Dodany: 19.03.2016 11:42|Autor: Panterka

Książki i okolice> Książki w ogóle

7 osób poleca ten tekst.

Co teraz czytasz, część 36


Za oknem nieśmiało zaczyna się pokazywać wiosna.
Krokusy, przebiśniegi, słońce mocniej świeci.
To zmieniamy styl czytania na wiosenny!
Co czytamy?
Wyświetleń: 62697
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 311
Użytkownik: Panterka 19.03.2016 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marzenie Celta (Vargas Llosa Mario) - pierwsze spotkanie z tym autorem
Narodziny gubernatora (Kirkman Robert, Bonansinga Jay) - no nie da się ukryć, że czytam wszystko o zombie
Użytkownik: Szeba 19.03.2016 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Marzenie Celta - pierwsze... | Panterka

Tak, wiosna, wszystko spod ziemi wyłazi... ;) Chyba wrócę do tego cyklu, bo po ostatnich porażkach, "World War Z" i "Szczurach Wrocławia", zwątpiłam, że jeszcze coś można wycisnąć z tematu, a pamiętam, że "Gubernator" był naprawdę niezły.

U mnie dla odmiany dopiero teraz zima i mróz a nawet Morze Północne - zaczęłam cykl Marthy Grimes o Jurym, aktualnie jestem w drugiej części. Małe angielskie klimatyczne miasteczka, zbrodnie i śniegi, śniegi, śniegi. Super :)
Użytkownik: Panterka 20.03.2016 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, wiosna, wszystko s... | Szeba
"World War Z" i "Szczury" to porażka, czy ja źle zinterpretowałam? Akurat te dwie książki, zwłaszcza "World War Z" uważam za jedne z najlepszych w tym gatunku (ale przyznam, czytałam niewiele). Po "Gubernatora" sięgnęłam tylko dlatego, że chciałam poznać jego historię.
Użytkownik: Szeba 23.03.2016 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "World War Z" i "Szczury"... | Panterka
Ok, może "porażka", to zbyt mocne słowo, ale "WWZ" byłam bardzo rozczarowana (tak się teraz zastanawiam, czy ja to w ogóle dokończyłam czytać?). Po jeszcze gorszym, jak się okazuje, filmie (momentami nawet śmiałam się w kinie i nie tylko ja) postanowiłam przeczytać książkę, bo przyzwyczaiłam się myśleć, że zwykle książka jest lepsza, niż ekranizacja. Niestety, w jednym i drugim wydaniu zawód był podobny. Tak naprawdę mało zombie, mało psychologii i socjologii a więc i żywych ludzi mało, relacji itp., mało tego jak ja widzę postapo. Przeciwieństwo "Walking Dead", serialu i książek, choć książki idą w inną stronę i np. Gubernator, to nie do końca ta sama osoba w książce i w serialu (Droga do Woodbury)

"Wrocław" czytało mi się bardzo przyjemnie, trzyma w napięciu, ale... mimo pozorów, bo akcja cały czas wyrywa do przodu, to przecież tam się faktycznie nic nie dzieje, nic konkretnego. Myślę, że przeczytam kolejną część, z ciekawości, bo teraz ma nastąpić jak zrozumiałam kolejny etap, ale wolę coś innego, coś jak "WD". A niewiele, to czytałam ja na ten temat; pamiętam, że chyba kilka razy wspominałaś na Bnetce m.in. o "Szczurach" i że ci się podobały ;)
Ja pisałam o książce tu, krótko: Książkowe wspomnienia z września 2015
Użytkownik: Panterka 28.03.2016 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, może "porażka", to zb... | Szeba
WJeśli chodzi o WWZ to film wziął chyba tylko tytuł. Podczas czytania wbijało mnie w fotel - te wszystkie wyznania, spowiedzi... Faktycznie zombie tam jak na lekarstwo, właściwie tworzą tylko tło. To jest bardzo solidne political fiction, pokazujące jak media, pieniądz i polityka manipulują współczesnym światem. Spodziewałam się hmmm... chłamu podobnego do filmu (chociaż film też wzbogacił moją wiedzę na temat zombie apokalipsy), a dostałam coś fantastycznego!
We "Wrocławiu" ujął mnie głównie fakt, że dotyka sytuacji bardzo w tej tematyce rzadkiej - czyli jaki cała apokalipsa miała początek. Często, czytając lub oglądając zastanawiałam się jak to możliwe, że nastąpiła pandemia. A tu dostałam rozpiskę minuta po minucie z bardzo sensownymi zachowaniami ludzkimi.
Ogólnie zachwycona jestem podejściem do tematu w obu powieściach - całościowym, takim właśnie dziennikarskim, kronikarskim. W TWD poziom mocno spada, od czwartego sezonu widać, że fabuła ma coraz więcej dziur fabularnych układanie jej przychodzi scenarzystom z coraz większym trudem. Oglądam, bo polubiłam ten świat i bohaterów, ale obiektywnie rzecz ujmując, to powinni nakręcić już tylko sezon zamykający.
Co do "Narodzin Gubernatora" przyznaję, że sięgnęłam wyłącznie by poznać historię Gubernatora. Powiedzmy, że nie byłam zawiedziona, ale... Styl, o ile można tak powiedzieć - komiksowy. Dużo niepotrzebnej kursywy, onomatopei. Dużo "fruwających flaków" - dobry efekt wizualny, ale nie opisowy. A tego właśnie najbardziej się obawiam, gdy sięgam po książkę o zombie - powinna być (moim zdaniem) napisana tak, żeby oddawała klimat apokalipsy, a jednocześnie nie skupiała się na efektach gore.
Użytkownik: Szeba 09.04.2016 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: WJeśli chodzi o WWZ to fi... | Panterka

W WWZ wszystkie te jak mówisz spowiedzi są według mnie napisane na jednej nucie, jak gdyby to była relacja jednej i tej samej osoby, i w tak sformułowanym tworze jak ta książka przeszkadzało mi to, chyba nawet bardziej, niż początkowo sądziłam. Ogólnie, i z WWZ, i ze "Szczurami" mam ten sam problem - niegłupie pomysły, wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
W filmie przemówiła do mnie tylko jedna chyba scena - to jak zobrazowano atak zombie na mur w Izraelu, bo bardzo to przypomina atak bakterii na komórkę, czy coś w tym rodzaju i nie sądzę, żeby ta scena wyglądała tak przez przypadek, naprawdę świetnie pomyślane. Ale zombie-kastanietów (szczękacz poklikujacy na Brada Pitta spoza szyby) też już nie wymaże z pamięci, choć raczej bym wolała ;)

Pojęcia nie mam co masz na myśli pisząc o "sensownych zachowaniach ludzkich" w "Szczurach", noo prooooszę cię ;) Chyba że masz na myśli zachowania do przewidzenia, typowe, czyli bardzo głupie. Nikt i nic, i nie wiem, czy aby czasem też nie nigdy tak nie pomógł rozwlec "wirusa", niż bohaterowie tej książki :) Momentami czytałam o tym z kpiącym uśmieszkiem pod nosem, z czasem już mnie to tylko drażniło. No ale wybaczymy bohaterom, przecież wtedy pojęcia mieć nie mogli o tym wszystkim, o czym my mamy pojęcie, np. po "Zombieland" ;)
A czytałaś może "Zombie survival"? Planowałam, ale po WWZ zaczęłam mieć poważne wątpliwości.

Wieki temu ogromne wrażenie zrobił na mnie film Romero z 68 roku, nawet teraz nie potrafię przejść obok obojętnie, nie rzucić okiem, jeśli jest okazja. I jakoś jest to pewnie dla mnie wzorzec, choć to już taki staroć.
Nie przeszkadzają mi elementy horroru, a nawet są mile widziane i to podobało mi się w "Gubernatorze" - ta książka naprawdę trzymała mnie w napięciu, poza tym ma dla mnie zwyczajnie sens to, co się tam dzieje, jest wiarygodne, psychologicznie też. Jeśli dobrze pamiętam, jest tam też niewielki motyw religijny a to mnie też bardzo interesuje w pozycjach o zombie, a czego jest również jak na lekarstwo (w "Lesie Zębów i Rąk" jest szerzej wykorzystany ten motyw, choć tu także wykonanie jest takie sobie, jak i całej książki, druga część o wiele lepsza moim zdaniem).

Jeśli chodzi o serial WD, który oglądam w telewizji - czy tylko mnie wkurzają te śródsezonowe przerwy? Niestety to i w ogóle całe to niemożliwe przeciąganie, granie na zwłokę, to dla mnie już od dłuższego czasu tylko rolowanie widzów, a ta świadomość jeszcze bardziej mnie zniechęca, niż tylko zwykła już nuda, która towarzyszy oglądaniu serialu od pewnego czasu.
Jeśli prawdą jest to, co napisano we wstępie do "Gubernatora" (a komiksu nie czytałam), to wiemy już, że nie będzie wyjaśnienia sprawy, czyli wszystko toczy się, bo się toczy - sztuka dla sztuki. Jaki może być koniec takiej historii?

Warto poszukać czegoś z apokalipsą, ale może już niekoniecznie z zombie? Czy masz jakąś propozycję? Ale naprawdę dobrą ;)
Użytkownik: Panterka 14.04.2016 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W WWZ wszystkie te jak ... | Szeba
Tak, chyba to miałam na myśli pisząc o "sensownych zachowaniach". Chodzi mi o to, że te zachowania są wiarygodne. Boisz się - uciekasz. Widzisz kogoś słaniającego się - myślisz pijany, albo potrzebuje pomocy. I tak dalej. Widać, jak dzięki takim zachowaniom właśnie rozprzestrzenia się zaraza. Zawsze mnie intrygowało, w jaki sposób mogło dojść do pandemii, skoro ludzie widzą, z czym mają do czynienia :-).
Tak, przyznaję, że w "Gubernatorze" dość ładnie pokazano subtelną, acz stałą zmianę psychiki bohaterów.
"Zombie survival" mam własny, ale nie zachwycił jak WWZ. To faktycznie poradnik, czyli opcje jaką broń, jaki pojazd, gdzie schronienie etc. Do przeczytania na raz, może zainteresować chociażby ze względu na fizjologię zombie.
A czytałaś "Wielkie solo Antona L."? Dość mało znana, ale osobliwa książka. O jedynym człowieku na ziemi.
Użytkownik: Szeba 11.05.2016 07:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, chyba to miałam na m... | Panterka
"Zombie survival" wciąż mnie interesuje, pewnie kiedyś sięgnę, ale przyznaję, że trochę to zainteresowanie spadło po lekturze Anatomia zbrodni: Sekrety kryminalistyki (McDermid Val), kiedy już wiem, że zombie takie jak je się zwykle teraz w filmach przedstawia nie są po prostu możliwe. Jakoś tak nie mogę pokonać tej wiedzy w głowie i "odlecieć" ;)

"Wielkie solo Antona L." już namierzyłam, będę czytać - dzięki :)

A czy może oglądasz "Fear the Walking Dead"? Właśnie zaczęli to pokazywać w kablu, jestem po pierwszej części i zapowiada się dosyć dobrze. Serial ma pokazać jak to się zaczęło, pierwsze dni itd., przypuszczam, że to będzie wszystko to, co się wydarzyło, kiedy Rick leżał nieprzytomny w szpitalu (i już potem może dalej, z nowymi bohaterami).
Użytkownik: Panterka 11.05.2016 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zombie survival" wciąż m... | Szeba
"Anatomia zbrodni" wpadła do schowka.
W "Survivalu" jest rozdział poświęcony anatomii i fizjologii zombie. Na samym początku, więc może "naprostuje" to co już w głowie siedzi ;-).
"Fear" mam zamiar obejrzeć, właśnie dla wizji początku apokalipsy. Trailer był niezły.
Użytkownik: Anitka17 22.09.2016 02:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Marzenie Celta - pierwsze... | Panterka
Trauma Marcin Pomiećko - Właśnie kończę
Użytkownik: Akrim 19.03.2016 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
A ja nadal w mroźnych klimatach, i to nawet bardzo, bo podróżuję Po Syberii (Thubron Colin) :)
Użytkownik: margines 20.03.2016 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Jak to bywa, m. odkrywa, cóż to za „Tajemnica kawiarni”, czyli przede mną jest Tajemnica kawiarni (Widmark Martin)
Użytkownik: Pok 20.03.2016 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja wiosnę rozpoczynam bardzo pięknie:

Piękno neurobiologii (Vetulani Jerzy) - lekka książka o ciekawostkach ze świata neurobiologii i okolic. Przyjemna lektura.

Piękny styl: Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku (Pinker Steven) - dopiero zaczynam, ale zapowiada się ciekawie. Pinker potrafi pisać, to na pewno.
Użytkownik: Marylek 20.03.2016 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiosnę rozpoczynam bar... | Pok
Ha! Obydwie mam w planach! :)
Czytałam Bez ograniczeń: Jak rządzi nami mózg (Vetulani Jerzy, Mazurek Maria), też bardzo przyjemna lektura, spodziewam się wiele dobrego po kolejnej partii rozmów z Velulanim.
Użytkownik: Pok 20.03.2016 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Obydwie mam w planach... | Marylek
Akurat tę też mam w schowku :)

Warte uwagi może być jeszcze Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice (Vetulani Jerzy), bo to pierwszy tom "Piękna neurobiologii" (choć raczej z nazwy).
Użytkownik: Marylek 20.03.2016 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat tę też mam w schow... | Pok
Wyobraź sobie, że tę mam w schowku :)
A te dwie piękne, które akurat czytasz, już stoją na półce.

A ja czytam aktualnie Świat się chwieje: 20 rozmów o tym, co z nami dalej (antologia; Sroczyński Grzegorz, Król Marcin (pseud. King Felix), Leder Andrzej i inni) Niezbyt wesoła to lektura.
Użytkownik: Vemona 20.03.2016 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Odmładzam się czytając nie znane mi dotąd tomy opowieści o Mary Poppins.
Użytkownik: margines 20.03.2016 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Jeśli ktoś pyta to marżin czyta książeczkę Diabełek (Letki Maria Ewa) - z wątku Książkowe wspomnienia z lutego 2016 - i krzyczy, że margines nie jest „Diabełkiem”
Użytkownik: Artola 21.03.2016 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli ktoś pyta to marżin... | margines
I jak? Podoba si?
Nie zauważyłam nowej części, to przekleję ze starej jeszcze:
Dzięki uprzejmości Louri W syberyjskich lasach: Luty-lipiec 2010 (Tesson Sylvain) - rewelacja!
Dzięki podpowiedziom tematycznym: Wielki las (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) i Ślady na śniegu (Kopczyński Edward) dzięki uprzejmości Olimpii:)Klimaty raczej zimowe jeszcze, żeby nie powiedzieć: Syberyjskie;)
I jeszcze bibliotekowy Dekameron (Boccaccio Giovanni).
Użytkownik: margines 21.03.2016 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak? Podoba si? Nie za... | Artola
Z humorem, przewrotnie...
Diabelsko!
:P

Ale i z ciepłem: Takim nie-diabelskim;]
Użytkownik: margines 20.03.2016 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Z tego samego wątku przyszedł Halicz (Jędrzejewska-Wróbel Roksana)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 23.03.2016 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Jeden z moich ulubionych autorów - kroi się już po 40 stronach najlepsza ocena dla Geniusz i bogini (Huxley Aldous)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 28.03.2016 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Media i władza (Czuba Krystyna)
Użytkownik: margines 28.03.2016 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin, a przed nim... toczy się „Perła” Perła (Steinbeck John) - czytał mi będzie Henryk Drygalski.
Użytkownik: Pok 29.03.2016 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Obalamy mity o "niezdrowym" jedzeniu: Cała prawda na talerzu (Schäfer Suzanne) - całkiem rozsądnie napisana książka starająca się wyjaśnić, dlaczego ludzie mają skłonność do przyswajania absurdalnych norm żywieniowych.

Grek Zorba (Kazantzakis Nikos) - trochę przypomina mi "Moby Dicka". Grek Zorba jakoś nie potrafi wzbudzić we mnie sympatii.
Użytkownik: margines 29.03.2016 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Obalamy mity o "niezdrowy... | Pok
Cicho, bo on chyba jest przede mną:)...
Zorba, znaczy się.
Może pomoże mu Ksawery Jasieński w roli lektora:)
Użytkownik: cohen 29.03.2016 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Suworow Wiktor - Lodołamacz

Jest to pierwsza książka z cyklu Lodołamacz, opisująca konflikt II WŚ od kuchni (widzianej oczami bolszewickiego politbiura). Zaczynam to czytać robiąc sobie przerwę od książek fantasy.
Użytkownik: anetaz 30.03.2016 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Suworow Wiktor - Lodołama... | cohen
Ja czytam "Berło Serapisa i inne opowiadania". Od jakiegoś czasu jestem wielką fanką Riordana. Naprawdę nie spodziewałam się, że mitologiczny świat może mnie tak zaciekawić. Jego poczucie humoru, styl pisania, świetnie wymyślone historie, liczne zwroty akcji, ciekawi bohaterowie - to sprawia, że nie sposób poprzestać na jednym opowiadaniu :) Duży plus za to, że teraz mam wszystkie ulubione opowiadania w jednym miejscu, a do tego dwie nowe opowieści :)
Użytkownik: helen__ 30.03.2016 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ginekolodzy (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) - czyta się dobrze, ale jednak czegoś mi zabrakło, w przeciwieństwie do Stulecie chirurgów: Według zapisków mojego dziadka, chirurga H. St. Hartmanna (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) i Stulecie detektywów (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)), które oceniłam na 6. Mimo to 5 postawię na pewno.
Użytkownik: Tifanis 30.03.2016 18:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Strzała Posejdona (Cussler Clive, Cussler Dirk)
Użytkownik: snejp 01.04.2016 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
"Igrzyska śmierci" - film mi się bardzo podobał, mam nadzieję, że książka też będzie dobra. ;)
Użytkownik: margines 02.04.2016 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Z wątku Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! przede mną jest Szaraczek (Buczkówna Mieczysława) - to opowiadanko z roku 1968 na „całe” 4,57 jak dotąd oceniło tylko 7 osób.
Użytkownik: margines 03.04.2016 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Teraz przed mną są:
Najmilsi [10 utworów] (Szelburg-Zarembina Ewa (Szelburg-Ostrowska Irena Ewa)) (2. kwietnia) - czyta Adam Biedrzycki - marżin nie jest najmilszy
Czarna owieczka (Grabowski Jan (1882-1950; Gołkont-Grabowski Jan, pseud. Rawski Jan Antoni lub Molski Antoni)) (2. kwietnia) - marżin (nie?) jest „Czarną owieczką”
- obie rzeczy czyta Adam Biedrzycki http://www.filmweb.pl/person/Adam+Biedrzycki-148065
Użytkownik: margines 04.04.2016 01:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Tym razem m. nie marnuje ni chwilki i woła „Cześć, wilki!” - czyli czyta Cześć, wilki! (Kassjanowicz Dorota)
Siłą rozpędu jest już w połowie:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.04.2016 07:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
W ramach akcji Książki do powtórki po raz 3. w życiu zaczynam Syreny z Tytana (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr))
Użytkownik: Pok 05.04.2016 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Olimpias: Powieść historyczna z czasów Filipa II Macedońskiego (Bunsch Karol) - bardzo fajna powieść napisana z dużym talentem. Szykuje się 5 lub 5,5.

Autobiografia (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - jestem na etapie dziecięco-młodzieżowym. Jak na razie bardziej niż losy Królowej Kryminału interesuje mnie kontekst historyczny, poznawanie dawnych zwyczajów i norm społecznych. Wielka szkoda, że w moim wydaniu ktoś nie pomyślał, aby przetłumaczyć w przypisach zdania w języku francuskim :/ (a trochę ich jest)

Przyszłość umysłu: Dążenie nauki do zrozumienia i udoskonalenia naszego umysłu (Kaku Michio) - trudno oceniać, bo na razie niczego nowego się nie dowiedziałem (jestem na 60 stronie). Zobaczymy dalej.
Użytkownik: Suara 13.04.2016 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Olimpias: Powieść history... | Pok
"Autobiografię" Christie czytałam w marcu ale powiem szczerze, że niezbyt mi się podobała. Nie nazwałabym jej także autobiografią, były to dla mnie raczej sentymentalne wspomnienia autorki z różnych okresów życia( niestety raczej nudnawe i przegadane). A już w ilości posiadanych przez nią domów pogubiłam się zupełnie.
Jestem ciekawa Twojego wrażenia po przeczytaniu całości.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.04.2016 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Autobiografię" Christie ... | Suara
A o tym słyszałaś: Agatha Christie i jedenaście zagubionych dni (Cade Jared) ?
Użytkownik: Suara 14.04.2016 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A o tym słyszałaś: Agatha... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nie słyszałam o tej konkretnej książce, o jedenastu zaginionych dniach tak. Warto przeczytać?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.04.2016 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie słyszałam o tej konkr... | Suara
Niestety - znam tylko tytuł. Może Misiak(5 wystawił) albo Dot(4 wystawiła) coś napiszą, bo czytali?
Użytkownik: Pok 14.04.2016 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Autobiografię" Christie ... | Suara
Mnie na razie czyta się "Autobiografię" całkiem nieźle, choć nie powiem, spodziewałem się czegoś lepszego po tylu zachwytach. Widać, że Christie pisała tę książkę jako swoistą rozrywkę (bo i tak zamierzała ją wydać dopiero po śmierci) i zarazem okazję powrotu do dawnych lat. Stąd ten nieco chaotyczny charakter lektury. Poza tym mierzi mnie trochę, kiedy Królowa Kryminału pisze, że finansowo powodziło im się źle lub przeciętnie. Fakt, nie należała do wielkich bogaczy, a tylko do takiej średniej arystokracji, ale patrząc na całe masy harującej biedoty mogłaby znaleźć w sobie więcej skromności i wyrozumiałości (wygląda jednak na to, że nierówności społeczne niezbyt ją interesowały). Wspomnienia Christie nie są dla mnie nudne (lekko przegadane już tak). Po prostu na mój gust są zbyt "kobiece" (rozwodzenie się nad strojami, zalotnikami itd.). Ale właśnie przede mną rozdział "Wojna", więc zobaczymy, co będzie dalej :)


Tymczasem zacząłem czytać inną autobiografię: Lata pokoju i wojny (Gorbatow Aleksander).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.04.2016 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie na razie czyta się "... | Pok
Te narzekania na niedostatki finansowe lub wręcz na biedę były takim dość powszechnym zjawiskiem u ludzi, którym z naszego punktu widzenia powodziło się raczej dobrze (nie mówiąc o punkcie widzenia ówczesnej klasy niższej). Samozwaniec w "Marii i Magdalenie" ciągle wspomina o braku pieniędzy, który to nie przeszkadza ani jej, ani siostrze w spędzaniu kilku miesięcy na Riwierze czy kilku tygodni w Turcji. Nałkowska w dziennikach to samo - praktycznie w ogóle nie ma pieniędzy, ale tak sobie, niemal z marszu, wsiada w pociąg i jedzie do Abacji (dziś Opatija w Chorwacji) z postojem w Wiedniu. Nie na tydzień - na miesiąc czy jakoś tak. Dziwne czasy, oj, dziwne...
Użytkownik: Pok 14.04.2016 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Te narzekania na niedosta... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tym bardziej to dziwi, że temat biedy i nierówności był całkiem powszechny w prozie XIX wieku (chociażby u Dickensa). Może po prostu wygodniej było interesować się tylko własnymi problemami i patrzeć na wszystko wyłącznie z własnego punktu widzenia?
Użytkownik: hburdon 14.04.2016 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym bardziej to dziwi, że... | Pok
Mówisz "chociażby o Dickensa", a ja chciałam właśnie napisać, że w XIX wieku chyba nikt oprócz Dickensa nie pisał o niższych sferach. Kto jeszcze?
Użytkownik: Pok 14.04.2016 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz "chociażby o Dicke... | hburdon
Zola, Hugo, Dostojewski, Twain, Prus, Reymont... Na pewno można by wymienić dużo więcej nazwisk.
Użytkownik: hburdon 14.04.2016 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zola, Hugo, Dostojewski, ... | Pok
No tak, kłania się tutaj moja fiksacja głównie na literaturze angielskojęzycznej, w której chyba takich przykładów nie ma za wiele.
Użytkownik: aleutka 14.04.2016 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, kłania się tutaj ... | hburdon
Arthur Conan Doyle :) I George Eliot. Nie wiem, czy Gaskell pisala czy nie, bardzo bo kiepsko ja znam.
Użytkownik: hburdon 15.04.2016 01:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Arthur Conan Doyle :) I G... | aleutka
Eliot? Nie wiem. W "Miasteczku Middlemarch" też są bardziej te sfery, co u Austen. Fakt, że rodzina Mary jest niebogata, ale trochę jest to taka sytuacja jak w "Dumie i uprzedzeniu": jestem córką szlachcica, to jestem wystarczająco dobra, żeby wyjść za dziedzica.
Gaskell też chyba bardziej koncentruje się na tych, którzy mają służących, niż na samych służących.

Przypomniało mi się, że D.H. Lawrence pisał o górnikach, ale to już początek XX wieku.
Użytkownik: aleutka 15.04.2016 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Eliot? Nie wiem. W "Miast... | hburdon
Nie mialam na mysli Middlemarch, raczej Silasa Marnera na przyklad. Te sceny w wiejskim pubie zrobily na mnie duze wrazenie przez swoja plastycznosc. Naprawde poczulam sie jakbym tam byla. Dopiero zaczelam Daniela Deronde, wiec trudno mi sie tutaj wypowiadac, wszystko sie moze jeszcze zdarzyc. W kazdym razie w "Danielu.." widac jak na razie sluzacych i slychac ich opinie, co prawda rzadko, ale sa.
Użytkownik: aleutka 14.04.2016 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie na razie czyta się "... | Pok
Pamietam jak Emma Thompson opowiadala, ze kiedy pisala scenariusz Rozwaznej i romantycznej jeden z amerykanskich producentow zadawal "glupie" pytania, z punktu widzenia zwyklego widza zupelnie nieznajacego epoki, zeby uniknac takiego poczucia totalnego wyobcowania, ktore mogloby zniechecic. Poczawszy od spraw wlasnosci i dziedziczenia (to dlatego Eleonora tlumaczy Malgorzacie w filmie, ze "majatki przechodza z ojca na syna a nie na corke, takie jest prawo") a skonczywszy na zupelnie trywialnych w rodzaju "Dlaczego one po prostu nie pojda do jakiejs pracy?" (i Emma wkladala Eleonorze kwestie "Z tym ze pan odziedziczy swoja fortune a nam nie wolno nawet pracowac na swoja"). Jedno z pytan jednak wymagalo szerszego kontekstu, poniewaz ten producent stwierdzil, ze widownia nie bedzie w stanie wspolczuc kobietom, ktore oto przeprowadzaja sie do "skromnego domku nad morzem" ktory to domek ma kilka sypialni i zostaje z tymi kobietami cala gromada sluzacych. Emma odeszla tu znacznie od ksiazki, w ktorej jest powiedziane, ze Dashwoodowie sa dobrze sytuowani ale niekoniecznie bogaci (bo na owczesnej skali sytuowali sie chyba w dolnej granicy stanow srednich). W filmie dziewczeta pokazane sa jako praktycznie arystokratki mieszkajace w naprawde luksusowej rezydencji z armia sluzby - i stamtad Emma przeprowadzila je do rzeczywiscie skromnego przez porownanie domku, zostawiajac im jedna sluzaca i stangreta i pokazujac dziewczyny przy codziennych zajeciach typu wieszanie prania. W czasach Austen byloby nie do pomyslenia aby szlachcianka zajmowala sie czyms takim :) Ale rzeczywiscie dla nas brzmi troche dziwnie, ze mozna uwazac sie za biednego w sytuacji niektorych ludzi tamtych czasow. Zdaje sie ze rodzina Mallowanow jako lekarstwo na biede zastosowala przeprowadzke za granice do naprawde dobrej lokalizacji, rozsmieszylo mnie to nieziemsko, ale tu juz Agatha wyjasniala, ze "poza tym zycie za granica bylo wtedy tansze".
Użytkownik: Pok 14.04.2016 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamietam jak Emma Thompso... | aleutka
W powieściach Austen bardzo mnie uderzało to arystokratyczne oderwanie od rzeczywistości. Nie żeby mi to wielce przeszkadzało. Raczej traktowałem to jako ciekawostkę historyczną. Tylko kiedy żyła Austen, a kiedy Christie? Po tej drugiej spodziewałbym się jednak, że z dużo większym dystansem spojrzy na swoją młodość i sama się będzie śmiać z pewnych rzeczy. Tymczasem kwestie finansowe są często na pierwszym planie, a przy tym pisze tak, jakby służącym wcale nie żyło się gorzej, niż jej (coś jak klasy społeczne z "Nowego społecznego świata" - mimo różnic każda jest równie szczęśliwa). Trochę to naiwne.
Użytkownik: Marylek 14.04.2016 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W powieściach Austen bard... | Pok
Trochę się zdziwiłam zarzutem oderwania od rzeczywistości wobec Austin. Jedna moja koleżanka całą pracę magisterską wysmażyła na temat realizmu w życiu codziennym w jej powieściach.
Użytkownik: Pok 15.04.2016 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę się zdziwiłam zarz... | Marylek
Źle mnie zrozumiałaś. Nie miałem na myśli, że Austin pisała mało wiarygodne powieści. Wręcz przeciwnie. Widać w nich znakomicie arystokratyczny styl myślenia, a kontekst społeczny i psychologiczny jest bardzo bogaty (dlatego do dziś jej powieści są wartościowe). Jeśli jednak przyjrzymy się dokładnie temu, jak bohaterki Austin się zachowują i jak myślą, to zobaczymy, że obchodzi je tylko swoje otoczenie. Jeśli porusza się temat biedy, to jest on traktowany strasznie naiwnie (np. ukazuje się dobroć Emmy poprzez fakt, że wsparła biedne dzieci paroma groszami; o ile dobrze pamiętam). Tymczasem to, że są ludzie pracujący jak woły albo klepiący ostatnią nędzę jest poza strumieniem myśli znudzonych, dobrze sytuowanych panienek posiadających odziedziczony majątek i stałą rentę. Temat klas społecznych jest czasem poruszany, ale w sposób specyficzny dla ówczesnej epoki (np. zniewagą dla kobiety jest, gdy chce się z nią ożenić mężczyzna z nieco niższej klasy; za to niezbyt majętna dziewczyna, nie ma co liczyć na księcia z bajki). Ja w każdym razie dużą uwagę przykładam do takich drobnych niuansów, a u Austin mnie one szczególnie uderzają.

Od razu muszę dodać, że swoje wnioski wyciągam po lekturze książek: Duma i uprzedzenie (Austen Jane) oraz Emma (Austen Jane). Może więc gdy przeczytam więcej jej dzieł nieco zmienię zdanie. Następne w kolejności (w bliżej nieokreślonej przyszłości) będą prawdopodobnie Perswazje (Austen Jane). Później może Rozważna i romantyczna (Austen Jane).
Użytkownik: hburdon 15.04.2016 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Źle mnie zrozumiałaś. Nie... | Pok
Wydaje mi się, że krzywdzisz "Emmę". Przecież to nie jest naiwna powieść, tylko powieść o naiwnej pannie z wyższych sfer, której wydaje się, że wyjście za mąż z miłości do rolnika to najgorszy z możliwych życiowych wyborów. Emma jest potworną snobką i trudno ją uważać za alter ego autorki. A nie wszystkie bohaterki mają odziedziczony majątek i stałą rentę.

Nie nadużywałabym też przymiotnika "arystokratyczny", to jednak niezupełnie te sfery!
Użytkownik: Pok 15.04.2016 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że krzywdz... | hburdon
"Emma" jako taka nie jest naiwną powieścią, bo rozprawia o rzeczywistych problemach z tamtej epoki (przynajmniej w obrębie pewnych sfer - wyjście za mąż było chyba najważniejszą decyzją w życiu). Z drugiej strony jest tu wiele naiwności w podejściu do świata i gdyby Austen dostrzegała problemy pospólstwa, to z pewnością by o nich tu i tam wspomniała, a przynajmniej je rozważyła.

Pisałem jednak, że do tej pory czytałem tylko dwie powieści Austen, więc nie chcę wysuwać co do jej światopoglądu zbyt daleko idących wniosków.
Użytkownik: aleutka 15.04.2016 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Źle mnie zrozumiałaś. Nie... | Pok
Nie, w Emmie na przyklad pokazuje sie, ze glowna bohaterka regularnie odwiedza biedakow w parafii przynoszac im jedzenie, lekarstwa i wysluchujac ich opowiesci, ze traktuje to jako cos oczywistego, bez egzaltowanego sentymentu ze oto pomagam biednym i jaka jestem szlachetna, tylko z rzeczywistym poczuciem, ze jest to po prostu cos co ona, Emma jako pani na Hatfield Hall jest im dluzna. Kontakt Austen z tzw. nizszymi sferami byl znikomy, niekoniecznie z jej winy. W Anglii uwazano za oczywiste, ze szlachta nie brata sie z pospolstwem. Austen wolala wiec pisac o tym, co znala niz fantazjowac. Jesli masz zamiar czynic jej zarzut ze nie jest Konopnicka, a powinna, to dla mnie jest to po prostu dziwne.
Użytkownik: Pok 15.04.2016 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, w Emmie na przyklad ... | aleutka
Ale ja niczego nie zarzucam Austen. Takie były czasy i tylko nieliczni zwracali uwagę na problem nierówności społecznych. Po prostu czytając jej powieści uderza mnie ten zawężony punkt widzenia. Traktuję to jednak jako ciekawostkę ukazującą sposób myślenia charakterystyczny dla tamtej epoki.
Użytkownik: aleutka 16.04.2016 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja niczego nie zarzuc... | Pok
No a mnie wlasnie uderzyly te sformulowania i odebralam je jako zdumienie ze Austen czy Christie nie mialy wspolczesnej wrazliwosci czy podejscia do zagadnien spolecznych, choc powinny.

Zreszta dzis takze, czesto obok nas zyja ludzie naprawde biedni i borykajacy sie z powaznymi problemami - a ilu z nas ma tego swiadomosc i pomaga bezposrednio lub posrednio? Emma przynajmniej sie stara.
Użytkownik: exilvia 17.04.2016 02:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No a mnie wlasnie uderzyl... | aleutka
Czy to znaczy, że dzisiejsi Anglicy są bardziej prorównościowi?

Myślę, że w Polsce wielu ludzi widzi biedę i staramy się temu zaradzić. Ja to akurat widzę na co dzień.
Użytkownik: aleutka 18.04.2016 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to znaczy, że dzisiej... | exilvia
No nieporownywalnie bardziej niz ci z epoki Regencji... Najbardziej przerazala mnie w Emmie postawa pana Knightleya wobec Roberta Martina. Owszem, to bardzo inteligentny, wyjatkowo uczciwy czlowiek no ale urodzil sie w innej warstwie spolecznej wiec z automatu nalezy mu sie mniej szacunku, bo TAKI JEST PORZADEK SWIATA I JUZ. A przeciez pan Knightley jest wrecz podrecznikowym przykladem prawdziwego dzentelmena dla Austen. Niewatpliwie nadal pewne problemy zwiazane z klasowoscia istnieja tam nadal i w pewnych aspektach odnosze wrazenie sa tam duzo silniejsze niz w Polsce.

I przeciez nie mowilam ze w Polsce NIKT tego nie zauwaza i NIKT nic z tym nie robi. (Bo w oczywisty sposob chodzi nie tylko o zauwazanie).
Użytkownik: misiak297 18.04.2016 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No nieporownywalnie bardz... | aleutka
Bardzo ciekawa dyskusja.

Trochę obok tematu, wrócę na polskie podwórko i dawną polską wieś. Przypomniała mi się pewna scena z "Chłopów" Reymonta, która bardzo mnie poruszyła. Podczas mszy Kuba - biedny parobek Boryny - przeciska się prawie pod ołtarz, za co potem gospodarz go gani. Kuba mówi, że to niesprawiedliwe, że on i jemu podobni muszą się tłoczyć w kruchcie "jako te pieski". A Boryna mu odpowiada, że świat jest właśnie tak urządzony i trzeba się podporządkować.
Użytkownik: Tiste Andii 06.08.2022 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawa dyskusja. ... | misiak297
Fragment został źle zapamiętany, nie tylko: nie mówi, że to niesprawiedliwe ale jak najbardziej akceptuje poglądy Boryny.
Kuba strofowany przez Borynę nic a nic nie mówi o niesprawiedliwości, co więcej jego postępowanie wywołuje u niego samego uczucie zawstydzenia a nawet rumieniec wstydu.
Sam Kuba jak najbardziej akceptuje hierarchiczną strukturę wiejskiej społeczności i jak najbardziej rozumie, że jego miejsce jest właśnie w kruchcie.
I sam tłumaczy dlaczego: "gospodarzem byłbym, to i baldach nosić bym nosił [...] i w ławkach siadał [...] a żem ino parobek, chocia i syn gospodarski, to mi w kruchcie stać abo przed drzwiami". Mówi to ze smutkiem ale bez sprzeciwu.
Użytkownik: aleutka 15.04.2016 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: W powieściach Austen bard... | Pok
Ciotki Agathy i jej rodzice pamietali epoke wiktorianska. Wtedy podzialy klasowe byly bardzo sile a sfery sie nie stykaly,jesli mozna tak powiedziec. Agatha wychowala sie w takim swiecie i przyjmowala to jako cos naturalnego. Lata miedzywojnia to podzwonne takiej beztroski. Po wojnie do pani Miller powrocila stara sluzba - i to byla ogromna lojalnosc, dowodzaca, ze byli w tym domu traktowani z szacunkiem. Zreszta to chyba w Autobiografii jest ta scena, kiedy matka Agathy ruga kolezanke corki, przychodzaca w odwiedziny i odzywajaca sie do sluzacej per "Och jestes tylko sluzaca". Pada to swietne zdanie, ze nigdy nie wolno byc niegrzecznym wobec ludzi, ktorzy z roznych wzgledow nie sa w stanie odplacic ci taka sama moneta. Mialam wrazenie owszem, ze wspominajac dziecinstwo Agatha czuje sie jakby opowiadala bajke. Opisuje to co czula w swiecie, ktorego porzadku nie kwestionowala. Pozniej bylo inaczej, zreszta jej powiesci ukazujace powojenna Anglie sa bardzo ciekawe z tego wzgledu. I widac jak bardzo POWOLI sie wszystko zmienialo, nawet po takim szoku jak wojna.

Calkiem niedawno czytalam corce ksiazke o tzw Ewakuacji w Wielkiej Brytanii, kiedy dzieci z Londynu i innych obszarow zagrozonych nalotami przerzucono calosciowo na wies. Dla nas na ogol kojarzy sie to tylko z rodzenstwem Pevensie i slynna szafa, nie zdawalam sobie sprawy z ogromu logistycznego calego przedsiewziecia. To byla ksiazka popularnonaukowa dla dzieci, pelna szczegolow, ktore mogly zainteresowac dzieci wlasnie (a dla rodzicow byla lektura bardzo, bardzo dziwna). Kiedy na przyklad czytalo sie opowiesc chlopca, ktory mowil, ze byl w szoku, kiedy odkryl ze lazienke mozna miec w domu i kapac sie codziennie i miec ciepla wode w kranie. W East End chodzilo sie do lazni raz w tygodniu, kurki byly na zewnatrz i trzeba bylo krzyczec do osoby obslugujacej, ze chce sie wiecej cieplej lub zimnej wody. Albo dziewczynka, ktora entuzjastycznie pisala do domu "I mowia, mamo, ze to sie nazywa wiosna, i ze maja to co roku!" Dziecko z krainy smogu... Podawano, ze dla wielu dzieci byl to pierwszy wyjazd poza ich wlasne podworko i dzielnice. To byla ksiazka ciekawa takze z tego wzgledu, ze nie oceniala Ewakuacji w zaden sposob, przedstawiala natomiast argumenty historykow za i przeciw, pozwalajac czytelnikowi na wyrobienie opinii. Jednym z argumentow zwolennikow byl wlasnie fakt, ze Ewakuacja byla jednym z czynnikow, ktore pozwolily klasom uprzywilejowanym na wlasne oczy zobaczyc w jakiej nedzy zyja mieszkancy najgorszych dzielnic, w tym takze dzieci. Swiadomosc tego typu byla w Wielkiej Brytanii bardzo ograniczona.

Czy czytales Wodehouse'a? Opowiesci o Bertiem i Jeevesie? Sa osadzone w dwudziestoleciu wlasnie. Masz tam takiego mlodego, beztroskiego arystokrate, ktory nie ma zadnych obowiazkow z wyjatkiem bywania z kolegami w klubach i odwiedzania starych marudzacych ciotek raz na jakis czas (Coz to za straszny dopust i cierpienie), stac go na luksusowe apartamenty i lokaja i uwaza to za cos oczywistego, nie zauwazajac zgola, ze tlumom innych ludzi zupelnie inaczej sie wiedzie. I Wodehouse z pewnym sentymentem wspominal, ze och, ilu takich Bertiech znal! Zyli z procentow od kapitalu, nie hanbili sie praca i spedzali dnie w drodze z restauracji do posiadlosci znajomych, na korty tenisowe i inne zagle.

Nie mozna winic Agathy, ze reagowala jak wiekszosc dziewczat jej epoki i ze opisala to zgodnie ze wlasnym wspomnieniem.
Użytkownik: Pok 15.04.2016 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciotki Agathy i jej rodzi... | aleutka
Super komentarz! Dzięki :)

U Christie wcale nie mam za złe, że w młodości postrzegała świat z perspektywy swojej klasy. Dziwi mnie tylko, że po latach podchodzi do tego bez specjalnej refleksji nad losem słabiej sytuowanych. Pisze np. że dawniej było dużo łatwiej żyć na wysokim poziomie, bo wszystko było tańsze i bez większych problemów można było mieć własną służbę (ale czy nie był to czasem skutek nadmiernego wyzysku?).
I nie wątpię, że służba w wielu domach żyła na niezłym poziomie i bardzo szanowała swoich pracodawców. U Millerów może właśnie tak było. Najgorzej mieli pracownicy fabryczni.


Wodehouse'a czytałem jedną książkę i bardzo mi się spodobała! Świetna satyra z życia wyższych sfer.
Użytkownik: Suara 14.04.2016 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie na razie czyta się "... | Pok
O ile dobrze pamiętam z jakiejś lektury, to Anglia przedwojenna była bardzo "klasowo" podzielona. Te różnice były znaczne i chyba nikt się nie przejmował tymi, którzy się w "niższej" klasie społecznej borykali z życiem. Pewnie wg. statusu społecznego, zajmowanego przez Christie byli źle sytuowani. Takie były czasy a ona jest nieodrodną Brytyjką i to Brytyjką - by tak rzec - "imperialną" z korzeniami w epoce Królowej Wiktorii.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.04.2016 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Nie mam pojęcia, czego się spodziewać, ale w ramach akcji CSA zaczynam Piętaszek czyli Otchłanie Pacyfiku (Tournier Michel)
Użytkownik: Panterka 07.04.2016 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Dom nad Oniego (Wilk Mariusz)
Użytkownik: margines 09.04.2016 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wcale nie muszę, ale podziwiam i mierzę „Kapelusze” - Kapelusze (Papuzińska Joanna)
Użytkownik: jakozak 10.04.2016 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ania z lechickich pól (Dunin-Kozicka Maria)

Mam tę w trzech tomach. Moim zdaniem jest o wiele lepsza od całego cyklu Ani z Zielonego Wzgórza. W tej drugiej mocno mnie raziło plotkowanie bab - nie znoszę tego. W Ani z Lechickich pół plotek nie ma.
Poza tym jednak bliżej nas, naszej mentalności, naszej historii.
Użytkownik: takaja25 10.04.2016 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Niedawno skończyłam Światło, którego nie widać (Doerr Anthony), rewelacyjna, nie mogłam się oderwać, po prostu zakochałam się w tej powieści.
Teraz zaczynam Pokój (Donoghue Emma), zapowiada się bardzo ciekawie, ale czuję że uronię nad nią łzę.
Użytkownik: Akrim 14.04.2016 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno skończyłam Świat... | takaja25
O tak, w "Świetle..." można się zakochać. Mnie też się to przytrafiło. :)
"Pokój" czeka u mnie na półce już jakiś czas, a niedawno, ze względu na Oscary, obejrzałam film. Był świetny, więc przypuszczam, że książka też może taka być. A nawet jeszcze lepsza. :)
Użytkownik: takaja25 16.04.2016 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, w "Świetle..." moż... | Akrim
Książkę polecam, nie widziałam filmu to nie mam punktu odniesienia ale jak dla mnie książka porusza do głębi.
Użytkownik: margines 10.04.2016 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
...marżin, a wkoło niego „Dzieci i ludzie” , czyli Dzieci i ludzie (Sowa Marzena, Revel Sandrine)
Użytkownik: Radek8904 12.04.2016 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ...marżin, a wkoło niego ... | margines
Śpiączka (Cook Robin)
Użytkownik: Artola 13.04.2016 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Gniazdo Białozora (Rodziewiczówna Maria)
Użytkownik: Rbit 13.04.2016 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Niemcewicz od przodu i tyłu (Zbyszewski Karol)

Od początku jest ostro:
"W życiu codziennym państwo Niemcewicze zdawali się we wszystkim na Pana Boga. Koń okulał - skrapiali go wodą święconą, pomór świń - odmawiali w chlewie paciorek, burza się rozszalała - wtykali Juliankowi dzwonek loretański w ręce i kazali biegać wokół domu dzwoniąc zapamiętale! Piorunochrony znane już były na świecie, ale w Polsce więcej wierzono w świecę postawioną przed obrazem niż w kawałek drutu umocowany na dachu.
Gdy Julianek zachorował na ospę, bliski sąsiad, podskarbi Flemming, przysłał swego nadwornego doktora, sławnego Mullera; państwo Niemcewicze wyrzucili przez okno wszystkie lekarstwa, zamiast przepisanej kuracji - ofiarowali synka Bogu; skutek był momentalny, Julianek wyzdrowiał, w zamian za co hasał potem przez rok i 6 tygodni w białym, dominikańskim habicie, z czarną mycką na głowie, opasany szkaplerzem. i różańcem. Przekładanie habitu nad lekarstwa nie zawsze dawało tak dobre wyniki - ośmioro Niemcewicząt fajtnęło w pieluszkach."

albo:
"Małżeństwo tylko z miłości! - była to naczelna zasada rodu Czartoryskich, a jakaż kobieta może bardziej kochać męża jak jedynaczka, sierota nie mająca nikogo poza mężem na świecie. Książę August, wojewoda ruski, poślubił ostatnią Sieniawską, która była też przypadkowo dziedziczką kolosalnych dóbr; syn jego, ks, Adam, pojął Izabellę, córkę podskarbiego Flemminga, jedyną spadkobierczynię ogromnego majątku. I tak stosując bezinteresowną, a szlachetną zasadę - Czartoryscy w ciągu dwóch pokoleń wydźwignęli się ze skromnego, drugorzędnego rodu na najbogatszych magnatów w Polsce."

Dalej cały czas w tym stylu, a jednak wszystko jest doskonale udokumentowane. Czyta się świetnie.
Użytkownik: hburdon 13.04.2016 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemcewicz od przodu i ty... | Rbit
Zajrzałam na stronę autora i widzę, że popełnił też książkę o przepięknym tytule "Kluski z custardem". Zapałałam chęcią posięścia.
Użytkownik: Suara 13.04.2016 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajrzałam na stronę autor... | hburdon
Ja posiadam i zapałałam chęcią przeczytania natychmiast :-)
Użytkownik: Tiste Andii 06.08.2022 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemcewicz od przodu i ty... | Rbit
Może i dobrze udokumentowane...
atoli ostatnia Sieniawska nie mogła wyjść za wojewodę ruskiego. Ten urząd Aleksander A. Czartoryski objął w cztery miesiące po ślubie.
Użytkownik: Suara 14.04.2016 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Właśnie zaczęłam Moralność mózgu: Co neuronauka mówi o moralności (Churchland Patricia S.).
Bardzo jestem ciekawa, bardzo, bo temat frapujący.
Użytkownik: margines 17.04.2016 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ślimak: Niedosłuch (Chmielewska Aleksandra) - marżin, a przed nim jest „Ślimak”, oj tak
Użytkownik: margines 18.04.2016 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Prosto z wątku Spotkajmy się u Muminków :) (choć jakby poza nim) tym razem... ¡Olé! ¡Olé! - marżin rusza na „Kamienne pole” - Kamienne pole (Jansson Tove).
Wiem, że będzie to zdecydowanie co innego niż gościna u Muminków, ale i tak chcę wybrać się tam. Chociażby po to, żeby... wiedzieć.
Użytkownik: margines 19.04.2016 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kocham pana, panie Sułku | marjory23
Powtórzę za Jakozak (cytat z książki), że jestem ciekaw, jak odbierzesz te teksty:)
A i korci mnie moja reakcja:)
Użytkownik: margines 22.04.2016 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Kocham pana, panie Sułku | marjory23
...Póki co to zabrałem się za słuchanie kabaretu „Kocham pana, panie Sułku” - w rolach głównych Kowalewski Krzysztof i Lipińska Marta:)
Użytkownik: marjory23 24.04.2016 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Póki co to zabrałem si... | margines
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. Książkę czyta się naprawdę bardzo dobrze i co trochę zdarza mi się wybuchnąć śmiechem. Główna w tym zasługa Krzysztofa Kowalewskiego i Marty Lipińskiej, których głosy słyszę w trakcie lektury. Sam rozumiesz dlaczego odpowiadam dopiero teraz, nie jest łatwo przyznać się, że jest się chichoczącą, słyszącą głosy osobą. ;)
Ciekawi mnie, jak odebrałby książkę ktoś, kto nie zna tego słuchowiska.
Użytkownik: Radek8904 23.04.2016 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Kroniki kryminalne (Connelly Michael)
Użytkownik: takaja25 24.04.2016 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Skończyłam Zacisze 13 (Rudnicka Olga) swoją drogą rewelacyjna czarna komedia z wątkiem miłosnym.

Teraz zaczynam Miasto z lodu (Warda Małgorzata (Szymańska-Warda Małgorzata)), powieść zachwalana, zobaczymy jaka będzie moja opinia.
Użytkownik: margines 27.04.2016 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin czeka czasami „Za niebieskimi drzwiami” - czytam... Za niebieskimi drzwiami (Szczygielski Marcin)
Użytkownik: miłośniczka 27.04.2016 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja rano zaczęłam czytać "Pięć małych świnek" Agathy Christie. Wsiąknęłam, nie ma mnie! :-)
Użytkownik: margines 27.04.2016 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja rano zaczęłam czytać "... | miłośniczka
Nie pisać, nie dzwonić, nie zaczepiać!... Skąd ja to znam;)
Użytkownik: miłośniczka 27.04.2016 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pisać, nie dzwonić, n... | margines
Jeszcze tylko kilka godzin w pracy muszę wytrzymać. ;-) Ale fakt, zdarza mi się bez żalu nie odbierać telefonów, gdy jestem pochłonięta czymś, co sprawia mi niesamowitą frajdę. Wyjątkiem są telefony członków najbliższej rodziny, które odbieram zawsze. :-)
Użytkownik: margines 29.04.2016 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Norka Zagłady (Samojlik Tomasz) - Na to nie ma rady - nadciąga „Norka zagłady”!
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 29.04.2016 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Po kolosalnych Forsyte'ach pora na powtórkę - prawdopodobnie najlepszej powieści, jaką czytałem, to jest Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel) [akcja Książki do powtórki ]
Użytkownik: margines 02.05.2016 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Z wątku Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! pojawił się Zaczarowany dom Matyldy (Niemycki Mariusz):)
Zajrzałem do niego sam, ale odkryłem, że biblionetka i tak poleciłaby mi go!:)
Użytkownik: Agella 06.06.2016 01:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zagubieni wśród hiacyntów | UzytkownikUsuniety08​242023180918
Ale ładny tytuł...
Użytkownik: miłośniczka 06.06.2016 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zagubieni wśród hiacyntów | UzytkownikUsuniety08​242023180918
I jak? Kupiłam niedawno, ale wtedy nie miało jeszcze żadnej oceny, nabyłam więc w ciemno, za okładkę i za tytuł. ;-)
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023180918 07.06.2016 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak? Kupiłam niedawno, ... | miłośniczka
Jak dla mnie, książka jest średnia. Za dużo w niej momentów "politycznych", (chyba, że ktoś jest zorientowany w historii Indii), a za mało emocji i rozbudowanych sylwetek bohaterów. Raczej nie zagości długo w mej pamięci. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Użytkownik: miłośniczka 08.06.2016 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie, książka jes... | UzytkownikUsuniety08​242023180918
No cóż, zobaczymy...
Użytkownik: jakozak 07.05.2016 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zacznę Książę Karol: Serce króla (Mayer Catherine)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.05.2016 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Pora się w końcu wziąć za poradnik, jak tu mając dzieci nie tylko nie zwariować do reszty, ale i coś życia użyć ;) Czyli czytam: Aktywni razem: Pomocnik pozytywnego rodzicielstwa (Świerżewska Ewa)

Idealnie pasuje mi jako przestroga zdanie ze skończonej właśnie Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel):

"Ja pozwoliłabym, aby rodzicielstwo miało wpływ na nasze zachowanie, ty natomiast - by wyznaczało nasze zachowanie. Kolosalna różnica. Noc i dzień."[61]
Użytkownik: miłośniczka 10.05.2016 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
A ja zaczęłam czytać właśnie wędrującego w BiblioNETce "Kolibra" Urszuli Krupy. Nie jest źle. :-)
Użytkownik: Marylek 10.05.2016 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zaczęłam czytać właś... | miłośniczka
Ja też wędrującą: Sowa Wesley (O'Brien Stacey)
Ludzie, zapisujcie się na tę książkę, póki wędruje! Szczególnie zwierzolubni! Piękny przykład stosunku człowieka do braci mniejszych, nie tylko opiekunki tytułowej sowy. Sporo też informacji z dziedziny zoologii. A jak świetnie to jest napisane! Bardzo warto.
Użytkownik: Rbit 11.05.2016 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Czytam teraz równocześnie dwie wielkie (również objętościowo) polskie powieści:
Noce i dnie (Dąbrowska Maria)
Nadberezyńcy (Czarnyszewicz Florian)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.05.2016 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Seks i inne przykrości (Fabicka Joanna)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.05.2016 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Rzeczy (Perec Georges)
Użytkownik: margines 15.05.2016 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Żegnaj dziadku, powiedziałem cicho (Donnelly Elfie) to książka, która na ziemiach polskich ukazała się w 1985 roku, dotąd (ogółem na więcej niż 5) oceniły ją tylko trzy osoby.
Użytkownik: ivonka567 16.05.2016 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja teraz czytam Kobiecość :) A żeby mąż się w tym czasie nie nudził, to jemu zamówiłam "drogę prawdziwego mężczyzny" Deida. Tak więc na wiosnę ja robię sie bardziej kobieca a on bardziej męski :)
Obie ksiązki zamówiłam w ksiegarni internetowej Reklama usunięta , którą bardzo polecam :)
Malwinka
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.05.2016 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja teraz czytam Kobiecość... | ivonka567
Polecasz książki czy księgarnię? Bo to jest akurat portal o książkach, zaś takie nachalne reklamy aż się proszą o BANa. Szczególnie, że od 3 miesięcy nie oceniono z Twojego konta nawet jednej książki i nie zamieszczono ani jednego komentarza, w którym nie wpychałabyś reklamy - dla mnie na pewno to miejsce jest już spalone i będę odradzał je wszystkim znajomym!
Użytkownik: jakozak 16.05.2016 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zacznę Czarci krąg (Banach Iwona)
Użytkownik: Artola 17.05.2016 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wreszcie nadszedł czas na Rozważna i romantyczna (Austen Jane)
Plus znalezione w bibliotece Zdrowie emocjonalne (Osho (właśc. Rajneesh Chandra Mohan Jain))
Użytkownik: Artola 19.05.2016 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Stokrotki w śniegu (Evans Richard Paul)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 24.05.2016 07:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ktoś na BNetce podpowiedział mi ongi książkę New Age (Dobroczyński Bartłomiej) , pisząc, iż jej autor jest "obiektywnym badaczem New Age" - może ta osoba przypomniałaby mi się? Bo chciałbym jej bardzo podziękować, zacząłem czytać i ta książka jest dokładnie taka, jakiej oczekiwałem: ani czołobitna i na wskroś liberalna wobec tego zjawiska, ani uprzedzona poprzez naleciałości innych ideologii. Po prostu dobra, obiektywnie przedstawiająca zjawisko popularnonaukowa socjologia. I jeszcze pisana z jajem! taki fragment na zachętę:

"Z kolei intelektualiści zbyt często opatrują etykietka "New Age" różnorodne zjawiska, które należą do najprymitywniejszych form kultury masowej i charakteryzują się znacznym ubóstwem myślowym - co powoduje, że w opinii publicznej Ruch Nowej Ery [RNE] jest niekiedy odbierany jako powstały z inicjatywy ludzi - z własnej winy - niepełnosprawnych umysłowo. Oczywiście prawdą jest, że wiele wytworów spod szyldu "Wodnika" cechuje niekiedy wręcz żenujący poziom intelektualny - jednak uogólnienie tej obserwacji na cały RNE byłoby znacznym uproszczeniem, a co gorsza, fałszowałoby złożoną naturę tego fenomenu." [16]
Użytkownik: Pok 24.05.2016 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś na BNetce podpowiedz... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zaciekawiłeś mnie tą pozycją. Zawsze chciałem przeczytać jakąś książkę traktującą obiektywnie temat New Age. Tylko dlaczego średnia jest taka niska?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 24.05.2016 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaciekawiłeś mnie tą pozy... | Pok
Dobre pytanie! Możliwe, że ją podniosę ;) W każdym razie zamierzam zrobić czytatkę-cytatkę, choć nie wiem kiedy, bo strasznie dużo zaznaczam fragmentów...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 28.05.2016 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaciekawiłeś mnie tą pozy... | Pok
Postawiłem 5.0 i zrobiłem - interesującą moim zdaniem, szczególnie dla osób lubiących temat tak NA i kontrkultury, jak i religioznawstwo, psychologię duchowości itp. - czytatkę Obiektywnie o New Age - cytatka
Użytkownik: Pok 28.05.2016 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Postawiłem 5.0 i zrobiłem... | LouriOpiekun BiblioNETki
Na pewno zapoznam się z czytatką, a później postanowię, czy brać książkę, czy nie. W każdym razie dzięki!
Użytkownik: Vemona 24.05.2016 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowieści o sławnych koch... | jakozak
I jakie to jest, Jolu? Nie ma o niej ani słowa...
Użytkownik: jakozak 25.05.2016 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: I jakie to jest, Jolu? N... | Vemona
Takie sobie.
Wpiszę coś w wolnym czasie, Krysiu.
Użytkownik: Vemona 25.05.2016 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie sobie. Wpiszę coś ... | jakozak
Dziękuję. :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 25.05.2016 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Nie przepadam za sensacją, ale niezmiennie wysokie oceny dla Pielgrzym (Hayes Terry) skłoniły mnie do zainteresowania się tym thrillerem szpiegowskim - no to zobaczymy...
Użytkownik: margines 28.05.2016 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marginesa czeka droga daleka i ciężka, ale oto przed nim jest już „Tajemnicza ścieżka” Tajemnicza ścieżka (Beszczyńska Zofia)
Użytkownik: margines 28.05.2016 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Przed sztuką na ekranie niech przede mną tu stanie Mąż i żona (Fredro Aleksander)
Podpisano:
marż. w pewnym gronie; ...przy pewnym mężu i pewnej żonie
Użytkownik: Artola 01.06.2016 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zaczęłam Shirley (Brontë Charlotte (Brontë Karolina; pseud. Bell Currer)) Czy to się potem rozkręci? Bo początek nużący strasznie:/
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.06.2016 01:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zaczynam Pan Żniw (Tryon Thomas) zachęcony wpisem Książkowe wspomnienia ze stycznia 2013 :) :

"dziwna to książka. Czyta się ją w dużym napięciu, w oczekiwaniu na coś, co z pewnością lada chwila musi się wydarzyć. Pełna zabobonów, przesądów, magii. Amerykańska wioska, gdzie ludzie żyją zgodnie z odwieczną tradycją, negując wszelkie zmiany i nowości, dziewczynka-wieszczka, tajemnice, niewyjaśnione morderstwa... Trochę to męczące, ale jednak trudno się oderwać"

Po thrillerze-sensacji potrzebuję jakiejś trudniejszej w czytaniu i interpretacji lektury...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.06.2016 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynam Pan Żniw zachęco... | LouriOpiekun BiblioNETki
A co mi tam - na wycieczkę wezmę coś (chyba) lżejszego, czyli Przechowalnia (Otceten Stefan)

Polecane tylokrotnie. m.in. w Nie ostatnia lista potencjalnych bestsellerów , tyle czasu odkładane - mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
Użytkownik: margines 05.06.2016 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Kończę poznawać Przygody króla Gucia i króla Maciusia (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) - moja trzecia książka Ostrowskiej (Ewy, nie Małgorzaty:P A swoją drogą to... ciekawie byłoby poznać coś pióra Meluzyny;)).
Edith:
Odkryłem, że są Cudowne lata: Opowieści o miejscach i czasach, w których dorastali (antologia; Halek Hanna, Fabjanowska-Micyk Zofia, Andrus Artur i inni), ale to zbiorek, a i bardziej chodziłoby o coś jej samej.


Podpisano
„Przygody króla Gucia i króla Maciusia” i marginesa
Użytkownik: misiak297 05.06.2016 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Kończę poznawać Przygody ... | margines
Ale chyba nie czytałeś niczego z książek Ewy Ostrowskiej dla dorosłych? Moim zdaniem są dużo ciekawsze od jej książek dla dzieci.
Użytkownik: margines 05.06.2016 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale chyba nie czytałeś ni... | misiak297
Pi... ałem i mówiłem ci już kiedyś, żebyś nie czepiał się?:P

Delikatnym trza być.

Na początek coś łatwego i delikatnego.
Użytkownik: misiak297 05.06.2016 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Pi... ałem i mówiłem ci j... | margines
A czy ja się czepiam?:p

Wydaje mi się, że już dawno jesteś za "początkiem":)
Użytkownik: miłośniczka 06.06.2016 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Teraz na tapecie "Ręka mistrza" Kinga :-)
Użytkownik: jolekp 06.06.2016 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Aktualnie bardzo się męczę z Małe życie (Yanagihara Hanya) i trochę mi z tym źle, bo po opisie spodziewałam się, że będę przez tę książkę płynąć, a ja raczej brnę i nie wiem do końca, co jest tego powodem :(
Użytkownik: yeltet 07.06.2016 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Aktualnie bardzo się męcz... | jolekp
Aż tak kiepsko?? A ja do tej chwili nie mogłam się doczekać kiedy w końcu będę mogła kupić sobie tę książkę albo kiedy ktoś będzie chciał ją wymienić;)
Użytkownik: jolekp 07.06.2016 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż tak kiepsko?? A ja do ... | yeltet
Wiesz co? W sumie to nie jest aż tak źle. Start miałam ciężki, ale teraz już "płynę". Mam jednak teraz inny problem. Mianowicie - im dalej czytam, tym bardziej mam wrażenie, że coś we mnie umiera i tym czymś jest nadzieja. Jest to po prostu niesamowicie depresyjna powieść (mam wrażenie, że bije na głowę nawet Płacz niemymi łzami (Peters Joe), a nie sądziłam że to możliwe), a ponieważ w dużej części identyfikuję się ze stanami emocjonalnymi głównego bohatera, to jest mi trudniej, bo przypominają mi się bolesne rzeczy. Czuję, że po skończonej lekturze będę potrzebowała czegoś lekkiego i pogodnego w trybie pilnym, ale ocenię raczej wysoko.
Użytkownik: misiak297 07.06.2016 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz co? W sumie to nie ... | jolekp
I znów się przekonuję, że to będzie pozycja w sam raz dla mnie:)
Użytkownik: jolekp 07.06.2016 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów się przekonuję, że... | misiak297
Lubisz się emocjonalnie poniewierać książkami? ;)
Użytkownik: misiak297 07.06.2016 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubisz się emocjonalnie p... | jolekp
Tak, uwielbiam. Uwielbiam książki, które są świetnie napisane i wykańczają mnie emocjonalnie. One zapadają w pamięć. To jest literatura, którą przeżywa się na całego.
Użytkownik: jolekp 08.06.2016 07:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, uwielbiam. Uwielbiam... | misiak297
W sumie jest w tym coś, że książki, które najlepiej pamiętam i najwyżej oceniam w jakimś stopniu mną psychicznie wstrząsnęły. A z drugiej strony, po każdej takiej pozycji muszę swoje odchorować i zrównoważyć ją czymś lżejszym.
Użytkownik: misiak297 08.06.2016 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie jest w tym coś, ż... | jolekp
Pewnie, że potem trzeba się "ratować" czymś lżejszym:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.06.2016 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, uwielbiam. Uwielbiam... | misiak297
Oho! To brzmi jak wyzwanie polecankowe ;)

No to moje typy (wg oceny malejąco):

"6.0":
American Psycho (Ellis Bret Easton)
Co gryzie Gilberta Grape'a (Hedges Peter)
Diabły z Loudun (Huxley Aldous)
Fiasko (Lem Stanisław)
Kompleks Portnoya (Roth Philip)
Kwiaty dla Algernona (Keyes Daniel)
Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel)
Niebezpieczne związki (Choderlos de Laclos Pierre)
Wichrowe Wzgórza (Brontë Emily Jane (pseud. Bell Ellis))
Wielki marsz (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl))
Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof (Pessl Marisha)
Zabić ptaka (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy))
Żegnaj, Cytrusku (Davies Adam)

"5.5":
Maladie (Sapkowski Andrzej)
Piknik pod Wiszącą Skałą (Lindsay Joan)
Rebeka (Maurier Daphne du)
Sánchez i jego dzieci: Autobiografia rodziny meksykańskiej (Lewis Oscar)

"5.0":
Bóg zwierząt (Kyle Aryn)
Dolina Muminków w listopadzie (Jansson Tove)
Obłęd (Krzysztoń Jerzy)
Plugawy ptak nocy (Donoso José)
Pod wulkanem (Lowry Malcolm)
Władca much (Golding William)
Zło (Guillou Jan)

niżej:
Auto da fé (Canetti Elias)
Choroba (Gardell Jonas) (w sumie cała trylogia)
Łaskawe (Littell Jonathan)
Kolor z przestworzy (Lovecraft H. P. (Lovecraft Howard Phillips))
Sekretny dziennik Laury Palmer: [Miasteczko Twin Peaks] (Lynch Jennifer) (ale to trzeba być miłośnikiem serialu/"Fire walk with me" albo przynajmniej wiedzieć, o co chodzi)

Czytałeś coś? A może schowek Ci trochę rozepcham? ;p
Użytkownik: jolekp 08.06.2016 09:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Oho! To brzmi jak wyzwani... | LouriOpiekun BiblioNETki
W sumie lektury mam już rozplanowane na półtora roku do przodu, ale aż grzech nie rzucić okiem na taką rozbudowaną listę ;)

Czytałam "Zło", które uznałam za dobre, ale to nie był ten ładunek emocjonalny, którego się spodziewałam po komentarzach i zaczęłam trylogię "Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek", Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

"Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof" są aż tak wykańczające? Bo przyznam, że opis w ogóle nie brzmi dla mnie zachęcająco...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.06.2016 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie lektury mam już r... | jolekp
Mnie zachęciła bardzo recka Fizyka i to jakich katastrof! , ale nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze :) Może nie tyle wykańczające, ale zakończenie mieli umysł - naprawdę szokujące w kontekście rozwiązania intrygi. A że ja jeszcze uwielbiam powieści o "zwyczajnej Ameryce", która podskórnie ani trochę zwyczajna nie jest...
Użytkownik: margines 08.06.2016 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie lektury mam już r... | jolekp
Zmagania z trylogią, no, no!:)...
Użytkownik: jolekp 08.06.2016 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zmagania z trylogią, no, ... | margines
Ja wiem czy zmagania? "Miłość" przeczytałam już jakiś czas temu, a pozostałe części mam w planach, bo jakoś nie lubię czytać całych cyklów naraz (za szybko się wtedy kończą :)), a w przypadku tego konkretnego, wydaje mi się, że "wchłonięty" jednym ciągiem mógłby mnie za bardzo przytłoczyć.
Użytkownik: margines 08.06.2016 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem czy zmagania? "Mi... | jolekp
Oj, „mógłby”.
Zresztą nie tylko „mógł”.

Z tego właśnie konkretnego powodu „dalej i wciąż” mam przed sobą część trzecią.

Co do tego pierwszego, ogólnego powodu, właśnie z tych przyczyn mam niedokończone masę cykli i serii. Z reguły z premedytacją;) zostawiam sobie ostatnie części.
Użytkownik: misiak297 09.06.2016 01:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Oho! To brzmi jak wyzwani... | LouriOpiekun BiblioNETki
Może mi rozepchasz schowek:) Ale zainspirowałeś mnie do stworzenia analogicznej listy.

Moja nie będzie podzielona ocenami, tylko kategoriami:

*książki, co do których miałem wątpliwości, czy je przeczytam do końca. Tak były mocne, tak wykańczały mnie emocjonalnie, że chciałem cisnąć nimi w kąt:

- Germinal (Zola Émile)
- Śniła się sowa (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy))
- Gra ze śmiercią w tle (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) (nadal do końca nie wiem, czy formalnie 6 się tej książce należało, ale to co ze mną robiła, wykraczało poza wszelkie pojęcie czytelnicze
- Zmarzlina (Białkowski Tomasz) - tutaj na 10 stron przed końcem zastanawiałem się, czy dam radę to doczytać

* wybitne książki, które z różnych względów bardzo bolały przez cały czas lektury. Właśnie - niech tak będzie, literatura, która sprawia ból:

- Kwietniowa czarownica (Axelsson Majgull)
- Ta, którą nigdy nie byłam (Axelsson Majgull)
- Dom Augusty (Axelsson Majgull)
- Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek (i rzeczywiście, najlepszym tomem jest "Choroba").
- Chwast (Banach Iwona)
- Pocałunek Fauna (Banach Iwona)
- Między nami niebotyczne góry... (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy))
- Wichrowe Wzgórza (Brontë Emily Jane (pseud. Bell Ellis))
- Ono (Terakowska Dorota)
- Dolina Muminków w listopadzie (Jansson Tove)
- Tatuś Muminka i morze (Jansson Tove)
- Możliwe sny (Stefko Jolanta)
- Nędznicy (Hugo Victor (Hugo Wiktor))
- Dom na krańcu świata (Cunningham Michael)
- Motyl (Genova Lisa)
- Trzepot skrzydeł (Grochola Katarzyna)
- Bóg zapłać (Tochman Wojciech)
- Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel)
- Pianistka (Jelinek Elfriede)

*Książki, w których wybrany motyw został tak sugestywnie opisany, że nie dało się tego czytać bez bólu/przerażenia:

- Pani Bovary (Flaubert Gustave (Flaubert Gustaw))
- Droga do szczęścia (Yates Richard)
- Świniobicie (Szabó Magda)
- Dom zbrodni (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) [rzadko mi się zdarza ryczeć przy kryminale]
- Niedziela na wsi (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary))
- Poczwarka (Terakowska Dorota)
Użytkownik: jolekp 09.06.2016 08:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mi rozepchasz schowe... | misiak297
Przepraszam, że znowu się wtrącam i to jeszcze nie całkiem na temat, ale chciałam się odnieść do tego co napisałeś, że nie jesteś pewien czy książka formalnie zasługiwała na 6. Otóż, ja mam wrażenie, że żadna z moich "szóstek" formalnie nie zasługuje na taką ocenę. Ba, jestem prawie pewna, że żadna z wystawionych przeze mnie ocen nie jest sprawiedliwa (bo np. nie mam skrupułów, żeby wystawić 3 tylko dlatego, że nie spodobał mi się jakiś jeden motyw).
Nie jestem literaturoznawcą, tylko zwykłym pospolitym molem książkowym, nie umiem fachowo oceniać stylu, konstrukcji fabuły, kreacji bohaterów, czy co tam się jeszcze bierze pod uwagę przy krytyce literackiej. Oceniam to na czym się znam - czyli emocje (i nie wyobrażam sobie, żeby dało się inaczej oceniać np. biografie). Oceniam to na ile książka mnie porusza, czy mnie wciąga i angażuje, czy przywiązuję się do bohaterów i w jakim stopniu, czy książka ze mną "zostaje", kiedy ją odkładam, takie rzeczy. Wszystkie inne formalne wymogi są dla mnie zupełnie nie istotne.

A żeby całkiem nie odchodzić od tematu, to dorzucę od siebie do listy jeszcze parę tytułów (choć widzę, że w porównaniu z kolegami, będzie bardzo mizernie - mnie jest łatwo złamać :)):

Chłopiec w pasiastej piżamie (Boyne John)
Dziewiętnaście minut (Picoult Jodi)
Inny chłopiec (Russell Willy)
K-PAX (Brewer Gene) (cała trylogia)
Kaj znów się śmieje (Gagelmann Hartmut)
Płacz niemymi łzami (Peters Joe)
Użytkownik: yeltet 10.06.2016 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, uwielbiam. Uwielbiam... | misiak297
To tak jak ja, również uwielbiam takie książki. Przynajmniej już wiem jaką kupię sobie teraz książkę,a zawsze mam trudny wybór:)

Użytkownik: jolekp 09.06.2016 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Aktualnie bardzo się męcz... | jolekp
No i skończyłam. Nie chciałabym się już dużo rozgadywać na temat tej książki, bo po pierwsze pisałam już trochę na jej temat, a po drugie nie chcę za dużo zdradzić.
Z pewnością nie jest to formalnie arcydzieło i ja dostrzegam te wady - niemrawy początek; nierealistycznie przesadną intensywność występowania pewnych zjawisk; to, że niby książka jest o czworgu przyjaciół, a jeden z nich od samego początku jest zepchnięty na dalszy plan; nieco szalejącą chronologię; to, że autorka czasami nie może zdecydować się w jakim czasie chce pisać; że najczęściej powtarzające się słowa to "przepraszam", "seks" i "och, Jude"; że znalazłam co najmniej jedną dużą dziurę fabularną (to akurat jest mi wybaczyć najtrudniej) i pewnie parę innych rzeczy. Widzę to wszystko i wiem, że to są wady, ale potrafię je zignorować. Ale tego, że od trzech dni nie mogę normalnie jeść i spać (bo tak mi się kłębią myśli, nie tylko dotyczące samej książki), że co najmniej ostatnie dwa rozdziały (czyli około 200 stron) praktycznie w całości przepłakałam, że tyle momentów mogłam odnieść do siebie i że ogólnie czuję się jakby przejechał po mnie walec drogowy - tego wszystkiego zignorować nie mogę. Bo jak już pisałam - ja oceniam emocje. I dlatego wystawiam jej 6, ze świadomością, że pewnie jest to ocena zawyżona.
Użytkownik: misiak297 16.06.2016 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: No i skończyłam. Nie chci... | jolekp
Doskonale Cię rozumiem. Od kilku dni tak samo żyję tą książką. Widzę wszystkie jej wady, a jednak zalety są ogromne. Tę powieść się przeżywa, relacje międzyludzkie, które przedstawia są niesamowicie intensywne. Mam 60 stron do końca, od jakiś 50 ryczę jak głupi. Dawno tak nie płakałem nad książką.
Użytkownik: margines 06.06.2016 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Poznaję historię, jaką przede mną roztacza Młynek do kawy (Gałczyński Konstanty Ildefons):)
Użytkownik: Alawww 08.06.2016 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja obecnie czytam powieść "Mimiś i Mimiśka: Z Dziennika Badacza" Reklama usunięta
Powieść opowiada o samotnej podróży Badacza, podczas której natrafia ona na zwierzątka morskie i stara się rozwiązywac ich problemy. Przypomina bardzo Małego Księcia. Niby jest skierowana dla dzieci, ale nie raz uroniłam już łzę nad przygodami bohaterów opowiastki :) Polecam!
Użytkownik: margines 11.06.2016 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
...Marżin jest zaplątany w „Pajęczynę Charlotty”, czyli przed nim Pajęczyna Szarloty (White E. B. (właśc. White Elwyn Brooks)):)
Użytkownik: margines 15.06.2016 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin czyta, ale niech nikt nie pyta... Dlaczego podskakuję (Higashida Naoki)
Użytkownik: jakozak 15.06.2016 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
W niebie na agrafce (Grodzka-Górnik Iwona)
Cieniutkie...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.06.2016 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Powoli dobijam do kompletu przygody ze Światem Dysku - teraz pójdą dwie z rzędu:
Para w ruch (Pratchett Terry)
Niuch (Pratchett Terry)
Użytkownik: jakozak 16.06.2016 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zacznę Wilczy brat (Paver Michelle)
Użytkownik: Artola 17.06.2016 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę Wilczy brat | jakozak
Ciekawa jestem Twojego wrażenia. Czytałam jakieś 2 lata temu, klimat fajny bardzo:)
Ja jakoś zdziecinniałam czy bardziej: odmłodziłam się;) Ucho od śledzia (Ożogowska Hanna)
Użytkownik: jakozak 17.06.2016 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Twojego wr... | Artola
Najpierw czytała Wędrującego ducha. Bardzo mi się spodobał, więc zaczynam od nowa cały cykl.
Uwielbiam takie klimaty.
Ucho od śledzia? Bardzo fajne!
Użytkownik: jolekp 17.06.2016 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem Twojego wr... | Artola
Ja też z "Uchem" zapoznałam się dopiero niedawno, a za młodzieńczych lat jakoś nie mogłam się do niego przekonać (do końca nie wiem dlaczego, bo np. Chłopak na opak czyli Z pamiętnika pechowego Jacka (Ożogowska Hanna) albo Dziewczyna i chłopak czyli Heca na 14 fajerek (Ożogowska Hanna) podobały mi się bardzo, ale cóż - lepiej późno niż wcale ;)). Bardzo fajna książka, ale zastanawiam się, czy przemówiłaby do dzisiejszych nastolatków, w końcu literatura młodzieżowa bardzo się od tamtych czasów zmieniła...
Użytkownik: Artola 17.06.2016 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też z "Uchem" zapoznał... | jolekp
Wydaje mi się, że Ucho od śledzia jest bardziej dorosłe niż młodzieżowe. W sumie tam takich młodzieżowych wybryków aż tak dużo nie ma,za to jest sporo o problemach mieszkaniowych, konfliktach dorosłych itd. Dziewczyna i chłopak z tego co pamiętam są zdecydowanie bardziej śmieszne i wyraźnie o problemach szkolno-wakacyjnych, a Chłopak na opak to chyba wręcz o 9-latku, stąd może różnica w odbiorze. Pamiętam jeszcze, że podobała mi się "Głowa na tranzystorach", też muszę wrócić, a na półce czeka jeszcze Tajemnica zielonej pieczęci (Ożogowska Hanna), treści z nastoletniego okresu nie pamiętam, tytuł-tak, a może sentyment też mną kieruje, bo dzieje się na obrzeżach Łodzi;)
Użytkownik: jakozak 17.06.2016 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zacznę Pożeracz Dusz (Paver Michelle)
Użytkownik: jolekp 18.06.2016 15:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Powtarzam Cień wiatru (Ruiz Zafón Carlos), ale pamiętam z niego tak absolutne nic, że powinno się liczyć jako pierwsza lektura :). Już, gdy wystawiałam ocenę, wspomnienia miałam raczej mgliste, ale teraz przekonuję się, że była całkiem trafna. Nadal "nie widzę, co ludzie w tym widzą", nadal drażni mnie wątek miłosny, a dialogi są tak niebywale irytujące, że mam ochotę zgrzytać zębami. Jakby autor się popisywał swoją elokwencją. Tylko, że to co wygląda ładnie na papierze, nie zawsze brzmi dobrze włożone w czyjeś usta, a ja czytając te dialogi mam nieraz wrażenie, że nikt by tak nie powiedział, nigdy, bez względu na czasy i towarzyszące okoliczności.
Użytkownik: jolekp 21.06.2016 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Powtarzam Cień wiatru, al... | jolekp
No i jednak po powtórnym przeczytaniu podwyższam ocenę o pół punkcika :)
Użytkownik: Pok 21.06.2016 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No i jednak po powtórnym ... | jolekp
Z ile na ile? Ja dałem 3 i to chyba nawet trochę zawyżone...
Użytkownik: jolekp 21.06.2016 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ile na ile? Ja dałem 3 ... | Pok
Z 4 na 4,5. Głównie ze względu na historię Juliana i dlatego, że takie motywy mnie zawsze łapią za moje obmierzłe serce (a Miquela to mi było tak żal...), bo Daniel i porywy jego przyrodzenia (tfu! serca znaczy się) były jednak skrajnie nieabsorbujące.
Użytkownik: jakozak 18.06.2016 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wyrzutek (Paver Michelle)
Użytkownik: olka76 19.06.2016 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zaczynam czytać Księżyc nad Bretanią (George Nina)
Użytkownik: jakozak 19.06.2016 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Złamana przysięga (Paver Michelle)
Użytkownik: Artola 20.06.2016 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Złamana przysięga | jakozak
Ale tempo!
Użytkownik: jakozak 20.06.2016 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale tempo! | Artola
Byłam przez 4 dni sama. Żeby nie myśleć za dużo, łykałam tom po tomie. Poza tym jest naprawdę bardzo dobra!
Użytkownik: Artola 20.06.2016 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam przez 4 dni sama. Ż... | jakozak
Czytałam kiedyś dziecku tylko pierwszy, chyba wrócę do tej serii.
Użytkownik: jakozak 21.06.2016 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam kiedyś dziecku t... | Artola
Warto.
Użytkownik: jakozak 21.06.2016 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Tropiciel duchów (Paver Michelle)
Co za wspaniały cykl!
Użytkownik: nutinka 21.06.2016 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Tropiciel duchów Co za w... | jakozak
Muszę powtórzyć. Kusisz, Jolu! :)
Użytkownik: jakozak 21.06.2016 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę powtórzyć. Kusisz, ... | nutinka
Właśnie skończyłam czytać cały cykl. Szkoda.
Użytkownik: nutinka 21.06.2016 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam czytać... | jakozak
To pewnie czas na kolejny cykl Paver. Ale nie czytałam, nie wiem, czy równie dobry. ;)
Użytkownik: jakozak 22.06.2016 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To pewnie czas na kolejny... | nutinka
Już dałam sobie do schowka.
Użytkownik: Pok 21.06.2016 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Czarny ogród (Szejnert Małgorzata) - strasznie ciężko mi idzie. Niby reportaż bardzo dobry, ale jednak nie trafiający w moje zainteresowania. Styl chyba też mi nie odpowiada (zupełnie nie ciekawią mnie losy opisywanych osób). Wolałbym, gdyby reportaż był bardziej osobisty i jednocześnie skupiony na szerszym ujęciu.

Dom sióstr (Link Charlotte) - bardzo miłe zaskoczenie! Książka szalenie wciąga, a w dodatku jest wiarygodna psychologicznie i daje do myślenia.
Użytkownik: misiak297 21.06.2016 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czarny ogród - strasznie ... | Pok
Pok, a czytałeś "Przeminęło z wiatrem"? Link fabularnie sporo zżyna z Mitchell - i to w raczej złym stylu.
Użytkownik: Marylek 21.06.2016 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Pok, a czytałeś "Przeminę... | misiak297
Bardzo lubię Link. Cenię w jej książkach właśnie tę warstwę psychologiczną. Choć, oczywiście, wiele można jej zarzucić, jak każdemu. Ale Ty, Misiaku, przeczytałeś kiedyś jedną jej książkę, nie podobała Ci się, a teraz tępisz za to autorkę na każdym kroku. Uważam, że to nie fair. Nie dałeś jej nawet przysłowiowej drugiej szansy. Moim zdaniem jest warta nawet trzeciej i czwartej. ;)
Użytkownik: misiak297 21.06.2016 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię Link. Cenię ... | Marylek
Byłoby nie fair, gdybym tępił ją za książki, których nie czytałem:)
Ta jedna zraziła mnie do siebie tak bardzo, że pani Link straciła już u mnie szanse.
Użytkownik: Marylek 21.06.2016 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłoby nie fair, gdybym t... | misiak297
Trudno się mówi. Ale po co zrażać innych?
Użytkownik: misiak297 21.06.2016 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno się mówi. Ale po c... | Marylek
Ok, ale gdybyśmy wyszli z takiego założenia nie byłoby żadnych dyskusji.

Ciągnąc tę myśl - przecież to jest też potencjalne ostrzeżenie. Pewnie, Marylku, oboje mamy rację. Bo Link dba o psychologię, ale też nie da się ukryć, że w tej książce żeruje na Mitchell. Ktoś, kto przeczyta naszą dyskusję będzie musiał rozstrzygnąć sam po lekturze, jaka jest to książka i co bardziej się liczy.
Użytkownik: ilia 21.06.2016 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ale gdybyśmy wyszli z... | misiak297
Oj Misiaku, czepiasz się. Czytałam "Dom sióstr" i chociaż znam i nawet kilka razy czytałam "Przeminęło z wiatrem", to podczas lektury książki pani Link do głowy mi nie przyszło, że żeruje ona - jak to określiłeś - na Mitchell. Na świecie jest miliony książek i chcąc nie chcąc pewne elementy w nich się powtarzają. "Dom sióstr" bardzo mi się podobał i mam ochotę na więcej książek Charlotte Link.
Użytkownik: Pok 21.06.2016 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj Misiaku, czepiasz się.... | ilia
Też tak myślę, że wielu pisarzy wpada na podobne pomysły podczas konstrukcji fabuły i bohaterów, a także czasem nieświadomie wykorzystuje pewne chwytliwe schematy.
Użytkownik: jakozak 22.06.2016 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak myślę, że wielu p... | Pok
Przecież chodzi tylko o to, żeby było dobrze napisane.
Wiele książek ma podobne tematy i pomysły.
Czytałam w którymś z wątków, że HP był mocno ściągnięty z Kronik Pradawnego Mroku i że jest o wiele gorszy od nich. Nic takiego nie zauważyłam. Jedno i drugie naprawdę bardzo dobre.
O Przeminęło z wiatrem i Link nie dyskutuję, bo czytałam tylko to pierwsze. Link stoi na półce i chyba się dziś za nią wezmę.
Użytkownik: misiak297 22.06.2016 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież chodzi tylko o t... | jakozak
Rzecz w tym, że u Link niektóre sceny i motywy są prawie identyczne jak te w "Przeminęło z wiatrem" (tylko przeniesione w nieco inne realia). To nie jest kwestia podobnych tematów i pomysłów. Scena finałowa to czysta Mitchell.

Jolu, "Harry Potter" ukazał się kilka lat przed "Kronikami Pradawnego Mroku".
Użytkownik: chen 22.06.2016 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzecz w tym, że u Link ni... | misiak297
Misiaku, nie wiem, czy tu na to miejsce, ale które motywy są identyczne z "Przeminęło z wiatrem"? Czytałam Dom sióstr trochę jak historię sufrażystek, to dominowało w tej książce, takie przynajmniej odniosłam wrażenie, wątek kryminalny i małżeński rozgrywał się w tle.
Do głowy by mi nie przyszło szukanie zbieżności z Przeminęło z wiatrem.
Użytkownik: misiak297 22.06.2016 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, nie wiem, czy tu... | chen
Zapapluję z myślą o tych, którzy nie czytali "Domu sióstr" i "Przeminęło z wiatrem":

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: chen 22.06.2016 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapapluję z myślą o tych,... | misiak297
Uch, załamałeś mnie. Czytając nie zwróciłam na te szczegóły uwagi. Tak jak napisałam, głównie zajął mnie tam wątek walki o prawa kobiet. I chyba to jedyne, co zapamiętałam z tej książki.
Jak widać, nie nadaję się do postmodernizmu :(
Użytkownik: jakozak 22.06.2016 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzecz w tym, że u Link ni... | misiak297
Dzięki za informację, Misiaku. Właśnie biorę się za moją pierwszą Link.
Użytkownik: misiak297 22.06.2016 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za informację, Mis... | jakozak
Jolu, mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami! I czy zobaczysz te kalki z "Przeminęło z wiatrem" (umieściłem kilka przykładów wyżej w papli).
Użytkownik: jakozak 22.06.2016 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, mam nadzieję, że po... | misiak297
Spróbuję.
Użytkownik: Pok 22.06.2016 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież chodzi tylko o t... | jakozak
Polecam. Zostało mi nieco ponad 100 stron do końca i zastanawiam się między 5 a 5,5 :)
Użytkownik: Pok 21.06.2016 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Pok, a czytałeś "Przeminę... | misiak297
Jeszcze nie, ale kiedyś na pewno przeczytam :)
Użytkownik: exilvia 22.06.2016 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czarny ogród - strasznie ... | Pok
Ech, "Czarny ogród" to jedna z dwóch* jej książek, które zaczęłam i odłożyłam. Nie mogłam się wciągnąć w opowieść. Przeszkadzała mi drobiazgowość, choć w "Wyspie kluczu" i "Domu żółwia" nie odczuwałam z tego powodu dyskomfortu (czyli może tak jak piszesz - chodzi o temat? nie ciekawi mnie specjalnie Śląsk czy Polesie). Obiecuję sobie, że jeszcze do nich KIEDYŚ wrócę.

* druga to "Usypać góry".
Użytkownik: Pok 22.06.2016 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, "Czarny ogród" to je... | exilvia
Na razie przeczytałem 160 stron, ale chyba muszę sobie zrobić trochę przerwy od lektury. Z ostatnimi 10 stronami strasznie się męczyłem.
Użytkownik: Marylek 22.06.2016 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Na razie przeczytałem 160... | Pok
Przez tę Waszą rozmowę aż poszłam sprawdzić, po ilu stronach odłożyłam miesiąc temu na chwilę "Czarny ogród", żeby do niego na pewno wrócić później: po 140. A ja jestem zainteresowana swoim regionem i dużo sobie po tej książce obiecywałam.
Użytkownik: Pok 22.06.2016 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez tę Waszą rozmowę aż... | Marylek
No, ciekawe. Może akurat okolice 150 strony wypadły autorce słabiej i po prostu trzeba przez nie przebrnąć?
Użytkownik: Marylek 22.06.2016 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ciekawe. Może akurat ... | Pok
Czytałam wcześniej "Wyspę Klucz" - połknęłam w mig, byłam zachwycona, dałam 6.
Użytkownik: exilvia 24.06.2016 00:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam wcześniej "Wyspę... | Marylek
O, tu jest pokrewieństwo (chociaż ogranicza się do Szejnert i nie obejmuje Kinga ;-)).
Użytkownik: Monika.W 22.06.2016 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, "Czarny ogród" to je... | exilvia
To jest niemożliwe. Miałam dokładnie to samo. Pokrewieństwo dusz????
Przy czym obie skończyłam. Czarny ogród czytając po przekątnej, w Usypać góry omijając niektóre opowieści (nie są ze sobą związane, można pomijać niektóre rozdziały). Usypać góry skończyłam w czerwcu, tam umęczona, że chyba już nigdy po Szejnert nie sięgnę. A przecież Śród żywych duchów (Szejnert Małgorzata) to świetna książka.
Użytkownik: Marylek 22.06.2016 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest niemożliwe. Miała... | Monika.W
Wydawało mi się, że to jest bardziej subiektywne. Wszystkim nam się zdarzył podobny problem? Toż muszę sięgnąć po "Usypać góry"! ;)
Użytkownik: lutek01 23.06.2016 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydawało mi się, że to je... | Marylek
Aż nie mogę uwierzyć w to, co widzę!
Dla mnie to literatura-butapren - nie mogę się odkleić od książki.
Chyba żaden autor nie potrafi mnie tak przenieść w inny świat jak Szejnert. Jest tu wszystko, co najlepsze: dogłębne zbadanie tematu, porządek (nie ma mowy o eksperymentach np. w konstrukcji, co bardzo sobie w literaturze faktu cenię), no i ta niesłychana ciekawość świata, ogrom włożonej pracy i wielki szacunek do tematu, którego się dotyka. Że też Was to nie kręci...
Użytkownik: Marylek 23.06.2016 07:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż nie mogę uwierzyć w to... | lutek01
No właśnie, kręciło mnie to przeogromnie przy "Wyspie Kluczu". O "Czarnym ogrodzie" słyszałam jedynie takie opinie, jak Twoja powyżej, i jeszcze że nie można się oderwać że zarywa się nad nią noce i że po zakończeniu ma się żal, że jest taka krótka, w związku z czym po tych 140 stronach mam poczucie winy i gorszości, bo nie doskakuję mentalnie tam, gdzie powinnam. Tak, widzę i doceniam ogrom pracy, szczegółowość, rzetelność, ciekawość świata, widzę to wszystko! Ale co z tego, skoro mnie jakoś nie porwało?

Wrócę kiedyś do tej książki, bo może bliżej współczesności jakoś się bardziej zidentyfikuję...
Użytkownik: Monika.W 23.06.2016 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż nie mogę uwierzyć w to... | lutek01
Zgadzam się w pełni z Marylkiem poniżej - to nie jest zła książka, nie można jej postawić żadnego merytorycznego zarzutu, fakty, rzeczowość, itp.
Tylko - tylko zupełnie nieczytalne. Zarówno opowieść o Śląsku, jak i o Polesiu dostały u mnie 4, czyli dobre oceny. Będące wypadkową właśnie tych dwóch okoliczności - obiektywnej porządności, docenienia warsztatu i włożonej pracy, zachwytu nad ilością faktów. I niestety - nudy, znużenia, nieczytalności.
I nie wiem, skąd to się wzięło. Bo jak pisałam - inna książka Szejnert mnie zachwyciła.
Użytkownik: lutek01 23.06.2016 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w pełni z Mar... | Monika.W
O Polesiu nie czytałem (jeszcze, nabiera mocy urzędowej na regale), o Śląsku oczywiście tak. "Nuda, znużenie, nieczytelność" - cóż odpowiedzieć na takie zarzuty, każdy ma swoje "ustawienia osobiste" - mnie to nie nudzi, mnie to fascynuje. Fakt, że pojawia się dużo postaci, ale po to jest na końcu książki świetnie poprowadzony skorowidz nazwisk, żeby sobie można było w każdym momencie przypomnieć, kto jest kto. Dla mnie takie szykanie i przypominanie sobie, w którym rozdziale ten pan się już pojawił i z czym mam go kojarzyć, ma nawet swój urok - nic nie poradzę. Tak więc Szejenrt to 100% trafienia w mój gust czytelniczy.

Swoją drogą, Moniko, ciekawe, że przy reportażach tak bardzo się mijamy. To samo było z Aleksijewicz...
Właściwie którego reportażystę lubisz najbardziej?
Użytkownik: Monika.W 23.06.2016 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: O Polesiu nie czytałem (j... | lutek01
Pewnie nie śledzisz moich wypowiedzi ostatnio. Ale od kilku miesięcy nic nie robię, tylko marudzę na kolejne reportaże. Z moich ostatnich doświadczeń wynika, że w ogóle nie lubię reportaży. Chyba już tylko Kapuścińskiego lubię. Musi być esejo-reportaż. Z jakąś głębią. Analizą. Stanowiskiem autora. Przemyśleniem.
Sama relacja, same cytaty, rozmowy - po prostu nudzą.
Lubię jeszcze taki reportaż historyczny - jak Szejnert o mordach sądowych żołnierzy wyklętych, czy ostatnio czytany o Przemyku.
Użytkownik: lutek01 23.06.2016 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie nie śledzisz moich... | Monika.W
No to faktycznie - całkiem inaczej niż ja. Dla mnie fakty same się bronią, moje stanowisko jest ważne, nie reportażysty. Zresztą ja nie przepadam za esejem.

W związku z powyższym mogę polecić Ci "Niemiecką jesień" Dagermana. Właśnie przeczytałem, ale nie bardzo mi się podobało, bo to takie właśnie eseistyczne. O Niemczech jesienią 45 roku. Dużo o społeczeństwie niemieckim, sporo o polityce, także niemało pytań natury, nazwijmy to, filozoficznej (cierpienie itp.) Chyba coś dla Ciebie.
Użytkownik: exilvia 24.06.2016 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: No to faktycznie - całkie... | lutek01
A ja trochę nie łapię granicy. Chyba wszystkie reportaże, które czytam to nie są żadne fakty (bo to byłaby encyklopedia; zresztą - czym są fakty?), a obserwacje, z natury rzeczy przefiltrowane przez autora. Autorzy mają różne podejście, różną wrażliwość i niektórzy lubią sobie podywagować. Lubię dywagacje, lubię też lapidarność, lubię dużą wrażliwość na krzywdę. Może być zmieszanie z esejem, może udawać fikcję, może być nawet do pewnego stopnia fikcją (np. kilku prawdziwych ludzi zlewa się w reportażu w jedną osobę). Tak sobie myślę, że u mnie chyba chodzi o temat - to, co mnie pociąga to chyba temat. Ale tutaj wracam do "Wielkiego marszu" Kinga, więc może już skończę.
Użytkownik: Monika.W 25.06.2016 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: No to faktycznie - całkie... | lutek01
Fakty się bronią. Ale gdzie te fakty? Bo czy wyłącznie w cytowaniu cudzych wypowiedzi są fakty? Są subiektywne opinie, często pewnie te fakty zakłamujące (nie mówię, że świadomie i umyślnie). A ja bym chciała, żeby reportażysta dołożył pracy, dokonał analizy - i postarał się przedstawić fakty wynikające z wielu źródeł, nie tylko z cytowanych wypowiedzi.
Użytkownik: exilvia 24.06.2016 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest niemożliwe. Miała... | Monika.W
Pokrewieństwo będzie, jeśli jednak sięgniesz i spodoba Ci się "Dom żółwia" i "Wyspa klucz". ;-)
Użytkownik: Monika.W 25.06.2016 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokrewieństwo będzie, jeś... | exilvia
Albo Ty po "Śród żywych duchów":)
Prawdę mówiąc jakoś nie mam ochoty na Panią Szejnert chwilowo. Ale w przyszłości pewnie sięgnę.
Użytkownik: exilvia 26.06.2016 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo Ty po "Śród żywych d... | Monika.W
Czytałam "Śród żywych duchów" i byłam zachwycona tą książką! :)
Użytkownik: Monika.W 27.06.2016 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam "Śród żywych duc... | exilvia
Cóż mogę powiedzieć. Chyba jestem zobowiązana.
Użytkownik: Rbit 23.06.2016 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ulisses (Joyce James) - jakoś nie mogę się wciągnąć. Przez zmiany stylu mam wrażenie, jakbym czytał Ćwiczenia stylistyczne (Queneau Raymond) Na pierwszy rzut oka widzę cyzelowany, intelektualny konstrukt, który jednak nie "czyta się", nie wzbudza zainteresowania fabułą. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej.

Sowietstany: Podróż po Turkmenistanie, Kazachstanie, Tadżykistanie, Kirgistanie i Uzbekistanie (Fatland Erika) - efekt 8 miesięcy podróży młodej Norweżki po Azji Centralnej. Momentami nieco powierzchownie, jednak cały czas interesująco.
Użytkownik: Artola 23.06.2016 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Dzika Mrówka na kurierskim szlaku (Perepeczko Andrzej) Powiem tak: rozczarowana się czuję...
Użytkownik: Artola 23.06.2016 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja, która nigdy chyba nie czytała fantasy nic a nic...Skusiłam się na ciche wołanie z pułki Hobbit czyli Tam i z powrotem (Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel))
Ciekawe, ile potrwa nasza nowa znajomość;)
Użytkownik: margines 26.06.2016 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Przede mną są Zając i dziecko (Gellner Dorota), a w zasadzie już jestem w połowie... kapusty.
Użytkownik: margines 26.06.2016 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
I już.

Teraz, wprost z „Pajęczyny Charlotty”, a w zasadzie opowieści O pająkach i wędlinach - na... niewielkie smutki pomoże Stuart Malutki (White E. B. (właśc. White Elwyn Brooks))
Użytkownik: margines 26.06.2016 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Na... niewielkie smutki pomoże Stuart Malutki (White E. B. (właśc. White Elwyn Brooks)):)
- z „Pajęczyny Charlotty”, a w zasadzie opowieści O pająkach i wędlinach.
Użytkownik: jakozak 26.06.2016 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zaczęłam czytać Kraina wódki (Mo Yan (właśc. Guan Moye))
Nie wiem, co o niej myśleć. Jestem zdezorientowana. Nie potrafię tego, co się w niej dzieje, przypisać do niczego mi znanego. Zobaczymy. Albo będę brnęła dalej, albo rzucę ją w kąt.
Użytkownik: margines 27.06.2016 01:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin spróbuje dowiedzieć się, Jak żółw Bursztynek szukał domu (Ostrowski Eryk)
Użytkownik: margines 27.06.2016 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Chwila, chwila - marżin czeka na Czas motyla: Wiersze (Grzesik Izabela)!
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.06.2016 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Po tylu zachwytach w różnych wspomnieniach miesięcznych na BNetce w końcu zabieram się do Dobra nowina (Grabski Maciej (pseud.))
Użytkownik: TheNaturat 28.06.2016 02:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Cień eunucha (Cabré Jaume) - dawkuję sobie przyjemność czytania :)
Pióropusz (Pilot Marian) - choć idzie jak krew z nosa (trudny język i brak podziału na rozdziały) to bardzo mi się podoba
Marsjanin (Weir Andy) - oj nudzi mnie, nudzi...
Użytkownik: margines 28.06.2016 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
...margines rymowany; marżin en rime (marżin rimé), bo przed nim jest Pinokio rymowany (Rodari Gianni)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.06.2016 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Grabski poszedł jak burza, a teraz zachęcony wpisem http://miastoksiazek.blox.pl/2010/06/Desperatka.ht​​ml zaczynam Prywatne życie Pippy Lee (Miller Rebecca)
Użytkownik: margines 30.06.2016 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Niech wie ten i ów, że marżin zwiedza Zwierzyniec państwa Sztenglów (Ferra-Mikura Vera)
Użytkownik: margines 02.07.2016 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin gości u Króla Jegomości; jakem marżin, donieść spieszę, że czytam depeszę - Przygoda Króla Jegomości (Brzechwa Jan (właśc. Lesman Jan Wiktor)) i Przygoda króla jegomości; Dwa koguty; Baśń o rudobrodym koźle; Depesza (Brzechwa Jan (właśc. Lesman Jan Wiktor))
Użytkownik: margines 03.07.2016 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin wdrapuje się na Drzewo do samego nieba (Terlikowska Maria).
W nowym wydaniu, w ramach serii „Muzeum Książki Dziecięcej Poleca” Muzeum Książki Dziecięcej Poleca
I niech mi mówią, co chcą:P
Użytkownik: margines 04.07.2016 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marżin zamawia - czyta zbiorek Zamawiamy (Gellner Dorota)
Użytkownik: jolekp 06.07.2016 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Na południe od Broad (Conroy Pat)

Drażnią mnie nieco toporne, kołkiem ciosane dialogi (gdybym była złośliwa, to stwierdziłabym, że autor chyba niezbyt radzi sobie z ekspozycją - Boska Marmolado, któż rozmawia w taki sposób, jakby podejrzewał, że go ktoś ukradkiem podsłuchuje i dbał o to, żeby się nie gubił w zawiłościach jego biografii), ale ponieważ cała reszta zdaje się składać na książkę idealnie w moim stylu, więc postaram się (przynajmniej na razie) przymykać na to oko. Zobaczymy na ile mi starczy cierpliwości ;)
Użytkownik: jolekp 06.07.2016 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Na południe od Broad D... | jolekp
No i albo tłumacz pomylił szóstkę z dziewiątką, albo Conroy to kolejny autor, którego przerasta matematyka. Bo jak inaczej wytłumaczyć taki ewenement natury, że osiemnastoletni bohater sześć lat wcześniej miał 9 lat? ;)
Użytkownik: Panterka 09.07.2016 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Lato to dobry czas na podczytywanie sobie poezji wieczorami. Dlatego:Cała góra barwinków: (Wybór liryki) (Harasymowicz Jerzy (Harasymowicz-Broniuszyc Jerzy))
Prócz tego, zauroczona filmem i wsparta życzliwością koleżanki, która mi książkę pożyczyła, czytam Jeden dzień (Nicholls David)
Użytkownik: margines 09.07.2016 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Lato to dobry czas na pod... | Panterka
O, ktoś tu jeszcze podczytuje poezję:)
Jak ja tu lubię:)
Za mną są tylko Bieszczady (Harasymowicz Jerzy (Harasymowicz-Broniuszyc Jerzy)), ale to "cud, miód":)
Użytkownik: Panterka 09.07.2016 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: O, ktoś tu jeszcze podczy... | margines
Odkrycie zeszłego lata: poezja jest dobra jak się ją czyta powolutku, smakując. A lato jest do tego najlepsze. Jeden - dwa wiersze na wieczór, bo po każdym trzeba tomik odłożyć i rozgryźć, wysmakować co się właśnie przeczytało. W zeszłym roku całkiem przypadkiem trafił mi się Yeats, w tym zdecydowałam się na dawno wrzucone do schowka "Barwinki". Bardzo dawno, z 8 lat temu...
Użytkownik: margines 10.07.2016 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Śpiewak cygańskich romansów (García Lorca Federico) - marzin słucha, jak śpiewa Śpiewak cygańskich romansów:)
Użytkownik: Artola 11.07.2016 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Mała wielka podróż: Niezwykła wędrówka zwyczajnej kobiety, która w ciągu pięciu lat obeszła świat (Swale-Pope Rosie)
Mimo, że momentami wydaje się nieco grubymi nićmi szyta, to czyta się bardzo fajnie!
Użytkownik: Anna125 11.07.2016 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zabójcza sprawiedliwość (Leckie Ann) Nieźle się zaczyna. Klimat przypomina mi Krucjatę (Stacja Babilon 5).
Użytkownik: Agnieszka Maciejewska 11.07.2016 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Monika Szwaja "Matka wszystkich lalek". Na początku zastanawiałam się o co właściwie chodzi w tej książce. Teraz już wiem! Wkrótce recenzja na moim blogu.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.07.2016 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wszystkie jasne miejsca (Niven Jennifer)
Użytkownik: Artola 14.07.2016 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Zachęcona zachwytami Jakozak przyniosłam z biblioteki Wilczy brat (Paver Michelle) i już zaczęłam czytać:) Niestety, nie widziałam kolejnych części:(
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.07.2016 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Poprzednia książka poszła mi błyskawicznie (wczoraj przeczytałem 270 stron!) i teraz biorę się za poleconego przez Misiaka Zolę (którego to autora się boję, ale do CSA czuję przymus go dołączyć):

Wszystko dla Pań (Zola Émile)

podczytuję też:

Jak umierają ptaki: Baśnie na ważne etapy życia (Teodorczyk Tomasz)
Użytkownik: misiak297 15.07.2016 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Poprzednia książka poszła... | LouriOpiekun BiblioNETki
A gdzie zmiana podpisu?:)

Wszystko dla Louriego?:):):):)
Użytkownik: ketyow 15.07.2016 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie zmiana podpisu?:)... | misiak297
A może "Wszystkie panie dla Louriego"? :D
Użytkownik: misiak297 15.07.2016 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A może "Wszystkie panie d... | ketyow
:D:D:D:D:D:D:D
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 15.07.2016 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: :D:D:D:D:D:D:D | misiak297
Jeszcze inaczy - 'Louri dla pań' ;)
Użytkownik: Margot1984 15.07.2016 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
"Pięć lat kacetu" Stanisława Grzesiuka i choć przeczytałam wiele książek o tematyce obozowej to wciąż nie mogę się nadziwić do czego zdolni są ludzie i utwierdzam się w przekonaniu, że z natury jesteśmy źli. Niech no tylko spuści się nas ze smyczy...
Użytkownik: jolekp 18.07.2016 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pięć lat kacetu" Stanisł... | Margot1984
Może nie tyle ludzie są z natury źli, co w każdym człowieku drzemie potencjał zarówno wielkiego dobra (tak, tacy ludzie też istnieją i nie tylko dlatego, że są "trzymani na smyczy", choć może mniej rzucają się w oczy), jak i wielkiego zła. A już to, który potencjał weźmie w konkretnym człowieku górę zależy od bardzo złożonych rzeczy i trudno tu przedstawiać jakieś uniwersalne teorie.
Użytkownik: Artola 18.07.2016 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu (Janda Krystyna, Montgomery Katarzyna)
Za Jandą jako człowiekiem nie przepadam (jako aktorka-znakomita!) ale przeczytać warto.
Użytkownik: jolekp 22.07.2016 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Przypadkowy mężczyzna (Besson Philippe)

Polowałam na tę książkę odkąd przypadkiem się na nią natknęłam w jakiejś dyskusji na biblionetce i w końcu się udało. Jestem dopiero na początku, ale liczę na wiele :)
Użytkownik: margines 23.07.2016 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypadkowy mężczyzna ... | jolekp
Książka (ta i resztka nieprzeczytanych) tkwi też w moim schowku, że tak powiem - napiszę - „po autorze”:)
Te przeczytane czytało mi się... bardzo dobrze, jak dla mnie (a i wiem, że nie tylko dla mnie) autor ma „świetne pióro”.
Użytkownik: jolekp 23.07.2016 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka (ta i resztka nie... | margines
No, nie powiem, czyta się naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że już jestem po całości, a jakby mi bardzo zależało, to skończyłabym już wczoraj, tym bardziej, że książka jest krótka. W kolejce czeka już też "Chłopiec z Włoch", a w schowku mam jeszcze "Być przez chwilę sobą" i "Pod nieobecność mężczyzn", ale tych na razie nie udało mi się nigdzie dorwać. Strasznie ciężko jest zdobyć cokolwiek tego autora, niestety :(
Użytkownik: Anna125 24.07.2016 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Czytam teraz wymianę listów pomiędzy dziewczynką Sarą i AL. Piękny zapis przyjaźni przez listy, Sara zgodziła sie na pozostawienie błędów w jej listach. Obie się cieszą i czekają na wiadomość od siebie. Nie ma przymusu w wysyłaniu listów - wyraźnie to ze sobą ustalają. Jak dał mnie książka mogłaby być obowiązkową lekturą dla rodziców, którzy mają nastolatki i innych dorosłych, którzy są w ich pobliżu.
"...Myślę, że to najtrudniejsze ze wszystkiego, mieć władzę i jej nie nadużywać..." - to AL.
„Twoje listy chowam pod materacem”: Korespondencja 1971−2002 (Lindgren Astrid, Schwardt Sara)
Użytkownik: Anna Ściężor 24.07.2016 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ja ostatnimi czasy czytam:

Miasto Śniących Książek: Powieść z Camonii autorstwa Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów (Moers Walter) - jeden z prezentów urodzinowych

i Sprawa niebezpiecznej wdówki (Gardner Erle Stanley)- pożyczona od przyjaciółki
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 24.07.2016 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wczoraj zaczęłam:
Moja babcia, Niemcy i wojna (Wieczerska Janina)
Użytkownik: joanna.syrenka 22.09.2016 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj zaczęłam: Moja b... | mafiaOpiekun BiblioNETki
O, a to Twoja pierwsza Wieczerska była? Bardzo lubię tę autorkę.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 22.09.2016 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: O, a to Twoja pierwsza Wi... | joanna.syrenka
Tak. :)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 23.09.2016 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: O, a to Twoja pierwsza Wi... | joanna.syrenka
Podejrzewam, że to nie ostatnia przygoda z Wieczerską. :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.07.2016 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Nie zmogłem Zoli, a teraz jeszcze okazało się, że nie mogę przedłużyć wypożyczenia, bo jest kolejka na Uległość (Houellebecq Michel) - tak więc siadam do czytania, mając świadomość rosnącej kary w bbtece :3
Użytkownik: Artola 27.07.2016 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ostatni całus dla mamy (Watson Casey) Lubie od czasu do czasu poczytać o zmaganiach rodziny zastępczej z kolejnymi podopiecznymi, a ta autorka pisze nieźle.
Próbuję się też zmierzyć z Quo vadis (Sienkiewicz Henryk (1846-1916))ale baaardzo opornie mi to idzie...Pierwsze kilkanaście stron jakoś nie napawają mnie optymizmem co do dalszej lektury:/
Użytkownik: Panterka 27.07.2016 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Obrazki z Nebraski (Trela Grażyna)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.07.2016 08:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
No i zacząłem głośne Małe życie (Yanagihara Hanya) - starałem się wiedzieć przed lekturą jak najmniej, ale i tak obawiam się o to, czy będą ściśle subiektywne moje wrażenia.
Użytkownik: jolekp 03.08.2016 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Właśnie chwilę temu skończyłam Służące (Stockett Kathryn). Książka sama w sobie mocno bardzo dobra, ale zakończenie mnie nie do końca usatysfakcjonowało. Mam sporo niedosytu, zupełnie jakby w książce brakowało ostatniego rozdziału.
Swoją drogą, prawie całą książkę mnie zastanawiało to, że białe panie nie mogą zdzierżyć, żeby Murzynka korzystała z tej samej toalety czy lodówki, co one, ale już to, że ta sama Murzynka gotuje im jedzenie, pierze bieliznę i wychowuje dzieci im nie przeszkadza. Istnieje wyższy poziom hipokryzji czy to już szczyt? ;)
Użytkownik: Artola 05.08.2016 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Wzgórze Dzikich Kwiatów (Freeman Kimberley) - książka wędrująca w Biblionetce, czyta się rewelacyjnie, idealna na wakacje:)
Miłosz: Biografia (Franaszek Andrzej) - próbuję się wreszcie zmierzyć z tym grubasem przed planowanym wyjazdem do Wilna:)
Użytkownik: margines 12.08.2016 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Dowiedz się o marginesie, „który wpadł do książki” - czytającym O chłopcu, który wpadł do książki (Carnavas Peter)
Użytkownik: Artola 14.08.2016 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Opowieści galicyjskie (Stasiuk Andrzej)
Użytkownik: margines 14.08.2016 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Co wy na to, że marżin tworzy „Regulamin na lato”? - czytam Regulamin na lato (Tan Shaun)
Użytkownik: misiak297 14.08.2016 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Co wy na to, że marżin tw... | margines
Zdumiewa mnie, że wolisz tworzyć regulaminy zamiast grać w bingo:p
Użytkownik: margines 14.08.2016 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Do kilku lat wstecz Aronson Elliot kojarzył mi się tylko z podręcznikowymi i „okołopodręcznikowymi” książkami psycho-socjologicznymi, ale właśnie te kilka lat temu zaskoczyły mnie Przygody Rózi i chłopca o imieniu Dziadek (Aronson Elliot), ktore zaraz poznam.
Użytkownik: margines 15.08.2016 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Ogłaszam, że marżin nie chce być „Nawrócony” - znakomita Czytatka-remanentka V 16 zachęciła (delikatnie mówiąc - pisząc) mnie do sięgnięcia po nowelkę Nawrócony (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Użytkownik: margines 16.08.2016 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Marginesie! Jak wieść niesie teraz tu jest twój dom! - czytam Teraz tu jest nasz dom (Gawryluk Barbara), czyli kolejną książeczkę z serii „Wojny dorosłych - Historie dzieci”.
Użytkownik: Artola 18.08.2016 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Powrót na Staromiejską (Mulczyńska Anna) Idealna lektura na wakacje:) Lekka, przyjemna, pozytywna, a jaka inspirująca;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 19.08.2016 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Pora zmierzyć się z twardym fantasy, w klasycznej objętości 850 stron: Czerwony Rycerz (Cameron Miles)
Użytkownik: margines 20.08.2016 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
O nie, marginesa spowijają „Cienie”!
Czyli, w ramach mojej akcji „Prusowo” (dobra, nie ma takiej!:P), poznaję Cienie (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Użytkownik: Anncecile 25.08.2016 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Księżniczka z lodu (Läckberg Camilla (właśc. Läckberg Jean Edith)) - drugie podejście, z dużo lepszym skutkiem niż poprzednio, już pochłonęłam ponad połowę :)
Biały pająk: Historia północnej ściany Eigeru (Harrer Heinrich)
I jeszcze Perelandra (Lewis Clive Staples) z Trylogii kosmicznej leży przy łóżku, ale mimo że czyta się świetnie, to za rzadko po nią sięgam - duży format nie pomaga...
Użytkownik: jolekp 25.08.2016 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
A ja chyba oszalałam, bo aktualnie czytam aż trzy książki naraz z różnym skutkiem.
Największy lęk (Barclay Linwood) - który idzie najsprawniej, ale nie jestem tym zdziwiona, bo Barclaya zdążyłam już poznać od całkiem dobrej strony.
Middlesex (Eugenides Jeffrey) - idzie najtoporniej, bo zupełnie nie tego się po tej książce spodziewałam
Drużyna Pierścienia (Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)) - podejście drugie (po latach) i jestem na tyle na początku, że jeszcze nie wiem jak idzie, ale mam nadzieję, że tym razem się uda :)
Użytkownik: Anncecile 25.08.2016 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chyba oszalałam, bo ... | jolekp
Przetrwaj początek Władcy Pierścieni - to właśnie on jest najtrudniejszy - ale warto, potem jest lepiej. :)
Użytkownik: Anna125 25.08.2016 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chyba oszalałam, bo ... | jolekp
Pewnie oglądałaś film - "Władcę pierścieni" więc może być trudniej ci z książką, niestety. Ja Tolkiena na szczęście odkryłam na długo przed ekranizacją.
Użytkownik: jolekp 25.08.2016 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie oglądałaś film - "... | Anna125
Nie oglądałam :). Tzn. oglądałam kawałek, nie doszłam nawet do końca pierwszego filmu i za dużo nie pamiętam. Aczkolwiek fakt, że grał tam Sean Bean jest spoilerem samym w sobie, niestety :(
Użytkownik: Anna125 25.08.2016 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie oglądałam :). Tzn. og... | jolekp
To wspaniale, że nie oglądałaś. W takim razie jest nadzieja :) jeśli ciut lubisz opowieści nieprawdziwe i baśnie. Pytanie jeszcze mam jedno, w jakim przekładzie masz Tolkiena. Jest jeden przekład magiczny - tłumaczenie Marty Skibniewskiej. Tłumaczenie Marii i Cezarego Frąc jest poprawne więc czytać można ale nie ma w nim czarów. Zdecydowanie nie polecam tłumaczenia Jerzego Łozińskiego - strata czasu, za duża ingerencja w tekst.

Jeśli kiedykolwiek będziesz chciała obejrzeć film zdecydowanie wybierz wersję niekinową lecz rozszerzoną oraz z dodatkowymi scenami. Wersja kinowa z konieczności (czas) musiała zostać bardzo pocięta. Przez to niektóre wątki stały się niezrozumiałe, a motywacje bohaterów mgławicowe.
Użytkownik: jolekp 25.08.2016 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: To wspaniale, że nie oglą... | Anna125
Mam przyjaciółkę, totalną tolkienofankę i już mnie poinstruowała w kwestii tłumaczeń ;) - na szczęście mam wersję pani Skibniewskiej. Niestety, ona nie wierzy, że dam radę z Władcą i mam ochotę to przeczytać choćby tylko po to, żeby jej udowodnić, że nie ma racji :P.
Użytkownik: Anna125 25.08.2016 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam przyjaciółkę, totalną... | jolekp
Oj, to ciężko. Chyba też chciałabym jej udowodnić :D. Nastaw się, że może być trudno.
To jest nastrojowa, dziwna książka, trzeba wdepnąć do świata Hobbitów i uwierzyć, że to wszystko jest kroniką prawdziwych dziejów. Tolkien stworzył bardzo szczegółowo i detalicznie cały świat, który poznajemy z relacji świadków - dwóch hobbitów (no może pięciu). Odchodzący i nowy świat. Języki różnych grup zamieszkujących ten świat są dopracowane niemożliwie - tak twierdzą -językoznawcy.
Nie zawsze ma się ochotę na taką książkę. Jeśli Ci nie pójdzie, nie męcz się lecz spróbuj z filmem ale z tym w wersji specjalnej rozszerzonej (4 płyty, dwie film, dwie dodatki specjalne) i koniecznie oglądaj w wersji oryginalnej, usłyszysz melodię.
Użytkownik: Artola 29.08.2016 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Rzeka ludzi osobnych (Enerlich Katarzyna)
Arcyciekawy temat, bardzo mało znany. Książka napisana fajnie. Tak mnie zaciekawiła, że wracając z urlopu nadłożyliśmy drogi by pojechać do Wojnowa, zobaczyć klasztor. Niesamowite wrażenie!
Użytkownik: ansma 30.08.2016 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
Hiob: Komedia sprawiedliwości (Heinlein Robert Anson)- jak na razie super, chociaż nie jestem wielbicielką S-F.
Użytkownik: miłośniczka 22.09.2016 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Bridget Jones: Szalejąc z... | mafiaOpiekun BiblioNETki
A ja sięgnęłam wreszcie po Wołanie kukułki (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)), pierwszy kryminał J.K. Rowling. Przyznam, że całkiem wciąga.

Przeglądam sobie też i wcielam w życie niektóre z przepisów z Książka kucharska Ani z Zielonego Wzgórza (Macdonald Kate), i przy okazji świetnie się bawię! :-)
Użytkownik: margines 22.09.2016 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja sięgnęłam wreszcie p... | miłośniczka
Wszystko ok, ale jest już następna część wątku, więc może teraz nie przepisuj tego tam, ale na przyszlość niech każda następna osoba komentuje wątek Co teraz czytasz, część 37:)
Użytkownik: Artola 23.09.2016 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem nieśmiało zaczyn... | Panterka
I ty zostaniesz Indianinem (Woroszylski Wiktor) całkiem sympatycznie się czyta:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: