pisarka studiowała grecką i rzymską mitologię i ma zamiar napisać na nowo i we własny sposób historię mitologicznego, greckiego bohatera Orfeusza."
Użytkownik: Nausicaa 31.05.2010 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pocytujmy Wikipedie: ... | Aquilla
Przeczytałam kilka dni temu "Podziemia Veniss". Jest to książka również oparta na micie o Orfeuszu, lecz to także turpistyczne s-f łączące straszne pomysły dr Moreau (bohatera H. G. Wellsa) z makabrycznymi scenami prosto z "Piekła" Dantego (zdecydowanie najlepsza część "Boskiej Komedii", mniam). Więc jeśli lubicie koszmary i chcecie coś na rozgrzewkę przed nowym dziełem Rowling, polecam serdecznie.

Ale proszę mnie potem nie oskarżać o skrzywienie psychiki.
Użytkownik: HollyBlue 21.06.2010 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pocytujmy Wikipedie: ... | Aquilla
-------------------

Pocytujmy Wikipedie:


"Autorka bestsellerowych przygód o młodym czarodzieju aktualnie jest w trakcie pisania dwóch różnych książek niezwiązanych z Harrym Potterem, ale nie obiecuje, że którąkolwiek opublikuje. Jedna z powieści jest dla dzieci, druga zaś jest powieścią kryminalną dla dorosłych. Brytyjska pisarka studiowała grecką i rzymską mitologię i ma zamiar napisać na nowo i we własny sposób historię mitologicznego, greckiego bohatera Orfeusza."

-------------------

Wielkie dzięki za informację przynajmniej od jednej osoby się czegoś dowiedziałam.:) Bardzo chciałabym przeczytać coś niezwiązanego tematycznie z Harrym jej autorstwa chociażby dlatego, żeby zobaczyć czy potrafi coś więcej napisać nie wchodząc na te same tematy. Ogólnie styl jej pisania bardzo mi odpowiada może nie jest zbyt skomplikowany, ale idealnie trafiła do mnie z tym tematem bo właśnie dzięki Harremu pokochałam książki:). Rozbudziła moją wyobraźnie na tyle, że sama zapragnęłam mieć jedenaście lat i dowiedzieć się o tym że właśnie zaczynam naukę w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart.:)

Pozdrawiam,
Holly Blue.

Ps. Z mojej strony odnośnie ciekawych cykli mogę polecić może nie tak popularny cykl o "Wojnach duszków" Herbiego Brennana

Użytkownik: krokus123 07.01.2013 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: ------------------- Po... | HollyBlue
Autorka nie zaprzestała pisania, wręcz przeciwnie mamy nową powieść. I myślę,że będzie to równie dobre jak Harry. Zaczęłam czytać i już mi się podoba. http://www.youtube.com/watch?v=URKQ1gbCT_s
Użytkownik: HollyBlue 07.01.2013 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Autorka nie zaprzestała p... | krokus123
Dzięki:),

Zdążyłam się zorientować.;) Wątek jest dosyć stary, ale mam nadzieje, że nie przestanie pisać:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: