Dodany: 28.04.2016 21:01|Autor: hburdon

Czytatnik: Cytatnik

6 osób poleca ten tekst.

WOJNA i SPOJLER: dziennik lektury


[Dysklajemer: czytatka zdradza wszystko. Naprawdę. Po przeczytaniu jej nie będziecie już mieli ochoty na czytanie książki, bo po co?]


2.01.2015

W tym roku zamierzam porwać się na WYZWANIE 2015. Na początek, w charakterze książki liczącej ponad 500 stron, wybrałam „Wojnę i pokój”, bo co się będę rozdrabniać. Niewykluczone więc, że będzie to wyzwanie na lata 2015-2025.

Czytać będę po angielsku. Próbowałam znaleźć ebooka w polskiej wersji, ale jedyny znaleziony nie nadaje się do czytania. Aż dałam upust frustracji: Najlepsze wydanie


3.01.2015

Scena, w której stary książę Bołkoński uczy Marię matematyki, jest jak wyjęta z mojego życia. Pokazałam ten fragment mojej własnej córce. Niech wie, że dręczenie dzieci matematyką ma długą i chwalebną tradycję.


4.01.2015

Generał Mack poniósł druzgocącą porażkę pod Ulm.


5.01.2015

Musiałam się uciec do sporządzenia listy najważniejszych postaci, bo Bołkońscy mocno mi się mieszali z Rostowami i Kuraginami, o Bezuchowach nie wspominając. Ja nawet nie mam pretensji, że w pierwszych pięciu rozdziałach pojawia się tysiąc pięćset postaci, ale czy nie można by chociaż nazywać ich jednym imieniem, a nie raz księżna Drubecka, a raz Anna Michajłowna? I dlaczego Wasilij ma pretensje do spadku po Bezuchowie, skoro nie jest jego synem? Niemniej zaczynam dochodzić do siebie i już wiem, że Andrzej i książę Bołkoński, który właśnie udaje się na audiencję do cesarza Franciszka, to ta sama osoba.


6.01.2015

Bagration starł się z Muratem, krew lała się strumieniami (a Mikołaj Rostow nadwerężył sobie ramię), ale właściwie to nie wiadomo, kto wygrał. Co prawda wojska Bagrationa musiały się wycofać, ale chodziło przecież o to, żeby zatrzymać Murata i umożliwić przejście armii Kutuzowa. Wojna to skomplikowana sprawa. Chyba przeniesiemy się na chwilę z powrotem do Petersburga.

[Za każdym razem, kiedy natrafiam w tekście na nazwisko „Bagration”, słyszę w głowie „BagREJszyn”. Staram się z tym walczyć, ale najczęściej wychodzi mi „BagraCJON”.]


7.01.2015

W Europie się piorą, a w Rosji kochają. Pierre dał się wrobić w małżeństwo jak ostatnia miągwa. (Facet ma tyle osobowości co paczka plasteliny.) Skutecznie pozbywszy się najstarszej córki, książę Wasilij postanowił iść za ciosem i zawiózł Anatola do Bołkońskich, tutaj jednak nie poszło tak łatwo, gdyż niedokształcona matematyczka i jej zgryźliwy ojciec odesłali ich z kwitkiem w konsekwencji incydentu z panną do towarzystwa. (Czegóż oczekiwać po Francuzach.) U Rostowów zaś Sonia płacze, że Mikołaj jest ranny (lekko), a Natasza płacze, że nie pamięta Borysa. Takie tam problemy wieku szczenięcego.


8.01.2015

Próbowałam czytać kryminał, ale doszłam do wniosku, że Tołstoj jest bardziej interesujący. Mikołaj Rostow zakochał się w cesarzu Aleksandrze i pełen jest heroicznych ambicji. Mikołaj w ogóle jest zabawny, jak jakiś Harry Potter.

Borysa Drubeckiego tymczasem nie stać na heroiczne ambicje i planuje raczej karierę w armii. Tak to już jest, że żeby mieć ideały, trzeba mieć najpierw forsę.

Książę Andrzej Bołkoński ma złe przeczucia, i słusznie: w następnym rozdziale Austerlitz.


11.01.2015

Austerlitz! Co za klęska! Porażka! I klapa całkowita! Okazało się, że niewielki jest pożytek z armii, która nie wie, co robić. Rosjanie błądzili jak dzieci (metaforyczne) we mgle (dosłownie), aż w końcu przypadkiem wpadli na Francuzów, co tak ich przeraziło, że zaczęli uciekać z krzykiem (jak dzieci, dosłownie i metaforycznie). Mikołaj Rostow też przypadkiem wpadł na swojego ukochanego cara i też nie bardzo wiedział, co z tym fantem zrobić, więc pojechał dalej. Książę Andrzej, ciężko ranny i z tego powodu przebywający w pozycji horyzontalnej, zapatrzył się w niebo i zadumał nad miałkością ludzkiego życia.


12.01.2015

Sytuacja na froncie damsko-męskim równie nieciekawa, co sytuacja na froncie francusko-rosyjskim. Bezuchow (Pierre) podejrzewał, że Dołochow sypia z jego żoną, więc wyzwał go na pistolety i nawet coś mu odstrzelił, ale mało skutecznie. Następnie Dołochow dostał kosza od Soni, która nadal kocha się w Rostowie (Mikołaju), dlatego wyzwał Rostowa na karty i odstrzelił mu czterdzieści trzy tysiące rubli. Mikołaj nawet zastanawiał się przez chwilę, czy nie lepiej odstrzelić sobie coś pistoletem, ale nie wpadło mu do głowy, że wystarczy przespać się z żoną Bezuchowa. Denisow dostał kosza od Nataszy, ale nic sobie nie odstrzelił, tylko wyszedł. I bardzo dobrze, bo dziewczyna ledwo od lalek odrosła i trudno byłoby nam nadal go lubić, gdyby się hajtnął z czternastką, pomimo że tak świetnie wycina polskie tańce narodowe.

Z sytuacji państwa Bołkońskich żartów nie będziemy sobie robić, gdyż Andrzejowi po żonie pozostały tylko wyrzuty sumienia, że jej nie kochał, oraz zupełnie nowy syn.

Teraz pojadę analogią do fantasy, osoby niezainteresowane mogą już wysiąść. Wyczytałam w przypisie tłumaczki, że w oryginalnej wersji książki z Heleny Kuragin-Bezuchow była istna Cersei, i tak sobie pomyślałam, że Martin to strasznie z Tołstoja zrzyna: i kazirodztwo tu jest, i bękart, i mikrus (Denisow od mazurków), i całe stado księżniczek, o całej tej grze o tron nie wspominając.


20.01.2015

Bilibin pisze rozkoszne listy z pola walki.


23.01.2015

Pierre został wolnomularzem. Jak każdy neofita, strasznie chce dobrze, a wychodzi mu raczej w dolnych strefach stanów niskich. Im bardziej pragnie na przykład, żeby jego chłopi pańszczyźniani mieli mniej pracy, a więcej szkół i szpitali, tym bardziej owi chłopi muszą po godzinach harować przy budowie szkół i szpitali. Za to dogaduje się świetnie z Marią Bołkońską, która ma czas na dobroczynność, bo ojciec przestał ją gonić do matematyki.

Na froncie Denisow narobił sobie kłopotów, bo ukradł wikt piechocie, a wezwany na dywanik zrobił zadymę, zamiast się korzyć. Na wszelki wypadek udał się więc do szpitala z raną postrzałową nogi, wysławszy Mikołaja do cara z petycją o ułaskawienie.

A podczas gdy żołnierze umierają z głodu na froncie bądź na tyfus w szpitalu, Aleksander dogaduje się z Napoleonem jak cesarz z cesarzem.


01.02.2015

Pierre tak głęboko zabrnął w tę swoją masonerię, że wszyscy współmasoni wydają mu się za mało gorliwi. Andrzej jakby odżył i teraz on zamierza się hajtać z Nataszą, choć ona jeszcze o tym nie wie i migdali się w łóżku z mamusią. Przedziwne konwencje: ledwie człowiek pogodzi się z faktem, że brat (Anatol) siostrę (Helenę) cmoka po obnażonych ramionach, a już panienka na wydaniu zaczyna obcałowywać własną rodzicielkę po szyi i innych przydatkach. Wiera zaręczyła się z Bergiem, który łakomym okiem łypie na jej wiano, chociaż stary Rostow jeszcze nie może się wygrzebać z finansowej zapaści spowodowanej hazardowymi ekscesami Mikołaja parę rozdziałów temu.


03.02.2015

Andrzej zapolował na Nataszę, a Mikołaj na wilka, obaj skutecznie. Andrzeja lubię nadal, a dla Mikołaja straciłam wszelką sympatię. Opis polowania na wilka okropny.


16.02.2015

Pierre nadal nie wie, czego chce, takie ma chłopak widać emploi. Podejrzewam, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Natomiast stary Bołkoński popadł w starczą demencję i terroryzuje Marię. Żal mi dziewczyny, mam nadzieję, że Tołstoj szykuje dla niej jakiś pozytywny rozwój sytuacji. W realiach epoki oznaczałoby to oczywiście udane małżeństwo. Dobrze, że to Tołstoj, a nie George R.R. Martin, można przynajmniej mieć nadzieję.


23.02.2015

Natasza poszła pierwszy raz w życiu do opery. Opera podobała jej się nie bardzo, w przeciwieństwie do spotkanego tam Anatola Kuragina. Niezwłocznie puściła więc kantem Andrzeja Bołkońskiego, nieświadoma faktu, że Anatol [Rochester!] posiadł już żonę, bliżej niesprecyzowaną Polkę, którą natychmiast po posięściu porzucił. Posiadacz porzuconej Polki postanowił porwać podlotka. Na drodze uprowadzenia stanęły nieco bardziej od Nataszy rozgarnięte damy z jej anturażu, następnie zaś Pierre [Darcy!] zaproponował Anatolowi subwencję na wyjazd z Moskwy, po czym natychmiast sam zapałał do Nataszy niezdrowym uczuciem. Niezdrowym, pamiętać bowiem należy, że nasz ulubiony mason jest małżonkiem ukochanej siostry Anatola, Heleny. Czytelnicy tego taniego romansidła gryzą paznokcie w oczekiwaniu na ciąg dalszy.


25.02.2015

Wojna! Wojska Napoleona przekroczyły Niemen. Polscy ułani postanowili się popisać i przepłynąć Wilię wpław, zamiast szukać brodu. (Wilia jest dopływem Niemna, wiecie? Ja nie wiedziałam.) Jednak jako że Wilia była wezbrana, to się biedacy potopili. Tak w każdym razie głosi rosyjska propaganda, bo według polskiej propagandy (por. Kossak Jerzy, „Przejście Napoleona ze sztabem przez Wilię”) wyglądają na żywych. I komu tu wierzyć.


28.02.2015

Car Aleksander zadeklarował, że nie będzie pokoju, dopóki choć jeden wróg pozostaje na ziemi rosyjskiej, i tak mu się ten bonmot spodobał, że wysłał Bałaszowa do Napoleona, żeby mu go powtórzył osobiście. Bałaszow wyjechał z Wilna, choć, jak się okazało, mógł równie dobrze siedzieć sobie w Pałacu Biskupów i czekać, aż Napoleon zajmie Wilno, bo długo to nie potrwało.

A u cesarza przy obiedzie rozmawia się o tym, jaką drogą najlepiej dojechać do Moskwy i jak źle utrzymana jest droga do Petersburga. Stan dróg jest zapewne jednym z ulubionych powodów do narzekań od czasu wynalezienia koła.


07.03.2015

Jesteśmy mniej więcej w połowie! Napoleon prze na wschód, zaś Rosjanie pod wodzą armii generałów i innych doradców nie bardzo mogą się zdecydować, co z tym fantem zrobić. Andrzej i Mikołaj obaj są na wojnie, każdy w innym jej zakątku, i każdy bez większego przekonania. Mikołaj nawet rzucił się na wroga, ale okazało się, że wróg też człowiek, na co Mikołajowi entuzjazm jakoś przeszedł.


16.03.2015

Pomimo starań lekarzy Natasza doszła w końcu do siebie, znalazła pociechę w opium dla mas i podobno dotarło do niej, że Pierre ma do niej stosunek nie do końca przyjacielski, tak w każdym razie głosi tytuł rozdziału, bo w treści było to mocno subtelnie podane. Tymczasem wojna idzie Rosjanom jak krew z nosa, ale jak wiadomo, Napoleona i tak zgubi jego własny sukces. Trochę jak z tymi doktorami Nataszy: człowiek orze, jak może, a Pan Bóg kule nosi. Czy jakoś tak.

Stevenson co prawda klęskę Napoleona przypisuje faktowi, że cesarz sprzedał diabelską butelkę i demony przestały mu sprzyjać, ale to może nie być prawda. (Diabelska butelka (Stevenson Robert Louis))


17.03.2015

Stary Bołkoński ma coraz głębszą demencję i jest coraz bardziej nieznośny. Martwi mnie, że jeszcze kilkaset stron temu się z nim utożsamiałam. Poza tym podobnie jak on odnoszę wrażenie, że różnica między rokiem (18/20)07 a (18/20)12 jest pomijalna, a jeśli chodzi o wrodzoną zgryźliwość, też chyba zmierzam w tym samym co on kierunku.

W obliczu zezgredzenia starego, młody Bołkoński, czyli Jędrek, nakazał swojej siostrze Maryśce ewakuację, bo franca coraz bliżej.


01.04.2015

Stary książę Bołkoński dostał udaru i umarł, niech mu ziemia etcetera. Księżniczka Maria czuje się podle, bo trochę mu już tego życzyła, podobnie jak większość czytelników.

Tymczasem po ucieczce z Łysych Gór Maria miała jechać do Moskwy, ale utknęła w Boguczarowie, bo chłopi się zbiesili i nie chcieli jej dać koni. Szczęśliwym trafem jednak zajechał do Boguczarowa Mikołaj Rostow i zrobił z nimi porządek. (Okazało się, że wystarczy krzyczeć i robić groźne miny.) Teraz wybawiona z opresji Maria uważa się za zakochaną w wybawcy Mikołaju, i nawzajem. Czytelnicy mają mieszane uczucia, bo z jednej strony coś jej się od życia należy, ale z drugiej strony czy tym czymś musi być koniecznie żądny wilczej krwi (nie, jeszcze mu nie wybaczyliśmy) Mikołaj, który nota bene dopiero co wysłał do nieszczęsnej Soni epistołę z prośbą, żeby na niego czekała?


20.04.2015

Sto tysięcy Rosjan i sto tysięcy Francuzów rozłożyło się wokół Borodino. Dowódcy obu stron planują pozycje i manewry, nie wiedząc, że są tylko tępymi narzędziami w rękach Historii, zaś wynik tej rozgrywki jest z góry przesądzony. Pierre postanowił przyjrzeć się bitwie z bliska i lekko zatchnęła go informacja, że jedna piąta ze stu tysięcy jego rodaków trafi w ciągu najbliższej doby do szpitala bądź prosto do kostnicy (czy gdzie oni tam składują co bardziej pechowych). Następnie pogodził się z Dołochowem, który rzucił się na niego z całusami, jak to u Tołstoja. Andrzej wspomina Nataszę pozytywnie, ale bez entuzjazmu, bo w obliczu nadchodzącej rzezi wszystko zdaje mu się dość błahe. Jest natomiast przekonany, że wygrają, bo lepiej się walczy o swoje Borodino niż o pruskie Austerlitz — rozumowanie niepozbawione sensu. Borys zaś trzyma się za kulisami i podlizuje zwierzchnikom, oportunista jeden.


10.05.2015

Bitwa pod Borodino zakończyła się klęską obu stron. Nikt już nie ma na nic siły, a tu jeszcze Moskwa do wzięcia!


02.08.2015

Po trzech miesiącach (mojego czytania) Francuzi wreszcie weszli do Moskwy, z której wyszli przed chwilą Rosjanie. Najbardziej zainteresował mnie fragment, w którym tłumacz francusko-rosyjski nie może się dogadać z tubylcami, ponieważ mówi po rosyjsku z tak silnym polskim akcentem, że oni nawet nie rozpoznają w jego produkcjach rosyjskiego. Domyślam się, że to jakiś zaborowy Polak.

Pierre (któremu należałoby regularnie serwować lit w tabletkach) siedzi w Moskwie i raz planuje zasztyletowanie Napoleona (nasz Kordian to przy nim mistrz planowania i wirtuoz organizacji), a raz zaprzyjaźnia się z Francuzami. Gdybym czytała „Wojnę i pokój” publicznie, to przy przygodach Pierre’a wywracałabym demonstracyjnie oczami, ale niestety nie mam widowni.

Książę Andrzej umiera powoli na gangrenę w towarzystwie Rostowów, u których został zbiegiem okoliczności zakwaterowany jeszcze w Moskwie i którzy, uciekając, zabrali go ze sobą. Kiedy umierał po Austerlitz, odczuł duchową miłość do ludzkości w ogóle z wrogami w szczególe, tym razem natomiast odczuł równie uduchowioną miłość do Nataszy, więc jej wreszcie wybaczył. Czy zakończenie tego romansu będzie rodem z Jane Austen, czy raczej z George’a R.R. Martina, przekonamy się wkrótce. Albo za trzy miesiące.


03.08.2015

Ja się tu zamartwiam o Andrzeja, a tymczasem Helena mi wzięła i umarła. Jakoś tak na chybcika, pokątnie. Nie bardzo wiadomo na co, ale z aluzji autora wynika, że chyba na aborcję. Co jest nieco dziwne: wolno mężatce znaleźć sobie nowego narzeczonego, ale dziecka z nim mieć nie wolno?


29.10.2015

Rosjanie dochodzą do siebie poza Moskwą, Francuzi w Moskwie, a Moskwa płonie.

Pierre ocalił dziecko z pożaru, ale został przez Francuzów schwytany i skazany na śmierć jako podpalacz. Do egzekucji co prawda nie doszło, ale poobserwował, jak Francuzi rozstrzeliwują jego młodych rodaków, po czym grzebią ich we wspólnym grobie, nawet tych niezbyt dokładnie rozstrzelanych, i teraz może sobie do katalogu zaburzeń psychicznych dopisać zespół stresu pourazowego. Pierre jest ewidentnie Hiobem Tołstoja.

Książę Andrzej na łożu śmierci godzi się z Nataszą, po czym opuszcza ten najlepszy z możliwych światów. Tym samym otwiera drogę do ewentualnego małżeństwa swojej siostry Marii z bratem Nataszy Mikołajem. Maria i Mikołaj mają się ku sobie, a fakt, że jej wiano skutecznie podreperowałoby nadwątlone finanse Rostowów, też jest nie bez znaczenia. Tymczasem Sonia, która wielkodusznie zgodziła się na zerwanie narzeczeństwa z Mikołajem, kiedy Andrzej jeszcze żył, i wyglądało na to, że Mikołaj o Marii może tylko pomarzyć, zapewne pluje sobie w brodę. Ale tymczasem wracamy na pole walki.


26.12.2015

Wojska napoleońskie przeszły z ofensywy do defensywy. Trudno właściwie powiedzieć, co poszło nie tak; Tołstoj uważa, że historia toczy się własnym torem i decyzje strategów mają niewielki wpływ na przebieg wojen. W każdym razie Francuzi wycofali się z Moskwy, zabierając ze sobą Pierre’a w roli jeńca. Rosjanie natomiast przeszli na partyzantkę; małe oddziały złożone w dużej mierze z wieśniaków i Kozaków uszczypują Francuzom, co się da. Biada maruderom! Do jednego z tych oddziałów, dowodzonego przez Denisowa, trafia młody Pietia Rostow, brat Nataszy i Mikołaja, który wreszcie dorósł na tyle, żeby wziąć się za zabijanie. Marzy mu się kariera herosa i beztrosko ignoruje polecenia dowódców. Adoruje natomiast Denisowa i Dołochowa, co wyraża pocałunkami — nieustannie zdumiewają mnie te rosyjskie czułości. Heroicznym aspiracjom Pietii kładzie kres kulka w łeb otrzymana podczas ataku na francuski oddział, który eskortuje Pierre’a. Pietia ginie, Denisow cierpi, Pierre zostaje oswobodzony.


27.12.2015

Pierre filozuje.


14.01.2016

Francuzi głodni, zmarznięci i coraz bardziej zdesperowani nadal biorą azymut na zachód.


21.03.2016

Francuzi wrócili do Francji, a moskwianie do Moskwy, między nimi zaś Pierre i Natasza. Pierre poszedł odwiedzić Marię, gdzie spotkał Nataszę. Raz na nią spojrzał, nie poznał. Drugi raz spojrzał, nie poznał. Trzeci raz spojrzał i nagle dotarło do niego, że kocha ją już od pierwszego rozdziału, czyli przy moim tempie czytania niemal półtora roku. Na szczęście z wzajemnością. Uff. Dotarliśmy do pierwszego epilogu.


06.04.2016

Pierre i Natasza pobrali się i mieli kupkę dzieci, Mikołaj i Maria pobrali się i mieli kupkę dzieci. Panowie zarządzają majątkami — trochę mam już dosyć czytania o tym, jaką ciężką pracą jest rozkazywanie chłopom pańszczyźnianym, i jak efektywne jest pozbywanie się najchorszych i najsłabszych. Panie wychowują dzieci. Maria ma szczególne zacięcie pedagogiczne, lata dzieciństwa spędzone pod okiem ojca-tyrana trochę jej chyba zaszkodziły: uważa mianowicie, że kiedy dziecko nie chce się ubrać, należy mu powtarzać, że się go nie kocha, aż zacznie płakać. I co się dziwić, że wyrastają z nich zaborcy.


14.04.2016

Skończyłam! Chociaż drugi epilog spokojnie mogłam sobie darować. Tołstoj korzysta z okazji, że te kilkadziesiąt stron wte czy wewte nie robi już różnicy czytelnikowi, który wreszcie widzi metę i dotrze do niej nawet przez filozoficzne wywody o historii, wolności, sprawczości i innych kwestiach, drobiazgowo wyłuszczonych nam przez autora w wielu wcześniejszych rozdziałach. Ale niech mu będzie; o nieszczęsnym epilogu nr 2 zapomnę, a reszta jest na piątkę.


Wojna i pokój (Tołstoj Lew)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2193
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Natii 28.04.2016 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: [Dysklajemer: czytatka zd... | hburdon
Genialna czytatka! :D
Użytkownik: hburdon 29.04.2016 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Genialna czytatka! :D | Natii
[kłania się w pas] No, pracowałam nad nią prawie półtora roku. :D
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: