Dodany: 01.04.2016 19:21|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

Czytatka-remanentka III 16


Tym razem więcej lektur się musiało pomieścić w czytatce - brakuje czasu na obszerniejsze recenzje.

Jak występować i zabłysnąć (Orłoś Maciej) (4)
Przyzwoity, rzetelny poradnik, obejmujący wszelkie aspekty wystąpień przed większą publicznością. Co się chwali – nie tylko dla artystów, wszelkiej maści celebrytów i osób zawodowo kogoś/coś reprezentujących (rzeczników prasowych, parlamentarzystów), ale także – czy może nawet przede wszystkim – dla tych, którzy (niekoniecznie z zapałem i niekoniecznie gwoli promocji własnej osoby) od czasu do czasu muszą „się pokazać” na mniejszą skalę: nauczycieli i wykładowców akademickich, członków organizacji zawodowych/związkowych, uczestników rozmaitych rad i konferencji. I dla tych, którzy tego w ogóle nie chcą i nie planują, ale nagle życie ich zmusza do wystąpienia przed kamerą, bo, na przykład, kierowana przez nich malutka firma z jakiegoś powodu zasłużyła na uwagę mediów. Oprócz garstki „oczywistych oczywistości” (które być może nie są aż takie oczywiste, jeśli jednak ktoś o nich zapomina) – potężna porcja sensownych, solidnych porad, zaaplikowanych w sposób prosty i przyswajalny, i tylko odrobinkę przegadany.

Cudowny lek: Robert Koch, Ludwik Pasteur i prątki gruźlicy (Goetz Thomas) (4,5)
Epicka opowieść o walce o prymat wśród dziewiętnastowiecznych pogromców mikrobów. Postać Roberta Kocha ukazana w pełnym wymiarze, ze wszystkimi cechami predestynującymi go do miana wielkiego odkrywcy (dociekliwością, drobiazgowością, logiką myślenia, ambicją zapełniania kolejnych białych plam na mapie ludzkiej wiedzy) i czyniącymi z niego małego człowieka (żądnością hołdów, zawistnością, złośliwością, brakiem empatii, arogancją, nieumiejętnością dostrzegania własnych błędów, a tym bardziej przyznawania się do nich). Na drugim planie inny wielki uczony, Ludwik Pasteur, obiekt nieustających ataków i drwin kocha, i zwyczajny lekarz, Artur Conan Doyle, którego pasja walki z przeciwnikami profilaktyki chorób zakaźnych ustąpiła z czasem pasji tworzenia fikcji literackiej (tej autor poświęcił stosunkowo dużo miejsca, co nie jest złe samo w sobie, ale w książce poświęconej, było nie było, dziejom pewnego wycinka medycyny stwarza niejaki dysonans).
Ocenę obniżyłam o połówkę, napotkawszy w tekście karygodny błąd merytoryczny w opowieści o powstaniu pierwszej w dziejach szczepionki. Kto czytał jakąkolwiek książkę z zakresu historii medycyny, czy popularnonaukową, czy podręcznik, wie przecież, jakiej chorobie miała ta szczepionka zapobiegać: ospie prawdziwej, straszliwej pladze, do połowy XIX wieku wyludniającej całe wsie i miasteczka we wszystkich zakątkach kuli ziemskiej, do których zawędrowali Europejczycy, a nawet jeszcze w ostatnim stuleciu śmiertelnie groźnej. Tymczasem w tekście stoi jak wół, że „Jenner (…) zauważył, że dojarki, które przebyły krowiankę, rzadko zapadały na ospę WIETRZNĄ [podkreślenie moje] – podobną, lecz znacznie poważniejszą chorobę”[109]. Analogiczny błąd napotkałam kiedyś w „Córce heretyczki” Kathleen Kent. Zatem albo współcześni Amerykanie nie widzą różnicy między terminami „smallpox”(ospa prawdziwa) i „chickenpox”(ospa wietrzna), albo niektórzy polscy tłumacze, nie zaglądając do słownika, zakładają, że jak coś jest „small”(małe), to i banalne. Ale tak czy inaczej, jak mógł coś podobnego przepuścić wieloosobowy zespół redakcyjny włącznie z konsultującym profesorem medycyny?!

Poradnik językowy: Polskie gadanie (Sawaniewska-Mochowa Zofia, Moch Włodzimierz) (4,5)
Zbiorek sympatycznych felietonów/mikroesejków na tematy językowe, cokolwiek chaotyczny (takie już prawo gatunku), ale interesujący i w pewnym zakresie pożyteczny.

Wiadomość (Jansson Tove) (4,5)
„Muminki” są przemądre i przekochane, „Lato” było cudowne, „Uczciwa oszustka” dramatycznie przejmująca, więc czegoś podobnego spodziewałam się po zbiorze opowiadań „Wiadomość”. I w tym sensie troszeczkę się zawiodłam – bo wszystkie te teksty są kunsztowne, wysmakowane, ale… prawie wszystkie zimne i obce. Gdybym jednak miała wyróżnić któreś z nich, tak, kilka by się znalazło. Pierwsze, co mi na myśl przychodzi, to „Wiosną” – coś, co nie jest w zasadzie opowiadaniem, tylko impresją. Dalej „Listy” i „Wiadomość” – które sensu stricto też opowiadaniami nie są, tylko… czym? Gdyby założyć, że cytowane w nich teksty to prawdziwa korespondencja nadsyłana pod adresem autorki, to może rodzajem reportażu literackiego na temat interakcji pisarz-czytelnicy? Kolejny tekst, „Córka” – znów nietypowy jak na opowiadanie, bo pozbawiony narracji, składający się tylko z połowy dialogu (drugiej połowy nie słyszymy – rozmowa córki z matką odbywa się przez telefon) – ma chyba największy ładunek emocjonalny w całym zbiorze. I dwa inne o wspólnym mianowniku, jakim są różne aspekty kontaktu człowieka z przyrodą – „Wilk” i „Wiewiórka” – te już mające prawdziwą akcję, czy raczej zarys akcji, bo cała ich fabuła to kilka rozbudowanych scen. Sześć to za mało na pełen zachwyt. A pozostałych nawet nie zapamiętam, chyba, że jeszcze jedno, równie zimne, beznamiętne i statyczne, jak reszta, ale z wyrazistą postacią „starego-maleńkiego” chłopca – „Mały letnik”.

Ginekolodzy (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) (5)
Tyleż barwna, co drastyczna historia jednej z wąskich, a przecież znaczących dziedzin medycyny. Pomijając zyskaną wiedzę, dominującym uczuciem czytelnika płci żeńskiej jest niezmierzona ulga, że dane jest mu żyć w dzisiejszych czasach…

Nie przed zachodem słońca (Sinisalo Johanna) (4)
Nie lubię motywów fantastycznych w historiach mocno osadzonych w ziemskiej rzeczywistości (no, chyba że mowa o zetknięciu światów alternatywnych). A z czymś takim właśnie mamy tu do czynienia. I choć fabuła jest genialnie upozowana na realną – z tymi wszystkimi urywkami z literatury i mediów, potwierdzającymi istnienie trolli (ale nie takich, jakimi są Muminki, ani nie takich, jakie grasują z maczugami u Tolkiena czy Rowling, tylko przypominających skrzyżowanie czarnej pantery z gorylem) – coś zgrzyta. A w chwili, gdy półbaśniowa opowieść przeistacza się w horror – rozlega się zgrzyt do entej potęgi. Z drugiej jednak strony, styl i język są, można by rzec, powyżej oczekiwań. Nie umiem takim książkom stawiać ocen, więc uciekam się do statystyki: styl i język – 6, kompozycja – 5, rozwiązanie fabularne – 1, razem 12, co podzielone przez 3 daje 4.

Zaciszny Zakątek (Kołakowska Agata) (3,5)
Tytułową nazwę nosi eleganckie podmiejskie osiedle, na razie składające się z czterech domów. Trzy z nich zamieszkują rodziny, które wydają się tu całkiem na miejscu. Mężowie sami zarabiają na więcej niż dostatnie życie. Małgorzata, żona Krzysztofa, chimerycznego i złośliwego krytyka literackiego, porzuciła pracę nauczycielki, by dogadzać mężowi i synowi. Paulina, żona wziętego dentysty Grzegorza, postawiła na stworzenie domu tak perfekcyjnego, że mogłaby się schować pewna telewizyjna celebrytka, a Sabina, której mąż Marcin jest pilotem, na pielęgnowanie własnej urody i kultywowanie miłości. Marta i Jacek, którzy wprowadzają się na czwartą posesję, to para młodych ekonomistów, która na możliwość zamieszkania w swoim domku marzeń zaciągnęła potężny kredyt; czeka ich wiele lat ciężkiej pracy, nim zrównają się statusem z sąsiadami. Tylko, że Marta niespodziewanie traci pracę. Finansowo jeszcze przez jakiś czas wytrzymają, ale samo bezrobocie to ciężkie i przykre brzemię. Ale czy ci, którzy takich kłopotów nie mają, są wolni od złych uczuć i przykrych myśli? Wkrótce Marta przekona się, że problem, który mają z Jackiem, jest jeszcze drobiazgiem w porównaniu z tym, co tkwi w duszach i umysłach niektórych sąsiadów…
Kwestia zadłużenia i bezrobocia młodych, wykształconych ludzi to tylko jeden z motywów, które zostaną poruszone w tej powieści. Prócz niego będzie jeszcze mowa o impotencji, o niespełnionych nadziejach twórczych, o chorobliwym perfekcjonizmie i różnych problemach psychicznych, nieomijających nikogo, bez względu na wykształcenie i zawartość portfela. To materiał na dobrą literaturę. A „Zaciszny Zakątek” mógłby nią być, bo widać, że od czasów „Płótna” autorka skutecznie popracowała nad stylem i językiem. Gdyby jeszcze tylko udoskonaliła sposób opowiadania – bo tu tkwi główna wada powieści, w zbyt pobieżnym i zbyt pospiesznym streszczaniu wydarzeń przez narratora zewnętrznego, zamiast rozbudowania postaci bohaterów, postawienia na dialogi i monologi wewnętrzne – byłoby to coś więcej niż dramat psychologiczno-obyczajowy w wersji „pop”, coś, co dałoby się zapamiętać na dłużej.

Myszoodporna kuchnia (Shah Saira) (4)
Proza obyczajowa ze środkowej półki. Para Brytyjczyków – kucharka i kompozytor - marzy o osiedleniu się na południu Francji. Ich plany krzyżują narodziny córki z poważnymi wadami rozwojowymi, ale tylko na chwilę, bo właśnie jest do kupienia dom. Nie na południu, tylko w górach, w dodatku wymagający więcej niż solidnego remontu, ale za to po stosunkowo przystępnej cenie. Rozpoczyna się typowa opowieść z gatunku: „uczymy się żyć gdzie indziej”; i gdyby była tylko tym, byłaby miła, lecz nijaka. Ale przede wszystkim jest to historia traumy, jaką jest dla każdej rodziny przyjście na świat dziecka z ciężką i nieodwracalną niepełnosprawnością, opowiedziana tak szczerze, że aż prawie brutalnie, i tylko na końcu jakby nieco dosłodzona.

Poirot prowadzi śledztwo (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4,5)
Mały Belg ze swoimi małymi szarymi komórkami w wersji krótkometrażowej. Całkiem satysfakcjonująca lektura, choć forma opowiadań nie pozwala na rozwinięcie tego, co najbardziej u Christie lubię: przenikliwie i nieco zjadliwie naszkicowanego tła społeczno-obyczajowego. A z rozwiązywania zagadek miałam nieco mniej przyjemności, bo stosunkowo niedawno (na tyle niedawno, by pamiętać zakończenia) delektowałam się kolejnymi odcinkami serialu z Davidem Suchetem, odtwarzającym postać Poirota w sposób absolutnie genialny.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 691
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: