Dodany: 03.04.2016 19:32|Autor: Olga M.

Opowieść o wielkich ucieczkach


Moje pierwsze spotkanie z twórczością Wita Szostaka mogę uznać za całkowity sukces. "Wróżenie z wnętrzności" okazało się dokładnie tym, czego się spodziewałam – powieścią ambitną, pełną przemyśleń i sensów, które kryją się w skomplikowanej materii słowa.

"Jestem głupim bratem mojego mądrego brata, on ma wszystko, a ja nic i tak jest dobrze"*. Tak właśnie rozpoczynają się szepty Błażeja, mężczyzny, który zrezygnował z życia na zewnątrz. Cały jego świat zamyka się we wnętrznościach, i w przeciwieństwie do wielu innych osób, nie dzieli się nim z nikim. Chociaż brat i jego żona prawie go nie zauważają, Błażej doskonale widzi wszystko, co dzieje się w Poświatowie, wszystko, co dzieje się między Mateuszem i Martą – którzy oddalili się od dawnego życia i postanowili zamieszkać na starym dworcu. Błażej szepcze opowieść o nich, o bogach Poświatowa, bogach urodzaju i zniszczenia, zmuszonych zbudować nowe życie po wielkim potopie.

Historia opisana przez Szostaka nie jest spektakularna, dlatego jeśli spodziewacie się akcji, odradzam Wam jej lekturę. Właściwie odradzam ją także tym, którzy bez dialogów nie wyobrażają sobie dobrej powieści. Tak, zgadliście – we "Wróżeniu z wnętrzności" nie ma dialogów, jest wyłącznie zapis obserwacji Błażeja, jego wspomnień i przemyśleń. I to zapis, nie da się ukryć, dość specyficzny, gdyż autor nie ucieka od dygresyjności, przeskakiwania w różne miejsca i czasy, powolnego odkrywania przed nami historii życia bohaterów, jednocześnie eksplorując wnętrze Błażeja. Czyni to swobodnie i naturalnie, jakby pozwalając myślom rozpierzchać się w różnych kierunkach. A jednak stykają się one ze sobą w kluczowym momencie.

"Wróżenie z wnętrzności", choć jest powieścią o stosunkowo niewielkich rozmiarach, zawiera ogrom treści, które chowają się gdzieś w zakamarkach słów szeptanych przez Błażeja. To wielowątkowa opowieść o wielkich ucieczkach od rozczarowań tego świata, od rozbieżności między wnętrzem a zewnętrzem, między wyobrażeniem a rzeczywistością. Błażej ucieka w głąb siebie, zamieszkuje we własnych wnętrznościach i powoli znika ze świata, gdyż nie jest już częścią żadnej opowieści. Mateusz również ucieka, choć w sposób inny, dużo bardziej destrukcyjny. Zalewa swoje życie, przyjaciół i przyzwyczajenia hektolitrami wody, odcinając się od tego, co było, budując wszystko na nowo, jakby tylko on i Marta przeżyli wielki potop. Jest to jednak ucieczka niepełna, niesatysfakcjonująca, czekająca na inne zakończenie.

Jednak historia nie dotyczy tylko braci bliźniaków, którzy kiedyś byli dla siebie lustrem, by później na zawsze przestać się w sobie odbijać. To także opowieść o Marcie, bogini Poświatowa, kobiecie żyjącej w dwóch światach, próbującej utrzymać więź pomiędzy dawnym, miejskim życiem a tym, co nowe, wyrosłe po potopie dzięki mocy ziemi i przyzwyczajeń, których ona ma setki, Mateusz zaś żadnego. Mówiąc o Marcie, a także jej przyjaciółce Sarze, autor przywołuje do opowieści subtelny erotyzm, nierozerwalnie związany z siłą świadomej kobiecości, potrafiącej okiełznać chaos i niszczące konsekwencje ucieczki.

Powieść Wita Szostaka jest zaskakującą podróżą do wnętrza, opowieścią o stracie i bolesnym zanurzeniu się we wnętrznościach, które potrafią skrywać dużo więcej, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. To także śmiały głos mówiący wyraźnie, iż ucieczka doskonała nie istnieje.


---
* Wit Szostak, "Wróżenie z wnętrzności", wyd. Powergraph, 2015, s. 11.


[Recenzja ukazała się wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 416
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: