Dodany: 14.02.2016 23:29|Autor: Marioosh

Książka: Dotyk zła
Kava Alex

1 osoba poleca ten tekst.

Intryga jako początek serialu?


Mówiąc krótko: rozczarowanie, a rozwijając tę myśl: spore rozczarowanie. W Internecie wyczytałem pochlebne, wręcz entuzjastyczne recenzje tej książki, w pracy również słyszałem na jej temat dość dobre opinie, więc pomyślałem: co mi tam, spróbuję, choć nie przepadam za kryminałami mającymi pół tysiąca stron. Spróbowałem i już wiem, że jeżeli Alex Kava została okrzykniętą amerykańską królową thrillerów, to ja raczej nie zostanę jej dworzaninem.

O treści nie będę pisał, inni zrobili to już wcześniej, ja napiszę, czemu mnie ona nie przekonała. Głównym powodem są schematyzm i przewidywalność, nie ma tu nic odkrywczego ani świeżego. Przykłady? Proszę bardzo, z pamięci zacytuję trzy:

po pierwsze – śledztwo prowadzi szeryf Nick Morelli, o dziwo, wcale nie rozwodnik, ale kawaler i pies na lokalne baby, a pomaga mu agentka FBI Maggie O'Dell, nieszczęśliwa mężatka, która przybiera maskę zimnej i wyrachowanej. Początkowo na siebie powarkują, ale wiadomo, czym to powarkiwanie się skończy, prawda?
po drugie – siostra Morellego, lokalna dziennikarka opisująca w bulwarowym stylu porwania chłopców, sama ma małego synka. Chyba wiadomo, kto będzie następnym porwanym? I chyba nietrudno się domyślić, czy przeżyje?
po trzecie – szeryf traci kontrolę nad śledztwem i z odsieczą przybywa jego ojciec, niemalże otoczony legendą, szanowany przez policjantów, ale tłamszący syna. Szeryf wie, że zawodzi i nie spełnia oczekiwań ojca, a na dodatek podważa jego sugestie i kwestionuje wyniki jego śledztwa. Który Morelli, ojciec czy syn, przyczyni się do rozwiązania sprawy?

No i właśnie: jakiego rozwiązania sprawy? Zawsze uważałem, że dobra powieść sensacyjna powinna być klarowna i przejrzysta – zbrodnia, śledztwo, kara, koniec, kropka. A tutaj autorka niemalże sugeruje, że „Dotyk zła” jest pierwszym tomem dłuższego cyklu i dlatego rozwiązania na dobrą sprawę nie ma Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu A może chodziło właśnie o to, żeby zostawić nas z wielkim znakiem zapytania i powiedzieć „ciąg dalszy nastąpi”? A może to jakaś konwencja, której ja nie złapałem?

I z takim zgryzem pozostałem po ostatniej stronie. Z ciekawości pewnie sięgnę po drugą powieść, czyli „W ułamku sekundy”, ale chyba tylko po to, żeby drugi raz dać zrobić się w konia. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Kava pisze dobrze – inna sprawa, że zastosowała tu sprytny manewr i podzieliła książkę na 103 rozdziały; podobną sztuczkę stosuje Dan Brown i dzięki temu czyta się go równie łatwo. Przy całym szacunku dla autorki i jej wielbicieli, ja jednak zostaję wierny starej szkole – i dlatego na stosiku książek do przeczytania już czekają na mnie opowiadania Chandlera.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 467
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: