Dodany: 03.02.2016 17:40|Autor: adas

Czytatnik: nauka czytania

3 osoby polecają ten tekst.

Lessing "Opowieści afrykańskie"


Dawno temu, kiedy czytałem dużo mniej, za to znacznie więcej wiedziałem o literaturze, ośmieliłem się podzielić, pół prywatnie, pół publicznie, opinią o dwojgu noblistów z RPA, o Nadine Gordimer i J. M. Coetzee. Była ona chyba kontrowersyjna, bo nie dość, iż negowałem literackie walory ich twórczości ("styl mi nie podchodzi", wieszczyłem, po łącznie trzech książkach), to jeszcze oskarżałem pisarskie tuzy o nieznajomość własnego kraju, choć ująłem to trochę bezpieczniej: "mam poczucie, że nie czują swojej ojczyzny".

Zawstydza mnie ta młodzieńcza skłonność do wydawania osądów, ale do dziś nie wiem, czy ta opinia była skrajnie głupia? Bezczelna na pewno. Ale czy nie odpowiadała, choć trochę, rzeczywistości? Naprawdę, czytając "Hańbę" czy "Zapach kwiatów i śmierci" nie czułem, że autor(ka) w pełni kontroluje opisywany świat. Tylko, kompletnie źle rozczytywałem źródło tej niepewności, licznych niedomówień, półprawd skrytych za dobrymi chęciami. Otóż teraz wiem, że to nie była wina obojga pisarzy, właśnie w tym braku prawdziwego zakorzenienia w sensie europejskim (inna sprawa, iż w ciągu tych 10 lat i na naszym kontynencie kwestia tożsamości wróciła, nabrała nowych, a może właśnie starych?, znaczeń i odcieni) skrywała się tragedia (nie) państwa RPA. Mimo, jak mniemam, najlepszych chęci, z racji wychowania czy sytuacji politycznej, albo brutalnie rzecz ujmując: koloru skóry, pewne rzeczy musiały im umykać, musiały być upraszczane albo idealizowane.

Uff. Znowu wstęp mi wyjdzie dłuższy niż część stricte recenzyjna, dlatego śpieszę z informacja, iż próbuję wyjaśnić, dlaczego Opowieści afrykańskie (Lessing Doris) są pierwszą książką Doris Lessing w mym czytelniczym dorobku. Odpychała mnie właśnie, obok plotek o skrajnej lewicowości i feminizmie autorki, niewiara w odkrywczość prozy kolejnej białej i anglojęzycznej autorki z nieszczęsnego południa Afryki. I przynajmniej w kontekście tego zbioru opowiadań był to kolejny wielki mój błąd.

Choć paradoksalnie największym pozaliterackim atutem omawianego tomu jest to, że jest on dość stary. Według stopki redakcyjnej opowiadania te zostały oryginalnie wydane w 1964 roku, spora część z nich powstała kilkanaście lat wcześniej, a akcja przynajmniej połowy rozgrywa się o pokolenie, dwa wstecz. Proszę mnie nie zrozumieć źle, teksty te są twarde, często cynicznie wręcz brutalne pod opisami "wykwintnego" życia towarzyskiego, ale unikają pułapek tego, co trochę później zaczęto nazywać polityczną poprawnością. Ma ona wiele sensownych i sprawiedliwych uzasadnień, ale też wykazuje tendencję do poprawiania lub przemilczania części faktów, ze szlachetnych pobudek zresztą. Czy współczesny autor odważyłby się pisać "czarnuch" lub "czarnuszek" bez żadnych usprawiedliwień, wartościujących przymiotników? U Lessing to słowo powraca stale, bo musi, bo było traktowane neutralnie w tamtych czasach, nawet jeśli maskowało na wpół uświadomione poczucie, winy?, że coś jest nie tak.

Na "Opowieści afrykańskie" składają się dwa korpusy tekstów plus jeszcze dwa, trzy teksty wymykające się dwóm podstawowym tematom. Pierwszy traktuje, upraszczając, o relacjach etniczno-rasowych na farmach (nie tylko z Czarnymi, ale też z Burami - pamiętajmy, że akcja części opowiadań rozgrywa się pokolenie po morderczych wojnach burskich). Drugi korpus, upraszczając, opisuje miejsce kobiety, z jednej strony rzadkiego... skarbu, z drugiej nieledwie pozycji w spisie inwentarzowym, w tamtejszych społecznościach. Ze dwa opowiadają o europejskim dzieciństwie w buszu, o świecie przyrody (dzikiej?, obcej?) oswajanym przez rekwizyty ze Starego Świata. I może, może jest jeszcze jedno, "Farma starego Johna", które łączy wszystkie te aspekty - nowi ranczerzy nie pasują do osiadłych "od zawsze" w okręgu, co prowadzi do ostracyzmu, co z kolei wnikliwie obserwuje nastoletnia Kate (ironicznie odmalowane alter ego autorki?). To może być jedno z trzech najlepszych opowiadań w zbiorze, obok "Lampart George'a" (o rasowej hipokryzji) i "Zimy w lipcu" (jeden z ciekawszych znanych mi literackich trójkątów miłosnych, zadziwiające studium sercowego egoizmu i czułości).

Zbiór jest więc dla mnie sporą niespodzianką, bo nawet jeśli literacko dopiero widać rozwój (chronologicznie są ułożone?), to od początku czuć w tych opowiadaniach drapieżność, szczerość, przenikliwość i niezgodę, bunt. Lessing demaskuje pustkę konwenansów, ale równocześnie pokazuje jak bardzo ułatwiają one życie. I powtórzę - to, że w tej akurat książce Lessing opisuje świat przed szaloną dekadą lat 60., która szczególnie w Afryce zmieniła wszystko, odbieram jako atut. Ale koniecznie będę musiał poszukać jej późniejszych tekstów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1263
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: carmaniola 04.02.2016 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno temu, kiedy czytałe... | adas
Czytałam jeszcze wcześniejszy zbiór jej opowiadań o tematyce afrykańskiej Mrowisko: Opowiadania (Lessing Doris) - wydaje mi się, że były podobne w odbiorze do "Opowieści afrykańskich", o których piszesz. Niestety, miałam okazję zapoznać się też z jej nowszymi powieściami tj. "Piąte dziecko" i "Podróż Bena", które mnie zraziły do tej autorki. Pewnie jeszcze sięgnę po jakąś jej książkę z tych nowszych i będę celować w opowiadania albo pamiętniki, bo o ile styl jej pisania zupełnie mi nie odpowiada, to jednak jej spojrzenie na otaczającą rzeczywistość wydaje mi się interesujące.

PS. Nie wydało Ci się, że jej pisanie "trąci myszką"?
Użytkownik: adas 04.02.2016 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam jeszcze wcześnie... | carmaniola
Same opowiadania niekoniecznie, mimo półwiecza od powstania, może początkowe są trochę niezborne (zakładam, że one są realnie z 1964 i nie były poprawiane). To raczej opisywany świat jest niedzisiejszy już w chwili pisania, a już na pewno formy, które go konstytuują i ochraniają. Ale Lessing od samego początku wskazuje miejsce, gdzie te formy pękają.

Możliwe również, że mi te opowiadania tak pasują, bo coraz gorzej oceniam nurt creative writing, jego rolę nie tylko w amerykańskiej, angielskojęzycznej literaturze. On coś zabił w literaturze, szczególnie w opowiadaniach.

W dzielnicowej bibliotece jest "Mrowisko" z 56 roku, obchodziłem szerokim łukiem, bo jakoś mi się ubzdurało, że to powieść, a i rok wydania sugerowałby literaturę zbyt postępową. Choć sama Lessing wystąpiła z partii po Węgrzech, czytam w wiki. Była potem w PRL wydawana?
Użytkownik: Rbit 04.02.2016 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Same opowiadania niekonie... | adas
"Była potem w PRL wydawana?"

Chyba tylko Lato przed zmierzchem (Lessing Doris) w 1976 roku.
Użytkownik: carmaniola 04.02.2016 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Same opowiadania niekonie... | adas
Być może masz rację i to nie język jej utworów wydał mi się przestarzały a właśnie treść... Czytałam, hmm, osiem lat temu. Świat wariacko pędzi do przodu a to, o czym ona pisała jest już dzisiaj historią. Przeszłością, która wciąż się odbija czkawką, ale jednak...

Nie jestem pewna, gdzie tkwi haczyk - czytałam nowsze wydanie "Mrowiska" z 2007 roku i tam była notka, że podstawą było "Five Short Novels" z 1969 roku i już nie wiem... Może ten zbiór był potem przeredagowywany i tłumaczony u nas na nowo?

Rzuciłam okiem i wygląda na to, że była u nas jednak wydawana po wystąpieniu z partii - znalazłam kilka rzeczy wydanych w latach siedemdziesiątych. Większość jednak została przetłumaczona dopiero po otrzymaniu przez nią literackiego Nobla.

PS. Przez Ciebie/dzięki Tobie też zaczynam się uczulać na creative writing. ;-) W każdym razie jako niefachowiec zaczynam wyłapywać pewne charakterystyczne nutki. Podobieństwa jednych do drugich nie rokują najlepiej, bo zabijają indywidualizm. Mam nadzieję, że nie grozi nam jednak literacka papka.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: