Jeśli spotkałbyś spokojną, zadumaną Kanadyjkę polskiego pochodzenia, Barbarę Szandorowską, nie ujrzałbyś w niej nic, co mogłoby sprawić, że oczekiwałbyś zdumiewających rzeczy w napisanej przez nią książce.

Po uzyskaniu stopnia naukowego w dziedzinie psychologii oraz kilkuletniej pracy zawodowej, przez cztery lata podróżowała sporo po świecie, wiedziona nieustannym pragnieniem znalezienia duchowego spokoju. W tym czasie znajdowała się w różnych sytuacjach. Podróżowała autobusem, statkiem oraz prowadziła motocykl. Brała opium, przemierzała dżunglę Gwatemali, mieszkała w Tokio, a w Birmie poznała buddyjskich mnichów. Przebywając w Indiach została oczarowana ich różnorodnością i atmosferą. To właśnie tam spotkała Matkę Teresę i w tym kraju poddała się wpływowi Sai Baby, hinduskiego guru czczonego przez miliony ludzi na całym świecie.

Barbara była przekonana, że wszystkie drogi prowadzą do Boga, wszystkie religie dążą w tym samy kierunku. Była pod głębokim wrażeniem widocznej świętości tego zdumiewającego człowieka, pod jego wpływem, spowodowanym czynionymi przez niego cudami, a w szczególności uzdrowieniami. Zauroczona nim, poddała się jego duchowi, który zaczął ją kontrolować i w jakiś sposób jej pomagać. Wszystko wydawało się rozwijać dobrze, aż do momentu gdy odkryła, że...

Barbara ciekawie to opisuje, używając w tym celu mnóstwa barw, trzymając w napięciu i ekscytując. Będziesz zafascynowany tą książką. Pragnieniem Barbary jest, abyś wziął sobie do serca przesłanie jakie niesie*.



---
* Michael Green, "Słowo wstępne", w: Barbara Szandorowska, "Spotkanie z guru", przeł. Agata Polanowska, Krzysztof Kozłowski, wyd. DABAR, Toruń 1994, str. 5.