Dodany: 01.03.2016 08:53|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

cytat z książki


Na prawdziwą rewolucję jechało się oczywiście do Paryża. Jak wielu moich przyjaciół i rówieśników wyprawiłem się tam wiosną 1968 roku, żeby popatrzeć na bunt w autentycznym wydaniu i nawdychać się tej atmosfery. Albo zobaczyć chociaż wierne odtworzenie autentycznej rewolucji. Albo, jak się sceptycznie wyraził Raymond Aron, psychodramę wystawioną w teatrze, który miał kiedyś w repertuarze prawdziwe wydarzenie. Paryż naprawdę był sceną rewolucji – większość wizualnych skojarzeń, jakie budzi w nas to słowo, wywodzi się z naszej domniemanej wiedzy o tym, co tu się rozgrywało w latach 1789-1794 – trudno więc było czasami odróżnić politykę od parodii, pastiszu... i performance'u.
(...)
Tak na poważnie, nic się nie zdarzyło i wszyscy wróciliśmy do domu. Uważałem wtedy, że Aron jest niesprawiedliwy w swym lekceważeniu – o niestrawność przyprawiał go służalczy entuzjazm części kolegów z uczelni, którym zawróciły w głowie utopijne banały ich atrakcyjnych, młodych podopiecznych, do których za wszelką cenę chcieli się przyłączyć. Byłbym dziś skłonny podzielać jego pogardę, ale wtedy wydawała mi się cokolwiek przesadzona. Arona najbardziej chyba irytowało to, że wszyscy się bawili – mimo całego swego geniuszu nie potrafił dostrzec, że choć zabawa to nie to samo, co robienie rewolucji, wiele rewolucji rozpoczynało się wśród swawoli i śmiechu*.

---
* Tony Judt, "Pensjonat Pamięci", przeł. Hanna Jankowska, Wydawnictwo Czarne, 2012, ss. 114-115.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 303
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: