Dodany: 28.02.2016 22:03|Autor: Kaya7

Książki i okolice> Książki w ogóle

4 osoby polecają ten tekst.

Książkowe wspomnienia z lutego 2016


Zapraszam :)

(tym razem na czas, a nawet wcześniej) :)
Wyświetleń: 22904
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 138
Użytkownik: Rbit 28.02.2016 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Myślałem, że zdążę przeczytać więcej, ale kilka rozpoczętych lektur skończę jednak w marcu.

Tymczasem mój luty to:

Lawinia (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) (4,0)
Interesująca wariacja na temat Eneida (Wergiliusz (Vergilius Maro Publius)) Zarówno streszczenie, jak i komentarz z perspektywy zaledwie wspomnianej w poemacie Lawinii (co od razu przywodzi na myśl Pieśń o Troi (McCullough Colleen) ). Specyficzna, spokojna narracja oraz podkreślenie roli kobiet kojarzy mi się z Gołębiarki (Hoffman Alice) Natomiast perspektywa kobiety - żony silnego i sławnego mężczyzny, w tym przypadku Eneasza, bardzo bliska jest cyklowi "Kobiety Biblii", w szczególności Sara (Halter Marek) (Abraham) i Sefora (Halter Marek) (Mojżesz). Duży minus za przeniesioną do Lacjum ze średniowiecza halabardę, oraz niekonsekwencję w nazewnictwie miesięcy - większość spolszczono, ale pojawiają się też Kalendy Quintilisa. Ciekaw jestem jak było w oryginale, czy Le Guin używała nazw angielskich, czy rzymskich.

Polska anarchia (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)) (4,0)
Można się z Jasienicą i jego opiniami nie zgadzać, ale nie sposób nie doceniać. Najbardziej podoba mi się sposób w jaki odczytuje historię. Podaje fakty i ocenia je, aby zaraz potem postawić wielkie "ale" i odkrywać zalety poglądu przeciwnego. Bardzo to stymuluje czytelnika do samodzielnego wyciągania wniosków.

Zdarzenie 1908 (Świdziński Jacek) (5,0)
Na Syberię podąża grupa bohaterów, w skład której wchodzą m.in. Rasputin, Tołstoj, Dzierżyński i Dersu Uzała. Minimalistyczna kreska ukrywa olbrzymią ilość znaczeń, odcieni, wątków pobocznych i dowcipnych nawiązań do historii i kultury. Do wielokrotnego czytania (oglądania?). No i dowiedziałem się kim był ważny dla fabuły Siergiej Prokudin-Gorski ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Siergiej_Prokudin-Gorski ) fascynująca postać!

Dołek jest do kopania: Książka pierwszych definicji (Krauss Ruth, Sendak Maurice) (4,0)
Kiedy spytać dziecko o znaczenie jakiegoś słowa, lub przeznaczenie danej rzeczy, często uśmiejemy się z odpowiedzi. Po chwili dotrze jednak do nas, że stwierdzenia typu "ramiona są do przytulania", "Świat jest po to, żeby było na czym stać" nie są wcale takie banalne, jakby się wydawało. Wystarczy zerknąć m.in. do Dziecko filozofem (Gopnik Alison) czy Czteroletnia filozofka (Nasiłowska Anna) W tym przypadku mamy wersję obrazkową definicji. Nieco trącącą myszką ("dywany są po to, żeby ludziom nie wchodziły drzazgi"), co jednak dodaje książeczce uroku.

Kiedy Dawid stracił głos (Vanistendael Judith) (4,0)
Komiks o umieraniu. Gdy autor zabiera się za tak poważne tematy trudno nie wpaść w banał, czy sztuczne wywoływanie emocji. Dużo zależy też od percepcji czytelnika. Dla jednych film "Love Story" to wzruszające dzieło, dla innych kicz. W tym przypadku mamy kilka wpadek (scena z balonikami), ale co do zasady zarówno obraz, jak i treść dobrze oddają różne sposoby radzenia sobie przez bliskich (córki, żona) umierającego z jego chorobą i oczekiwaniem na śmierć. Komiks oceniłbym lepiej, gdyby nie bardzo płytkie potraktowanie tematu eutanazji.

Skrwawione ziemie: Europa między Hitlerem a Stalinem (Snyder Timothy) (4,0)
Katalog zbrodni i terroru dokonywanego przez Niemców i sowietów na terenach Polski, Białorusi i Ukrainy. Liczenie ofiar. Z racji obszerności tematu, często opisy są zbyt powierzchowne i uproszczone, ale nie dało się tego uniknąć. Lekturę polecałbym wszystkim zachodnioeuropejskim opiniotwórczym intelektualistom, dziennikarzom i politykom. Podobnie i naszym rodakom zbyt pochopnie wyciągającym wnioski z monografii przypadku czy reportaży. Uważna lektura pozwala widzieć szerszy kontekst i skalę zbrodni. Pozwala też stawiać ciekawe pytania: dlaczego Hłodomor formalnie nie został uznany za ludobójstwo? Dlaczego terror niemiecki uważany jest za dobrze zorganizowany, podczas gdy w porównaniu z organizacją zbrodni stalinowskich był amatorszczyzną? Dlaczego Rosjanie uważają się za największe ofiary Wojny Ojczyźnianej, podczas gdy dotknęła ona w większym stopniu Białorusinów, Ukraińców i Polaków? Dlaczego na świecie najbardziej znanym symbolem Holocaustu jest KL Auschwitz, a nie obozy śmierci jak np. Treblinka? itd. Świetne "Zakończenie" w którym pisze o polityce martyrologicznej i manipulowaniu liczbami ofiar.
Kilka słów więcej napisałem w czytatce Rbita lektury lutego 2016

Grombelardzka legenda (Kres Feliks W. (właśc. Chmielecki Witold)) (powtórka, podtrzymanie oceny 5,0)
Niby tom trzeci sagi, a właściwie zmodyfikowany zbiór najwcześniejszych opowiadań Kresa. Niestety widać, że to wczesne dzieła i momentami konstrukcyjnie trochę im brakuje do ideału. Na dodatek niektóre sprawy wyjaśniane są wielokrotnie, w każdym tekście (oczy Kareniry, deszcz w Grombelardzie). Mimo wszystko, za klimat, nieszablonowych bohaterów, myślące i mówiące koty, ciekawy świat, no i ze względu na sentyment - oceniam bardzo dobrze.
Użytkownik: mirejlle 29.02.2016 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałem, że zdążę przecz... | Rbit
"Gołębiarki" do schowka, dziękuję, bo inaczej bym nie trafiła. :)
Użytkownik: misiak297 28.02.2016 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Jest w sam raz:)
Użytkownik: Monika.W 29.02.2016 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Tak złego miesiąca nie pamiętam, odkąd zaistniałam na Biblionetce. Niby 3 pozycje, niby Piłsudski to 1050 stron, ale tak na prawdę Ibsena tylko skończyłam w lutym, tak samo z biografią Ziuka, którą czytałam od Świąt i zachwycałam się nią. Czyli - jeden kryminał jako lektura lutego? Mam tylko nadzieję, że to stan przejściowy i wraz z wiosną wykiełkuje u mnie nastrój na czytanie, połączony z czasem i siłą na tę moją przecież ulubioną rozrywkę.

1. Wróg ludu (Ibsen Henryk (Ibsen Henrik)), ocena: 4
I znowu to nowe tłumaczenie. Coś mi w nim nie pasuje. Zbyt nowocześnie Ibsen brzmi i przez to sztucznie? Pozostało jakieś uczucie niedosytu i niespełnienia. Grają to w Starym, może powinnam na scenie po prostu zobaczyć.
2. Haiti (Wroński Marcin), ocena: 4,5
Kolejna pozycja z cyklu o Maciejewskim, Lublinie, XXleciu II RP i początkach Polski Ludowej. Wydane jako kryminał, ale Wroński oszukuje nas i przemyca nam po prostu powieści historyczno-obyczajowe. Zresztą świetnie mu wychodzą te obrazki sprzed lat. Zdecydowanie lubię cykl o dawnym Lublinie i dawnej Polsce.
3. Józef Piłsudski 1867-1935 (Garlicki Andrzej), ocena: 5,5
Wielka, przekrojowa, panoramiczna historia Polski w okresie życia Piłsudskiego. To zdecydowanie więcej niż "tylko" biografia Ziuka. To po prostu biografia Polski. Wszyscy twórcy biografii powinni ją przeczytać i nauczyć się, jak się pisze biografie - żeby były wartościowe, a nie stanowiły tylko zbiorów anegdotek. Właśnie to szerokie tło, wskazywanie przyczyn, motywów, uwarunkowań zachwyciły mnie. Obalony został mój mit XXlecia, aż żal. A z drugiej strony - ze znacznie większym dystansem patrzę na obecne czasy, to bardzo dobre i cenne doświadczenie.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.02.2016 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak złego miesiąca nie pa... | Monika.W
Oj, tak się zastanawiałam, czy podchodzić do tego Garlickiego, bo taka cegła potężna, ale po Twojej rekomendacji chyba nie wytrzymam i ją sobie zafunduję!
Użytkownik: Monika.W 29.02.2016 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak się zastanawiałam... | dot59Opiekun BiblioNETki
Koniecznie. Mnie rozjaśniła XXlecie, jego uwarunkowania wcześniejsze, PPS, skutki późniejsze. I pokazało, że jednak to przypadek był, że akurat Piłsudski, równie dobrze mógł być Dmowski.
Jeśli jednak kochasz Piłsudskiego, to odradzam - to nie jest pomnik, a nawet raczej odbrązowienie. Znacznie mniej lubię Piłsudskiego po lekturze, znacznie lepiej rozumiem dzieje, nawet to, co stało się w czasie II wojny - bo nie mogłam zrozumieć tej agresji w armii Sikorskiego dla piłsudczyków, teraz już ją rozumiem.
Strasznie to smutne wszystko.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.02.2016 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniecznie. Mnie rozjaśni... | Monika.W
Kocham, ale ze wszystkimi wadami - chyba mnie odbrązowiająca postawa autora nie zaskoczy :-)
Użytkownik: Monika.W 29.02.2016 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Kocham, ale ze wszystkimi... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja nie kocham. Teraz to już chyba nawet nie lubię - za to jak traktował ludzi. Tak ogólnie. Za to najbardziej. Że zezwalał, żeby oficerowie bili posłów, za Brześć, za generała Zagórskiego. I pewnie za wiele innych rzeczy.
Za to z całą pewnością cenię.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak się zastanawiałam... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja próbowałam Garlickiego ale nie dałam rady, jest dla mnie zbyt drobiazgowa. Poddałam się po jednej czwartej ( może nawet mniej).
Użytkownik: Monika.W 02.03.2016 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja próbowałam Garlickiego... | Suara
Dla mnie to akurat zaleta, nie wada. Tylko takie biografie chcę czytać, dające szeroki obraz, pokazujące uwarunkowania, wskazujące motywacje, itd.
Przy czym fakt - to biografia II RP do 1935r. (wraz z uwarunkowaniami z XIX wieku), a nie tylko Piłsudskiego.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie to akurat zaleta... | Monika.W
To racja, tylko biografie z "szerokim tłem" dają pełny obraz opisywanej postaci. Może to styl Garlickiego mnie znużył i zniechęcił. Trudno mi dziś orzec bo próbowałam to przeczytać tak około trzech lat temu.
Użytkownik: Jabłonka 01.03.2016 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak złego miesiąca nie pa... | Monika.W
Moniczko, a jak coś to ten Piłsudski to twój? Mogę się uśmiechnąć?
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Moniczko, a jak coś to te... | Jabłonka
Mój. Ale to cegła straszna, 1050 stron, nie wiem, czy się nadaje na wędrówkę pocztą. Może bezpośrednio?
Użytkownik: Jabłonka 29.02.2016 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Luty trochę taki byle jaki...
Córka polarnika: Zapiski z krańca świata (Herbert Kari) dobra,
Perfidia (Ellroy James (właśc. Ellroy Lee Earle)) dobra, ale strasznie długo się ciągnęła...
Trzy pustynie (Rutkowski Michał, Rutkowski Andrzej) dobra, ale chyba nie wszystko zrozumiałam.
Jutro, w czas bitwy, o mnie myśl (Marías Javier (Marías Franco Javier)) beznadziejna, do omijania! Z konieczności przeczytana na DKK
Tron z czaszek: Księga I (Brett Peter V.) przeciętna, nic nowego, nuda.
Cień Śmierci (Kossakowska Maja Lidia) bardzo dobra, wartka akcja, lekka, szukam drugiej części.
Eli, Eli (Tochman Wojciech) bardzo dobra, z DKK, idealne połącznie zdjęć i tekstu. Pozostanie mi w pamięci na długo.
Ostatni tabor: Jak władza ludowa zakazała Cyganom wędrowania (Drużyńska Jolanta) przeciętna, nic odkrywczego,nic nowego
Wszystko zostaje w rodzinie (Jadowska Aneta) przeciętna,
Egzorcyzmy Dory Wilk (Jadowska Aneta) przeciętna,
Ropuszki (Jadowska Aneta) przeciętna,
Wydrążony człowiek; Muza ognia (Simmons Dan) przeciętna z plusem, ciekawa lektura, choć za dużo było trudnych dla mnie zagadnień

I tyle...

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 29.02.2016 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Luty pod silnym znakiem "Miasteczka Middlemarch" (3 tygodnie lektury) a prócz tego:


1.(12.) Myślę, więc się śmieję: Odwrotna strona filozofii (Paulos John Allen) 4.0 dość ciekawa książka na styku filozofii, logiki, statystyki i humoru - który z jednej strony nakierowuje na przemyślenia dotyczące różnych kwestii natury filozoficznej właśnie, z drugiej pomaga prostymi słowy bądź paradoksem zilustrować jakąś głębszą prawdę. Niestety, trochę słaba jest konkluzywność tekstu, no i chwilami bez tego, że przechodziłem 2 kursy logiki (także matematycznej), słabo bym rozumiał. Ale warte lektury dla studentów I. roku dowolnego kierunku - czy to politechnicznego, czy to uniwersyteckiego - wiele z przykładów w książce występuje także na wykładzie z logiki i filozofii. [własna półka]

2.(13.) Pensjonat pamięci (Judt Tony) 5.5 zbiór pięknych esejów – migawki wspomnień stają się dla autora (dotkniętego śmiertelną chorobą) kanwą do snucia pełnych erudycji komentarzy i rozważań. Wiele ciekawych anegdotek, uroczo zarysowana panorama Londynu oraz USA, także pewna krytyka przemian w edukacji (świetny rozdział „Merytokraci”!), obyczajach. Judt wspominając swoje lata w kibucu, w ugrupowaniach studenckich, w różnych ruchach, opowiada o weryfikacji młodzieńczych ideałów. Ciekaw jestem, co by powiedział o „kwestii imigrantów” dzisiaj – pisząc te eseje był pełen wyrozumiałości i nawoływał do tolerancji. Możliwe, że blisko będzie od „Pensjonatu pamięci” do Pamiętać, by pamiętać (Miller Henry) , które też mam na półce? [własna półka]

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

3.(14.) Wujaszek Wania (Czechow Antoni) 5.5 rewelacyjna satyra - choć i trochę gorzka w wymowie. Wspaniały obraz społeczeństwa - nie tylko schyłku Rosji carskiej, ale i aktualny współcześnie. Nie wiem, czy to znak rozpoznawczy Czechowa (to mój pierwszy dramat tego legendarnego dramatopisarza), ale genialnie przedstawione są różne typy ludzkie, człowiecze rozczarowania i błądzenie życiowe. Czytałem "z doskoku", w trakcie innej wymagającej lektury, ale jestem pewien, że "Wujaszka" kiedyś powtórzę i napiszę porządną analizę postaci i charakterów. To prawdziwe arcydzieło!

4.(15.) Wiśniowy sad (Czechow Antoni) 5.0 kolejny doskonały Czechow, chociaż ta satyra mocno już gorzka. Wiele o niej można napisać - aż dziwne, że brak o niej tekstów na BNetce? Będę to musiał nadrobić ;) Aktualna i dziś opowieść o upadku zblazowanych i dekadenckich elit na własne życzenie, o niefrasobliwości ludzkiej, marazmie i przemożnym skupianiu się na problemie, zamykając oczy i uszy na poszukiwane i proponowane rozwiązania. Także opowieść o mitomanii, nuworyszach i upadku pewnego ładu (stara klasa przez nieudolność traci władzę i własność na rzecz obrotnych nowobogackich, którzy jednak niszczą wszystko, bo brak im kultury, ducha i wyobraźni). No i ponownie prześwietna galeria głębokich, niejednoznacznych postaci, acz bardzo wyrazistych w swych przymiotach.

5.(16.) Mewa: Dramat w 4 aktach (Czechow Antoni) 4.5 dramat wg moich przypuszczeń mocno autotematyczny, biorący sobie za temat niepokoje towarzyszące tworzeniu, poszukiwaniu motywów oraz całej otoczce teatralnej - także co do życia (prywatnego) aktorów, pisarzy oraz ich fanów i krytyków (oraz ich wyobrażeń o tych pierwszych). Sztuka inna niż wcześniejsze przeze mnie czytane, trudniejsza w interpretacji i z mniejszą siłą wymowy. Niezbyt pasuje do niej miano komedii, choć uzupełnienie zagadki Sfinksa rozśmieszyło mnie do łez.

6.(17.) Miasteczko Middlemarch (Eliot George (właśc. Evans Mary Ann)) 4.5 recenzja Portret zmieniającej się epoki


UWAGA! "Miasteczko Middlemarch" to wędrująca książka - jeśli ktoś chce samemu je zwiedzić (do czego zachęcam, m.in. recką ;) ), to można się zapisać w temacie: "Miasteczko Middlemarch"
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 06:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Luty pod silnym znakiem "... | LouriOpiekun BiblioNETki
Bardzo ładny miesiąc - wszystko mam ochotę przeczytać, nawet Czechowa, którego znam (ale tak dawno to było...). Miasteczko tak długo czytałeś? Nie pamiętam, żeby lektura była długa w moim przypadku, a to na pewno w ostatniej dekadzie czytałam, gdy z czasem wciąż jest tak samo krucho. Szło szybko, gładko i przyjemnie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.03.2016 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładny miesiąc - ws... | Monika.W
Czechowa chciałem wziąć tylko "Wujaszka Wanię" i "Wiśniowy sad" (w ramach CSA, aby go poznać choćby z tych najbardziej znanych), ale w bibliotece było to tylko w cegle 800-stronicowej wraz z innymi dramatami - a ponieważ spodobało mi się, więc czytałem kolejne. Zresztą - teraz jestem w trakcie "Trzech sióstr", a pozostał mi jeszcze kolosalny (340 stron!) "Płatonow" :)

Co do tempa lektury Middlemarch - drugi tom poszedł szybko, raptem w tydzień. Ale pierwszy szedł ciężko z powodów pozaczytelniczych - nie rozwodząc się nad tym dodam tylko, że w weekendy odkładałem Eliot na rzecz czegoś lżejszego, szybszego do czytania.


Na zachętę do Judta wrzuciłem 2 obszerne cytaty:
cytat z książki
cytat z książki
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.03.2016 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładny miesiąc - ws... | Monika.W
Niestety okazuje się, że można dodać tylko jeden cytat, więc z drugiego zrobiłem czytatkę:

Upadek brytyjskiego szkolnictwa

Niestety, przypomina mi ta diagnoza to, co dzieje się także u nas, w Polsce...
:)
Użytkownik: jakozak 29.02.2016 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Opowieści na niepogodę (Małachowska Helena) 4,5
Chichot losu (Lemańska Hanka) 4,5
Widok z Ultima Thule (Kuźniak Mirosław) 3,5
Sosnowiec jest takim miastem jak Londyn, Paryż, Wiedeń... (Kudelski Edward) 3,0
Heretyk z familoka: Biografia Janoscha (Bajorek Angela) 5,0
Anioł w kapeluszu (Szwaja Monika) 4,0

W trakcie Oko proroka (Łoziński Władysław)
Użytkownik: jakozak 29.02.2016 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowieści na niepogodę (M... | jakozak
A! I przeczytałam jeszcze po raz drugi cykl Księgi nomów Prattcheta. 5,5!
Użytkownik: benten 29.02.2016 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7

14. Tylko młodości żal straconej (Dunn Carola) Kryminalistycznie dość słabo, ale postaci są ciekawe. I historia daje do myślenia, jak na taką książeczkę. (4)
13. Białe truskawki (Lipska Ewa) Bardzo poetycki miesiąc mi się trafił, ale końcówka najsłabsza. (4)
12. Ogrody Księżyca (Erikson Steven) Takiego rodzaju fantasy strasznie mnie nudzi. Wydaje mi się zupełnie oderwane od rzeczywistości, nie mogę znaleźć nic, co by do mnie przemówiło (3)
11. Symbole przemiany: Analiza preludium do schizofrenii (Jung Carl Gustaw) Wspaniałe opisy, bogato ilustrowana. Ilość cytatów i przytoczeń poezji trochę mi się dała we znaki, ale poza tym było idealnie (5,5)
10. Pocałunek kobiety petardy (Dunn Carola) Siedzą w rezydencji, to dobrze. Chociaż niektórzy by tego nie uznali za kryminał. Morderstwo było chyba na 140 albo 170 stronie. (4,5)
9. Wiersze zebrane (Kawafis Konstandinos (Kabafēs Konstantinos Petrou)) Piękne wiersze, bez przegadania, ale mnie poruszyły (5)
8. Na tropach jednorożca (Resnick Mike (Resnick Michael D.)) Ciekawy pomysł, ale miejscami książka mnie nudziła. Urban fantasy chyba mnie ciekawi - nadal czekam na obiecującą pozycję. (4)
7. Ostatnia arystokratka (Boček Evžen) Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale zabawa przednia. Uśmiałam się jak rzadko, dobrze, że w pociągu byłam sama w przedziale, bo ten niepowstrzymany, szatański chichot mógłby zdziwić ludzi. (4,5)
6. Mapowanie historii ludzkości: Przeszłość ukryta w naszych genach (Olson Steve) Dość ciekawa książka, która zwraca moją uwagę na potencjalnie interesującą serię. Trochę nomenklatury ścisłej, ale nie na tyle, żeby odstraszyć takiego ignoramusa jak ja.
(audiobook) Rok w podróży: Dzienniki pasjonatki (Mayes Frances) Ponieważ jest to drugi przesłuchany audiobook z książką autorki (pierwszą czytała Stenka) dochodzę do wniosku, że to autorka jest zmanierowana i pretensjonalna. Szkoda, bo informacje często ciekawe, jest etymologia (mozaika etc), i książki, które znam (Mahfuz, Lampedusa, Pindarello, Colette), tylko ta otoczka ciężkostrawna.
5. Czarna bandera niesie śmierć (Dunn Carola) Źle nie jest, ale dość przeciętnie. Na szczęście w następnej części Daisy wybiera się do jakiejś rezydencji (4)
4. Chryzantema i miecz: Wzory kultury japońskiej (Benedict Ruth) 11 lat nosiłam się z zamiarem przeczytania tej książki, w końcu się udało. Bardzo pożyteczna lektura, faktycznie pomogłaby mi te 11 lat temu. (5)
3. (z półki) Rosnący księżyc i inne poezje (Tagore Rabindranath (Thaakur Ravindranaatha)) Co ciekawe, poezja z Rosnącego Księżyca podobała mi się najmniej. Zdecydowanie zwycięskie w moim odczuciu są Pieśni Ofiarne i Ogrodnik (4,5)
2. Schodami do zbrodni (Dunn Carola) Najnudniejsza Daisy. Jak dla mnie autorka zupełnie nieinteresująco opisuje zabytki Londynu (British Museum w 8, Tower teraz). Ale lubię tę główną bandę, i już mam bliżej niż dalej. Poza tym nie jestem obiektywna, bo już nie raz mówiłam, że wolę jak siedzą w jakiejś rezydencji i patrzą na siebie podejrzliwie. (2)
1. (seria roku) Boska cząstka: Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie? (Lederman Leon M., Teresi Dick) Nadal nic nie wiem o fizyce, ale teraz jest to już niewiedza trochę uporządkowana chronologicznie. Nadal nie rozumiem Boskiej Cząstki, ale przynajmniej zaczynam się orientować ile innych odkryć musiano poczynić, żeby w ogóle zacząć o niej myśleć. Wiem, że dobrze zrobiłam wybierając tę serię w tym roku.

Teraz czytam:
(audiobook) Shogun: Powieść o Japonii (Clavell James) (Blake Thorn, hahaha), zajmie mi to 3 lata :(.
Zagadka pustego kajetu (Dunn Carola) Już prawie cała seria, nie opłaca się zatrzymywać.
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 06:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Tylko młodości żal ... | benten
Czy to jest Twoja seria roku: Na ścieżkach nauki
No jestem pod wrażeniem - zarówno ilość, jak i tematyka, mnie by pewnie z 10 lat zajęło. Moja seria roku z 2015 roku spokojnie przeszła na 2016 roku - chyba nie do końca była dobrze wybrana.
Użytkownik: benten 01.03.2016 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to jest Twoja seria r... | Monika.W
Dokładnie ta. Nie mam ambicji przeczytania wszystkich. W zeszłym roku to był zbieg okoliczności, że całą serię udało mi się skończyć. Bardziej mi chodzi o uwzględnianie tych książek przy wizytach w bibliotece, etc.
Użytkownik: benten 01.03.2016 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie ta. Nie mam amb... | benten
... Życie codzienne już przecież trzeci rok cisnę, bo to była seria roku w 2014 chyba :D
Użytkownik: Czajka 01.03.2016 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: ... Życie codzienne już p... | benten
Życie codzienne to chyba cały czas po kryjomu dopisują. ;)
I skąd miałaś Kawafisa?
Użytkownik: Suara 02.03.2016 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Tylko młodości żal ... | benten
O rany, 11 lat!!! I dlaczego nie przeczytałaś tego 11 lat temu? O ile można zapytać oczywiście. To znakomita książka. Chciałbym ją mieć na własność ale niestety jest nie do zdobycia a jeżeli gdzieś na allegro się trafi to kosztuje 100-150 zł (!!!!).
Użytkownik: tasiulek 29.02.2016 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
W Lutym:
1. Tajemny ogień (Daugherty C. J. (Daugherty Christi), Rozenfeld Carina) - (5,5)
2. Po czwarte dla grzechu (Evanovich Janet (pseud. Hall Steffie)) - (5)
3. Całe zdanie nieboszczyka (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (6)
4. Nawiedzony dom (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5)
5. Jedno małe kłamstwo (Tucker Kathleen A.) - (6)
6. Wszyscy jesteśmy podejrzani (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5)
7. Zwyczajne życie (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5,5)
8. Większy kawałek świata (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (6)
9. Ślepe szczęście (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5,5)
10. Duch (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5,5)
11. Krokodyl z Kraju Karoliny (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5,5)
12. N@pisz do mnie (Glattauer Daniel) - (5)
13. Wróć do mnie (Glattauer Daniel) - (4,5)
14. Scarlett (Baraldi Barbara) - (4,5)
15. Pocałunek demona (Baraldi Barbara) - (4)
16. Martwe Jezioro (Rudnicka Olga) - (5)
17. Wielkie zasługi (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (5)
18. Madelyn Ford - Mój anioł zemsty - (3,5)
19. Keri Arthur - Śmiertelne pożądanie - (5,5)
20. Keri Arthur - Związany z cieniem - (5,5)
21. Wynajęta narzeczona (Krentz Jayne Ann (pseud. Quick Amanda lub Castle Jayne lub James Stephanie)) - (5)
22. Białe kłamstwa (Krentz Jayne Ann (pseud. Quick Amanda lub Castle Jayne lub James Stephanie)) - (4,5)
23. Córka dymu i kości (Taylor Laini) - (5)
Użytkownik: beatrixCenci 29.02.2016 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
1. Sarrazin Albertyna "La Traversiere" (4) - w pewnym stopniu inspirowana Genetem relacja o wyjściu z więzienia, czekaniu na koniec wyroku męża i próbach autorki ułożenia sobie życia raczej bez pracy (ale ze wsparciem finansowym od osób życzliwych), za to zgodnie ze specyficzną własną moralnością. Ewidentnie zaczęłam nie od tej części cyklu, ale trudno to będzie nadrobić, bo pozostałe są raczej niedostępne.
2. Kto zabił Palomina Molero? (Vargas Llosa Mario) (4.5) - znaleziono zmasakrowane zwłoki młodego rekruta, miejscowa policja wszczyna śledztwo, w którym zdecydowanie przeszkadza lokalna jednostka wojskowa i powszechna zmowa milczenia. Mniej kiksów strukturalnych niż w "Litumie...", a gorzka całość nieosłodzona nawet wątkiem romantycznym. Nie jest to wielka powieść, ale też nie taki sobie przeciętny kryminał.
3. Pantaleon i wizytantki (Vargas Llosa Mario) (5.5) - kapitan służbista z Intendentury dostaje misję utworzenia jednostki do zadań bardzo specjalnych w amazońskiej dżungli, a ponieważ jest on osobnikiem bardzo dobrze zorganizowanym i wydajnym, rozpętuje się niezłe pandemonium... Pięknie portretuje powiązane z wojskiem, religią i prostytucją otchłanie hipokryzji.
4. Historia dzieciństwa (Satrapi Marjane) (5.5) - ascetyczny komiks o dorastaniu w Iranie z rewolucją i wojną w tle, generalnie straszno, choć czasem do śmiechu.
5. Oskar i pani Róża (Schmitt Éric-Emmanuel) (3) - nawet niezgorszy miejscami humor nie stępia efektów walenia dydaktycznym młotem po łbie, jakie uprawia autor tej książeczki doprawdy ze zbyt dużym upodobaniem.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 01.03.2016 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Sarrazin Albertyna "La... | beatrixCenci
Jeśli "Persepolis" Ci się tak podobało, to może spróbujesz też innych podobnych tematycznie komiksów:
Gry jaskółek: Umrzeć, wyjechać, powrócić (Abirached Zeina)
Arab przyszłości: Dzieciństwo na Bliskim Wschodzie: 1978-1984 (Sattouf Riad)
Najlepsi wrogowie: Historia relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Bliskim Wschodem: Część pierwsza 1783-1953 (Filiu Jean-Pierre, David B. (właśc. Beauchard Pierre-François)) - choć ten akurat jest dosyć tendencyjny i pobieżny.
No i inne komiksy Satrapi.

Albo Habibi (Thompson Craig), czy Kroniki jerozolimskie (Delisle Guy).
Użytkownik: beatrixCenci 02.03.2016 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli "Persepolis" Ci się... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Czemu nie, a póki co przymierzam się do 2 części "Persepolis". :)
Użytkownik: helen__ 03.03.2016 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Sarrazin Albertyna "La... | beatrixCenci
Zgadzam się, mi się znacznie bardziej podobał właśnie Lituma w Andach (Vargas Llosa Mario).
Użytkownik: Agnieszka-M4 29.02.2016 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
1. Tajemnica Bladego Konia (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" - 2016. Ocena: 3,5. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.

2. Zabić arcyksięcia (Woolmans Sue, King Greg) - Ocena: 5,0. Książka bardzo dobra, napisana z pasją. Na pewno jest ona tendencyjna i pokazuje wyraźnie przyjazny i nieobiektywny stosunek autorów wobec arcyksięcia i jego żony. Chyba jednak nie ma w tym nic złego, ponieważ tendencyjność dotyczy nie konkretnych faktów, co raczej charakteru i odbioru postaci arcyksięcia przez jego otoczenie. Rcenzja: Miłość w czasach "belle époque"

3. Zamek z piasku, który runął (Larsson Stieg) - Ocena: 4,5. Nie da się odmówić autorowi talentu - książkę czyta się z zapartym tchem, choć momentami gubiłam się w gąszczu postaci. Natomiast ocena postępowania bohaterów pod względem moralnym... Cóż... To skomplikowany problem: czy zamordowanie mordercy, aby w ten sposób powstrzymać go przed kolejnymi morderstwami, jest słuszne/dopuszczalne? Czy korzystanie z pieniędzy skradzionych oszustowi jest usprawiedliwione? (Wspominam o tym dlatego, że jakiś czas temu toczyła się na forum dyskusja na ten temat).

4. Niemy świadek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" - 2016. Ocena: 5,0. Kolejna bardzo dobra książka Agathy, tym ciekawsza, że napisana ze sporym poczuciem humoru. Kwestie, które "wypowiada" terier Bob, są komiczne.

5. Morderstwo na plebanii (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - dalsza część Akcji czytania Agathy Christie. Ocena: 5,0. Świetna intryga, "soczyste" morderstwo, duże grono podejrzanych, panna Marple - wszystko, co u Agathy najlepsze. Swoją drogą podobno to pierwsza powieść autorki, w której wprowadzona została ta postać.

6. W cieniu belle époque (Adamczewska Helena) - Książka wpadła mi w oko już dawno temu. Tytuł brzmiał bardzo zachęcająco, tematyka jest bardzo ciekawa, ale sposób realizacji... słaby. Recenzja: Każdy lubi ploteczki

No i jestem w połowie książki Prawa człowieka (Freeman Michael (ur. 1936)).
Użytkownik: Lwiica 01.03.2016 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tajemnica Bladego Koni... | Agnieszka-M4
Agatkowy miesiąc :)

"Morderstwo na plebanii" jest jedną z moich ulubionych pozycji. Brak wymyślnej historii, sceneria sielankowa i panna Marple - połączenie, które najbardziej lubię u Christie.
Użytkownik: Agnieszka-M4 01.03.2016 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Agatkowy miesiąc :) "M... | Lwiica
Zmierzam do tego, żeby przeczytać wszystkie książki Agaty :) Mam już za sobą dość sporo i rzeczywiście - "Morderstwo na plebanii" jest jedną z lepszych.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tajemnica Bladego Koni... | Agnieszka-M4
No proszę!! Też w tym miesiącu przeczytałam "Morderstwo na plebanii" ale mnie się jakoś zupełnie nie spodobało. Może dlatego, że nie przepadam za Panną Marple? Oceniłam je chyba na 3,5...
Użytkownik: Agnieszka-M4 02.03.2016 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę!! Też w tym mie... | Suara
Panna Marple w tej powieści jest rzeczywiście trochę inna niż w kolejnych powieściach Agaty. Chyba jest trochę bardziej wścibska i odrobinę irytująca :D Ale ponieważ znam pannę Marple z innych książek, jakoś to przebolałam.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Panna Marple w tej powieś... | Agnieszka-M4
Właśnie, najważniejszy jest główny bohater. Ja za panną Marple jakoś specjalnie nie przepadam, uwielbiam za to Herkulesa i jemu jestem skłonna wybaczyć wszystko :-)
Użytkownik: misiak297 02.03.2016 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, najważniejszy je... | Suara
A ja właśnie większą sympatią darzę pannę Marple niż Poirota. I nie chodzi o zarozumiałość małego Belga. Panna Marple wydaje mi się jednak trochę ciekawsza jako postać. Bardziej dyskretna, wtapiająca się w tło. Zresztą Christie bardzo słusznie zróżnicowała te postaci. Poirot to gwiazda pracująca w najwyższych sferach - arystokracji, bogaczy, sław. Panna Marple jest cichym bohaterem dobrze funkcjonującym wśród przeciętnych ludzi.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie większą symp... | misiak297
To prawda, panna Marple to małe miasteczko czy też duża wieś a Poirot to wielki świat. Jednak nie w tym rzecz. Rzecz w konstrukcji postaci samego detektywa oraz osób niejako współpracujących z Herkulesem( panna Lemon czy kapitan Hastings).
Lubię to Poirotowe zarozumialstwo i tę jego nieznośną pedanterię i ten przenikliwy umysł z prawie głośno szumiącymi szarymi komórkami. Jego śmiesznostki przybliżają mi go i czynią bardziej sympatycznym niż wszędobylskie nieznośne wścibstwo panny Marple. Ona siedzi na kanapie, szydełkuje czy robi na drutach, plotkuje, obserwuje wszystkich i wszędzie i gdzie się nie odwrócić panna Marple, zgroza! Herkules natomiast jest dobry w tym co robi, wie o tym, zna swoją wartość i odważa się o tym mówić głośno.
Tak czy owak wydaje mi się, że Christie poprzez pannę Marple oraz Poirota pokazuje szeroki przekrój angielskiego społeczeństwa między wojnami. Jak wspomniałeś - ona doskonale funkcjonuje wśród zwykłych ludzi, on w "lepszych" sferach. I to mi się u Christie bardzo podoba, ponieważ ze zrozumiałych względów jeden detektyw nie bardzo mógłby taki przekrój społeczeństwa tamtych czasów "obsłużyć".
Użytkownik: aleutka 03.03.2016 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, panna Marple t... | Suara
Panna Marple nie jest wscibska. Jest spostrzegawcza, i to bardzo, i dociekliwa tam, gdzie w gre wchodzi sledztwo. To ze zauwaza rozne rzeczy nie znaczy ze jest wscibska. Nigdy nie kieruje sie pusta ciekawoscia, checia plotek, jakimis niskimi pobudkami. Twoje tajemnice sa bezpieczne (jedynym wyjatkiem jest dobro sledztwa). Znajomosc ludzkiej natury jaka wykazuje panna Marple wobec niewinnych jest zawsze zrodlem cierpliwosci i wyrozumialosci.
Bardzo lubie postac panny Marple bo ona wlasnie nobilituje ciekawosc starszych pan, pokazuje, ze za tym pozornie niewinnym obrazkiem kryje sie przenikliwy umysl, ale i dobroc. Ze stare ciotki nie zasluguja na to, aby je wszystkie zbywac z pogardliwa wyzszoscia jako wscibskie.
Wydaje mi sie wlasnie jaskrawie niesprawiedliwe, ze kobieca ciekawosc czesto jest redukowana do wscibstwa a meska nazywana dociekliwoscia. Bo przeciez Poirot w rozmowach ze swiadkami ma swoje sztuczki - swiadomie udaje naiwnego cudzoziemca, aby podejrzani uznali go za nieszkodliwego i poczuli sie zacheceni do gadulstwa, zbiera dane obserwujac, czesto ukradkiem, pojawia sie znienacka, aby wytracic z rownowagi.

A juz stwierdzenie, ze Poirot zna swoja wartosc (w domysle - a panna Marple nie) jest nieprawdziwe. Panna Marple nie ma zadnych kompleksow wynikajacych ze swojego statusu, miejsca w spolecznosci czy faktu, ze pochodzi z malutkiej osady. Odnajduje sie w towarzystwie milionerow takich jak pan Rafiel i swiatowych siostrzencow rownie dobrze jak w wiejskim kolku. Oto osoba prawdziwie swiatowa.
Użytkownik: Suara 03.03.2016 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Panna Marple nie jest wsc... | aleutka
Uważnie przeczytałam Twoją wypowiedź i przyznaję Ci rację w sprawie panny Marple.
Gnębiło mnie to jednak i w związku z tym przekartkowałam szybko coś z panna Marple "w tle" i już wiem skąd moja do niej niechęć. Otóż nie z książek(fakt, że więcej czytałam Herkulesowych przygód) a z filmów. Postać panny Marple w moim mniemaniu nie miała szczęścia do aktorek. Widziałam trzy czy cztery filmy i w żadnym panna Marple nie była nawet podobna do moich wyobrażeń(i nie mam na myśli fizycznego podobieństwa).
Co innego Poirot. David Suchet stworzył kreację tak wspaniałą, że po nim długo, długo nic. Pewnie to jest powodem, że tak kocham Herkuleas a niezbyt lubię pannę Marple (gwoli sprawiedliwości muszę jednak dodać, że postać Herkulesa poznałam i polubiłam dużo wcześniej niż pojawił się serial z Suchetem.
Tak czy owak postanowiłam przeczytać wszystkie książki z panną Marple. Już stoją grzecznie w kolejce :-)
Użytkownik: beatrixCenci 03.03.2016 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważnie przeczytałam Twoj... | Suara
Mojemu wyobrażeniu panny Marple najbardziej odpowiada Joan Hickson, jako takie uosobienie pozornej kruchości podszytej żelazną determinacją, ale ten serial rzadko jest u nas puszczany...
Użytkownik: Suara 03.03.2016 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mojemu wyobrażeniu panny ... | beatrixCenci
Żadnego filmu z Joan Hickson nie widziałam ale znalazłam w internecie zdjęcia z serialu i powiem, że z wyglądu bardzo by mi odpowiadała.
Widziałam natomiast wszystkie cztery filmy z Margaret Rutherford, ale ona jest dla mnie zbyt żywotna, fertyczna, ruchliwa, wszędzie jej pełno... Panna Marple jest raczej spokojną obserwatorką ( co wnoszę z trzech przeczytanych wieki temu książek z jej udziałem).
Geraldine McEwan, ( obejrzałam trzy filmy z jej udziałem ) zbyt kostyczna, zimna, surowa i - nic nie mogę na to poradzić - bardzo antypatyczna.
Okazuje się po sprawdzeniu, że tylko te dwie panie widziałam w roli miss Marple.
Żałuję, że nie widziałm Joan Hickson.
Użytkownik: aleutka 03.03.2016 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Żadnego filmu z Joan Hick... | Suara
Ja juz tu gdzies cytowalam wypowiedz samej Agathy. Podobno widziala Joan Hickson na scenie i przeslala jej bukiet kwiatow z bilecikiem "Mam nadzieje, ze pewnego dnia zagra pani Miss Marple". I zgadzala sie z toba w ocenie filmow z Margaret Rutherford - Margaret byla jej przyjaciolka (Bodaj Niedziela na wsi jest jej dedykowana), ale to nie zmienia faktu, ze zupelnie nie pasowala do roli Jane Marple.

Zaskoczylas mnie swoja ocena Geraldine McEwan - to znaczy widze, jak ona nie do konca pasuje do roli panny Marple, ale to glownie dlatego, ze jej oczy sa tak pelne zycia, inteligentne i lobuzerskie, ze zupelnie nie udaje sie grac kogos kto ginie w tle. I mnie sie wydawala (w filmach, ktore widzialam) troche zbyt otwarcie serdeczna wlasnie. Panna Marple stwarzala poczucie dystansu i zaufania rownoczesnie, niekoniecznie bliskosci, natomiast Geraldine z tym dystansem wlasnie miala problemy, byla bardzo otwarcie sympatyczna.

Użytkownik: misiak297 03.03.2016 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja juz tu gdzies cytowala... | aleutka
Nie "Niedziela...". "Zwierciadło pęka w odłamków stos":)

Mam dokładnie takie samo zdanie na temat Geraldine McEwan. Ona właśnie nie ma dystansu. Lubię tę pannę Marple przez nią wykreowaną jako postać, ale do pierwowzoru jej daleko.

Nikt tu nie wspomina jeszcze o Julii McKenzie - całkiem niezłej. Mniej zdystansowanej niż książkowa panna M.(i Joan Hickson), ale zarazem bardziej stonowanej niż McEwan.

Helen Hynes także wygląda nieźle jako panna Marple, ale filmy z jej udziałem (Karaibska tajemnica, Strzały w Stonygates) nie są dostępne po polsku.
Użytkownik: Suara 04.03.2016 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja juz tu gdzies cytowala... | aleutka
Prawdę mówiąc jakoś nigdy nie uważałam, żeby panna Marple ginęła w tle czy próbowała się tam schować. Ale czytałam mało i dawno temu.
Geraldine McEwan nadal jest dla mnie mało sympatyczna. Koniecznie muszę natomiast zobaczyć Joan Hickson! Koniecznie.
Ech, co tu dużo mówić, jutro idę do biblioteki po książki z panna Marple. Kolejka wzięła właśnie w łeb!
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdę mówiąc jakoś nigdy... | Suara
Spróbuj zdobyć koniecznie "Morderstwo odbędzie się". Inne dobre książki z panną Marple to "Kieszeń pełna żyta", "Zwierciadło pęka w odłamków stos", "Noc w bibliotece", "Strzały w Stonygates". "Uśpione morderstwo" i "4,50 z Paddingdon" są przyzwoite. "Zatrutego pióra" Christie za bardzo nie lubiła. Nie polecam natomiast "Hotelu Bertram", Christie w powieściach szpiegowskich nie była wybitna.
Użytkownik: Suara 04.03.2016 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuj zdobyć koniecznie... | misiak297
Wielkie dzięki, spisałam, sprawdziłam. Cztery moje ulubione biblioteki mają wszystko!
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielkie dzięki, spisałam,... | Suara
Świetnie, czekam zatem na Twoje wrażenia:)
Użytkownik: misiak297 03.03.2016 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Żadnego filmu z Joan Hick... | Suara
Postać wykreowana przez Margaret Rutherford jest sympatyczna, ale niewiele ma wspólnego z książkowym pierwowzorem, podobnie jak same filmy. Tak jak pisałem Aleutce, mógłbym wiele powiedzieć o pannie Marple Geraldine McEwan, ale "zimna", "surowa", "kostyczna", nie, te przymiotniki mi nie pasują.

Joan Hickson zobacz koniecznie. Filmy te są także dostępne na rozmaitych serwisach filmowych.

Co do poprzedniego wątku - Christie zazwyczaj skupiała się na intrydze i to ona odgrywa naczelną rolę w jej powieściach, postaci są namnożone często tylko po to, aby zwiększyć liczbę podejrzanych. Natomiast niektóre jej książki i pod względem obyczajowym są fenomenalne i, moim zdaniem, sprawdziłyby się również w tej roli. Zachwycają mnie pod tym względem "Morderstwo odbędzie się" (przeczytaj koniecznie, to najlepsza książka z panną Marple), "Niedziela na wsi", "Pięć małych świnek", "Próba niewinności", "Zwierciadło pęka w odłamków stos", "Pani McGinty nie żyje" - dla mnie to są naprawdę przejmujące historie również pod względem obyczajowym.
Użytkownik: misiak297 03.03.2016 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważnie przeczytałam Twoj... | Suara
Zgadzam się z Beatrix. Widziałaś może filmy z Joan Hickson? O ile pozostałe aktorki zdecydowanie nie były podobne, to Joan Hickson jest - moim zdaniem - jak skóra zdjęta z panny Marple:)
Użytkownik: Suara 03.03.2016 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Beatrix. Wi... | misiak297
Niestety nie widziałam tych filmów. Może na BBC kiedyś je pokażą. Muszę trzymać rękę na pulsie.
Użytkownik: misiak297 03.03.2016 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Panna Marple nie jest wsc... | aleutka
Aleutko, pełna zgoda! I rzeczywiście panna Marple nie ma kompleksów. Oczywiście usuwa się na dalszy plan, pozuje na niepewną, podkreśla, że pochodzi z małej wioski itp., ale to nic innego jak retoryczny topos skromności.

Tak, panna Marple całkiem nieźle się odnajduje we współczesnym świecie (choć nie zawsze - w "Zwierciadło pęka w odłamków stos" jest trochę zagubiona w zmieniającej się rzeczywistości). Świetna jest scena w "Karaibskiej tajemnicy", w której panna Marple czyta współczesną powieść poleconą jej przez "kochanego Raymonda":)
Użytkownik: misiak297 03.03.2016 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, panna Marple t... | Suara
Szeroki przekrój angielskiego społeczeństwa to właśnie to, co teraz nauczyłem się cenić w Christie. Ona przecież portretuje ludzi swoich czasów, pewne typy obecne w przedwojennej i powojennej Anglii. Dzisiejsi autorzy (nie tylko kryminałów) często również portretują pewne typy osób, które dziś spotykamy w swoim otoczeniu.
Użytkownik: Suara 03.03.2016 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Szeroki przekrój angielsk... | misiak297
Właśnie, wydaje mi się ,że gdyby w kryminałach Christie nie było kryminału byłyby to świetnie książki obyczajowe.
Użytkownik: KrzysiekJoy 29.02.2016 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Ogniem i mieczem (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)) - 6 {Akcja: Nobliści}
Jeszcze raz, Nataszo (Wilczyńska Karolina (ur. 1973)) - 4
Dzwony (Harvell Richard) - 5
Chłopcy (Rintala Paavo) - 4 (Akcja: Czytam literaturę fińską)
Koncert f-moll i inne opowiadania (Filipowicz Kornel) - 5
Kot w mokrej trawie (Filipowicz Kornel) - 5
Englebert z rwandyjskich wzgórz (Hatzfeld Jean) - 4
Marzenia szyte na miarę (Wilczyńska Karolina (ur. 1973)) - 5
Huragan (Gaudé Laurent) - 4
Między snem a snem (Filipowicz Kornel) - 5
Dziewczyna z lalką czyli O potrzebie smutku i samotności (Filipowicz Kornel) - 5
Tajemnica wirującego stolika (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 4,5
Etta, Otto, Russell i James (Hooper Emma) - 4

Dziękuję Dot. Dzięki Tobie, zapoznałem się z Filipowiczem. W naszej, konkursowej korespondencji, przypuszczałem, że to proza dla mnie, i tak też jest. Piękne są te jego opowiadania.
Użytkownik: helen__ 03.03.2016 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogniem i mieczem - 6 {Akc... | KrzysiekJoy
Ja właśnie go poszukuję i nigdzie go nie ma po bibliotekach.
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.03.2016 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie go poszukuję i... | helen__
Coś zawsze znajdziesz.:)Spróbuj tu:
http://80.53.118.28/F/
Użytkownik: helen__ 03.03.2016 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś zawsze znajdziesz.:)S... | KrzysiekJoy
Już szukałam. :)
Użytkownik: margines 03.03.2016 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Już szukałam. :) | helen__
...Albo tu:
http://dzb.pl/F?func=find-b&request=Filipowicz%2C+K&find_code=AUT&local_base​=WBP&filter_code_1=WLN&filter_request_1=&filter_co​de_2=WYR&filter_request_2=&filter_code_3=WYR&filte​r_request_3=&filter_code_4=WTP&filter_request_4=&x​=0&y=0
Użytkownik: helen__ 03.03.2016 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Albo tu: http://dzb.p... | margines
Bardzo dziękuję.:)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.03.2016 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogniem i mieczem - 6 {Akc... | KrzysiekJoy
Filipowicz do schowka, zaintrygowaliście mnie.
Użytkownik: koziolek910 29.02.2016 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Luty jest miesiącem, w którym mogę czytać, ile chcę. Sesja jest niewyraźnym wspomnieniem, nic tylko siadać i nadrabiać książkowe zaległości.
Dobry miesiąc za mną, zatem przejdźmy do rzeczy:
1 Remigiusz Mróz „Przewieszenie”
Przewieszenie (Mróz Remigiusz (pseud. Løgmansbø Ove))
Miałam ogromne wyrzuty sumienia, ale nie mogłam dać najwyższej oceny. Drugi tom o komisarzu Forście nieco mnie zawiódł, głównie przez zakończenie. Dlatego ocena: 5,5.
2 Katarzyna Puzyńska „Motylek”
Motylek (Puzyńska Katarzyna)
Moje odkrycie lutego. Naprawdę, to najlepszy kryminał tej autorki. Czytałam, czytałam i nie miałam dość. Na dodatek nie wiedziałam, kto zabił. Doskonale wykreowani bohaterowie, dobre tło obyczajowe i ten fascynujący zabójca… czego chcieć więcej?
Dlatego ocena: 6.
3 Katarzyna Puzyńska „Więcej czerwieni”
Więcej czerwieni (Puzyńska Katarzyna)
Jak już zaczęłam ją czytać, nie mogłam przestać. No, ale została oceniona nieco niżej. Chyba po prostu „Motylka” nic nie przebije.
Ocena: 5,5.
4 Katarzyna Puzyńska „trzydziesta pierwsza”
Trzydziesta pierwsza (Puzyńska Katarzyna)
Kolejna z cyklu o uroczej miejscowości Lipowo. Nie zabrakło oczywiście kryminału w kryminale, ale gdyby nie zakończenie, byłoby niżej.
Ocena: 5.
5 Marcin Wroński „Kino Wenus”
Trzydziesta pierwsza (Puzyńska Katarzyna)
Kryminał retro, w którym można zatonąć, dosłownie. Klimat przedwojennego Lublina, ukazanie relacji polsko-żydowskich i nie tylko. Wroński zabiera nas w niesamowitą podróż.
Dlatego ocena: 5,5.
6 Lisa Jackson „Teraz już nie zapomnę”
Teraz już nie zapomnę (Jackson Lisa (właśc. Crose Susan Lynn))
Zdecydowanie najgorsza książka tego miesiąca.
Przewidywalna do bólu, prosta, naszpikowana banałem. Zawiodłam się na autorce, bo wiem, że stać ją na coś lepszego (a może to ja byłam młodsza i naiwniejsza, gdy czytałam jej inne powieści?)…
Ocena: 3.
7 Tove Ditlevsen „Twarze”
Twarze (Ditlevsen Tove)
Wstrząsająca powieść o schizofrenii. Czytałam jeden dzień, ale czułam się, jakbym przerzuciła tonę węgla… Warto przeczytać.
Ocena: 5,5.
8 Jana Frey „Chłód od raju”
Chłód od raju: Prawdziwa historia Hannah (Frey Jana)
Po „Twarzach” nie powinno się czytać takich książek. Moje pierwsze zetknięcie z Janą Frey. Bardzo mi się podobało. Przede wszystkim dlatego, że to prawdziwa historia.
Ocena: 5.
9 Karin Fossum „Kto się boi dzikiej bestii”
Kto się boi dzikiej bestii (Fossum Karin)
Uwielbiam komisarza Seyera i jego współpracowników. A w tej części nie dość, że sprawa była naprawdę super, to jeszcze mogliśmy bardziej wczuć się w dylematy policjanta.
Dlatego ocena: 5,5.
10 Marcin Wroński „A na imię jej będzie Aniela”
A na imię jej będzie Aniela (Wroński Marcin)
Kolejny kryminał retro o komisarzu Maciejewskim. Chyba oczekiwałam czegoś więcej, zwłaszcza, że rzecz dzieje się i przed wojną i w czasie wojny. No, ale niekażdy z serii tom musi się nam podobać tak samo.
Ocena: 4,5.
11 Anthony Doerr „Światło, którego nie widać”
Światło, którego nie widać (Doerr Anthony)
Druga szóstka tego miesiąca. O ile przy „Motylku” lekko się wahałam (muszę się do tego przyznać), tutaj nie miałam żadnych wątpliwości.
Genialność! Nie wiem, jak jeszcze mogłabym określić tę książkę.
Poruszyła we mnie takie emocje, o których chyba Dotąd nie miałam pojęcia.
12 Jeffery Deaver „Błękitna pustka”
Błękitna pustka (Deaver Jeffery)
Doskonały kryminał o tym, jak bardzo tracimy anonimowość w sieci. Przyznam, że to nieco przerażające. Jedyne, co mnie odstraszyło, to komputerowy żargon (wszystko było potem wyjaśniane, ale jednak mnie przytłoczył).
Ocena: 5,5.
13 Aleksandra Marinina „Gra na cudzym boisku”
Gra na cudzym boisku (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Kolejne moje spotkanie z Anastazją Kamieńską. Ona jak zwykle wspaniała, inteligentna i zabawna, ale kryminał nieco mnie zmęczył. Wiedziałam też, kto zabija, może dlatego nie było takiej przyjemności z czytania.
Ocena: 4.
14 Katarzyna Puzyńska „Zjednym wyjątkiem”
Z jednym wyjątkiem (Puzyńska Katarzyna)
Niestety, ledwie przebrnęłam przez tę część. Zmęczyłam się, naprawdę, a na dodatek stwierdziłam, że owszem, zbiegi okoliczności istnieją, ale nie aż takie.
Miała jednak dobre momenty, dlatego ocena: 4,5.
To wszystko. Mam nadzieję, że marzec czytelniczo też będzie tak dobry.

Użytkownik: epikur 01.03.2016 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty: Dzieje Tewji M... | marjory23
Podobało Ci się "Uwikłanie"? Ja po "Ziarnie prawdy" mam ochotę na kolejną książkę Miłoszewskiego...
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 06:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobało Ci się "Uwikłani... | epikur
Zacząłeś od najlepszego Miłoszewskiego, możesz być rozczarowany lekko. Choć Uwikłanie jest bardzo dobre. Dopiero w Gniewie komercja przeważyła nad literaturą (kryminalną).
Użytkownik: helen__ 03.03.2016 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobało Ci się "Uwikłani... | epikur
Polecam "Bezcennego". :)
Użytkownik: mirejlle 29.02.2016 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Tym razem było tak:
Lalka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Ocena: 5
Nie mam pojęcia, jak to jest możliwe, że kiedy czytałam tę powieść w szkole, zupełnie nie dotarł do mnie tak genialny humor! Cudeńko. Wspaniale wykreowane postaci, wzruszający pan Rzecki i jednooki pies - moi ulubieni - i pusta jak wydmuszka Lalka Izabela, która wspaniale odnalazłaby się we współczesnym świecie. Plus straszliwie rzucający się w oczy antysemityzm, który aż uderza, jeśli wziąć pod uwagę czasy. Mimo objętości i wielu aluzji politycznych, których nie przyswoiłam, pouczająca i przyjemna lektura.
Ekspozycja (Mróz Remigiusz (pseud. Løgmansbø Ove))
Ocena: 5.
Pierwsze nasze z panem Mrozem spotkanie uznaję za przyjemne i warte kontynuacji. A dlaczego nie wyżej? Bo trochę za bardzo chaotycznie, nieco film akcji a nie kryminał, jak również trochę niewiarygodnie. Poza tym do kilku kwestii będzie mnie musiał w kolejnych częściach mocno przekonywać. Ale i Olga i Wiktor dają się lubić, w dodatku finał niezwykle mocny, więc zostaje nagrodzony.
Gwiazd naszych wina (Green John)
Ocena: 5.
Mimo że nie dowiedziałam się z niej niczego nowego, reprezentuje niezwykle "moje" podejście do choroby i śmierci. Odważne, bez zbędnego patosu i użalania się parcie do przodu w walce o każdy dzień i chwytanie szczęścia za rękaw. Na dokładkę genialny czarny humor, jestem na tak. Co wcale nie oznacza, że książka umniejsza w jakiś sposób cierpieniu; jestem przekonana, że przez taki obraz zmagań nadaje mu znacznie większą wartość niż puste słowa lub sztuczne podkręcanie jego znaczenia.
Dom Małgorzaty (Kujawska Ewa)
Ocena: 5.
Nie tylko ważna historia o bezsensie wojny i jej następstw dla pewnej Niemki i Polki. Przede wszystkim jednak piękny język opisujący dom i jego mieszkańców. Historia czekania i niepokoju, stopniowego, powolnego przełamywania bariery i lęku oraz płynących z tego zysków i strat. Najważniejsza dla mnie książka tego miesiąca.

A żeby w tym miesiącu nie było mi tak dobrze:
Granice szaleństwa (Kava Alex)
Ocena: 3.
Co jakiś czas wracam do cyklu, ale chyba tradycji należy poniechać. Nuda, nuda, sztuczność i nuda. Nawet jako czytadło się nie sprawdza i u głównej bohaterki, u której zwykle było ciekawie nic się nie dzieje. Rozczarowanie miesiąca.
Światło, którego nie widać (Doerr Anthony)
Ocena: 5.
Nie za ładnie odmalowaną wojnę ani za cichą, wzruszającą partyzantkę. Za niezwykłe spotkanie dwojga ludzi, które zmieniło ich życie. Ale przede wszystkim za niewyczerpaną krynicę ojcowskiej miłości do niewidomej córki, zdeterminowana walka o jej życie i przeżycie. O - mimo wybitnie niesprzyjających okoliczności - stworzenie silnej, inteligentnej i niezależnej kobiety. Przy tej walce, odległa, tocząca się na frontach pozostaje dla mnie tylko tłem.
Córka opiekuna wspomnień (Edwards Kim)
Ocena: 4.
Z trudem właśnie dobrnięta do końca. Mocno przegadana, no nie mam słów, jak długo można na jeden temat w podobnych zdaniach, jeszcze z błędami korektorskimi. Gdyby była o połowę krótsza, dobrze by jej to zrobiło. Bo ogólnie ważna historia. Choć dla mnie, dla której życie ludzkie ma wartość samo w sobie, niezależnie od okoliczności, raczej jednostronna w odbiorze. Ale zawsze w tego typu historiach uderza mnie fakt, z jak ogromną łatwością decydujemy za innych w stalowym przekonaniu, że to dla ich dobra. Oraz jak starając się nie popełniać błędów rodziców i uchronić bliskich przed cierpieniem, tworzymy im jeszcze smutniejsze i bardziej pogmatwane życie od naszego.
Podsumowując ogólnie - świetny miesiąc. :)
Użytkownik: Marylek 29.02.2016 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Nic zwyczajnego: O Wisławie Szymborskiej (Rusinek Michał (ur. 1972)) (5,5)
Chińczyk (Mankell Henning) (4,5)
Grząskie piaski (Mankell Henning) (5,5)
Znikasz (Jungersen Christian) (5)
13 pięter (Springer Filip) (5,5)
Dziewczyna z pociągu (Hawkins Paula) (4)
Zew lodu: Ośmiotysięczniki zimą: Moje prawie niemożliwe marzenie (Moro Simone) (3)
Zapach rumianku (Siesicka Krystyna) (5,5) - powtórka, zmiana oceny na wyższą.

Nie udało mi się skończyć Bastion (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)), prawie 1200 stron, a nie jestem jeszcze w połowie. Załapie się na marzec.

Szczegóły, jak zwykle, w czytatce: Moje lektury 2016
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 06:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic zwyczajnego: O Wisław... | Marylek
A te 2 Mankelle, to jeszcze kryminały, czy już nie? Bo jego kryminały lubię bardzo. Ale po Mózgu Kennedy'ego ostrożna jestem co do innych książek.
Użytkownik: Marylek 01.03.2016 07:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A te 2 Mankelle, to jeszc... | Monika.W
Chińczyk (Mankell Henning) to kryminał, ale spoza serii z Wallanderem. Jest ok, tylko część rozgrywająca się w Chinach (a spora jest, bo historycznie sięga dosyć w głąb) momentami trochę mi się nużyła. Dużo polityki. W sumie jednak trzyma poziom.

Grząskie piaski (Mankell Henning) to refleksje pisane po tym, jak Mankell dowiedział się, że ma raka. Nie jest to pamiętnik sensu stricto, bo przemyślenia dotyczą różnych dziedzin życia, czasem zaczyna się od wspomnień, a potem autor ekstrapoluje i kreśli wizje przyszłości. Od czasu do czasu wspomina coś o własnym leczeniu, o chemioterapii, o strachu przed śmiercią. Mnie się bardzo podobało, bo pokazuje się Mankell-człowiek, a my, czytelnicy, znamy głównie Mankella-pisarza.

A co jest nie tak z "Mózgiem Kennedy'ego"? Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach z nadzieją na coś dobrego. Mam się bać?
Użytkownik: Monika.W 01.03.2016 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chińczyk to kryminał, ale... | Marylek
Tam od razu bać. Czytać się da, przecież Mankell warsztat ma dobry, znacznie lepszy niż średnia. Ale na pewno nie jest to kryminał, a opis na okładce wcale nie oddaje książki. Powieść społeczna opisująca, jaki zły jest biały człowiek, w kontekście tego, co dzieje się w Afryce. Nie jest złe, ale nie czytałabym, gdybym wiedziała, że to nie kryminał w stylu Wallandera.
Użytkownik: Marylek 01.03.2016 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Tam od razu bać. Czytać s... | Monika.W
No, "Chińczyk" zdecydowanie jest kryminałem, choć z zacięciem społecznym.

Mankell mieszkał długie lata w Afryce, był tam dyrektorem teatru. Pisze o tym we wspomnieniach. Pewnie musiał z siebie wyrzucić część tych wspomnień w formie literatury.

Bardzo go lubię. A Wallandera szczególnie. Szkoda, że już nic nie napisze.
Użytkownik: sowa 01.03.2016 00:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Załatwiaczka (3,5) Dziew... | illerup
Popatrzyłam na tę listę, na oceny – i to samo pomyślałam, że (prawie) same bardzo dobre Ci się książki trafiły. Niby luty, a łaskawy ;-).
Użytkownik: illerup 01.03.2016 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Popatrzyłam na tę listę, ... | sowa
A marzec zapowiada się równie ciekawie. :) Cieszę się ze swojego czytelniczego nawrócenia, bo ostatnie lata były chudziutkie pod względem ilości przeczytanych książek.
Użytkownik: koczowniczka 01.03.2016 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Jezus Barabasz (Söderberg Hjalmar) – autor, ateista bardzo interesujący się religioznawstwem, przedstawia własną wersję wydarzeń z początku naszej ery, obala też kilka dogmatów. Nie wiem, dlaczego ta powieść jest niemal nieznana.

Koń z Hogget (Vesaas Tarjei) – od zawsze jestem miłośniczką prozy Vesaasa, ale kiedyś nie przepadałam za opowiadaniami, więc ten tomik leżał nieprzeczytany. Teraz opowiadania lubię, więc przeczytałam. Zachwycające. Dużo w tej książce o pracach wiejskich, o przyrodzie, o zwierzętach. W jednym z opowiadań widzimy kotkę, która lada dzień ma się okocić, ale nie może spokojnie doczekać tej chwili, bo jest ściskana i niemal maltretowana przez zniecierpliwioną dziewczynkę. Czytając, bałam się, że mała zrobi kotce krzywdę. Niektóre dzieci, okazując zwierzętom miłość, mogą je niechcący zamęczyć... Są też opowiadania o koniu tonącym w bagnie, o rodzicach, którzy dowiadują się, że ich jedyny syn jest ciężko chory, o dzieciach, które zgubiły się w lesie, o niezamężnej kobiecie, która traktowała wielkiego byka jak własnego syna.

Taras Bernardinich (Prou Suzanne) – stara, zapomniana książka o relacjach między dwiema kobietami. Nawet ciekawa, ale ewentualnych czytelników muszę uprzedzić, że na końcu znajduje się drobiazgowy opis zabijania królika, przy tym królik nie jest potrzebny na mięso, ot, człowiek chce wyładować swoją frustrację, więc zabija.

Mój cień (Falkenland Christine) – bardzo dobra powieść psychologiczna opowiadająca o tym, jak to jest być kulawą kobietą, mieć nieczułego męża, żadnych przyjaciół i mieszkać w odludnym miejscu.

Powtórzyłam też sobie Kamienna łódź (Solomon Andrew) – o młodym homoseksualiście, jego związkach, ale przede wszystkim o żegnaniu się z matką, która umiera na raka.

Wszystkie te książki mają w Biblionetce niewiele ocen i wszystkie są godne polecenia.
Użytkownik: misiak297 01.03.2016 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jezus Barabasz – autor, a... | koczowniczka
A oto moje lutowe przeczytanki. Wyjątkowo dobry jakościowo miesiąc, 3 kandydatki na książkę roku:

1 Na szpulce niebieskiej nici (Tyler Anne) - 5 - Anne Tyler po raz drugi bardzo mnie zaskoczyła. Krzywdząco dla niej myślałem, że to taka niższych lotów literatura obyczajowa. Nic bardziej mylnego. Świetnie, wieloznaczne postaci, żywa narracja, życiowe sytuacje. Recenzja w artPAPIERZE.
2 Noc i ciemność (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - powtórka i zmiana oceny z 3 na 5. Jest recenzja: Między "Kopciuszkiem" a "Makbetem"
3 Zapach rumianku (Siesicka Krystyna) - i znowu spontaniczna powtórka po latach i znowu duża zmiana oceny - z 4 na 5+. Jest recenzja: Miłość w cieniu wyborów
4 Dobrze się myśli literaturą (Koziołek Ryszard) - 5+ - jest recenzja "Lektura jest snem, objaśnianie przykrą jawą, która na próżno usiłuje spłacić dług czytania"[1]
5 Zaciszny Zakątek (Kołakowska Agata) - 4 - jest recenzja (Nie)Perfekcyjne panie domu
6 Drach (Twardoch Szczepan) - 6 - dziękuję Warwi i Jelonko, jest recenzja: Bo życie "Nic nie znaczy i nic nie jest warte"[1]
7 Księga Tatr (Kurek Jalu) - 4 - dziękuję, Dot. Trochę się rozczarowałem, nie zachwyca tak jak "Grypa szaleje w Naprawie". Książka usytuowana gdzieś między powieścią biograficzną, reportażem a kroniką. Irytowały mnie błędy konstrukcyjne, przeskoki czasowe, było parę dłużyzn.
8 Fynf und cfancyś (Witkowski Michał (ur. 1975)) - 5 - jest recenzja "Bo to co nas podnieca, to czasem też jest seks"[1]
9 Śmierć w przebraniu (Graham Caroline (ur. 1931)) - 3+ - nie wiem, czy to ja wyrastam z kryminałów, czy to kryminały rozczarowują. Niby typowy angielski kryminał. Niby ciekawe postaci. A jednak Caroline Graham nie udało się mnie wciągnąć na tyle, aby naprawdę mnie interesowało, co się wydarzyło. No i te dłużyzny!
10 Teraźniejszość i przeszłość (Compton-Burnett Ivy) - 5 - jest recenzja: Rozgadany świat Ivy Compton-Burnett. Pisarka to prawie zupełnie nieznana, a myślę, że warto się z nią zaznajomić. Oryginalna, nietuzinkowa proza.
Użytkownik: joanna.syrenka 04.03.2016 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A oto moje lutowe przeczy... | misiak297
A chcesz krakowskiego Jalu Kurka?
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A chcesz krakowskiego Jal... | joanna.syrenka
Nie, dziękuję:)
Użytkownik: margines 01.03.2016 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Moje „przeczytanki”:

Dźwięki kolorów (Liao Jimmy) (5,5; 28. lutego 2016) Uff! - marżin słucha „Dźwięków kolorów” - książeczka o niewidomej dziewczynce, zagubionej w metrze, tunelach i pośród szurania tłumu.
Ciocia Jadzia w Rzymie (Piotrowska Eliza) (5; 28. lutego 2016) - marżin i... ciocia Jadzia
Ciocia Jadzia: Szkoła (Piotrowska Eliza) (5; 28. lutego 2016)
Ciocia Jadzia: Tęcza (Piotrowska Eliza) (5; 28. lutego 2016)
Lindbergh: Niezwykłe przygody latającej myszy (Kuhlmann Torben) (5; 28. lutego 2016) - „Niezwykłe przygody... marżina i latającej myszy”
Zlatanka i ukochany wujek (Lindenbaum Pija) (4,5; 26. lutego 2016) Marżin poznaje Zlatankę i jej wujka (to 4,5 ode mnie jest chyba tylko za ukazanie zazdrości)
Perły damy pik (Boglar Krystyna) (5; 23. lutego 016) - Może marżin pozna w mig, co kryją „Perły Damy Pik”? Bohaterowie literaccy czytający książki; Przypomniało mi się tu W krainie Kota (Terakowska Dorota) i Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena).
Olimpia i olimpiady (Parnicki-Pudełko Stefan) (5; 21. lutego 2016) Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! Nareszcie! Marżin jest w Olimpii, greckim mieście! - właśnie poznaje oliwne gaje
Pokonałem 1/3 książki, pojawiły się mity o Gai, Uranosie, Rhei, Kronosie, Zeusie, ale przede wszystkim położenie i dzieje Olimpii oraz... mylna:P nazwa samych igrzysk;] Udało mi się napisać coś o niej, że... Nie ma rady, niech żyją „Olimpia i olimpiady”!
Mała zima (Kasparavičius Kęstutis) (5; 15. lutego 2016) - marżin, którego w szponach trzyma „Mała zima”!
- „Mała zima” w pewnym momencie przypomniała mi przygody wróbla Ćwirka:)
- „Lot” zaś historię „Pilot i ja”
- „Parostatek” - „...parostatkiem w piękny rejs”
- „Pandy” - opowieść, jak to pandy zyskały swoje czarno-białe futerko:)
- „Balon” - o wielkim, pełnym pychy Balonie i malutkim komarze;]
Kometa nad Doliną Muminków (Jansson Tove) - któraś już powtórka, może tym razem bez przerw dokończę ją:) ...Uff, uff - marżin jest w Dolinie Muminków (6; 14. lutego 2016) Spotkajmy się u Muminków :) „Dobra katastrofa”, strach, wszechobecna wariacja, a i różne charaktery.
Hałasy dużych miast (Sowa Marzena, Savoia Sylvain) (4; 11. lutego! 2016) ...marżin jest wsłuchany w „Hałasy dużych miast”
Komiks z historią Polski w tle... a raczej historię Polski (tę wielką i tę małą) wplecioną w komiks
W zwykłym domu (antologia; Rosińska Maria, Witwicka Katarzyna, Korczakowska Jadwiga i inni) (7. lutego 2016) Zasługuje na uwagę ze względu na ukazaną tu pomoc dziecięcą, braterską, rodzinną i sąsiedzką. Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Cuda wianki: Polski folklor dla młodszych i starszych (Oklejak Marianna) (5,5; 7. lutego 2016) - Wieczory i ranki m. plecie „Cuda wianki”
Diabelski kamień (Pagaczewski Stanisław) (4,5; 3. lutego 2016) - Marżinie, marżinie, w „diabelski kamień” się zamień - spisane przez Pagaczewskiego (tego od Baltazara Gąbki i Smoka Wawelskiego) legendy z ziem beskidzkich i Jury Krakowskiej; Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Liczypieski (Kozyra-Pawlak Ewa) (6; 2. lutego 2016)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.03.2016 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
U mnie ładny, równy miesiąc - nic poniżej czwórki. Liczebnie zadowalająco. Najgrubsza pozycja "spadła" z poprzednich miesięcy - czytałam na raty od listopada - a jednej zaczętej zostało mi ledwie kilkanaście stron.

Stop prawa (Sanderson Brandon) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6746,tytul,Na-strazy-prawa-z-odznaka-czy-bez,recenzja.html ]
Nieproszony gość (Link Charlotte) (4,5)[recenzja:Wszystko ma początek w przeszłości ]
Wielkie małe książki: Lektury dzieci: I nie tylko (Leszczyński Grzegorz) (5) [recenzja: Dajmy się uwieść! ]
Drabina czasu (Tyler Anne) (5) [recenzja: „...wystarczy tylko wybiec z domu...”* ]
Nic zwyczajnego: O Wisławie Szymborskiej (Rusinek Michał (ur. 1972)) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6762,tytul,Szczesliwa-niezwyklosc,recenzja.html ]
Piosenkarki PRL-u: Spotkanie I (Padoł Emilia) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6754,tytul,Czarno-bialo-ale-barwnie,recenzja.html ]
Rzeczy: Iwaszkiewicz intymnie (Król Anna (ur. 1979))(5,5)[czytatka: Czytatka-remanentka II 16 ]
Zaburzenie (Bernhard Thomas) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 16 ]
Saga rodu Borejków: Kulturowe konteksty "Jeżycjady" (Gomóła Anna) (4) [recenzja: Borejkowie pod (nieco wybiórczą) lupą znawcy ]
Szczęśliwa ulica (Marklund Liza) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 16 ]
Dzienniki z lat wojny 1939-1945 (Lindgren Astrid) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6763,tytul,Zanim-narodzila-sie-Pippi,recenzja.html ]
Wielkie kłamstewka (Moriarty Liane) (5) [recenzja: Jedni kłamią, inni tylko nie mówią prawdy albo w ogóle nic nie mówią ]
Zabójcza podróż (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.)) (4) [recenzja: Gdy samolot spada tam, gdzie czai się zło ]

Akcja „Projekt nobliści”
Wszystkie lektury nadobowiązkowe (Szymborska Wisława) (6) [recenzja: Czytatnik pani Wisławy ]

Akcja „Czas na klasykę”
Montgomery Lucy Maud – The Alpine Path (4) [czytatka: Lucy M. na alpejskiej ścieżce ]

Akcja „Swego nie znacie” (literatura polska niebędąca klasyką, a starsza niż 30-40 lat) + Akcja „Własna półka”
Książka moich wspomnień (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)) (4,5)[czytatka: Czytatka-remanentka II 16 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Dopóki starczy światła (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 16 ]
Użytkownik: Agis 04.03.2016 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie ładny, równy miesi... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Wielkie kłamstewka" - też czytałam w tym miesiącu. Podobał mi się humor, błyskotliwość, forma książki. Ale te "wielkie" problemy wydały się jednak zinfantylizowane, lekko serialowe, całość zaś chyba zainspirowana "Gotowymi na wszystko".
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wielkie kłamstewka" - te... | Agis
"Ale te "wielkie" problemy wydały się jednak zinfantylizowane" - wydaje mi się, że nie czytasz niektórych współczesnych polskich czytadeł:) Tematyka ambitna, ale tylko tematyka - formę mają płytką i banalną. Oszczędzę nazwisk.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.03.2016 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wielkie kłamstewka" - te... | Agis
Może coś z tą inspiracją rzeczywiście było, bo prawie wszystkie recenzje blogerek zawierają to skojarzenie - ja nie mam zdania, bo od jakichś 10 lat nie oglądam seriali poza wybranymi kryminalnymi.
Natomiast wrażenia zinfantylizowania nie odniosłam - może tylko końcówka jest trochę za bardzo dosłodzona, doprawiona dydaktycznie - ale wcześniej problemy Celeste (zwłaszcza jej) i Jane wydały mi się bardzo wyraziście i realistycznie przedstawione.
Użytkownik: Agis 04.03.2016 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Może coś z tą inspiracją ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Do mnie chyba najbardziej przemawiały problemy Madelaine - może dlatego, że były najbardziej dopasowane do formy książki. Nie za lekkie, nie za ciężkie, takie w sam raz. Naprawdę jeszcze komuś się skojarzyło z "Gotowymi na wszystko"? Musi coś w tym być.
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Do mnie chyba najbardziej... | Agis
Rozumiem Twój punkt widzenia, bo mnie ta tematyka też się trochę kłóciła z gatunkiem książki. Natomiast potem stwierdziłem, że to też nie jest łatwe - oddać takie problemy w takiej formie. A właśnie miałem poczucie, że Moriarty to wyszło. Ja się nie dowiedziałem niczego nowego, naczytałem się już literatury o toksycznych związkach, natomiast moim zdaniem temat został potraktowany bardzo rzetelnie.

Niemniej dla mnie "Wielkie kłamstewka" są świetną literaturą środka. Moim zdaniem w sposób interesujący, z szacunkiem dla problemu i inteligencji czytelnika poruszają ważne tematy. Bohaterki są pełnokrwiste, napięcie - po prostu fenomenalne (dawno nie czułem takich emocji (a czytałem po drodze kilka kryminałów, które miały trzymać mnie w napięciu) jak w scenie Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu). A przy okazji Moriarty pisze w ten sposób, że po prostu nie mogę się od tego oderwać.

PS. A gdzie Twoja lista?:)
Użytkownik: Agis 04.03.2016 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem Twój punkt widze... | misiak297
A widzisz ta scena to dla mnie było niemal wierne odtworzenie zakończenia jednego z sezonu serialu, o którym wspomniałam wcześniej :-). Sama książkę oceniłam na 4.5 więc całkiem na poziomie. Mój luty był dość kiepski czytelniczo, nawet nie wiem czy ma sens go tu pokazywać - żadnych rewelacji.
Użytkownik: misiak297 04.03.2016 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A widzisz ta scena to dla... | Agis
Pokazuj, przecież tu się nikt nie ściga, ani ilościowo, ani jakościowo.

"Gotowych na wszystko" nie widziałem.
Użytkownik: Agis 05.03.2016 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokazuj, przecież tu się ... | misiak297
To nie kwestia rywalizacji - najbardziej motywuje mnie zawsze nadzieja, że kogoś namówię na książkę, którą uważam za rewelacyjną :-). I sama w zeznaniach miesięcznych innych inspiracji szukam. Tym razem tak nie mam, ale może jutro napiszę, bo dzisiaj znowu zmęczona z powodu dnia szkoleniowego :-).
Użytkownik: Agis 04.03.2016 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem Twój punkt widze... | misiak297
Ponadto nie podesłaliście mi obiecanej naklejki: "Misiak to czyta!" i musiałam przez cały czas lektury patrzeć na tą firmową!
Użytkownik: margines 05.03.2016 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponadto nie podesłaliście... | Agis
Che, che, che!

Rozwaliłaś mnie!

...Takiej chyba (jeszcze?) nie ma:P
(Chyba)
Użytkownik: annna84 01.03.2016 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Pamiętam cię (Sigurðardóttir Yrsa) - 6 - książka na pograniczu horroru i kryminału, gdzie tajemnica z przeszłości łączy się z teraźniejszością. Dokładnie to, co najbardziej lubię. Trzyma w napięciu i wciąga.
Statek śmierci (Sigurðardóttir Yrsa) 5,5 - kolejna wciągająca książka autorki, pełna tajemnic, z ciekawym zakończeniem.
Morze ciche (Haele Jeroen van) - 4 - krótka książka dla dzieci, której bohaterem jest głuchoniemy chłopiec.
Dom nad kanałem (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 4,5 - ciekawa zagadka, miło się czytało, a zakończenia jak zwykle nie odgadłam.
Już czas (Picoult Jodi) - 4,5 - całkiem niezła, choć do czołówki książek autorki się nie zalicza. Ważnymi bohaterami są słonie i informacje na ich temat to duży plus tej powieści. Drugim plusem jest zaskakujące zakończenie.
Z innej bajki (Picoult Jodi, Leer Samantha van) - 4,5 - książka dla młodzieży. Byłam sceptycznie nastawiona, ale okazała się ciekawa i pełna humoru.
Agatha Raisin i zmordowani piechurzy (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) - 4 - bardzo lekki kryminalik, do szybkiego przeczytania.
Użytkownik: Agnieszka-M4 01.03.2016 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam cię - 6 - książk... | annna84
Byłam bardzo ciekawa, jakiej narodowości jest ta autorka o dziwnym nazwisku :) Islandia! Na pewno sięgnę do dwóch pierwszych książek z twojej listy, chociaż obawiam się, że jeśli tak dalej pójdzie to nie będę czytała nic poza kryminałami :D
Użytkownik: Czajka 01.03.2016 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
1. Historia wychowania w starożytności (Marrou Henri Irenée) ocena 4
Trochę nudne, spodziewałam się, że więcej będzie o alfabecie i dzieciach. O alfabecie trochę było, za to o dzieciach prawie wcale, za to o młodzieży starszej było. Dużo o Homerze, czyli plus. Trochę o Molierze i francuskich skautach, czyli francuski autor. Generalnie warto było. No i kiedyś to się nie chodziło do piątej klasy, ale czytało piątą księgę (Iliady). No, to se ne wrati.

2. W stronę Swanna (Proust Marcel) ocena 6
Szóstka. A, już postawiłam szóstkę. To może jeszcze jedną. I jeszcze. I jeszcze. I jeszcze jedną. Swann czytany po raz piąty (czy szósty?) jest potwierdzeniem słuszności tezy, że książki powinno czytać się wielokrotnie. Wszystko już się wie, że krem czekoladowy Franciszki był kokieteryjny i zalotny, że kwitnące głogi, że bzy, że dwie wieże i pieczone kurczęta. Imiona miejscowości jak masło i fiołki. Ale i tak nas zachwyci imię Gilberty przesuwające się koło Narratora po raz pierwszy.
Użytkownik: verdiana 01.03.2016 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Znowu słabo mi idzie czytanie, nawet na Ivonie. :(

"Kroniki jednorożca. Polowanie" Szmidt (3.5)
"Apokalipsa według pana Jana" Szmidt (3.5)
"Gracz" Banks (2)
"Dobrani" Condie (3)
"Pan Misio" Trokowski (4)
"Dziedzictwo ognia" Maas (3)
"Szepty dzieci mgły i inne opowiadania" Canavan (2)
"Dziewczyna z pociągu" Hawkins (3)
"Od zygoty do osoby" Różyńska (3)
"Tysiąc" Andryka (3)
"Wołanie kukułki" Galbraith (3.5)
"Księga dziwnych nowych rzeczy" Faber (3.5)
"Dygot" Małecki (4.5)
"Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana" James (2.5)

Więcej w czytatce.
Użytkownik: ka.ja 01.03.2016 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Luty zaczął mi się od Aleja tajemnic (Irving John) - tęskniłam już za Irvingiem, a ten mnie tak wyrolował! Książka jest jednocześnie świetna i badziewna, a im dalej w głąb, tym bardziej mi się podobała i tym bardziej rozczarowywała. Oto mamy bohatera dość typowego dla powieści tego autora - inteligentnego wrażliwca pochodzącego z dziwnego środowiska, z dziwną rodziną i jeszcze dziwniejszą przyszłością. Wokół niego gromadzi się cała plejada irvingowskich postaci - jest transseksualna prostytutka o złotym sercu, karły i inni cyrkowcy, dziewczynka-jasnowidz, dzikie i oswojone zwierzęta, zakonnicy i barwny półświatek Oaxaca. Niestety jest też ta druga część, przeplatająca się z pierwszą - w niej są dwie kobiety podążające śladem głównego bohatera, liczne tabletki viagry, nieco mniej liczne prezerwatywy, gekony i mnóstwo upiornie nudnego seksu. Naprawdę - opisy przyrody u Orzeszkowej to przy tym fajerwerki namiętności.

Wojnę szatan spłodził: Zapiski 1939-1945 (Pawlikowska-Jasnorzewska Maria) - grube rozczarowanie. Pawlikowska-Jasnorzewska była moją ukochaną poetką ćwierć wieku temu, długo zachowałam głeboki sentyment do niej, chociaż już z rozmaitych wspomnień i biografii zdążyłam się zorientować, że nie jest to postać utkana z fiołków i jaśminu. Zapowiedzi wydawnicze i recenzje zapowiadały "Wojnę szatan spłodził" jako przejmujący dziennik czasów wojny, zapis wnikliwych obserwacji bliźnich oraz wstrząsający obraz śmiertelnej choroby. Najbardziej się rozczarowałam tymi obserwacjami społecznymi. Okazuje się, że wszystko, na co było stać poetkę, to pisanie o ludziach per kurwy, kuchty, idiotki, chamstwo, prostactwo i bydło. Ledwie kilka osób uniknęło takiego osądu - w tym dentysta, który sprawnie założył dwie plomby, co go uratowało od łatki rzeźnika i nieuka. Rozumiem, że czasy były podłe, nerwy zszargane, ale można pisać o ludziach źle, a jednak interesująco, Pawlikowska-Jasnorzewska niestety poszła na łatwiznę - po prostu sypała niewyszukanymi epitetami. Wcale się nie dziwię, że rodzina, póki mogła, sprzeciwiała się wydaniu tych zapisków.

Czułe słówka (McMurtry Larry) - cudeńko. Czytałam kilka innych książek McMurtry'ego, podobały mi się, ale ta je wszystkie bije na głowę. Kiedy czytałam pierwszy rozdział, pomyślałam, że nie znoszę Aurory, a kiedy kończyłam lekturę, chciałam być Aurorą, chciałam umieć tak mistrzowsko wykręcać kota ogonem, czerpać z życia satysfakcję i robić to, na co mi przyjdzie ochota. Mistrzowskie dialogi, fantastyczny dowcip sytuacyjny, znakomicie nakreślone postaci, wszystko mi się w tej książce podobało. Na pewno będę do niej wracać.

Stryjeńska: Diabli nadali (Kuźniak Angelika) - bardzo dobra biografia, ale też dużą sztuką byłoby zepsuć TAKI materiał biograficzny. Zadziwiające, że Stryjeńska nie trafiła na ekrany kin jak na przykład Frida Kahlo. Wyżej wspomniana Pawlikowska-Jasnorzewska to przy Stryjeńskiej nudziara, a już zwłaszcza jeśli chodzi o literackie charakterystyki bliźnich.

Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta (Mitchell David (ur. 1969)) - bardzo dobra powieść o Japonii zamkniętej na wpływy z zewnątrz oraz o schyłku holenderskiej potęgi handlowej. Śledząc losy Jakuba de Zoeta zarwałam trzy noce - emocje nie dały mi zasnąć, bo Mitchell potrafi budować napięcie jak Hitchcock. Bardzo polecam nie tylko ze względu na wartkość wątku i hipnotyczność intrygi, ale też dlatego, że to książka dobrze podbudowana wiedzą o Holandii i Japonii przełomu XVIII i XIX wieku.

Zaduch: Reportaże o obcości (Szarejko Marta) - ciekawe reportaże, chociaż nad formą autorka powinna jeszcze popracować.

Ostatnia arystokratka (Boček Evžen) - nad tą powieścią popłakałam się ze śmiechu wiele razy. Niby nic takiego, ale spiętrzenie absurdu trafia czytelnika wprost w przeponę i trzeba być strasznym ponurakiem, żeby się nie chichrać w głos. Znakomitym zabiegiem jest prowadzenie narracji głosem nieco zdezorientowanej osiemnastoletniej Amerykanki czeskiego pochodzenia, która stara się zachować zdrowy rozsądek w najbardziej obłakanych okolicznościach. Nic nowego, ale śmieszy.

Gdziekolwiek mnie rzucisz: Wyspa Man i Polacy: Historia splątania (Sturis Dionisios) - zaskakująco ładna opowieść. Być może autor zamierzał napisać zupełnie inną historię, ale ostatecznie udało mu się posplatać skąpe wątki w interesującą sieć. Duży plus za szacunek do wszystkich opisywanych postaci, drugi za wrażliwość i serdeczność. Autor, którego rozwój będę śledzić, już planuję zakup Grecja: Gorzkie pomarańcze (Sturis Dionisios)

Powracający głód (Le Clézio Jean-Marie Gustave) - nieduża, ale bardzo gęsta książka; historia dorastania przed II wojną światową i błyskawicznego dojrzewania podczas wojny, o samotności i braku oparcia w najbliższych, o głodzie uczuć, bliskości, bezpieczeństwa, przyszłości i o zwykłym głodzie żołądka. Bardzo polecam i zalecam czytanie powoli i w skupieniu.
Użytkownik: ktrya 02.03.2016 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dom dzienny, dom nocny - ... | ktrya
A na blogu recenzowałam: Ginekologów, Zrób sobie raj, B jak Bauhaus i Tańczymy już tylko w Zaduszki.
Użytkownik: yyc_wanda 02.03.2016 05:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Marsjanin (Weir Andy) (USA-CA-2011); ocena: 4
Nie jestem wielbicielką science fiction, więc książka Andy Weira prawdopodobnie przeszłaby koło mnie niezauważona. Tym bardziej, że temat samotnej walki o przetrwanie na obcej planecie nie wydawał mi się zbyt interesujący. Ale rozgłos i pochlebne opinie zadecydowały, że postanowiłam się z nią zapoznać. Pod pewnymi względami jest to powieść niezwykła. Detale techniczne i inowacyjny geniusz bohatera są naprawdę godne podziwu i świadczą o kolosalnej wiedzy autora na temat lotów kosmicznych, kondycji na Marsie i pracy NASA. Jednak w miarę czytania nadmiar szczegółów z zakresu chemii, biologii i mechaniki zaczyna przytłaczać. Całość ratuje poczucie humoru autora. „Marsjanin” jest zdecydowanie powieścią dla czytelników, których hard science interesuje bardziej niż fiction.

Uszy do góry (Waldorff Jerzy (właśc. Preyss-Waldorff Jerzy)) (Pol-1993); ocena: 4,5
„Uszy do góry” to pierwsza część wyboru pism Jerzego Waldorffa i zawiera felietony muzyczne publikowane w latach 1981-1989. Gratka dla melomanów, jako że głównym tematem tych felietonów są szczegółowe relacje z koncertów i licznych imprez muzycznych. W książce roi się od nagród, rocznic, jubileuszy i słynnych nazwisk, z których tylko nieliczne brzmiały dla mnie znajomo. Trzeba mistrza i barwnej postaci na miarę Waldorffa, żeby przykuć uwagę tak niezainteresowanej muzyką ignorantki jak ja do relacji z Warszawskich Jesieni, konkursów Chopinowskich, nowinek z oper i Filharmonii. W felietonach Waldorffa odbija się jego niespożyty temperament, erudycja i dowcip, a dygresje historyczne i polityczne i gawędziarski talent sprawiają, że chociaż temat główny nie dla każdego musi być ciekawy, to cała dodatkowa otoczka i perfekcyjne wykonanie czynią lekturę interesującą.

Psie serce (Bułhakow Michaił (Bułhakow Michał)) (ZSRR-1925); ocena: 5
Krótka, ale dosadna nowela, która w satyryczno-alegorycznym ujęciu przedstawia Rosję porewolucyjną. Obraz nowej klasy rządzącej tak kąśliwy, a jednocześnie tak prawdziwy, że książka ta skazana była w Związku Radzieckim na wydawniczy niebyt przez 60 lat. Pierwsze jej wydanie ukazało się w ojczyźnie Bułhakowa dopiero w 1987 roku. Nowela pełna absurdów, czarnego humoru, zwariowanych eksperymentów i zawoalowanych aluzji politycznych. Moje pierwsze spotkanie z Bułhakowem, ale na pewno nie ostatnie. A do psa Szarika zapałałam miłością absolutną. Jego narracja skrzy się humorem, a uliczny spryt i czynione obserwacje podbiły moje srece.

Użytkownik: Pok 02.03.2016 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Luty wypadł niestety przeciętnie. Książek nie tak dużo, jak bym sobie życzył (w dodatku w większości krótkich), a i jakościowo obyło się bez rewelacji.

Profesor Wilczur (Dołęga-Mostowicz Tadeusz (pseud. Dęboróg W. M.)) (4,5)
Trochę gorsze od „Znachora”, a przy tym chyba bardziej staroświeckie. Takie romansidło, które tu i tam przemyca różnorakie refleksje na temat życia, miłości, pracy itp. Powieść została bardzo sprawnie napisana, dlatego lekturę czyta się płynnie i z ciekawością. Ja się nie zawiodłem. Dostałem dobrą, przyjemną w lekturze książkę.

Miedzianka: Historia znikania (Springer Filip) (3,5)
Największy zawód tego miesiąca. Historia znikającego górskiego miasteczka nie okazała się tak ciekawa, jak przypuszczałem. Przez większą część lektury czułem znużenie, ale dałbym nieco wyższą ocenę, gdyby autor nie próbował wielokrotnie straszyć czytelnika „Bestią” (o której od około połowy książki nagle nie ma nawet mowy) i nie dobierał faktów oraz wypowiedzi pod efekt zszokowania czytelnika. Zdecydowanie wolałbym przeczytać normalny reportaż skupiający się bardziej na konkretach, niż na szukaniu ciekawego stylu narracji.
Ale co kto lubi. Nie da się ukryć, że Springer umie posługiwać się słowem, a i widać, że również do zbierania materiałów się przyłożył. Jakoś jednak nie zdołałem poczuć tego, co autor chciał przekazać. Prawdopodobnie wady przysłoniły mi zalety.

Doktor Faustus (Mann Thomas (Mann Tomasz)) (3,5)
Nieprzeciętnie ambitna powieść, która wiele wymaga także od czytelnika (bez dogłębnej teoretycznej znajomości muzyki sporo fragmentów książki będzie czarną magią). To mi się jednak podobało. Mann może wielokrotnie popisuje się swoją erudycją, ale jednocześnie traktuje odbiorcę swojego dzieła, jako osobę inteligentną, która podoła wyzwaniu. Niektóre analizy i analogie (szczególnie te dotyczące narodu niemieckiego) są bardzo głębokie. Za te momenty bez wahania dałbym maksymalną notę. Dlaczego zatem tak słabo? Przede wszystkim dlatego, że mimo wszystko Mann mógłby pomyśleć o tym biednym czytelniku i skoro pisze zmyśloną biografię wielkiego kompozytora, to ograniczyć się do jego osoby, a nie rozwlekać mnóstwa nudnych wątków pobocznych. Co mnie obchodzi, że pani X miała romans z panem Y, zaś pan Z jest taki a taki. Chciałem czytać o Adrianie Leverkühnie, urodzonym geniuszu, który w myślach podpisał pakt z Lucyferem, nie o tych wszystkich paniach i panach. Jestem pewny, że współczesny wydawca chciałby skrócić książkę o ¾, i co więcej, wyszłoby to jej na dobre. Stąd taka właśnie ocena.

Jak napisać i wydać książkę (Tallar Grażyna) (4)
Porządnie napisana, konkretna książeczka (liczy niecałe 100 stron) na temat zawarty w jej tytule. Autorka (opierając się w końcu na własnych doświadczeniach) nieco bardziej skupia się na radach dotyczących napisania i wydania książki niebeletrystycznej (np. poradnika), niż powieści. Będzie to pozycja szczególnie przydatna dla początkujących pisarzych, którzy mają chęć napisania książki, lecz nie wiedzą, jak się za to zabrać. Grażyna Tallar proponuje proste ćwiczenia, zbiory ważnych słów i potencjalne tematy mające pomóc się rozkręcić i zacząć pisać. Bo jak przekonuje, nie spotkała jeszcze osoby, która żałowałaby, że napisała książkę, dlatego poleca to każdemu, choćby dla własnej satysfakcji i prestiżowego wpisu w CV.

Przesłanie symboli w mitach kulturach i religiach (Lurker Manfred) (5)
Mam pewien problem z oceną tej pozycji, głównie dlatego, że czytywałem ją przeważnie wieczorami i nieraz zdarzyło mi się przysnąć w trakcie lektury. Nie jest to książka ani nudna, ani napisana trudnym językiem, a jednak nie da się jej lekko czytać (natłok informacji robi swoje). Manfred Lurker przedstawia nam bardzo bogaty wykład najważniejszych symboli występujących w mitach, religiach i kulturach. Dowiemy się tu sporo np. o tak różnych formach symbolicznego przekazu, jak: liczby, drzewa, kwiaty, gwiazdy, maski, taniec, wąż, czy śmierć. Autor najbardziej szczegółowo interpretuje symbolikę chrześcijańską, co jest chyba nacechowane jego własnymi przekonaniami. Zamieszczone w książce ilustracje (niestety czarno-białe i marnej jakości) pomagają nam ujrzeć własnymi oczami, o jakich symbolach jest mowa (i zwykle możemy się tylko dziwić nad wyjątkową specyfiką owych obrazów).
Nie powiem, abym w czasie czytania krzyczał z zachwytu, ale nie mogę wystawić oceny niższej, niż bardzo dobra. Wiedza autora i znajomość tematu robią ogromne wrażenie. Jego uwagi na temat tego, jak podejście oświeceniowe, pozytywistyczne i scjentyczne zubożyły świat nie do końca mnie przekonywały, jednak nie da się zaprzeczyć, że przed erą racjonalną ludzie byli bardziej zespoleni z otaczającym ich światem, gdyż zamiast na wiedzy, musieli budować swój światopogląd wyłącznie na wierze. Chleb np. znaczył znacznie więcej, niż dzisiaj. Stanowił konieczny warunek istnienia, tak jak człowiek stanowił nieodłączną część Kosmosu. Dziś rozumiemy, że dawniej wszechświat radził sobie bardzo dobrze bez człowieka, że gdyby ludzie wyginęli, to Ziemia nadal by się kręciła, ale może dlatego obecnie każdy indywidualnie musi poszukiwać sensu życia. Dawniej bowiem nadawały go symbole.
Użytkownik: Suara 02.03.2016 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Z lutego jestem zadowolona. W zasadzie. Mogłoby być lepiej jakościowo.




11.(1)Marisha Pessl -Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof (4,5)
12.(2)Joe Alex - Piekło jest we mnie (3,5)
13.(3)Leonard Pietraszak, Katarzyna Madey - Ucho od śledzia (4)
14.(4)Franciszek J.Klimek - Mruczę więc jestem (4,5)
15.(5)Franciszek J.Klimek -Gdy KOT przebiegnie ci drogę (5)
16.(6)K.Krenz, J.Bielak - Księżyc myśliwych (4,5)
17.(7) Agatha Christie - Godzina zero (4)
18.(8) David Lagercrantz - Co nas nie zabije (4,5)
19.(9) Orson Scott Card -Gra Endera (3,5)
20.(10)Agatha Christie - Morderstwo na plebanii(3,5)
21.(11)Anna Mularczyk-Meyer- Minimalizm po polsku czyli jak uczynić życie prostszym(4,5)
22.(12)Anna Mularczyk-Meyer - Minimalizm dla zaawansowanych (4)
Użytkownik: miłośniczka 02.03.2016 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Mój luty z lekturą:

1) Harry Potter i Zakon Feniksa (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - J.K. Rowling w piątym tomie wciąż w formie. Czym dalej w las, tym lepiej. Stałam się Pottermanką. Jak ja mogłam tak długo wzbraniać się przed Harrym Potterem??? - ocena: 5

2) Świat, który istniał przed naszym (Martin Rafe) - jest recenzja: Opowieści z dawnych czasów. Książka naprawdę mi się podobała, zapadła mi w pamięć i w serce, aczkolwiek nie przeczytałam jej tak szybko, jak by na to wskazywała objętość. Co rusz odkładałam na bok, zamyślałam się, analizowałam, marzyłam... Co jakiś czas każdy powinien sobie zafundować lekturę tego typu. - ocena: 5

3) Małżeństwo we troje (Schmitt Éric-Emmanuel) - no niestety, ocena gorsza niż dla "Oskara i pani Róży". Tam była czwórka, a tu tylko 3. Nie zapadną mi na długo w pamięć te opowiadania, aczkolwiek wzbudziły we mnie jakieś emocje i do refleksji skłoniły (ale krótkiej). Jeszcze coś Shmitta przeczytam, ale jeśli nadal będzie tak "letnio", to więcej nie sięgnę. Być może to nie moja bajka.
Użytkownik: margines 02.03.2016 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty z lekturą: 1)... | miłośniczka
Nie wiem, jak mogłaś!
Za to pewnie tak oto stałaś się… miłośniczką Harry'ego:P
Użytkownik: miłośniczka 02.03.2016 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, jak mogłaś! Za... | margines
Zdecydowanie! :-)
A wiesz, że kolejna ekranizacja już w tym roku? :-D
Użytkownik: exilvia 02.03.2016 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Mój luty:

~ Ptaszyna (Kosztolányi Dezső) 5,0 gdy z domu wyjeżdża córka-stara panna, rodzice na chwilę staną się sobą sprzed lat. smutek drobnomieszczańskiego życia.
~ Więcej pań niż panów (Compton-Burnett Ivy) 5,0 zupełnie nowa jakość, choć książka to już klasyka (mniej znana) - książka głównie składa się z dialogów, w których jest wszystko. szacunek.
~ Dożywocie (Kisiel Marta) 4,0 czytadło - w pewnym momencie zaczęło mnie męczyć i nudzić, choć ładnie napisane i bezpretensjonalne.
~ 13 pięter (Springer Filip) 5,0 bardzo ciekawie o problemie mieszkaniowym dziś z tłem przedwojennym.
~ Perswazje (Austen Jane) [Akcja: Własna Biblioteczka] 5,0 Austen jak zwykle nie zawodzi.
~ Kalifat terroru: Kulisy działania Państwa Islamskiego (Laurent Samuel) 3,5 dużo danych nt ISIS. trochę bez polotu.
~ Wodny nóż (Bacigalupi Paolo) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] świat, w którym woda jest najcenniejszym zasobem, a człowieczeństwo najrzadziej spotykanym. Świetne eko-SF.
~ Biurko (Potiomkin Aleksander) 5,0 były urzędnik rosyjskiego fiskusa o dniu z życia (zawodowego) urzędnika. Oczywiście to fikcja. Po rosyjsku groteskowe (i straszne).
~ Lato (Jansson Tove) 5,5 przepiękne opowiadania mamy Muminków.
~ Miecz i tarcza komunizmu: Historia aparatu bezpieczeństwa w Polsce 1944-1990 (Terlecki Ryszard) 4,0 bardzo sucha, przez co mniej wciągająca niż mogłaby być.
Użytkownik: misiak297 02.03.2016 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty: ~ Ptaszyna 5... | exilvia
Bardzo się cieszę, że grono fanów zupełnie nieznanej Ivy Compton-Burnett się powiększyło:)
Użytkownik: exilvia 02.03.2016 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że gro... | misiak297
Dzięki Tobie. :-)
Użytkownik: Suara 03.03.2016 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że gro... | misiak297
Dzięki za drogowskazy. "Więcej pań niż panów" już zaklepałam w bibliotece.
Użytkownik: misiak297 03.03.2016 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za drogowskazy. "W... | Suara
Koniecznie podziel się wrażeniami:)
Użytkownik: exilvia 06.03.2016 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za drogowskazy. "W... | Suara
A ja już wypożyczyłam sobie kolejną książkę pani Compton-Burnett "Dom i jego głowa" - wydaną w jednej z ciekawszych IMHO serii, tj. Nowy Kanon. I chciałam przestrzec, że mimo tego, iż "Więcej pań niż panów" składa się w 90% z dialogów, to trzeba ją czytać ze skupieniem, bo dialogi te mają wiele wiele podtekstów i w nich się dzieje wszystko, co najważniejsze.
Użytkownik: Suara 06.03.2016 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja już wypożyczyłam sob... | exilvia
Właśnie to mnie bardzo zaciekawiło, będę uważnie czytać. A jak "Dom i jego głowa"?
Użytkownik: exilvia 06.03.2016 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie to mnie bardzo za... | Suara
Czeka na swoją kolej. ;-)
Użytkownik: porcelanka 04.03.2016 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
1. Emilka dojrzewa (Montgomery Lucy Maud) (powtórka)
2. Emilka na falach życia (Montgomery Lucy Maud) (powtórka)
Powrót do cyklu o Emilce, który darzę szczególnym sentymentem. Nadal utwierdzam się w przekonaniu, że mimo mojego uwielbienia dla Ani i Zielonego Wzgórza to Srebrny Nów jest prawdziwszy. Powieści o życiu Emilki - może przez ilość pojawiających się w nich wątków autobiograficznych - są dla mnie dojrzalsze, bardziej rzeczywiste i wiarygodne. O ile Ania zazwyczaj widzi ludzi lepszymi niż są, o tyle Emilka dostrzega ludzkie słabości.
3. Robert i Róża (Klunder Małgorzata) (4) Właściwie to książka o książkach i zbiór anegdot z życia powieściowej rodziny Niziołków. Jakkolwiek nie do końca podzielam pewne poglądy - nie tylko w kwestiach literackich - wygłaszane przez bohaterów, to była przyjemna lektura.
4. Ziarno prawdy (Miłoszewski Zygmunt) (4) Ciekawy styl, odniesienia historyczne i wciągająca intryga. Można nawet wybaczyć potknięcia merytoryczne i epatowanie krwawymi zbrodniami.
5. Smażone zielone pomidory (Flagg Fannie (właśc. Neal Patricia)) (powtórka) Zdecydowanie najlepsza z książek Fannie Flagg jakie przeczytałam. Nadal zachwyca tak samo jak przed laty.
6. Byłam tu (Forman Gayle) (4+) Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że nawet trudny temat nie jest w stanie zatuszować braków pisarskich. W tym przypadku jest na odwrót - lekkie pióro i przystępny styl nie sprawiły, że problemy bohaterów zostały potraktowane po macoszemu.
7. Sprawa Niny Frank (Bonda Katarzyna) (3+) Jeśli oceniać debiut Bondy jako kryminał, to wypada dość słabo, broni się jednak tłem społecznym.
8. Pora przypływu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) Świetny kryminał na zimowy wieczór - po raz kolejny Christie mnie zaskoczyła i nie udało mi się rozwikłać zagadki do końca.
9. Ostatnie dni Królika (McPartlin Anna) (5+) Pogodna, przepełniona ciepłem i humorem opowieść o chorobie, odchodzeniu i śmierci.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.03.2016 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Emilka dojrzewa (powtó... | porcelanka
No no, Porcelanko - wszystkiego książkowego z okazji BNetkowych urodzin :]
Użytkownik: porcelanka 06.03.2016 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: No no, Porcelanko - wszys... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję bardzo;)
Użytkownik: Suara 06.03.2016 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Emilka dojrzewa (powtó... | porcelanka
Ja w sprawie pomidorów :-)
Widziałaś może film na podstawie książki z Kathy Bates w roli Evelyn?
Mnie film zachwycił, podobnie jak książka. Muszę ją sobie koniecznie powtórzyć bo mnóstwo lat temu czytałam.
Użytkownik: porcelanka 07.03.2016 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w sprawie pomidorów :-... | Suara
Filmu nie widziałam, ale jeśli zachwyca tak samo jak książka, to muszę koniecznie zobaczyć. Dziękuję za polecankę;)
Użytkownik: joanna.syrenka 04.03.2016 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Mój luty był bardzo przyjemny:

Niepoprawnie subiektywny dziennik podróży (Lengauer Jerzy) 4,0 - po lekturze zrobiło mi się tęskno za wakacjami, powróciłam myślami na "moją" Kretę. Obiecałam sobie robić też notatki z podróży, bo byłam już w tylu miejscach, a czas zaciera wspomnienia.
Czarnobylska modlitwa: Kronika przyszłości (Aleksijewicz Swietłana) 5,5 - kolejna kapitalna książka, tej Pani to w ogóle nie trzeba reklamować, bo ona sama się czyta... Plus przybliżyłam sobie trochę tematykę z innych źródeł. [AKCJA NOBLIŚCI]
Rumunia: Podróże w poszukiwaniu diabła (Kruszona Michał) 5,0 - nie rozumiem, skąd taka niska średnia tej książki :) Jest magiczna, wciągająca, bardzo ciekawa - może rzeczywiście wynika to z rozczarowania tych czytelników, którzy spodziewali się typowo podróżniczej lektury. Dla mnie właśnie lekkie fantazjowanie autora i element magiczny to był bardzo duży plus. "Kawior astrachański" tego autora również podobał mi się niezmiernie. Dziękuję Verdianie za pożyczkę.
Opowieści zasłyszane (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)) 5,0 - taki lekkostrawny przerywnik sobie zrobiłam w postaci Iwaszkiewicza. Intrygujący i wciągający jak zwykle. Piękna proza. [WŁASNA PÓŁKA]
Koniec jest moim początkiem (Terzani Tiziano) 5,5 - pierwsze 300 stron pochłonęłam w tempie błyskawicznym, nie mogłam się oderwać, coś fascynującego. Potem troszkę ochłonęłam, pod koniec miałam nawet wrażenie lekkiego "przegadania". Książka niezwykła, nie tylko jako (auto)biografia, ale też jako podsumowanie kondycji współczesnego świata. Rewelacja, tylko czytać! No i muszę do Orsigny :)

Jestem w połowie Dom Augusty (Axelsson Majgull) i już wiem, że ocena będzie wysoka. Dziękuję Wam za to, moi kochani, że dzięki Wam poznaję takich autorów jak Axelsson czy Terzani.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.03.2016 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty był bardzo przyj... | joanna.syrenka
Skoro Terzani tak podpasował, to musisz i Pensjonat pamięci (Judt Tony) :)
Użytkownik: Panterka 04.03.2016 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Pianistka (Jelinek Elfriede) (5,0)
Mocna książka. Trudna tematycznie i cudowna językowo.

Boże Narodzenie w Lost River (Flagg Fannie (właśc. Neal Patricia)) (4,5) - czyszczenie schowka
Miłe czytadełko. Na jeden wieczór

Grandhotel: Powieść nad chmurami (Rudiš Jaroslav) (3,5) - Klub z Kawą nad Książką
E... nie. Jakoś nie przypadła mi do gustu. Ociera się o granice dobrego smaku.

Samotność Anioła Zagłady (Szmidt Robert J.) (3,5) - czyszczenie schowka
Moje osobiste rozczarowanie roku. Tak wiele spodziewałam się po tej powieści, że to, co dostałam uznałam za miałkie i nudne.

Wyznaję (Cabré Jaume) (5,5)
Jakbym zjadła tort - pysznie, dużo i taka przyjemność i w trakcie i po lekturze. Chcę przeczytać jeszcze raz w całości i w kawałkach.
Użytkownik: Johanan 05.03.2016 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
God hates Poland (Wiśniewski Michał Radomił (Wiśniewski Michał R.)) 4,5
Trochę technologii, trochę futuryzmu, grozy i przygody, choć ostatecznie nie wszystko składa się w całość.

Lala (Dehnel Jacek) 5,0
"O miłości w rozmaitych odmianach, chorobie i odchodzeniu. O wielkich wojnach i japońskim szpiegu, piorunie kulistym i krowie w sałatkach. O małym dworku i zagubionym pierścionku z szafirem. Lecz nade wszystko o bliskości - o tym, jak obce miejsca i osoby stają się nam bliskie dzięki opowieści."

Co się wydarzyło w Madison County (Waller Robert James) 3,0
Zaskoczenie, że takie to płytkie i bliżej typowego romansu, niż emocjom i relacji, które odnalazłam w filmie.

Czas kukułczych gniazd (Domino Zbigniew (pseud. Bor Adam)) 5,0
Drugie spotkanie z wysiedleńcami z Czerwonego Jaru. O próbach przetrwania zesłańców na Sybir czytałam już wiele, ale nic o tym, jak radzą sobie po powrocie do nowej powojennej rzeczywistości na Ziemiach Odzyskanych. Przede wszystkim o Polakach, ale też Niemcach i Rosjanach, nie czarno-biało.
Użytkownik: Ala O. 05.03.2016 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
1. Aleksijewicz Swietłana, Czasy secondhand: Koniec czerwonego człowieka - 4,5
2. Andrzej Szczypiorski, Msza za miasto Arras - 5,0
3. Isaac Beshevis Singer, Szatan w Goraju - 5,5
4. Honore de Balzac, Ojciec Goriot - 5,0
Użytkownik: Habina 07.03.2016 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
LUTY:

1/ Milcząca dziewczyna (Gerritsen Tess) - ocena 3,5
2/ Trzynaście powodów (Asher Jay) - ocena 5,5
3/ Purpurowa nić (Rivers Francine) - ocena 3,0
4/ Na pohybel całemu światu! (Spadło Krzysztof) - ocena 4,5
5/ Telefon po północy (Gerritsen Tess) - ocena 4,0
6/ Z bestią w sercu (Spadło Krzysztof) - ocena 5,0
Użytkownik: Artola 18.03.2016 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) (tym raz... | Kaya7
Do tej pory nie brałam udziału w podsumowaniach miesiąca, może warto zacząć;)
Lutowe podsumowanie:
Pensjonat wśród róż (Macomber Debbie) i drugi tom Wiosna w Różanej Przystani (Macomber Debbie) - obie dość przeciętne, takie czytadełka, przy czym pierwsza część ciut lepsza niż druga. Obie na 3.
Przed godziną "W" (Nawrocka-Dońska Barbara (Nawrocka Barbara)) - w ramach postanowienia czytania o historii w tym roku. Książka dość dobra, a całkiem zapomniana. (4)
Gród nad jeziorem (Kossak Zofia (Kossak-Szczucka Zofia)) - w ramach tegoż postanowienia również, tym razem bardzo dobra lektura, acz również raczej nie czytywana. (5)
Święta ziemia: Opowieści z Izraela i Palestyny (Gutowski Marcin) - bardzo ciekawe reportaże, tym bardziej dla tych, którzy w Izraelu byli i widzieli. (4,5)
"Jak dobrze uczyć dzieci. Wychowanie do prawdziwego sukcesu" Levine - ciekawe wyjście poza schemat, co to znaczy sukces. Polecam.(4,5)
Pomyśl o lilii (Buchan Elizabeth) - bardzo przeciętne czytadełko.(3)
I z dziecięcych, lektura wspólna:)
Halicz (Jędrzejewska-Wróbel Roksana) - bardzo przyzwoicie napisana (5)
Pod ziemią; Pod wodą (Mizielińska Aleksandra (Machowiak Aleksandra), Mizieliński Daniel) - rewelacja, można czytać i przeglądać, czytać i przeglądać...(5+)
Diabełek (Letki Maria Ewa) - tak bardzo mi się podobała, że dałam 6! O adopcji w przenośni, w piękny sposób:)
Dawniej i dziś: Jak żyły dzieci przed stu laty, a jak żyją dzisiaj (Holtei Christa) - całkiem ciekawa, z serii o Mądrej Myszy (5)
Chyba jestem nieśmiały (Cain Barbara) - temat tytułowy ujęty bez zbędnej krytyki, a wręcz ze wsparciem! (4+)
Nasza babcia (Kleberger Ilse) - bardzo pogodna, przyjemna książka (4+)
Dzieci z ulicy Awanturników (Lindgren Astrid) - Lindgren rekomendować nie trzeba :) (5)
Pan Jaromir i zagadka aniołów: Powieść detektywistyczna (Janisch Heinz) - nie przypadła nam do gustu, w połowie odłożyliśmy:/
Fajna ferajna (Kowaleczko-Szumowska Monika) - o dzieciach z Powstania, bardzo dobra (5)
Użytkownik: margines 18.03.2016 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tej pory nie brałam ud... | Artola
Bardzo niedobre, oj, bardzo niedobrze...
Coś czuję, że mój czas czytelniczy kurczy się w zastraszającym tempie!

Halicz (Jędrzejewska-Wróbel Roksana) i Diabełek (Letki Maria Ewa) chyba zaraz wskoczą mi do torby!

Całe szczęście, że Fajna ferajna (Kowaleczko-Szumowska Monika) już tam kiedyś była:)

Użytkownik: margines 20.03.2016 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tej pory nie brałam ud... | Artola
W tej samej serii „Warszawa 1944” wydany jest Mały powstaniec (Sławiński Szymon), którego... też zgarnąłem do przeczytania.
Użytkownik: Artola 21.03.2016 08:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W tej samej serii „Warsza... | margines
"Małego Powstańca" czytaliśmy kilka mies. temu.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: