Dodany: 04.02.2010 20:15|Autor: joan.ko

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Podróże z Herodotem
Kapuściński Ryszard

2 osoby polecają ten tekst.

Szczególnie bliski Herodot


Twórczość Ryszarda Kapuścińskiego została poddana wielu próbom interpretacji. Na jej temat wypowiadali się mistrzowie literatury, tacy jak Gabriel García Márquez czy John Updike, nie szczędząc Kapuścińskiemu pochwał.

Kazimierz Wolny-Zmorzyński w swojej wydanej w 1998 roku książce pod tytułem "O twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Próba interpretacji" przedstawia charakterystyczną dla autora metodę zestawiania tekstów takich jak biografie, cytaty z opracowań naukowych, fragmenty artykułów, fragmenty pamiętników z własna twórczością. Zastosowanie metoda znajduje w takich utworach Kapuścińskiego, jak "Cesarz", "Szachinszach", "Imperium", a także wydane później, w 2004 roku, "Podróże z Herodotem", w których Ryszard Kapuściński wykorzystuje fragmenty "Dziejów" Herodota.

Jednym z recenzentów "Podróży z Herodotem" jest Paweł Urbaniak. W pracy "Kapuściński - uczeń Herodota" pisze o refleksji i subiektywizmie Kapuścińskiego, który posiłkuje się cytatami zaczerpniętymi z "Dziejów". Urbaniak ukazuje analogię występującą pomiędzy doświadczeniami autora recenzowanej książki a doświadczeniami Herodota.

Jarosław Mikołajewski zwraca uwagę na ponadgatunkowość utworu Kapuścińskiego, który łączy w sobie doznania reportera, podróżnika, a także historyka.

"Podróże z Herodotem" stanowią symbiozę dwóch narracji, opowiadających o zjawiskach pozostających w polu bezpośrednich doświadczeń osób mówiących. Teksty przenoszą czytelnika w dwa różne pod względem przestrzennym i czasowym światy.

"Poszedłem przez via Cavour aż do Piazza Venezia, a potem uliczkami, zaułkami z powrotem do Stazione Termini. Nie widziałem architektury, pomników i monumentów, fascynowały mnie tylko kawiarnie i bary. Wszędzie na chodnikach były rozstawione stoliki, przy których siedzieli ludzie, coś pijąc i rozmawiając, a nawet po prostu patrząc na ulicę i na przechodniów (…).W jednej z tych kawiarń wypatrzyłem pusty stolik. Po jakimś czasie zauważyłem, że ludzie spoglądają na mnie (…). Widocznie w moim wyglądzie i gestach, w sposobie siedzenia i poruszania się było coś, co zdradzało, skąd przybywam, z jakiego jestem odmiennego świata. (…) Choć miałem garnitur, nie mogłem ukryć pod nim tego, co mnie ukształtowało i naznaczyło. Byłem oto we wspaniałym świecie, który mi jednak przypominał, że stanowię w nim obcą cząstkę"[1].

W przytoczonym fragmencie występuje narracja pierwszoosobowa. Jego akcja jest osadzona we współczesnym Rzymie. Opisuje doznania narratora-bohatera podczas pierwszej zagranicznej wyprawy. Architektura miasta ani inne jego elementy nie przemawiają do jego zainteresowań. Podróżnik zwraca uwagę na zachowanie ludzi, którzy go otaczają, zdając sobie sprawę za swojej odmienności w świecie, w którym się znalazł, a który tak bardzo go fascynuje.

Drugim narratorem w książce jest pochodzący z epoki antycznej Grek. Jego rozmyślania są regularnie przytaczane przez pierwszego narratora. W relacjonowaniu zdarzeń używa on specyficznych sformułowań. Ostrożnie formułuje sądy na różne tematy, gdyż informacje, na podstawie których je buduje, pochodzą od napotkanych przypadkowo przechodniów. Ich źródło nie jest zatem do końca pewne.

"Inni Indowie, którzy od nich na wschód mieszkają, są koczownikami i jadają surowe mięso. Nazywa się ich Padajami i mówi się, że praktykują takie obyczaje"[2].

Podwójna narracja wprowadza czytelnika w dwa różne pod względem przestrzeni dziejowej światy. Utwór przedstawia przeżycia człowieka żyjącego w wieku XX naszej ery w kontekście doświadczeń pisarza pochodzącego z V wieku przed naszą erą. Dochodzi zatem do zderzenia wydarzeń politycznych i historycznych w relacji autorów pochodzących z dwóch odległych sobie epok.

"Dzieje", których fragmenty stanowią część książki, to dzieło poruszające tematykę walki Wschodu z Zachodem, odwiecznych wojen pomiędzy Grekami a Persami. Europejczycy XX wieku również zmagali się z nieustannymi bitwami pomiędzy dwoma mocarstwami, jakimi były Rosja i Niemcy. Kapuściński odnosi się do antycznego dzieła, ukazując na jego tle problemy świata współczesnego.

Herodot był podróżującym po świecie historykiem greckim, żyjącym w V wieku przed naszą erą. "Dzieje", stanowiące relację z wojen grecko-perskich, są również opisem geograficznym krain zwiedzonych przez ich autora. Zadziwia sam fakt przemieszczania się Herodota po ogromnym obszarze od Syrakuz na Zachodzie do Midii na Wschodzie, od Elefantiny (w środkowym biegu Nilu) na Południu do Oliwii (przy ujściu zalewu Dniepr-Bug) na Północy. "Dzieje" zostały podzielone na dwie części strukturalne: rozszerzone wprowadzenie, gdzie opisywane są kraje, które w mniejszym lub większym stopniu miały swój udział w wojnie grecko-perskiej, oraz część, która opisuje wydarzenia samej wojny. Na kartach książki Kapuścińskiego Herodot nie tylko zostaje przedstawiony jako wszędobylski historyk, ale także urasta do rangi ówczesnego reportera, któremu, dzięki dociekliwości, poprzez rozmowy przeprowadzone z przypadkowo napotkanymi ludźmi udaje się stworzyć dzieło o ponadczasowej tematyce. Dzięki niemu autor pozostaje nieśmiertelny, realizuje motyw exegi monumentum, dając szansę korzystania ze swoich osobistych doświadczeń i refleksji pisarzom następnych epok. Jednym z nich staje się narrator książki "Podróże z Herodotem".

Narratorem wprowadzającym czytelnika w interpretacje współczesnych zdarzeń jest autor "Podróży z Herodotem", Ryszard Kapuściński. Świadczy o tym fragment tekstu, zamieszczona w utworze informacja narratora:

"Ukończyłem studia i zacząłem pracować w gazecie. Nazywała się »Sztandar Młodych«. Byłem początkującym reporterem, jeździłem śladem nadesłanych do redakcji listów"[3].

Wiadomo, że w 1956 roku, po ukończeniu studiów na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, Kapuściński rozpoczął pracę w redakcji "Sztandaru Młodych". Podążając tokiem myśli Marii Jasińskiej-Wojtkowskiej zawartej w pracy "Narrator w powieści", można identyfikować narratora z realnym pisarzem, jego przeżyciami i biografią. Wspomniane w przytoczonym fragmencie podróże Kapuścińskiego rozpoczynają się od Nowej Huty. Właśnie dzięki nim powstaje cykl reportaży, uznanych za debiut autorski, za który otrzymuje od ówczesnych władz Złoty Krzyż Zasługi.

Przytoczone w książce informacje dotyczące współczesności stanowią podsumowanie półwiecza. Narrator rozpoczyna swoją opowieść o zetknięciu się z twórczością Herodota od wspomnienia czasów uniwersyteckich. Właśnie wtedy słyszy o antycznym pisarzu po raz pierwszy. Porównując wydarzenia opisane w "Dziejach" wyjaśnia, dlaczego utwór został opublikowany w Polsce z opóźnieniem.

"Można się domyślać, dlaczego powstała taka przerwa między wysłaniem maszynopisu do drukarni a pojawieniem się »Dziejów« w księgarniach. Mianowicie przerwa ta przypada na okres poprzedzający śmierć Stalina i czas, jaki po niej bezpośrednio nastąpił. (…) Cenzorzy zdwoili czujność.
Ale Herodot? Jego książka napisana dwa i pół tysiąca lat temu? A jednak - tak. Tak, bo panowała wówczas, rządziła całym naszym myśleniem, całym sposobem patrzenia i czytania obsesja aluzji. (…) I oto ktoś opętany, zadręczony obsesją aluzji sięga po Herodota. Ileż tam znajdzie skojarzeń! (…) Otwiera, czyta i dowiaduje się, że w Koryncie, po trzydziestu latach krwawych rządów, umarł tyran o nazwisku Kypselos (…)"[4].

Śmierć pierwszego tyrana Koryntu, Kypselosa, byłaby, według autora, postrzegana jako nawiązanie do śmierci tyrana Europy XX wieku, Józefa Stalina. Panująca w czasach komunizmu cenzura nie pozwalała na publikowanie treści, które mogłyby negatywnie wpłynąć na wizerunek dyktatora. Porównanie ważnej osobistości ZSRR do starożytnego tyrana nie byłoby pochlebstwem, mogłoby wywołać refleksje u czytających dzieło Herodota, a w konsekwencji bunt. Stąd cenzorzy, nie ryzykując, wycofywali już istniejące i zakazywali publikacji nowych dzieł literackich, w których podejrzewali najmniejszą choćby aluzję do zaistniałych wówczas wydarzeń.

Właśnie w tym momencie rozpoczyna się podróż Kapuścińskiego z Herodotem. Autor dostrzega związki pomiędzy wydarzeniami świata starożytnego i współczesnego. Obydwie przestrzenie czasowe są zdominowane przez rządy dyktatorskie. Rozpoczyna się walka o zbudowanie potężnych pod każdym względem mocarstw. Walka, która toczy się pomiędzy bezwzględnymi i bezlitosnymi tyranami a ich przeciwnikami.

Zestawiając ze sobą czasy panowania Kypselosa z czasami, w których sprawował władzę Stalin, Kapuściński wskazuje na aktualność problematyki wojny przedstawionej w "Dziejach". "Podróże z Herodotem" stanowią swoisty monolog. Interpretują wydarzenia dzisiejszego świata w sposób analogiczny do wydarzeń z epoki antyku, jednocześnie próbując znaleźć odpowiedzi na pytania nurtujące współcześnie żyjących ludzi. "Dzieje" są swego rodzaju przewodnikiem pozwalającym zrozumieć i przeanalizować problemy świata, z którymi borykali się już starożytni. Owe podróże dosłownie oznaczają podróże z dziełem napisanym przez Greka, który żył w starożytności, pozostawiając trwałe kulturowe świadectwo swoich doświadczeń dla kolejnych pokoleń, a tym samym pomagając im zrozumieć pewne aspekty władzy.

Marzeniem Ryszarda Kapuścińskiego jest przekroczenie granic, podróż poza obręby własnego kraju. Określa swoje pragnienie jako ostry głód psychologiczny. Pragnie poczuć, jak to jest wyruszyć w podróż tak odległą, przynoszącą ze sobą nowe doświadczenia. Nie przypuszcza jednak, że wyprawa, w którą wkrótce wyruszy, będzie miała inny charakter, niż ktokolwiek mógłby się tego spodziewać. Kapuściński, otrzymując egzemplarz "Dziejów" Herodota, przemieszcza się w czasie. Wędruje wraz z ich autorem w odległe krainy starożytnego świata, równolegle przeżywając podróże po świecie współczesnym. Te dwa rodzaje podróży, w świecie realnym i świecie wyobraźni, tworzą całość, będącą dla pisarza bardzo cennym duchowym doświadczeniem.

Kapuściński dokonuje analizy warsztatu Greka. Rozmyśla nad sposobem, w jaki autor gromadził informacje, pisząc "Dzieje". Przemyślanom poddaje czas i warunki twórczości Herodota. Przysłuchiwanie się gawędom, przyglądanie się turniejom sprzyja poznawaniu nowych ludzi i historii, o których opowiadają. Ryszard Kapuściński dokonuje zestawienia postawy człowieka antycznego i człowieka współczesnego. Tego drugiego nazywa kaleką, który stale posługuje się zdobyczami techniki, podczas gdy epoka antyku była epoką pamięci. Chcąc spisać ważne wydarzenia, człowiek musiał ich doświadczyć lub też rozmawiać z innymi ludźmi, a później zapamiętać to, czego był świadkiem. Dzięki temu człowiek człowiekowi stawał się bliższy. Uzewnętrzniając swój podziw, Kapuściński jednocześnie dokonuje analizy porównawczej dwóch światów pisarskich. Na tym między innymi polega jego podróżowanie z Herodotem.

"Podróż afrykańska trwa i trwa, po jakimś czasie miejsca i daty zaczynają się plątać, tyle tu bowiem wszystkiego, kontynent kłębi się i pęcznieje od wydarzeń, jeżdżę i piszę, mam poczucie, że wokół dzieją się rzeczy ważne i niepowtarzalne i że warto temu wszystkiemu dać, choćby chwilowe, świadectwo"[5].

Pomimo różnic dziejowych, wyłania się podobieństwo między autorami. Kapuściński, podobnie jak starożytny Herodot, przemieszcza się, jest dociekliwy, uparcie dąży do rozwikłania wielu kwestii. Żadnego z wydarzeń nie potrafi zbagatelizować, wszystkie są dla niego ważne i wartościowe, każde z nich niesie ze sobą wartościowa treść.

Kapuściński nie postrzega "Dziejów" wyłącznie jako utworu napisanego wiele wieków temu. Stają się one łącznikiem pomiędzy odległymi sobie czasami, dzięki nim autor ma okazję poznać kogoś, kto jest podobny do niego samego, kogoś, kto byłby w stanie zrozumieć jego rozmyślania. Dostrzega w utworze antycznym cząstkę samego autora. Sprawia to, że Herodot pozostaje żywy przez wieki. Nie umiera. Istnieje dla Kapuścińskiego dzięki ponadczasowej twórczości, żyje w jego wyobraźni.

"W miarę jak płynął czas i coraz to wracałem do »Dziejów«, zacząłem odczuwać coś w rodzaju serdeczności, nawet przyjaźni z Herodotem. Trudno było mi się obyć nie tyle nawet bez książki, ile bez jej autora. Skomplikowane uczucie, którego nie umiałbym dokładnie opisać. Bo było to zbliżenie z człowiekiem, którego nie znamy osobiście, ale który ujmuje nas i pociąga takim stosunkiem do innych, takim sposobem bycia, że gdziekolwiek pojawi się jego osoba, od razu staje się ona zalążkiem, zaczynem międzyludzkiej wspólnoty, tworzy ją i spaja"[6].

Kapuściński podróżuje z kimś, kogo darzy niezwykłą sympatią, kogo podziwia. Zadaje pytania Herodotowi, uzyskując na nie pisemne odpowiedzi. Odległa przestrzeń czasowa maleje, nie jest przeszkodą nie do pokonania. Pomiędzy autorami starożytnym i współczesnym toczy się dialog. Tak przebiegają podróże z Herodotem.



---
[1] Ryszard Kapuściński, "Podróże z Herodotem", Wydawnictwo Znak, Kraków 2004, s. 17-18.
[2] Ibid., s. 39.
[3] Ibid., s. 12.
[4] Ibid., s. 9-10.
[5] Ibid., s. 168.
[6] Ibid., s. 169.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10451
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Czajka 09.02.2010 05:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Twórczość Ryszarda Kapuśc... | joan.ko
Przyznam, że czytając Herodota również zastanawiałam się nad tym, w jaki sposób pracował, a przede wszystkim czy robił notatki. Czy pisał Dzieje na bieżąco, chyba nie, bo we wcześniejszych księgach czyni zapowiedzi dotyczące treści dawnych. Ale może miał pozapisywane istotniejsze rzeczy na jakiś małych rulonikach. Zapamiętać całe Dzieje byłoby rzeczą wielką, naprawdę, przy takiej ilości podanych tam nazwisk, nazw i faktów.

Natomiast nie do końca zgadzam się z tym, że informacje Herodota pochodziły od przypadkowo spotkanych ludzi i dlatego traktował je sceptycznie. Na pewno przy tylu podróżach spotykał przypadkiem ludzi i z nimi tez rozmawiał, ale w mojej ocenie jego rozmówcami byli ludzie konkretni, spotykani celowo - w Egipcie głównie kapłani i wielu potomków uczestników wydarzeń i wojen. Herodot był przedstawicielem elity umysłowej tamtych czasów i myślę, że z takimi ludźmi głównie przestawał. Jego ostrożność wynikała z osobistego, właściwego mu sceptycyzmu. Był świadomy różnych wersji wydarzeń przedstawianych przez dwie strony konfliktu. Niektóre informacje odrzucał nie z powodu niepewności źródeł, ale dlatego, że jemu wydawały się nieprawdopodobne. Kwestionował chociażby objaśnienia dotyczące wzbierania Nilu, które otrzymał z pewnością od osób wykształconych.
Pisał "Mnie nie wydaje się to prawdziwe, ale może komu innemu".
Użytkownik: moremore 18.02.2010 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Twórczość Ryszarda Kapuśc... | joan.ko
To jest Twoja pierwsza oceniona w BiblioNETce książka i od razu z tak dobrą recenzją? :) Proszę więc oceniaj częściej i śmielej recenzuj, bardzo mi się podobało!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: