Euro 2016 to dobra okazja, by poznać skład reprezentacji pisarzy (na murawie i nie tylko).
Pisarze dzielą się na tych, którzy uwielbiają piłkę nożną i tych, którzy stają do walki w ringu. Nieco inaczej sprawa sportu i literatury przedstawia się dla Harukiego Murakamiego – przyrównuje on pisanie powieści do przebiegnięcia maratonu. Przedstawiamy krótkie zestawienie pisarzy i ich sportowych inspiracji.
Jerzy Pilch
Spośród polskich twórców to Jerzy Pilch jest najbardziej znanym wielbicielem futbolu. W swoim dzienniku pisał, że piłka nożna „ćwiczy w dzielności, twardości, przebiegłości, a wreszcie w moralności”. Ulubionym klubem Pilcha jest oczywiście Cracovia. W „Drugim dzienniku” przedstawił swoją jedenastkę pisarzy. Do składu podstawowego weszli: Płatonow, Faulkner, Mann, Dostojewski, Tołstoj, Flaubert, Gogol, Borges, Proust, Babel, Szekspir.
Haruki Murakami
Pisanie powieści jest podobno jak przebiegnięcie maratonu. Wie o tym doskonale Haruki Murakami – przebiegł w życiu kilkadziesiąt maratonów i napisał prawie tyle samo powieści. Wszyscy, którzy szukają motywacji do biegania (i pisania) powinni przeczytać „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”. „Biegnę, więc jestem” – wszystko po to, by utrzymać pisarską kondycję.
Albert Camus
Był nie tylko pisarzem i filozofem, lecz także... bramkarzem. W latach trzydziestych został członkiem reprezentacji jednej z algierskich uczelni. O miłości do piłki nożnej napisał nawet osobny esej pod tytułem: „Co zawdzięczam futbolowi”. To z niego pochodzi jeden z najczęściej przywoływanych cytatów: „Prawie wszystko, co wiem o obowiązkach i moralności zawdzięczam futbolowi”. O dwuznaczności roli bramkarza (i samego Camusa) pisał z kolei Pilch: „Pisarz wielki, ale – owszem – w piłkę grał na bramce. To jest zawsze trochę dwuznaczne, bo może był za słaby w polu, a może był tak dobry, że jako bramkarz kierował grą. Nie wiem”.
Marek Bieńczyk
Laureat nagrody „Nike” zadowoli każdego fana piłki nożnej. Ci, którzy czytali ostatni zbiór jego esejów, „Jabłko Olgi, stopy Dawida”, z pewnością pamiętają analizę gestu Zinedine'a Zidane'a. Bieńczyk o zdzieleniu z byka pisze tutaj jak o geście melancholika. Bez wątpienia to jeden z najlepszych autorów esejów futbolowych. Trzeba przyznać mu rację – z pewnością brakuje fenomenologii boiska i (fikcyjnej) literackiej drużyny. Skład drużyny Bieńczyka: Flaubert na lewej pomocy, Proust na prawej obronie, Sebald na prawej pomocy, Diderot w środku pola, wczesny Kundera z dziesiątką, Cioran na prawym skrzydle, Racine jako lewy łącznik, Baudelaire i Bolano jako stoperzy, na bramce Hemingway, na lewej obronie Schulz.
Ernest Hemingway
Najsłynniejszy pięściarz w literaturze. Swoją pasję do sportu dzielił między boks i corridę. Jedno z jego krótkich opowiadań, pt. „Fifty Grand”, opowiadało o boksie, główny bohater powieści „Słońce też wschodzi” – Robert Cohn to mistrz świata wagi średniej, któremu zdarza się oglądać gonitwę byków i uczestniczyć w corridzie. Hemingway jest ponadto autorem kompendium wiedzy o hiszpańskiej walce byków, które zawarł w książce „Śmierć po południu”. Znajdziemy tam informacje o bykach, torerach, a także uwagi o przebiegu walk i zapełniającej arenę publiczności.
Szczepan Twardoch
Zanim osiągnął sukces w literaturze, zajmował się handlem bronią białą oraz produkcją szabel i rapierów. W dziennikach „Wieloryby i ćmy” pisze dużo o bieganiu, jednak to boks jest elementem jego wizerunku publicznego. W jednej z rozmów wyznał, że planuje napisanie książki o bokserach, gangach i porachunkach ulicznych. Zanim to nastąpi możemy oglądać Twardocha w rękawicach bokserskich.
Péter Esterházy
Brat autora „Niesztuki” grał w reprezentacji Węgier – sam Esterházy piłkarzem nie został, jednak futbol pozostał jego wielką pasją i znaczącym tematem w twórczości. W spalonym widział „misterium, cud i genialność”, a w jego domu mówiło się: „piłka zawsze będzie od ciebie szybsza”.