Dodany: 22.02.2016 13:21|Autor: anek7

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Spalić wiedźmę
Kubasiewicz Magdalena

Kraków to magiczne miasto


Co by było, gdyby Polska nadal była monarchią, Kraków – stołecznym miastem, a najnowsze zdobycze techniki mieszały się w życiu codziennym z magią? Oj, działoby się, działo...

Na Wawelu rezyduje od kilku lat najmiłościwiej panujący władca Polonii Julian Łukomski, na Uniwersytecie Jagiellońskim oprócz innych kierunków wykładana jest magia, w mieście od czasu do czasu pojawiają się niezbyt przyjaźnie nastawione do ludzi magiczne istoty, o bezpieczeństwo mieszkańców stołecznego grodu (oprócz oczywiście zwyczajnej policji) dbają oddziały specjalne przeszkolone do walki z wodnikami, strzygami i innymi upiorami, a w kraju działa Loża Magów Polonii, kontrolująca osoby obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. Najważniejszą po królu personą jest Pierwsza Czarownica Polonii, który to urząd od siedmiu lat piastuje Sara Weronika Sokolska, przez niektórych zwana Saniką.

Sara pojawiła się właściwie znikąd, jej nominacja na najwyższe stanowisko w kraju spotkała się z oburzeniem i potępieniem ze strony przywódców Loży Magów, a sama zainteresowana zachowuje się tak, jakby na niczym jej nie zależało. W niczym nie przypomina bajkowej czarodziejki – jej maniery pozostawiają bardzo wiele do życzenia, jest impulsywna, łatwo wpada w złość (niektórzy wprost nazywają ją Piekielnicą) i nie ma żadnego magicznego wykształcenia. Jeżeli do tego dodać niemal zupełny brak dbałości o wygląd, paradowanie w obszarpanych spodniach, glanach i burych koszulkach, to właściwie nie ma się co dziwić jej wrogom – czarownica nijak nie nadaje się na swoje eksponowane stanowisko... Jednak ma coś, co jest dużo ważniejsze niż dyplom uniwersytecki czy najmodniejsze sukienki – ma MOC. Sara dysponuje magią silną, dziką i nieokiełznaną jak ona sama, a przy tym jest piekielnie inteligentna i skuteczna. Niestety okazuje się, że są moce silniejsze od niej, a komuś bardzo zależy, żeby Krakowem zawładnęły chaos i zniszczenie. Sanika musi stanąć do walki, choć wydaje się, że nie ma w niej większych szans na zwycięstwo...

"Spalić wiedźmę" to debiutancka powieść Magdaleny Kubasiewicz, studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Akcja powieści toczy się we współczesnym Krakowie wzbogaconym o magiczne elementy, aczkolwiek nawet wielka Pierwsza Czarownica Polonii nie jest w stanie zredukować korków, które w godzinach popołudniowych tworzą się w Alejach Trzech Wieszczów...

Pisarka wykorzystała kilka krakowskich legend (chociażby o Twardowskim, o nożu zawieszonym w Sukiennicach czy o krakowskich gołębiach), jednak opowiedziała je na nowo i nadała im całkiem odmienny magiczny wymiar. Ale elementem, który powoduje, że jej powieść czyta się właściwie jednym tchem, jest główna bohaterka. Sokolska to jedna z tych postaci, które czytelnik kocha od pierwszego zdania, aczkolwiek biorąc na logikę, powinien ją zupełnie znielubić. Oschła, zamknięta w sobie, złośliwa, lekceważąca wszystko i wszystkich – taka jest Sanika. Jednak pod tą maską kryje się osoba z ogromnym bagażem traumatycznych przeżyć, nieufna, odczuwająca czysto ludzkie emocje, potrafiąca poświęcić się w imię sprawy, w którą wierzy czy złożonej przysięgi.

Jak wspomniałam, "Spalić wiedźmę" czyta się niemal jednym tchem, co jest zasługą ciekawej i dynamicznej akcji. Autorka nie wyjawia wszystkich sekretów Sary, pewnych faktów z jej biografii możemy się jedynie domyślać.

Przy okazji: czytając tę książkę miałam chwilami nieodparte wrażenie, że Magdalena Kubasiewicz tworząc postać Sokolskiej wzorowała się (świadomie lub nie) na Babuni Jagódce z opowiadań Anny Brzezińskiej, natomiast pomysł nowego odczytania krakowskich legend przywodzi na myśl "Opowieści o wiedźminie" Andrzeja Sapkowskiego. Być może takich nawiązań do innych dzieł polskiej lub obcej fantastyki jest tu więcej – ja niestety, nie będąc znawcą tematu, nie jestem ich w stanie wychwycić.

Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę powieść. A ponieważ legend krakowskich jest jeszcze bardzo wiele, mam nieśmiałą nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkam się z Pierwszą Czarownicą Polonii Sarą Weroniką Sokolską. Obym nie musiała czekać zbyt długo...


[Recenzja pochodzi z mojego bloga]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2652
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.02.2016 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co by było, gdyby Polska ... | anek7
Serdecznie Ci dziękuję za zwrócenie mi uwagi na tę powieść - dotąd o niej nie słyszałam, a recenzja brzmi kusząco!
Użytkownik: Selena 08.03.2016 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Co by było, gdyby Polska ... | anek7
Przyłączam się do podziękowań. Jakoś wydawnictwo chyba nie postarało się z reklamą, bo gdyby twoja recenzja nie znalazła się po prawej w Najciekawszych recenzjach, też by mi umknęła książka..

Swoją drogą ciekawe, że w tym samym miesiącu 2 podobne książki wyszły - w "Szeptusze" też mamy dalej królestwo, tylko wciąż Piastowie rządzą...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: