Dodany: 12.05.2004 16:51|Autor: villena

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: W moim Mitford
Karon Jan

1 osoba poleca ten tekst.

bez tytułu


Na ogół nie przepadam za książkami, które zbyt bezpośrednio usiłują wskazywać drogę w życiu i pomagać w trudnych chwilach. Wydają mi się zazwyczaj zbyt przesłodzone i sztuczne, jakby autor skupiając się na zaprezentowaniu swoich przemyśleń i upartych próbach przekonania czytelnika do swojej recepty na szczęśliwe życie zaniedbał tak fabułę, jak i styl powieści.

“W moim Mitford” w zasadzie należy do tego samego nurtu, a jednak czytało mi się bardzo przyjemnie. Może dlatego, że całość jest napisana lekko, ze sporym poczuciem humoru. Może dlatego, że choć słodycz jest tu obecna, to jednak nie w mdlących ilościach. A może po prostu trafiłam na tę książkę w odpowiednim dla mnie momencie – kiedy naprawdę potrzebowałam sporej dawki optymizmu i nadziei.

W notce zamieszczonej na okładce Mitford opisane jest jako cudowne, sielskie miasteczko, ale to nie do końca prawda. Niemal każdy zmaga się tu z problemami i to wcale nie błahymi – samotnością, chorobą, stratą bliskiej osoby, zawiedzionymi uczuciami, lękiem przed zmianami.

Głównym bohaterem opowieści jest miejscowy pastor, więc nietrudno domyślić się, jaka rada mająca pomagać nam w życiu będzie motywem przewodnim powieści. Wiara pomaga zarówno duchownemu, jak i wielu mieszkańcom miasteczka w borykaniu się z codziennością. Bóg wspiera ich tak w drobnych sprawach, smutkach i niepewnościach, jak i w chwilach faktycznego zagrożenia. Pomaga przede wszystkim z większym optymizmem i nadzieją patrzeć w przyszłość, widzieć świat bardziej kolorowym. Miasteczko wydaje się być spokojne i beztroskie, bo bohaterowie potrafią dostrzec otaczające ich piękno. Bo przecież to od nas samych zależy, jak postrzegamy rzeczywistość – czy widzimy głównie rzeczy złe i brzydkie, czy będziemy umieli dostrzec także dobro, a może sami postarać się, by tego dobra i piękna było trochę więcej. Każdy z mieszkańców Mitford żyje nie tylko dla siebie, ale także dla innych, dzieląc z nimi tak troski, jak i chwile szczęścia.

Od czasu do czasu na przeróżnych forach pojawiają się prośby o polecenie książki pogodnej, optymistycznej, pomagającej poradzić sobie z problemami i trudnymi chwilami w życiu. Od dziś mogę w odpowiedzi na takie prośby z pełnym przekonaniem polecać lekturę powieści “W moim Mitford”. A jeśli okaże się, że to lekarstwo na zły nastrój i poczucie zagubienia sensu życia skutkuje, zawsze można sięgnąć po kolejne części opowieści o pastorze z małego miasteczka. W Polsce jak do tej pory ukazały się cztery historie z cyklu liczącego 8 tomów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4907
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Akrim 11.08.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ogół nie przepadam za ... | villena
Zachęcona Twoją recenzją szarpnęłam się na cykl "mitfordzki" - jest już pięć tomów! :-))
Mam zamiar zacząć je czytać jesienią, "gdy chmurki i humorki"...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: