Dodany: 17.01.2010 00:01|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

KONKURS nr 95 pt. "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, czyli URODZINY w LITERATURZE"


Przedstawiam KONKURS nr 95 pt. "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO,
czyli URODZINY w LITERATURZE"
, który przygotowała hburdon:


Wszystkich, którzy przetrwali polowanie na niedźwiedzie, zapraszam na przyjęcie! Liczę na tłumy gości – naprawdę nie wypada nie wpaść do mnie na urodziny.

Mam dla was w upominku 25 fragmentów. Punktacja tradycyjna: po jednym punkcie za tytuł i autora. Pięć fragmentów oznaczonych jest gwiazdką; można dostać dodatkowy punkt za przypomnienie sobie, co w prezencie urodzinowym dostał bohater takiego fragmentu. W sumie do zdobycia jest więc 55 punktów.

Odpowiedzi proszę przysyłać na adres: [...]
do dnia 27 stycznia
(środa) , do północy (czasu środkowoeuropejskiego ;)).

Wszystkiego najlepszego!



UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


FRAGMENTY KONKURSOWE


       1.

A jak zjemy wszystkie kremy,
czekoladkę i rodzynki,
upominki rozwiniemy,
upaćkamy się jak świnki,
to z radości podskoczymy
i powiemy do rodzinki
"Niech żyjecie, niech żyjemy
i niech żyją urodzinki!"


       2.*

S. przybył punktualnie do rezydencji G. w wynajętym powozie. Siedząc wśród stosu opakowanych w barwne papiery paczek przypominał egzotycznego mędrca ze Wschodu. Ograniczona wiedza na temat upodobań trzyletnich dziewczynek znalazła swój wyraz w doborze prezentów. Każda z paczek zawierała lalkę. S. kupił porcelanowe lalki, które zamykały oczy, kiedy się je pochylało, szmaciane laleczki z jasnymi włosami, lalkę, która płakała, gdy nacisnęło się jej brzuszek i taką, która piła i wydalała wodę oraz kilkanaście lalek w strojach regionalnych.
Za powozem jechał M. prowadząc podarunek, który S. osobiście uważał za najlepszy wyraz swojego gustu. Był to [[[…]]].
Żwirowy podjazd był zastawiony powozami. Ostatnie sto jardów do domu S. musiał pokonać piechotą, niosąc w ramionach stertę prezentów, które sięgały mu pod brodę i utrudniały znalezienie drogi. Za drogowskaz wybrał brzydki dach dworku, który mógł dostrzec znad paczek, i ruszył na oślep przez trawnik. Wokół niego narastały podniecone okrzyki i wreszcie S. poczuł, jak ktoś go natarczywie ciągnie za spodnie na wysokości kolana. Zatrzymał się.
- Czy to moje prezenty? - dobiegł go słodki głosik z dołu. Wysunął głowę spomiędzy pakunków i spojrzał na uniesioną twarzyczkę małej Madonny. Duże lśniące oczy przyglądały mu się z niewinną czystością spod ciemnych loków opadających na czoło. S. poczuł ukłucie w sercu.
- To zależy, jak się nazywasz - chciał się upewnić S.
- Nazywam się miss S. F. z Golds w Chase Valley, Pietermaritzburg. No więc, czy to moje prezenty?
S. przykucnął tak, że jego twarz znalazła się na tej samej wysokości, co twarz córki.
Wielu szczęśliwych kolejnych urodzin, miss F. - powiedział.


       3.

Dotarłam na miejsce. G. niemal histeryzowała.
- Nie uwierzysz, czego zachciało się Brittany, gdy jej powiedziałam, że nie dostanie Barneya - powiedziała, pokazując na dekoracje.
Różowe, ale w odcieniu zupełnie nie postmodernistycznym.
- Barbie! – krzyknęła Brittany. Miała na sobie suknię rusałki i włosy poowijane jasnoróżowymi tasiemkami. – Przyniosłaś mi prezent?
Inne dziewczynki nosiły sukienki-fartuszki w stylu Pocahontas, tylko jedna milutka blondyneczka o imieniu Peyton miała sukienkę z Królem Lwem i świecące adidasy.
- Jesteś mężatką? – spytała mnie mama Peyton.
- Nie – odrzekłam. Potrząsnęła głową.
- Tylu facetów nie potrafi sobie obecnie poradzić z życiem uczuciowym. Peyton, jeszcze nie otwieramy prezentów.
- A spotykasz się z kimś? – spytała mama Lindsay.
- Brittany, prezenty otworzymy później! Najpierw w coś zagramy. Bethany, to są urodziny Brittany! - wołała G.
Próbowała zorganizować zabawę z balonami, na których nadrukowano różowe Barbie, a potem dała spokój i pozwoliła Brittany obejrzeć prezenty.
- Otwórzmy najpierw podarunki od Sandry – zaproponowała, wręczając córce książkę. – Zostaw to, Caitlin, to są prezenty Brittany.
Brittany zerwała papier z Ropuch i diamentów i obojętnie patrzyła na książkę.
- Gdy byłam mała, bardzo lubiłam tę baśń – powiedziałam. – Opowiada o dziewczynce, która spotyka dobrą wróżkę, tylko tego nie wie, bo wróżka jest w przebraniu…
Brittany już odrzuciła książkę i rozrywała opakowanie lalki Barbie w połyskującej sukni.
- Barbie z Rosnącymi Włosami! – zapiszczała.
- Moja – oświadczyła Peyton i schwyciła mocno lalkę, po czym Brittany zostało w ręce tylko ramię Barbie.
- Peyton popsuła Barbie z Rosnącymi Włosami! – zawodziła Brittany.
Mama Peyton wstała i zakomunikowała spokojnie:
- Peyton, sądzę, że potrzebna ci jest pauza.
Według mnie Peyton potrzebowała mocnego klapsa, a przynajmniej należało jej zabrać zabawkę i zwrócić Brittany. Matka natomiast poprowadziła ją do sypialni G.
- Możesz wrócić, gdy zapanujesz nad swymi uczuciami – oznajmiła córce.
Miałam wrażenie, że Peyton nad swymi uczuciami panuje całkowicie.


       4.*

Obudziłam się wcześnie. Mieszkałam wtedy jeszcze we wspólnym pokoju z L. i B. Moje łóżko trzeszczy, więc wierciłam się w nim i przewracałam wiele, wiele razy, żeby trzeszczało jak najgłośniej i żeby chłopcy się obudzili. Nie mogłam na nich zawołać, bo gdy się ma urodziny, trzeba udawać, że się śpi, aż inni przyjdą składać życzenia. Oni jednak spali w najlepsze zamiast pomyśleć o złożeniu mi życzeń. Trzeszczałam tak przeraźliwie łóżkiem, że w końcu B. obudził się, usiadł na swoim łóżku i zaczął drapać się w głowę. Zbudził szybko L., po czym wymknęli się obaj na strych i zbiegli na dół po schodach. Słyszałam, jak mama brzęka filiżankami w kuchni i ledwo mogłam uleżeć w łóżku z przejęcia.
W końcu usłyszałam kroki na schodach i wówczas zacisnęłam oczy tak mocno, jak tylko mogłam. Wtedy stuk – i drzwi się otworzyły, a w drzwiach stanęła mama i tatuś, i L., i B., i A., która jest naszą służącą. Mama niosła tacę. Stała na niej filiżanka czekolady, wazonik z kwiatkami, tort z rodzynkami posypany cukrem, ze zrobionym z lukru napisem „L. 7 lat”. Upiekła go A. Nie było jednak żadnych prezentów i zaczęłam już myśleć, że to jakieś dziwne urodziny.


       5.*

Poniedziałek. To H. o czymś przypomniało. Jeśli jest poniedziałek – a zwykle można było polegać na D., jeśli chodzi o dni tygodnia, z powodu wszystkich seriali, które regularnie oglądał – to jutro, we wtorek, są jedenaste urodziny H. Oczywiście jego urodziny nigdy nie były specjalnie przyjemne – w ubiegłym roku wuj V. dał mu [[[…]]]. No, ale nie co dzień kończy się jedenaście lat.


       6.

Kiedy przyszły jej urodziny, już nie było prezentu. A nie było prezentu, bo nie było pieniędzy i papa nie miał już tytoniu.
– Mówiłam ci – wygrażała palcem mama. – Mówiłam, żebyś nie dawał jej książek na święta. Ale nie. Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Oczywiście, że nie!
– Tak wyszło. – Papa odwrócił się spokojnie do L. – Przepraszam, L. Tym razem nas nie stać.
L. nie miała żalu. Nie płakała, nie krzyczała, nie tupała nogami. Po cichu przełknęła zawód i postanowiła – przy całym wkalkulowanym ryzyku – że sama zrobi sobie prezent. Postanowiła zebrać wszystkie listy do matki i podkraść pieniądze na znaczek z tych na pranie. Oczywiście dostanie za to w kuchni Watschen, ale zniesie lanie bez słowa.


       7.

W dzień urodzin A. dziewczynki szły lekkim krokiem, pomimo bezustannej paplaniny patrząc i nasłuchując uważnie, gdyż panna S. zapowiedziała, że napiszą wypracowanie: "Przechadzka lasem w zimie". Należało więc pilnie zwracać uwagę na wszystko.
— Pomyśl tylko, D., skończyłam dziś lat trzynaście — rzekła A. z powagą. — Trudno mi uwierzyć, że jestem już prawie dorosła. Kiedy się dziś rano zbudziłam, wydawało mi się, że wszystko musi być jakieś zupełnie inne. Tyś skończyła trzynaście lat przed miesiącem, więc zdążyłaś się już przyzwyczaić do tego uczucia… Życie wydaje się o tyle bardziej ciekawe. Za dwa lata będę dorosła. Z przyjemnością myślę o tym, że wolno mi będzie wtedy używać górnolotnych wyrażeń bez obawy, że mnie wyśmieją.
— R. G. powiada, że postara się o narzeczonego, gdy tylko skończy piętnaście lat — rzekła D.
R. G. myśli tylko o narzeczonych — odpowiedziała A. pogardliwie.


       8.

Z. poczęstowała się bananem. A. wybrał zielone jabłko. Dziewczynka odłamała koniuszek banana i zaczęła ściągać skórkę.
- Coś tu jest napisane – oznajmiła nagle.
- Gdzie?
- Tutaj, na wewnętrznej stronie skórki. Wygląda jak napisane czarnym tuszem…
Z. pochyliła się ku A. i pokazała mu banana. Przeczytał na głos:
Jestem tu znów, H. Jestem wszędzie, moje dziecko. Najserdeczniejsze życzenia!
- Bardzo śmieszne – powiedziała Z.
- On działa w coraz bardziej wyrafinowany sposób.
- Ale czy to nie jest… całkiem niemożliwe? Nie wiem, czy w Libanie rosną banany?
A. pokręcił głową.
- W każdym razie nie będę go jadła.
Odłóż go. Ktoś, kto pisze życzenia urodzinowe dla córki we wnętrzu nie obranego banana, jest oczywiście osobą o pomieszanych zmysłach. Ale jest też dość przebiegły.


       9.

Podobno nigdy się nie zapomina swoich szesnastych urodzin i to prawda. Wciąż pamiętam ten różowo-biały tort z karuzelą na wierzchu i blady, cytrynowozielony poncz, jaki mama wlała do kryształowej wazy. I wszystkie te papierowe lampiony rozwieszone na podwórku. Ale najbardziej mi utkwiło w głowie, jak B. T. skradł mi całusa za altanką obrośniętą dzikim winem. Och, naprawdę to zrobił! Jednakże byłam tylko jedną z wielu…


       10.

Niedobrze, jeśli nie pamiętasz o czyichś urodzinach.
Jeszcze gorzej, kiedy nikt nie pamięta o twoich. Nie dostaniesz śniadania do łóżka ani żadnego drobnego upominku.
Natomiast godne pozazdroszczenia jest, gdy nie znasz swojego własnego dnia urodzin. Wbrew pozorom jest to czysta przyjemność. Możesz wtedy wybrać sobie taki dzień, który będzie ci najbardziej odpowiadał.
(…)
W dniu, jaki sobie wybrałem, by skończyć szesnaście lat, siedliśmy we trójkę pod wiśniami – P., P. Ch. i ja. Jedliśmy chleb z miodem. Białe płatki wpadały nam do miseczek z lepką słodyczą. Pszczoły siadały na kromkach. Dmuchaliśmy, by je odpędzić. Oblizywaliśmy umazane miodem palce i śmialiśmy się bez wyraźnego powodu. Tylko dlatego, że dzień był pogodny i kwitły wiśnie.


       11.

- O, naprawdę, los mi sprzyja – oświadczyła z zadowoleniem A., kiedy obejrzała już wręczone jej prezenty, podziękowała, wymieniła kolejne uściski z G. i J., wreszcie kiedy usadowiła je rzędem na kozetce i zaopatrzyła w talerzyki, filiżanki i łyżeczki. – Miesiąc temu nie przypuszczałam, że będę miała aż troje przyjaciół na urodzinach. Byłam pewna, że nikt mnie nigdy nie polubi.
Rozkwitła wśród chóru protestów i wyrażając żywiołową radość kontynuowała:
- Chciałam, żeby przyszli jeszcze C. i H., ale nie mogli. Przyjdą jutro.
- A P. chory, co? – wtrąciła J., poprawiając fałdy swojej pięknej spódnicy w kolorach ziemi.
G. mimo woli odkaszlnęła, bo coś jakby utkwiło jej w gardle. Miała nadzieję, że nikt nie skojarzy sobie tego odgłosu z mrokami pewnego Sylwestra. R. uśmiechnął się do niej i zawołał, żeby wreszcie już zapalić te świeczki. Oświadczył, że on je zdmuchnie.
Rozległy się protesty i powiedziano R., żeby dmuchał raczej na swoje torty. Dziś jest dzień A. i koniec.
A. zapaliła więc szesnaście świeczek na wspaniałych, obfitych falach kremu zdobionych palonymi w cukrze migdałami. Przy okazji wyjaśniła, że nadzwyczajny ten wypiek jest prezentem urodzinowym od cioci. Uwaga ta sprowokowała J. do poinformowania zebranych, jakiego rodzaju arcydzieła sztuki cukierniczej wyszły już spod jej własnej ręki. R. i A. wyrazili szczery podziw, a G. postanowiła cichcem i zawzięcie, że musi udoskonalić się kulinarnie, bo inaczej popadnie w kompleksy wobec kuzynki.
W ciasnocie i tłoku A. przeprosiła gości, wzięła lekki rozbieg i potężnym dmuchnięciem zgasiła wszystkie szesnaście świeczek naraz.
Odśpiewano „sto lat” i zajęto się krajaniem tortu. Gospodyni ładowała potężne kawały ciasta na talerzyki gości, śpiewając radośnie i piskliwie, i oblizując palce z kremu.


       12.*

Czekali na tramwaj.
- Mam coś dla ciebie. – Podał jej mały pakunek w brązowym papierze. – W poniedziałek były twoje urodziny, ale przedtem nie miałem okazji…
- Co to? – Była szczerze zaskoczona. Ścisnęło ją w gardle. A. zniżył głos.
- W Ameryce jest taki zwyczaj. Kiedy dostajesz urodzinowy prezent, musisz go otworzyć i podziękować.
T. nerwowo spojrzała na pakunek.
- Dziękuję. – Nie przywykła do podarków. W dodatku ten był owinięty w papier. Niesłychana rzecz, chociaż papier był zwyczajny, brązowy.
- Nie, najpierw otwórz. Dziękuje się potem.
- Ale… jak? Mam zdjąć papier?
- Tak. Po prostu go rozerwij.
- A potem?
- Potem wyrzuć.
- Wszystko czy tylko papier?
- Tylko papier – odrzekł powoli.
- Tak ładnie go zawinąłeś. Szkoda wyrzucać.
- To tylko papier.
- Skoro tak, to po co zawijałeś?
- T., otworzysz to wreszcie czy nie?
Szybko rozerwała papier. W środku były trzy książki: [[[…]]], oraz dwie mniejsze książki, w tym jedna autorstwa Johna Milla, o którym nigdy nie słyszała. "O wolności".


       13.

Ale listy do Taty były pełne "ha… ha…" śmiechu i gadulenia. Stary, otrzymawszy taką kopertę wypełnioną wesołością, czmychał nieufnie. Rozumiał, że biuletyny kiełkowania były kłamliwe, i nie wiedział, jak poza tym błazenkowaniem odbywa się proces istotny.
Dom C. współdziałał z tą regeneracją osiemnastoletniej płonki, jak mógł. Kiedy przyszły jej urodziny, wniesiono uroczyście tort z dziewiętnastoma świeczkami. Dad, bo starego C. nazywała, tak jak B., tatusiem, wygłosił modlitwę: God bless M. and keep safe her people, a B. cichutko i pośpiesznie dodała: And bring her a letter. Bo listów nie było. Po czym kazano jej gasić świeczki jednym dmuchnięciem i zgromadzone młodziaki nie mogły się nadziwić, że mają przed sobą kogoś, kto pierwszy raz gasi świeczki na swoim torcie urodzinowym. Cztery świeczki nie zgasły — wróżba, że za cztery lata wyjdzie za mąż, spełniła się potem co do joty.


       14.

- Już wiem! Urządzimy mu przyjęcie urodzinowe – ożywiła się M. – Takie naprawdę wielkie przyjęcie.
- Dobra myśl – poparł ją L1. – Od wieków nie urządziliśmy porządnego przyjęcia.
- Mogłabym wykorzystać kilka z tych przepisów – zaproponowała matka z wyraźnym zainteresowaniem.
- Orientalna uczta! – zachwycił się L2. – Niech każdy przyjdzie w turbanie i z klejnotem w pępku.
- To chyba przesada – ostudziła go matka. – Urządzimy po prostu skromne, małe…
- Tak nie można – przerwał L1. – Nie możesz urządzać skromnego przyjęcia, skoro tyle mu naopowiadałaś o swoich czterystu słoniach. On oczekuje czegoś bardziej widowiskowego.
- Nie miałam czterystu słoni, kochanie. Powiedziałam tylko, że jeździliśmy obozować ze słoniami. Wy, dzieci, zawsze przesadzacie. A tutaj i tak nie ma słoni; tego on nie może oczekiwać.
- Tego nie, ale powinnaś urządzić jakiś pokaz – skonstatował L1.
- Zajmę się dekoracjami – zaproponowała M. – Wszystko w stylu wschodnim: wypożyczę birmańskie parawany od pani Papadrouya, a od Leny te strusie pióra…
- Mamy jeszcze na przechowaniu w mieście dzika i kaczki – przypomniał L1. – Im szybciej je wykorzystamy, tym lepiej.
- Pożyczę fortepian od hrabiny Lefraki – dodał L2.
Przestańcie! – zawołała z niepokojem matka. – To tylko przyjęcie urodzinowe, nie wizyta monarchy.


       15.*

B. spędził większość następnego tygodnia na wędrówkach. W dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin zjadł śniadanie, po czym wyszedł na dwór, obszedł osiedle, obszedł je jeszcze raz, a następnie ruszył do centrum. Chodził tam i z powrotem wzdłuż głównej ulicy aż do pory lunchu, potem wstąpił do baru. Przez całe popołudnie znów chodził, czasem przysiadając dla odpoczynku na parę minut, w parku lub na przystanku autobusowym. Głównie jednak wędrował ulicami, obok domów i sklepów, ze wzrokiem wbitym w chodnik.
Późnym popołudniem wrócił na swoje osiedle, pod swój dom. Podszedł do drzwi frontowych, ale zatrzymał się, ponieważ zauważył, że kilka osób siedzi w salonie. Odwrócił się i ponownie ruszył w stronę chodnika, lecz zanim do niego dotarł, drzwi otworzyły się i na ganek wkroczyła matka.
- B.?
- Słucham?
- Chodź do domu.
- Idę na spacer – wyjaśnił B.
Pani B. pospieszyła do niego.
- Masz urodziny – przypomniała.
Wiem. Idę się przejść z okazji urodzin.


       16.

- Napijecie się? J.? N.?
Nie odpowiedziałem.
- N.? - spytał ponownie.
- Co?
- Chcesz trochę?
- Nie… Właśnie sobie przypomniałem, że dziś są moje urodziny.
Skończyłem trzydzieści lat. Przede mną leżała niebezpieczna, nie wróżąca nic dobrego droga następnego dziesięciolecia.
Była siódma godzina, kiedy wsiedliś my z T. do jego kabrioletu i ruszyliśmy na Long Island. T. gadał bez przerwy, tryumfujący, roześmiany, lecz mnie i J. głos jego wydawał się tak daleki, jak gwar obcych ludzi na chodniku czy zgiełk na wiadukcie nad naszymi głowami. Ludzkie współczucie ma swoje granice i wszystkie te tragiczne powikłania z ulgą zostawiliśmy za sobą wraz ze znikającymi światłami wielkiego miasta. Skończona trzydziestka – zapowiedź samotnego dziesięciolecia, coraz krótszej listy nieżonatych przyjaciół, coraz mniejszego zapasu entuzjazmu, coraz rzadszych włosów. Lecz oto miałem przy sobie J., która – w przeciwieństwie do D. – była zbyt mądra, aby z roku na rok przechowywać dawno umarłe sny. Gdy przejeżdżaliśmy przez ciemny most, jej szczupła twarz leniwie otarła się o moje ramię i kojący uścisk jej ręki stłumił groźne uderzenie trzydziestki.
I tak jechaliśmy przez stygnący zmierzch ku śmierci.


       17.

Zdarzyło się to akurat trzydziestego września, czyli w dniu moich urodzin, co nie ma właściwie żadnego znaczenia dla opisywanych wydarzeń, oprócz tego, że siedziałem w domu, niecierpliwie wypatrując listonosza w nadziei na jakąś formę finansowych wyrazów pamięci od rodziny. Ściślej mówiąc, zszedłem na parter i czekałem na niego w holu. Gdyby mnie tam wtedy nie było, H. nie zaprosiłaby mnie na przejażdżkę i w efekcie nie miałaby okazji uratować mi życia.


       18.

Są urodziny mamy, więc postanowiłem kupić jej prezent, jak co rok od zeszłego roku, bo przedtem byłem za mały.
Wyjąłem wszystko, co było w skarbonce — na szczęście było tego dużo, bo przypadkiem mama dała mi wczoraj pieniążki. Wiedziałem, co kupię mamie: kwiaty do dużego niebieskiego wazonu w salonie, okropnie duży bukiet.
W szkole strasznie się niecierpliwiłem, żeby już było po lekcjach i żebym mógł iść po bukiet. Trzymałem cały czas rękę w kieszeni, żeby nie zgubić pieniążków, trzymałem ją nawet na pauzie, kiedy graliśmy w futbol. To mi nie przeszkadzało, bo nie byłem bramkarzem. Bramkarzem był A., ten kolega, który jest bardzo gruby i który lubi dobrze jeść.
— Dlaczego biegasz z ręką w kieszeni? — zapytał mnie.
Kiedy mu wytłumaczyłem, że to dlatego, że chcę kupić mamie kwiaty, powiedział mi, że on by wolał coś do zjedzenia — ciastko, cukierki albo kiszkę pasztetową, ale ponieważ prezent nie był dla niego, nie słuchałem tego, co plecie, i wlepiłem mu gola.


       19.

Tego dnia J. A. skończył trzydzieści pięć lat, ale nie powiedział o tym nikomu i nawet niemal o tym zapomniał. Rano, kiedy spojrzał na kalendarz, przypomniały mu się dni dzieciństwa, tort, w którym co roku przybywała jedna nowa świeczka, twarze rodziców, zatarte kształty prezentów; a potem przyszło nagłe, ostre wspomnienie dnia, kiedy lecąc nad chmurami ku płonącemu w dole miastu niemieckiemu, zobaczył pod słońce cień myśliwca z krzyżami na skrzydłach i pomyślał, że dziś ma urodziny i za chwilę może zginąć, dokładnie w rocznicę dnia, w którym przyszedł na świat. Ale to było przed laty. Od dawna unikał myśli o wszystkich osobistych świętach. Był sam na świecie i nic nie wskazywało na to, żeby ten stan rzeczy miał się kiedykolwiek zmienić. Tym bardziej dziś.


       20.

Na swe trzydzieste piąte urodziny zafundował sobie za 4 miliony dolarów nieco podupadły bank w Bostonie o nazwie Lincoln Trust. Chlubił się on wówczas zyskami rzędu 500000 dolarów rocznie, okazałym budynkiem w centrum Bostonu, tudzież nieposzlakowaną, aczkolwiek nudnawą reputacją. H. zamierzał zmienić zarówno opinię banku, jak i jego bilanse. Cieszyło go stanowisko prezesa banku – ale nie stał się przez to ani trochę uczciwszy. Lincoln Trust zdawał się być kolebką wszelkich podejrzanych transakcji w okolicy Bostonu i chociaż w ciągu następnych pięciu lat H. powiększył dochody banku do 3 milionów dolarów rocznie, jego osobistej reputacji nie można było niestety zapisać po stronie zysków.


       21.

Jednym słowem – rzekł S. – dobrze nie jest, ale nie trzeba tracić nadziei, jak mawiał Cygan Janeczek w Pilźnie, kiedy w roku 1879 zakładali mu stryczek na szyję za podwójne morderstwo. A miał rację, bo trzeba było odprowadzić go spod szubienicy z powrotem do więzienia, jako że akurat tego dnia najjaśniejszy pan miał urodziny i nie można było nikogo wieszać. Więc go powiesili dopiero nazajutrz, gdy już było po urodzinach, i miał chłopisko takie osobliwe szczęście, że następnego dnia po powieszeniu go przyszło ułaskawienie i miał być wznowiony proces, bo wszystko wskazywało na to, że to zrobił jakiś inny Janeczek. Więc go musieli wykopać z grobu na cmentarzu więziennym, zrehabilitować i przewieźć na katolicki cmentarz, po czym dopiero pokazało się, że Janeczek jest ewangelik, więc go przenieśli na cmentarz ewangelicki, a potem…


       22.

Przypadek zrządził, że B. i F. obchodzili urodziny tego samego dnia, 22 września. "Zamieszkaj ze mną, chłopcze kochany - powiedział B. do F. - Będzie nam wygodniej razem wyprawiać urodziny".


       23.

Jeśli mi starczy czasu, wywdzięczę się Pani i opiszę Pani galerię moich wujów, specjalnie dla Pani. Jest co opisywać! Taki wuj Maniu (…) Kiedy przyjeżdżałem do niego do Leszna, schodził ze mną na parter do kasy pancernej, wyciągał nalewkę na wiśniach swojej roboty, częstował mnie i czekał w napięciu (…) – no i co? Zdaje mi się, że wuj trochę więcej miodu dodał. No widzisz, chłopie, ty to się od razu poznasz. A cała tragedia mojego życia na tym polega, że ja tu nie mam z kim wypić. (…) Setne urodziny zaczął wuj od pobożnego wysłuchania mszy św., potem sobie dobrze golnął, a potem podsumował tych pacanów.


       24.

Współczuję Jezusowi zażenowania, jakie go pewnie ogarnia, i może powinno ogarniać, w związku z tym, że od dwóch tysiącleci nieelegancko zmusza dużą część ludzkości do świętowania swoich urodzin.


       25.

Przypuśćmy, że macie przyjaciela, który kocha Schumanna i nie znosi Schuberta, podczas gdy wy kochacie Schuberta do szaleństwa, a Schumann śmiertelnie was nudzi. Jaką płytę podarujecie przyjacielowi na jego urodziny? Schumanna, za którym on przepada, czy Schuberta, za którym przepadacie wy? Oczywiście Schuberta. Ofiarowując płytę Schumanna, mielibyście niemiłe poczucie, że jesteście nieszczerzy, że dajecie przyjacielowi rodzaj łapówki, by mu się przypodobać, powodowani małostkowym niemal pragnieniem zdobycia jego uznania. W końcu skoro już dajecie prezent, to z miłości, po to, by ofiarować część was samych, kawałek waszego serca! Toteż wręczycie "Niedokończoną Symfonię" Schuberta i przyjaciel po waszym wyjściu włoży rękawiczki, napluje na płytę, chwyci ją w dwa palce i wyrzuci do śmieci.


==========


Dodane 20 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu

Wyświetleń: 72623
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 197
Użytkownik: bogna 17.01.2010 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Życzenia urodzinowe: Humoru dobrego, życia kolorowego i wielkich wrażeń przy spełnianiu marzeń!
hburdon czeka na konkursowych gości :-))
Użytkownik: alinka7 17.01.2010 02:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Huraa! Melduję się jako pierwsza:-)
Użytkownik: janmamut 17.01.2010 03:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Huraa! Melduję się jako p... | alinka7
Na mecie? :-)
Użytkownik: alinka7 17.01.2010 04:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Na mecie? :-) | janmamut
Mamucie Drogi, do mety mi daleko ;-) Jak na pierwsze czytanie, to znam chyba 11 imprez urodzinowych, ale kto tam wie czy na wszystkich byłam...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.01.2010 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie Drogi, do mety mi... | alinka7
O jeju, a ja ledwie sześć!
Użytkownik: Natii 17.01.2010 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: O jeju, a ja ledwie sześć... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja tylko trzy. ;-)
Użytkownik: Czajka 17.01.2010 05:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ach, jak prześlicznie, mogę znowu jeść torty nie bacząc na dietę, bo w urodziny chyba nie wypada nie jeść tortów, prawda? I nawet znam trzy. :)
Użytkownik: janmamut 17.01.2010 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, jak prześlicznie, mo... | Czajka
Ależ masz smakowity nick! :-)
Użytkownik: Czajka 19.01.2010 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ masz smakowity nick!... | janmamut
Pamiętaj, drogi Mamucie, ani skrzypek na dachu ani czajka na torcie nie są do jedzenia. ;)
Użytkownik: janmamut 20.01.2010 04:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętaj, drogi Mamucie, ... | Czajka
Na koniec tort wniesiono. Czajką ozdobiony,
Zatem z wierzchu czarniawy, acz nieco zielony,
Po bokach czerń się piękną błyszczała purpurą,
Dół zaś skontrastowany był wyraźnie z górą:
Biały jak śnieg świeżo spadły lub jak beza słodka;
Każdy się więc domyślał przepysznego środka.

Jak leliją lub lilią zwiemy kwiat ów wonny,
Co choć niewinnie biały i całkiem bezbronny,
To w swojej chwale większy jest od Salomona,
Tak pachniała vanella w wanilię zmieniona.
-- To dziwne -- pomyślało naraz kilku gości
-- Jak takie ptaszę znieść zdołało tę masę słodkości?
Poczekajmy. Popatrzmy. -- I takim sposobem,
Krojąc tort, smakowitą chronili ozdobę.

.........................

Któż spisze owe czasy? W ile tomów zmieści,
Gdy z jednej magdalenki Francuzi pisali powieści?
To nie jest słaba lipa, lecz nadzieja szczera,
Że polskiego Ozdoba nam wzbudzi Homera!
Użytkownik: Czajka 20.01.2010 06:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na koniec tort wniesiono.... | janmamut
Och, Mamucie, widzę, że już jeden Homer się wzbudził. Przepiękne. Wzruszyłam się, naprawdę. :)

I nawet mnie nie zjedli na koniec.
Użytkownik: joanna.syrenka 25.01.2010 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Na koniec tort wniesiono.... | janmamut
:-)))
Użytkownik: asbb 17.01.2010 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Też się przyłączam do konkursu :-) Już od dawna w żadnym nie brałem udziału.
Użytkownik: margines 17.01.2010 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się przyłączam do kon... | asbb
Cóż to za wrzawa?
Cóż za zabawa?
Z jakiegoż powodu?
Jakiej przyczyny?
Czyżby tu ktoś miał...urodziny?
Użytkownik: margines 17.01.2010 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Szybko dołączam,
motorek włączam,
a tak na marginesie
z tego się cieszę,
że fajna zabawa,
ciekawa sprawa,
że wkoło wrzawa:)
Nie wiem czy na wiele tu się zda,
że złożę życzenia
temu kto święto ma:)

Wiele dziś gości,
wspaniałych zabaw,
na codzień pomyślnych wiatrów
wśród gąszcza spraw!
Zdrowia wielkiego,
humoru zawsze tylko świetnego,
samych słodyczy
...tego wszystkiego
margines życzy ;]
Użytkownik: bogna 17.01.2010 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybko dołączam, motorek... | margines
Ale wesoło:-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 17.01.2010 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
No, nareszcie rozpoznaję więcej niż jeden fragment...
Użytkownik: hburdon 17.01.2010 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jesteście wspaniali, nie minął jeszcze pierwszy dzień przyjęcia, a mam już na urodzinach 15 gości! Obsypaliście mnie prezentami, ale nikt jeszcze nie przyniósł upominków o numerach 2, 16, 17 i 20. Hmm, kto by pomyślał, że 16 i 17 okażą się takie trudne...

Uwaga do 5: proszę o zgadywanie prezentu wykropkowanego we fragmencie, czyli tego, który jubilat otrzymał na poprzednie urodziny. Tych prezentów było dwa, a właściwie trzy, ale można powiedzieć, że dwa. I troszkę były ze sobą powiązane, ale nie bardzo.

Ojej, mataczę jak Czajka! :D
Użytkownik: Aquilla 17.01.2010 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteście wspaniali, nie ... | hburdon
A czy mój prezent dotarł? Bo nie dostałam odpowiedzi :(
Użytkownik: hburdon 17.01.2010 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy mój prezent dotarł?... | Aquilla
Oj nie, nie dostałam, spróbuj jeszcze raz!

Jeśli komuś nie odpowiedziałam, to proszę się upomnieć na forum - bo odpowiedziałam na wszystkie emaile, które dotarły.
Użytkownik: Aquilla 17.01.2010 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj nie, nie dostałam, spr... | hburdon
Poszedł drugi raz - czekam na odpowiedź jak na wielki, lukrowany tort :)
Użytkownik: hburdon 18.01.2010 02:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszedł drugi raz - czeka... | Aquilla
Nie doszło. :( Wysłałam ci emaila z alternatywnym adresem.
Użytkownik: janmamut 18.01.2010 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteście wspaniali, nie ... | hburdon
Skoro 2 i 20 jeszcze nie ma, to wiem, kto nie przyszedł na urodziny. :-)
Użytkownik: hburdon 18.01.2010 02:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro 2 i 20 jeszcze nie ... | janmamut
Hi hi hi, no nie ma go jeszcze, nie ma, a ja tu czekam z utęsknieniem. Ale ty też nie doczłapałeś, hm?
Użytkownik: janmamut 18.01.2010 02:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi hi hi, no nie ma go je... | hburdon
On przynajmniej wysłał swą połowę do kontrkonkursu. Ja z kolei się zastanawiam choćby, czy 23 ma związek z ich miastem; a tu biblioteki jeszcze zamknięte...
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2010 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteście wspaniali, nie ... | hburdon
Haniu, nie sprawiłem zawodu i 20 już mam.:-)
Użytkownik: hburdon 18.01.2010 02:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Na przyjęciu bawi się wesoło 20 gości i coraz mniej prezentów nierozpakowanych... ale 17 nikt nawet za wstążkę nie pociągnął, a 20 odsłoniła autora, ale tytuł jeszcze kokardką przysłonięty. Dziś już trzeba skończyć z tymi hałasami, ale będę na was czekać jutro!
Użytkownik: Annvina 18.01.2010 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jaki uroczy konkursik!
Zaraz ślę pierwsze skromne upominki:)
Och Haniu, zaczynasz od bardzo swojskich przyjęć i prywatek, gdzie czuję się jak u siebie, a kończysz na balach, na których chyba nigdy nie byłam ;)
Zastanawiam się czy Ci nie brakuje Twojego prezentu nr 18, bo od dość długiego czasu stoi na mojej półce. A ja nadal serdecznie zapraszam po odbiór - tylko osobiście ;)
Użytkownik: ktrya 18.01.2010 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
No proszę, ale trafiło... tematyka bardzo mi pasuje, zwłaszcza, że sama będę w tym tygodniu solenizantką ;))

Już się biorę za prezenty dla Hani :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2010 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, ale trafiło...... | ktrya
Solenizantką czy jubilatką? Tak czy siak życzę Ci wszystkiego najlepszego.:-)
Użytkownik: ktrya 18.01.2010 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Solenizantką czy jubilatk... | KrzysiekJoy
Dziękuję za życzenia :)

W sumie nie widzę zbytniej różnicy między tymi określeniami. Ale słowo solenizantka częściej się używa w przypadku właśnie urodzin. W piątek skończę 18 lat :)
Użytkownik: misiabela 18.01.2010 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za życzenia :) ... | ktrya
Ja też mam w piątek urodziny, niestety nie 18-ste :-(
Wodnik pozdrawia Wodnika!
Użytkownik: ktrya 18.01.2010 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też mam w piątek urodz... | misiabela
No proszę, nie jestem sama :)
Również pozdrawiam :)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też mam w piątek urodz... | misiabela
Wszystkiego najlepszego w dniu Urodzin! :)
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najlepszego w... | Marylek
Dzięki!!! A dla Ciebie wszystkiego najlepszego w Roku Jubileuszowym :-)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki!!! A dla Ciebie ws... | misiabela
Ha! Rzeczywiście! Tak jestem zakręcona Rokiem Szopenowskim, o którym głośno, że tego jubileuszu nie zauważyłam! ;) Dziękuję. :)
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki!!! A dla Ciebie ws... | misiabela
Wszystkiego dobrego dzisiejsza wpółsolenizantko :)
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego dobrego dzisi... | ktrya
Dzięki i również dla Ciebie wszystkiego, co najlepsze! :-*
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki i również dla Cieb... | misiabela
Dzięki ;*
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za życzenia :) ... | ktrya
A nieprawda. Solenizant to ten, kto obchodzi imieniny (często w radiu słyszę: Dzisiejszymi solenizantami są - i tu 2-3 imiona), a jubilat - urodziny. :)
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A nieprawda. Solenizant t... | Marylek
Też tak zawsze myślałam. Ale zajrzałam do SJP i okazało się, że nie mam racji:
solenizant «osoba obchodząca danego dnia swoje imieniny albo urodziny»
jubilat
1. «osoba, która obchodzi swój jubileusz»
2. daw. «emeryt, zwłaszcza emerytowany duchowny»
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak zawsze myślałam. ... | hburdon
O! To dobrze, mogę się spokojnie mylić. Bo ja się zawsze trochę zastanawiałam, czy dobrego słowa używam, a tu - proszę - obojętne. :)
Ale jubilat się zgadza - obchodzi jubileusz dnia urodzenia! :)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za życzenia :) ... | ktrya
Wszystkiego najlepszego w dniu Urodzin! :)
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najlepszego w... | Marylek
Dziękuję.
Na Śląsku imienin się nie obchodzi, więc u nas solenizant to osoba mająca urodziny :PP
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję. Na Śląsku imie... | ktrya
O! Ja też jestem ze Śląska; może dlatego mi się te dwa pojęcia wciąż mieszają.
A mój Dziadek, choć Ślązak, obchodził i urodziny i imieniny, bo miał różnych kolegów z różnych stron kraju! :)
Użytkownik: misiabela 18.01.2010 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
No to chyba i ja wpadnę na jakąś imprezkę!
Użytkownik: hburdon 18.01.2010 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Gości już 25! Ze szczególną radością witamy tych, którzy są u nas po raz pierwszy, ale i ze starymi znajomymi lubimy pogadać! Przy takiej frekwencji trudno się dziwić, że rozpakowane zostały wszystkie prezenty. Najmniejszym zainteresowaniem martwią się prezenty nr 10, 14, 17 i 23 - każdy rozpakowano tylko jeden raz.

Jeśli ktoś do mnie pisał, ale nie dostał odpowiedzi, proszę się upomnieć na forum! Jeśli ktoś chciał podpowiedzi, a ja zbyłam go milczeniem, proszę mnie zrugać prywatnie!
Użytkownik: margines 18.01.2010 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Cóż,
jam nie tchórz,
już się wpisuję
i pięknie dziękuję
za wszystkie odpowiedzi
i podpowiedzi:)

Zabawa z tym wszystkim jest ciekawa,
u każdego przyjęcie to fajna sprawa:)
U jednych huczne, u innych skromne,
ale żadnego z nich nie zapomnę:)
Użytkownik: inaise 19.01.2010 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Wszyyyyyystkiego najlepszeeeego, radości, szczęścia mooooooc....
Poleciały urodzinowe dusiołki :)
Użytkownik: Mag.ma 19.01.2010 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Uchyli ktoś skrawek opakowania z prezentu 16?
Użytkownik: hburdon 20.01.2010 02:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Uchyli ktoś skrawek opako... | Mag.ma
Hop hop, jest tam kto? Przecież nie będę wam tak publicznie rozpakowywać prezentów, wystarczy, że mnie prywatnie ciągniecie za wstążeczki! Jest was już 30 na urodzinach literatury, urodzinujcie się! :)

A ja przepraszam, że dopiero teraz udało mi się odpowiedzieć na wszystkie emaile, ale niestety czasem trzeba też trochę popracować oraz sporadycznie zająć się progeniturą. Jutro też będzie ciężko, ale w czwartek już powinnam mieć trochę więcej czasu.

(Trzeba koniecznie zgadnąć 16, bo jak się nie zgadnie, to człowieka potem może przez całe życie dręczyć taka niemała, niezrealizowana aspiracja...)
Użytkownik: Czajka 20.01.2010 03:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hop hop, jest tam kto? Pr... | hburdon
Każdy myśli o torcie. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.01.2010 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Uchyli ktoś skrawek opako... | Mag.ma
Gdyby narrator z 16 pochodził z Twojego miasta to chyba zamieszkiwał Zemborzyce, i miałby ciekawych sąsiadów.;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.01.2010 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Uchyli ktoś skrawek opako... | Mag.ma
Bohater 16 - który nie jest narratorem - jest ilustracją tezy, że pieniądze, uroda i wzięcie towarzyskie jednak szczęścia nie dają.
Użytkownik: Mag.ma 20.01.2010 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Uchyli ktoś skrawek opako... | Mag.ma
Chyba wiem, czekam na potwierdzenie :)
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 01:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wiem, czekam na pot... | Mag.ma
Potwierdzam, McDusia wie. :D
Użytkownik: AnnRK 22.01.2010 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam, McDusia wie.... | hburdon
A ja nadal nie. Nawet tatuś mi się nie kojarzy. :-(
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.01.2010 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nadal nie. Nawet tat... | AnnRK
Tatuś miał dosyć kłopotliwą połowicę, która stanowiła inspirację do niektórych postaci żeńskich w jego dzieciątkach (choć w dusiołku akurat raczej nie). On sam za życia nie bardzo nacieszył się sławą, a dzieciątka - zwłaszcza to - stały się znane nieco później. Co najmniej 3 z nich można oglądać (a jedno nawet chyba w ciągu najbliższych kilku dni, ale nie pamiętam, na którym kanale).
Użytkownik: AnnRK 23.01.2010 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś miał dosyć kłopotli... | dot59Opiekun BiblioNETki
Okazuje się, że jestem wyjątkowo odporna na mataczenia. Już kilka razy przejrzałam moje oceny i nic, ale to nic, mi się nie rozjaśniło. :-(
Ten prezent chyba nie dla mnie. ;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.01.2010 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Okazuje się, że jestem wy... | AnnRK
A bohatera większość ludzi zna po nazwisku, natomiast znacznie mniej pamięta, jak ma na imię.
Użytkownik: KrzysiekJoy 23.01.2010 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Okazuje się, że jestem wy... | AnnRK
Włącz jakiś jazz. Najlepiej swing, może dixie, i pomyśl, nad tym, komu pieniądze szczęścia nie dały.
Użytkownik: agnesines 24.01.2010 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Włącz jakiś jazz. Najlepi... | KrzysiekJoy
Dot59 i Joy D - jesteście wielcy, Wasze mataczenia są doskonałe! Pięknie dziękuję.
Użytkownik: AnnRK 24.01.2010 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot59 i Joy D - jesteście... | agnesines
Potwierdzam! Siedzę właśnie w szkole na zajęciach. Zajrzałam do Biblionetki i... olśnienie!
Użytkownik: joanna.syrenka 26.01.2010 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś miał dosyć kłopotli... | dot59Opiekun BiblioNETki
Chyba wiem! Dzięki!
Użytkownik: ktrya 20.01.2010 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
tralala... :)
Mógłby ktoś pomóc w rozpakowywaniu 7,8,11 i 24? Powinnam wiedzieć, co ukrywają te prezenty, a nie jestem w stanie zgadnąć...
Użytkownik: misiabela 20.01.2010 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: tralala... :) Mógłby kto... | ktrya
A ja nie mogę się dobrać do 9. Strasznie zamotany ten prezencik, niby coś mi tam prześwituje, ale nie do końca...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.01.2010 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie mogę się dobrać ... | misiabela
Też podobno znam, ale jeszcze nie doszłam do sedna zawartości...
Użytkownik: paren 20.01.2010 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Też podobno znam, ale jes... | dot59Opiekun BiblioNETki
"Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik
I ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal.
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronków,
Lecz jednego, jedynego jest mi żal..."
:-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Minął sierpień, minął wr... | paren
Ahaaa... ale po obróbce w wysokiej temperaturze?
Użytkownik: misiabela 21.01.2010 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahaaa... ale po obróbce w... | dot59Opiekun BiblioNETki
I w panierce :-)
Użytkownik: paren 21.01.2010 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ahaaa... ale po obróbce w... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dokładnie tak, w wysokiej temperaturze! :-)
Użytkownik: ktrya 20.01.2010 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: tralala... :) Mógłby kto... | ktrya
7 już chyba mam... jak mogłam nie rozpoznać mojej ulubionej lektury z podstawówki :)
Użytkownik: mika_p 21.01.2010 02:05 napisał(a):
Odpowiedź na: tralala... :) Mógłby kto... | ktrya
11... hm...
Wspomniane w dusiołku mroki pewnego Sylwestra niemalże rozpoczynają akcję książki, przed nimi jest tylko sylwestrowe popołudnie. A na końcu okazuje się, że G. zrealizowała postanowienie powzięte w dusiołku.
A miejsce pobytu kolorów ziemi jest kultowym cytatem ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: tralala... :) Mógłby kto... | ktrya
W 8 oprócz życzeń na skórce banana występuje jeszcze tajemnicza korespondencja o charakterze edukacyjnym.
W 24 natomiast - dusiołek stanowi stosunkowo niereprezentatywny przykład całości, bo dużo więcej jest tam danych, które powinny się znaleźć raczej w dokumentacji medycznej (takich np. jak pomiary masy ciała oraz ilości konsumowanych używek):).
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W 8 oprócz życzeń na skór... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tak, bardzo niereprezentatywny jest ten fragment z 24, bo wydaje się, że to coś dowcipnego, a tymczasem to nuuuuuda! ;-p
I coś jeszcze powiesz o 8? Albo o 6? :)
Użytkownik: misiabela 21.01.2010 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, bardzo niereprezenta... | Marylek
Na urodzinach u 6 nie podobało Ci się...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, bardzo niereprezenta... | Marylek
Jak ktoś czegoś nie może dostać w prezencie, to czasem szuka innych sposobów, niekoniecznie legalnych (to a propos 6).
Za to podążanie śladem tajemniczej korespondencji z 8, w dodatku niekiedy zaadresowanej do kogo innego, może doprowadzić do sytuacji, w której człowiek nie jest pewien, czy może zacytować Kartezjusza (a dokładnie te dwa wyrazy po przecinku):)
Użytkownik: ktrya 21.01.2010 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ktoś czegoś nie może ... | dot59Opiekun BiblioNETki
8 chyba mam i jeśli właściwie myślę, to powiem, że to tomiszcze sprawiło, że zaczęłam się interesować właśnie Kartezjuszami, Arystotelesami, Platonami i innymi podobnymi postaciami :)
co do 11 to mam wątpliwe przypuszczenia... ale wysyłam propozycje do Organizatorki przyjęcia, by się upewnić.
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 chyba mam i jeśli właśc... | ktrya
A, bo 11, sądząc z nazwy, nadawałby się na prezent, ale osobiście wolałabym dostać na przykład różę ;)
Mam pomysł na 8, dzięki!
Użytkownik: ktrya 21.01.2010 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A, bo 11, sądząc z nazwy,... | Marylek
Czyli dobrze trafiłam w tytuł :)
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ktoś czegoś nie może ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ha! Nie podobało mi się, zdecydowanie! I wcale nie przez nielegalność sposobów postępowania. Dzięki!

Z podobno mi znanych nie mam jeszcze 10 i 23. :/
Użytkownik: paren 21.01.2010 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Nie podobało mi się, ... | Marylek
23 podobało Ci się średnio... ,
ale skojarz 23 z Twoją wypowiedzią (tą z różą) do 11. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Nie podobało mi się, ... | Marylek
10 osobiście nie znam, bo się ostatnio na 2 kolejnych spotkaniach dopytywałam, czy ktoś nie ma, i nie miał nikt - ale zidentyfikowałam dzięki matactwom poniżej. Bo mi się przypomniało, co najpierw było w wersji krótkiej i nieciągłej, a potem zostało rozbudowane do czegoś dłuższego - w tym gatunku są co najmniej dwa tego rodzaju okazy, ale tamten wcześniejszy jest bardziej znany i bardziej rozpoznawalny po stylu (i często występuje w konkursach).
Użytkownik: joanna.syrenka 26.01.2010 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ktoś czegoś nie może ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Chyba wiem 6! Dziękuję!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, bardzo niereprezenta... | Marylek
A o solenizancie z 19, znanym mi, ale na śmierć zapomnianym, nie wiesz czegoś?
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.01.2010 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A o solenizancie z 19, zn... | dot59Opiekun BiblioNETki
Z kolei po przeczytaniu 19, można zainteresować się Ajschylosem.;-)
Użytkownik: ktrya 21.01.2010 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Z kolei po przeczytaniu 1... | KrzysiekJoy
O tak :) A tytuł sugeruje drugą stronę tematyki konkursu :))
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak :) A tytuł sugeruje... | ktrya
Z drugiej strony jest albo 19, albo 25. :P
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Z drugiej strony jest alb... | hburdon
Czy któryś tort jest zatruty? ;-p
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy któryś tort jest zatr... | Marylek
25 na pewno nie, to czysta ambrozja. :)
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Z drugiej strony jest alb... | hburdon
25 jest w drugą stronę i na odwrót ;-)
Użytkownik: paren 21.01.2010 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A o solenizancie z 19, zn... | dot59Opiekun BiblioNETki
Bardzo Ci się na jego urodzinach podobało. :-)

I mimo że, jak piszesz, na ś m i e r ć zapomniałaś, to Tobie ani Wam nic więcej nie zdradzę, bo to by był czołg w tort. :-)

Tata bardzo znany z działań wtórnych, dzięki którym ci, co nie liznęli języka pewnego słynnego dramaturga, poczytać sobie mogli m.in. o słynnej parze, książętach, królach... A poza tym (a dla nas przede wszystkim) jako drugi on, był nie mniej znany (jako tata a zarazem dziecko) z powieści z kluczem.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.01.2010 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo Ci się na jego uro... | paren
Ojejku, genialne jesteście! Już go mam!
Użytkownik: paren 21.01.2010 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojejku, genialne jesteści... | dot59Opiekun BiblioNETki
:-)))
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A o solenizancie z 19, zn... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ty się dobrze przyjrzyj inicjałom jubilata z 19! :)
Użytkownik: ktrya 21.01.2010 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, bardzo niereprezenta... | Marylek
Jakoś ciężko mi idzie z 24...
Użytkownik: Marylek 21.01.2010 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś ciężko mi idzie z 2... | ktrya
Wiesz, wszystkim moim koleżankom 24 bardzo się podobało, tylko ja jakaś dziwna jestem, buhaha! Ale sprawdziłam i widzę, że Ty też jesteś dziwna, chociaż o oczko mniej. ;)
To jest taka książka o niczym, jeśli by nie l i c z y ć używek w różnych postaciach skonsumowanych przez główną postać.
Użytkownik: ktrya 21.01.2010 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, wszystkim moim kol... | Marylek
Aaaa... myślę nad tymi używkami... już coś mi świta, tylko muszę coś sprawdzić :-)
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaaa... myślę nad tymi uż... | ktrya
I nie wiem dalej :-(
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: I nie wiem dalej :-( | ktrya
Hi, hi, hi! Ta bohaterka w kółko robiła to, co większość kobiet i dziewcząt robi. Ale ona z efektem jojo. Uciekam, bo to już chyba czołg. ;)
Użytkownik: hburdon 23.01.2010 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, hi! Ta bohaterka ... | Marylek
Jojo też się odnosi do większości, jak sądzę. Chociaż to konkretne jojo to było chyba na krótkim sznureczku. :)
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaaa... myślę nad tymi uż... | ktrya
I dalej nie wiem ;-(
Użytkownik: ktrya 22.01.2010 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: I dalej nie wiem ;-( | ktrya
Coś mi się podwoiło, proszę bognę o usunięcie jedno z komentarzy.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.01.2010 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: I dalej nie wiem ;-( | ktrya
A wiesz, że nieskuteczna walka z nadwagą i skłonnością do używek może mieć związek z kontaktem z emocjonalnymi popaprańcami?
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ekhem, ekhem. Klink klink! Będę przemawiać.

Drodzy zgromadzeni! Z prawdziwą przyjemnością mam zaszczyt poinformować, że jeden z gości zdmuchnął właśnie ostatnią świeczkę na swoim torcie i teraz pałaszuje największy kawałek!

Dziękuję, skończyłam, możecie wracać do zabawy.
Użytkownik: janmamut 21.01.2010 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekhem, ekhem. Klink klink... | hburdon
A któż to rozpoznał 10?
Użytkownik: hburdon 21.01.2010 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A któż to rozpoznał 10? | janmamut
O mataczenia do 10 możesz się już ubiegać u pięciu osób. Najrzadziej rozpoznawanym dusiołkiem jest 17, który mogą mataczyć tylko dwie, oraz 14 (dwa pełne rozpoznania, trzy osoby trafiły w autora).
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.01.2010 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O mataczenia do 10 możesz... | hburdon
16 i 17 można ze sobą powiązać, gdyż uważam, że bohaterka 17 pewnie chętnie zajęłaby się bohaterem 16. Akcja 17 toczy się ok. dwadzieścia lat później niż akcja 16 a w tle to samo miasto.
16 i 17 zekranizowane. 16 znam osobiście, a 17 tylko tatusia poznałem.
Użytkownik: joanna.syrenka 26.01.2010 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 16 i 17 można ze sobą pow... | KrzysiekJoy
Jeśli 16 to to, co myślę, to jesteś absolutnie genialny!!!
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.01.2010 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: O mataczenia do 10 możesz... | hburdon
10 dotarła do mnie, ale w rozbudowanej wersji. Jestem ciekaw czy zaakceptuję stworzenia, które to, niektórzy bardzo kochają.
A ten P.Ch. to ponoć mógłby żłopać gorzałkę i nic by mu nie było.
Użytkownik: janmamut 21.01.2010 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 10 dotarła do mnie, ale w... | KrzysiekJoy
Dziękuję!
Użytkownik: JoannazKociewia 21.01.2010 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A któż to rozpoznał 10? | janmamut
Ja. Solenizant z fragmentu nr 10 nawet słówkiem nie wspomniał o dziedzinie, którą się zajmuje, co może trochę utrudniać zgadywanie. A była to dziedzina niezwykła, podobnie jak niezwykły był jeden z biesiadników.
Użytkownik: mika_p 21.01.2010 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ja bym chciała 2 - mam prezent, nie mam książki (ani tytułu, ani autora). I jeszcze inne.

Mam 1, 4, 5, 7, 9, 11, 18, 21 i 22. Mam nadzieje na 8 i 19 i możliwe, że wydedukuję sobie 24. I właściwie przy całej reszcie potrzebuję wsparcia :)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bym chciała 2 - mam pr... | mika_p
2 też nie mam i w ogóle mam podobnie jak Ty. Ale może powiedz coś o 4?
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 też nie mam i w ogóle m... | Marylek
Wiesz, to takie dzieło, które znają wszyscy, nawet ci, którzy go nie znają :-)
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, to takie dzieło, k... | misiabela
A co powiesz o 19?
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powiesz o 19? | misiabela
Do 19 paren powyżej ładnie mataczyła gatunek rozstrzelonym drukiem.

A ja jeszcze powiem, że tatuś występował w dwóch osobach (nawet w trzech, ale dwie były powszechnie znane) - jedna była szanowana i postrzegana z ukłonem, ale dla ambitnych, a druga pozwalała mu zarabiać na przyzwoite życie. Nasz dusiołek jest jednym z wielu dzieciątek tego drugiego, bardziej znanego, wcielenia tatusia.
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Do 19 paren powyżej ładni... | Marylek
Wszystko jasne, dzięki :-)
A 2 już wiesz? Bo ja nie :-(
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko jasne, dzięki :-... | misiabela
Nie wiem. Zastanawiam się nad tym, co Miaugorzata o głośnym echu napisała poniżej, ale nic mi do głowy nie przychodzi. :(
W dodatku dalej nie mam 10 ani 23! A zaraz muszę iść do pracy i myśleć zupełnie o czymś innym. :-p
Użytkownik: paren 22.01.2010 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem. Zastanawiam się... | Marylek
Do 23:
może najpierw przytoczę to, co już napisałam, żebyś miała całość w jednym miejscu:
23 podobało Ci się średnio... , ale skojarz 23 z Twoją wypowiedzią (tą z różą) do 11.
I dodam jeszcze: niezbyt często rodzic staje się dzieckiem dla kogoś innego. :-)
Użytkownik: Marylek 23.01.2010 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Do 23: może najpierw pr... | paren
Już wiem! :)
Użytkownik: paren 23.01.2010 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Już wiem! :) | Marylek
:-)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.01.2010 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Do 23: może najpierw pr... | paren
A gdzie może szukać tropów delikwent, który z dusiołkiem dotąd nie miał nic wspólnego?
Użytkownik: paren 24.01.2010 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie może szukać tropó... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jeżeli masz 11 (?), to - biorąc pod uwagę tę zamianę rodzica (11) na dziecko kogoś innego (23) - pomyśl o wymierającej już niestety, w dobie komórek i smsów, komputerów i e-maili, sztuce porozumiewania się na odległość.

Użytkownik: Marylek 24.01.2010 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli masz 11 (?), to - ... | paren
Jeśli nie masz 11 to pomyśl o tym samym. Przede wszystkim o niegdysiejszych e-mailach. ;)
Użytkownik: Marylek 24.01.2010 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli masz 11 (?), to - ... | paren
Jeśli nie masz 11 to pomyśl o tym samym. Przede wszystkim o niegdysiejszych e-mailach. ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.01.2010 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli masz 11 (?), to - ... | paren
Ach, mam! Właśnie wczoraj, kompletując zamówienie w antykwariacie, chciałam sobie to dorzucić, ale nie było...
Użytkownik: paren 24.01.2010 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, mam! Właśnie wczoraj... | dot59Opiekun BiblioNETki
:-)))
Użytkownik: paren 24.01.2010 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, mam! Właśnie wczoraj... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja też chcę mieć swoją i szukam bezskutecznie... :-(
Użytkownik: hburdon 24.01.2010 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też chcę mieć swoją i ... | paren
Ja miałam pożyczoną. Z BiblioNETki. ;)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, to takie dzieło, k... | misiabela
Aaa! Faktycznie! Powinnam chyba nadrobić zaległości. Może ktoś mi to pożyczy? ;)
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Aaa! Faktycznie! Powinnam... | Marylek
Ja mogę. Dodatkowo z ilustracjami mojej córki :-)
Użytkownik: Marylek 22.01.2010 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mogę. Dodatkowo z ilus... | misiabela
To ja bardzo chętnie. :) Może przywieź do Torunia?
Użytkownik: misiabela 22.01.2010 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja bardzo chętnie. :) ... | Marylek
Ok :-)
Użytkownik: mika_p 22.01.2010 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 też nie mam i w ogóle m... | Marylek
Żebym mogła ci coś powiedzieć o 4., musisz wiedzieć, że od dziecka lubię symetrię i takie tam podobne rzeczy. I jak czytałam 4., to mnie w to moje umilowanie symetrii uwierał fakt, że szóstka kluczowych bohaterów nie jest równo rozdysponowana w 3 miejscach, tylko w jednym troje, w drugim dwoje, w trzecim jedno. Na szczęście pod koniec trochę się wyrównało i bohaterów było siedmioro, a siódma postać pojawiła się tam, gdzie dotąd była jedna.
Użytkownik: gosiaw 22.01.2010 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 też nie mam i w ogóle m... | Marylek
Nie masz dwójki? Bo dziwnie cicho o niej. A powinna się odbić naprawdę głośnym echem. ;)
Użytkownik: Evi91 22.01.2010 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
A może ktoś coś szepnąć o 13?? Podobno znam, ale w ogóle nie kojarzę. z góry dziękuję za pomoc
Użytkownik: janmamut 22.01.2010 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A może ktoś coś szepnąć o... | Evi91
13. A dużo znasz autorów, którzy piszą: "gadulenia", "błazenkowaniem" itd.? A "biuletyny kiełkowania" i "osiemnastoletnia płonka" dobrze umiejscawiają rzecz w całej twórczości.

Użytkownik: misiabela 22.01.2010 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. A dużo znasz autorów,... | janmamut
No właśnie nie ma ich wielu, dlatego trzeba znać tego konkretnego...
Użytkownik: Czytelnik_Kasia 24.01.2010 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Skusiłam się, taki piękny konkurs. Co z tego, że czasu brak?
I mam problem. Dzięki pięknym mataczeniom zgadłam już (chyba) 23, natomiast dalej nie mam wielu, m. in. 19 i 22, kórych autorów podobno znam... Można prosić o pomoc? :-)
Użytkownik: janmamut 24.01.2010 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Skusiłam się, taki piękny... | Czytelnik_Kasia
19. Spójrz na mamuta. Czyż pod innym imieniem nie będzie pachniał równie wspaniale?
22. To wbrew pozorom literatura zupełnie nie z kręgu "Lubiewa".
Użytkownik: paren 24.01.2010 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Skusiłam się, taki piękny... | Czytelnik_Kasia
19.
Na jego urodzinach byłaś tylko raz i podobało Ci się raczej średnio.
Wcześniej napisałam już to:
"I mimo że, jak piszesz, na ś m i e r ć zapomniałaś, to Tobie ani Wam nic więcej nie zdradzę...
Tata bardzo znany z działań wtórnych, dzięki którym ci, co nie liznęli języka pewnego słynnego dramaturga, poczytać sobie mogli m.in. o słynnej parze, książętach, królach... A poza tym (a dla nas przede wszystkim i Ty też tak go znasz) jako drugi on, był nie mniej znany (jako tata a zarazem dziecko) z powieści z kluczem."
Sprawdź swoje wizytówki... u kogo otarłaś się o nieodwracalne?

22.
Z tatą spotkałaś się raz, ale z wielką przyjemnością..., a bohater dziecka, które znasz pojawia się i tu jako postać, chociaż marginalnie. Na dodatek jest też elementem prezentu...
Jeśli nie czytałaś, to widziałaś na pewno!
Użytkownik: Marylek 25.01.2010 00:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Na jego urodzinach b... | paren
No dobra, przeczytane juz mam.
A 3 i 25? Ewentualnie 12? I od 14 do 17? Kto wie?
Użytkownik: paren 25.01.2010 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, przeczytane juz... | Marylek
12.
Ulubiony konkursowy dusiołek. :-)
Pamiętasz?
Pierwsza z trzech części (ta dla nas ważna) jest o tym, co zawsze łapie za serce (bardzo wielu czytelników złapało) i to w trudnych czasach, druga bardziej się koncentruje na brzydszej połowie, choć tytuł zdaje się sugerować coś innego, w trzeciej trzeba się przenieść bardzo daleko i zobaczyć co było dalej.

15.
Kolokwia, zaliczanie i wkuwanie już go po nocach nie straszą.
Jeśli nie czytałaś, to pewnie widziałaś, uwagę zwraca muzyka i jedno z pierwszych wcieleń Rain Mana.

16.
Pięknie mataczyli Dot i Joy. :-)
Do podpowiedzi Dot: "...ilustracją tezy, że pieniądze, uroda i wzięcie towarzyskie jednak szczęścia nie dają." dodam może jeszcze tylko, że dla niektórych to nawet starać się nie warto...
Też mogłaś widzieć (i posłuchać nagrodzonej muzyki)!
Użytkownik: Marylek 25.01.2010 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Ulubiony konkursowy ... | paren
Dzięki! :)
Wiesz, ja jestem bardzo umiarkowanym fanem X Muzy, a wręcz antyfanem telewizji, niewiele oglądam i zwykle mataczenia odnoszące się do filmów po prostu do mnie nie docierają. Ale wygląda na to, że 15 to nawet ja widziałam. :)
Użytkownik: paren 25.01.2010 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki! :) Wiesz, ja jes... | Marylek
Wiesz, Marylku, mimo Twojej niechęci do X Muzy zaryzykuję stwierdzenie, że 16, ze składającym nieprzyzwoite oferty zaklinaczem też widziałaś. :-)
Użytkownik: agnesines 25.01.2010 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
A jak Wam smakował 5 kawałek tortu?
Użytkownik: hburdon 25.01.2010 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Wam smakował 5 kawa... | agnesines
Najlepszy jest tort, na którym nikt nie siedział.
Użytkownik: Marylek 25.01.2010 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Wam smakował 5 kawa... | agnesines
Mnie nie smakował do tego stopnia, że już żadnego innego kawałka z tego tortu nie spróbowałam, pomimo rozlicznych zachwalań wokół. ;)
Użytkownik: misiabela 25.01.2010 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie nie smakował do tego... | Marylek
A co z tortem nr 3? Wygląda na to, że już wszyscy go próbowali, tylko ja nie wiem, z której strony go chapnąć.
Użytkownik: Marylek 25.01.2010 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z tortem nr 3? Wyglą... | misiabela
Może Cię pocieszy, że ja też nie wiem, pomimo, że wieść niesie, iż miałam do czynienia z piekarzem. ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 25.01.2010 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z tortem nr 3? Wyglą... | misiabela
Spróbuj odgadnąć sama. Nie podążaj śladem grupy, bo na końcu może czekać przepaść.
Użytkownik: Natii 25.01.2010 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z tortem nr 3? Wyglą... | misiabela
No ja też to czytałam i doskonale pamiętam ten fragment, tylko nie pamiętam, w której książce był. ;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.01.2010 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A co z tortem nr 3? Wyglą... | misiabela
A gdzie tam wszyscy! Nawet najlżejszej wizji nie mam, podobnie zresztą jak 2, 14 i 25.
Użytkownik: misiabela 25.01.2010 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie tam wszyscy! Nawe... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja oprócz tego mam czarną dziurę od 19 do 23 i 25 :-(
Użytkownik: Marylek 25.01.2010 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oprócz tego mam czar... | misiabela
To 19 też nie masz? Powyżej było dużo i ładnie mataczone. Mogę dodać od siebie, że z tego tortu zjadłam prawie wszystkie kawałki i to z dużą przyjemnością. Szybciutko się jedzą.

21. to klasyk, ale ja nie skonsumowałam. Niby ma być zabawne, a smuci. Szukaj tatusia na południe od nas.

22. Wreszcie coś, co Marylki lubią najbardziej, a nawet jeszcze bardziej. Mniam! Zjadłam wszystkie kawałki tego tortu: i takie malutkie ciasteczko-przystawkę, i trzy wielkie kawały i jeszcze potem poprawiłam niezłym kawałem na deser. Nasz dusiołek to pierwszy wielki kawał tortu. Jeśli nie czytałaś, to może coś widziałaś? ;)

23. Uf, ile ja się tego naszukałam! A wystarczyło przestac myśleć o e-mailach, a zacząć o wcześniejszej formie porozumiewania się, którą dziś chyba stosują już tylko banki i firmy udzielające kredytów. ;)

A w ogóle to nie mam: 2, 3, 14, 16, 17, 20 i 25.
Użytkownik: misiabela 25.01.2010 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To 19 też nie masz? Powyż... | Marylek
Dzięki Marylku! Złącza mi się chyba przepalą, ale efekt jest! :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.01.2010 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To 19 też nie masz? Powyż... | Marylek
Na 17 może Ci będzie łatwiej wpaść jutro rano (albo w ogóle rano). Zwłaszcza jeśli popatrzysz na swoje ulubione zwierzaki, od których nie uciekniesz, żeby wiedzieć, że są Twoje.
A o 16 miałam podpowiedzieć, że w ekranizacji innego dzieciątka tatusia grał mój ukochany (już nieżyjący) aktor, ale co Ci z tego, skoro jesteś mało filmochłonna... No to może tak: gdyby tort dla bohatera 16 miał być przybrany stokrotkami, to nie powinien nawet na nie patrzeć, bo kontakt z takim kwieciem jest dla niego zgubny. (i oczywiście ekranizacja tego dusiołka nie nosiła tytułu "Nie jedzcie stokrotek" :).
Użytkownik: Annvina 26.01.2010 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na 17 może Ci będzie łatw... | dot59Opiekun BiblioNETki
Stokrotki!!! Genialne!!! Dzięki Dot:)
Użytkownik: Marylek 26.01.2010 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Stokrotki!!! Genialne!!! ... | Annvina
No nie? :))
A ja poszukuję jeszcze wciąż 2, 3, 14 i 20.
O 2 w ogóle nie rozmawiano tutaj...
Użytkownik: Annvina 26.01.2010 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie? :)) A ja poszuku... | Marylek
Z tych, których nie masz mam tylko 2.
Część wiekszej rodziny, czytałam tylko jedną część i to z samego środka, ale i tak podobalo mi się.

A żeby pozostać w nastrojach kwiatowo-wiosennych pozwolę sobie zacytwać mojego ulubionego Bajora.

Pól spalonych skraj
Więcej zrodzi zbóż
Niż zielony maj
W czas wiosennych b u r z
Użytkownik: Marylek 26.01.2010 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych, których nie masz ... | Annvina
Aniu, genialna jesteś! Bardzo Ci dziękuję! :)
I Miaugorzacie też, bo razem upewniłyście mnie, że powinien być większy hałas wokół tej książki. ;)
Użytkownik: Marylek 26.01.2010 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na 17 może Ci będzie łatw... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nie uciekła mi jednak ta książka. :)
A o swoich ulubionych aktorach opowiesz mi przy okacji, ok? Bo taki, na przykład, Robert Redford żyje, sprawdziłam. ;)
Dzięki!!! :))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.01.2010 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uciekła mi jednak ta ... | Marylek
Żyje, żyje, no i w tym drugim nie grał. Mitchuma miałam na myśli.
Użytkownik: Annvina 26.01.2010 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Żyje, żyje, no i w tym dr... | dot59Opiekun BiblioNETki
uff, też się wystraszyłam, że Redford nie żyje...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.01.2010 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: uff, też się wystraszyłam... | Annvina
No przecież pisałam, że w innym grał! Wczoraj zresztą to oglądałam, ale tytułu nie mogę podać, bo czołg byłby zbyt oczywisty :).
Użytkownik: Marylek 26.01.2010 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Żyje, żyje, no i w tym dr... | dot59Opiekun BiblioNETki
Hi, hi, w ogóle go nie znam. Obawiam się, że ze mną o aktorach nie pogadasz. ;-p
Użytkownik: paren 25.01.2010 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja oprócz tego mam czar... | misiabela
20.
Pomyśl o swoim kwietniku i zawartości tej małej rzeczy, co nie jest skutkiem ubocznym. :-) A tu chodzi o zupełny brak opanowania i jego efekt... :-)))
To jest pierwsze dziecko taty, co kilka lat temu miał okazję sprawdzić osobiście, jak jest tam, dokąd czasami wysyłał swoich bohaterów. Z tego fragmentu swojego życiorysu próbował zresztą odciąć kilka kuponików. :-(
Byłaś raz u niego z wizytą i podobało Ci się, chociaż zachwycona nie byłaś...
Użytkownik: misiabela 25.01.2010 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 20. Pomyśl o swoim kwiet... | paren
Paren, jesteś mistrzem w mataczeniu! Tylko że ja i tak nie wiem :-( Ale jeszcze myślę...
Użytkownik: paren 25.01.2010 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Paren, jesteś mistrzem w ... | misiabela
Trzecie dziecko taty można było u nas oglądać w latach osiemdziesiątych przez wiele tygodni po kawałku, drugi z dwóch w tytule miał nasze korzenie...
Użytkownik: inaise 27.01.2010 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzecie dziecko taty możn... | paren
Przysięgam, że zaraz zeświruję do reszty z tą dwudziestką! :D
Użytkownik: paren 27.01.2010 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przysięgam, że zaraz ześw... | inaise
No, to dodam półczołgowo, o tej porze już chyba mi nasza miła gospodyni przyjęcia urodzinowego wybaczy: do tego, co już mataczone dodam: windykacja z "delikatną myszką"... :-)
Użytkownik: hburdon 27.01.2010 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przysięgam, że zaraz ześw... | inaise
Do reszty? Znaczy się, tak zupełnie? :D

(Hi, hi, hi. Kibicuję Wam wiernie w tych ostatnich minutach!)
Użytkownik: Marylek 27.01.2010 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Do reszty? Znaczy się, ta... | hburdon
Uf, a u Ciebie jest godzina wcześniejsza, prawda? My tu już padamy, a Ty jeszcze świeża i w pełni sił, hi, hi, hi!
Użytkownik: hburdon 27.01.2010 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Uf, a u Ciebie jest godzi... | Marylek
U mnie jest godzina wcześniejsza, ale Wam zostało już tylko 20 minut. :)
Użytkownik: misiabela 27.01.2010 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie jest godzina wcześ... | hburdon
No właśnie, jakoś tak nerwowo się zrobiło. Żal, że impreza się już kończy, czy co...
Użytkownik: Marylek 27.01.2010 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, jakoś tak ner... | misiabela
Zawsze tak jest pod koniec imprezy. Człowiek się właśnie porządnie rozkręcił, jeszcze by zatańczył, a tu sie okazuje, że orkiestra chce iść do domu!(rotfl)
Użytkownik: misiabela 27.01.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze tak jest pod konie... | Marylek
No właśnie, a ja jeszcze tylu tortów nie spróbowałam :-(
Użytkownik: janmamut 27.01.2010 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Przysięgam, że zaraz ześw... | inaise
Jak Organizatorka zasugerowała, bardzo ładnie automataczysz; dodam, że tylko po polsku.
Użytkownik: Marylek 27.01.2010 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przysięgam, że zaraz ześw... | inaise
Do reszty, powiadasz?... ;)
Użytkownik: paren 27.01.2010 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Do reszty, powiadasz?... ... | Marylek
Całkiem do reszty, lub powinnam raczej powiedzieć: już nawet reszty żadnej nie ma... :-)
Użytkownik: hburdon 27.01.2010 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem do reszty, lub po... | paren
:D
Użytkownik: inaise 28.01.2010 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: :D | hburdon
no i niestety :(
Użytkownik: paren 25.01.2010 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie tam wszyscy! Nawe... | dot59Opiekun BiblioNETki
25.
Do taty przymierzyłaś się dwa razy, ale bez przekonania i zachwytu.... Urodził się niedaleko nas, choć nie u nas, ale pojechał sobie tam, gdzie język do naszego niezbyt podobny.
A dziecko? Jeśli pamiętasz naszą rozmowę o 19 to tu chodzi o absolutne przeciwieństwo, ważną c e c h ę właściwą fikcyjnym "pasożytom zewnętrznym towarzyszącym nam dorywczo i często podobnym nam z postury i wyglądu"... :-)
Użytkownik: misiabela 26.01.2010 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 25. Do taty przymierzyła... | paren
Wiem! :-))
Użytkownik: paren 26.01.2010 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem! :-)) | misiabela
:-)
Użytkownik: Marylek 26.01.2010 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem! :-)) | misiabela
A jak na to wpadłaś? ;)
Użytkownik: misiabela 26.01.2010 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak na to wpadłaś? ;) | Marylek
Jak zwykle niezawodna Paren :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.01.2010 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie nie smakował do tego... | Marylek
A ja za to skosztowałam wszystich 7, i każdego z niemałą przyjemnością. Można powiedzieć, że byłam wręcz o-czarowana...
Użytkownik: Tygrysica 25.01.2010 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
paren, mataczysz cudownie :)
Co nie zmienia faktu, że wciąż nie mam jakiejś połowy, nic z tego, czego nie mam, nie czytałam...
Ale może ktoś coś rozjaśni mi odnośnie 12, 13, 25 - bo zaczynam mieć jakieś typy...
Użytkownik: paren 26.01.2010 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: paren, mataczysz cudownie... | Tygrysica
25 było już mataczone kilka razy; jeżeli mogę coś podpowiedzieć, to skopiuj sobie do Notatnika wszystkie te podpowiedzi, ale bez komentarzy dodatkowych; jak będziesz wszystko miała w jednym miejscu i się uważnie wczytasz, to na pewno Ci się rozjaśni. :-)

13.
Też już było ładnie mataczone... Dodam jeszcze tylko, że to poszukiwane dziecko naszego rodaka nie jest - wbrew pozorom - książką o wulkanach dla botaników.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.01.2010 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: paren, mataczysz cudownie... | Tygrysica
12 wraz z rodzeństwem dość często ostatnio bywa w konkursach, i to o bardzo różnej tematyce, od militarnej do zoologicznej. I nic dziwnego, bo na tylu stronach duuużo można znaleźć. Można się też dowiedzieć, że w Ameryce się elegancko pakuje prezenty (taki burżuazyjny przeżytek!).
Użytkownik: Tygrysica 27.01.2010 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 12 wraz z rodzeństwem doś... | dot59Opiekun BiblioNETki
Serdecznie dziękuję za mataczenia, ale zasypiam przed komputerem... Poddaję ten konkurs walkowerem...
Użytkownik: paren 27.01.2010 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Serdecznie dziękuję za ma... | Tygrysica
Nie dasz rady jeszcze troszkę? No, dwie godzinki Ci zostały...
:-)
Użytkownik: hburdon 27.01.2010 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Kochani Goście! Już ostatni dzień konkursu! Jeśli ktoś chce jeszcze wpaść w ostatniej chwili, albo nie dostał tortu, albo co tam jeszcze, to zapraszam! Po południu mnie co prawda nie będzie, ale postaram się czuwać wieczorem, w ostatnich godzinach przyjęcia.
Użytkownik: hburdon 28.01.2010 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jeszcze ktoś? Bo zaraz zbieram manatki i idę do domu...
Użytkownik: hburdon 28.01.2010 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze ktoś? Bo zaraz zb... | hburdon
A nie, pomyliło mi się, ja przecież jestem w domu. To Wy już sobie idźcie, a ja będę liczyć, ile mi świeczek brakuje. Matko, jak ci goście teraz kradną, nikogo wpuścić nie można...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: