Dodany: 30.01.2016 23:00|Autor: Eida

Książki i okolice> Książki w ogóle

6 osób poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia ze stycznia 2016


Nigdy nie mogę się doczekać tego wątku, więc tym razem, zakładam go ja! ;-)
I zapraszam do książkowych podsumowań!
Wyświetleń: 20737
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 138
Użytkownik: lutek01 31.01.2016 00:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
U mnie tak:

1. Śmierć w darkroomie (Pasewicz Edward) - taki kryminał, nie-kryminał. Nic specjalnego. 3,5
2. Prowadź swój pług przez kości umarłych (Tokarczuk Olga) - to moje drugie spotkanie z Olgą Tokarczuk, jak najbardziej udane. Niby kryminał, ale też nietypowy. Książka ma świetny klimat. 5
3. Opowiadania pisarzy rosyjskich XIX w. (antologia; Puszkin Aleksander, Gogol Mikołaj, Lermontow Michaił i inni) - chodziła za mną ta antologia i chodziła, więc w końcu się porwałem na pierwszy tom. Cóż, doceniam klasyków, ale mnie w fotel nie wbijają. Zupełnie nie wiem, czemu. Ja chyba w ogóle jestem "mało klasyczny". A tyle sobie po tym Puszkinie i Lermontowie obiecywałem. W każdym razie opowiadania, które mi się najbardziej podobały to: "Szynel" Mikołaja Gogola i "Straszydło" Mikołaja Leskowa. Reszta taka sobie. 3,5
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie tak: 1. Śmierć ... | lutek01
Prawda?
Prowadź swój pług przez kości umarłych. Taki nieciekawy, odstraszający tytuł (tu mi się przypomina Anna Inn w grobowcach świata, która była dla mnie niestrawna), a taka dobra książka.
Użytkownik: Agis 31.01.2016 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Prowadź swój płu... | jakozak
Naprawdę dla Ciebie to odstraszający tytuł? Ja lubię takie zakręcone :-).
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę dla Ciebie to od... | Agis
Nie podobają mi się takie tytuły.
Pamiętam, jak boczyłam się lata całe na Trzech panów w łódce, nie licząc psa. Też mnie tytuł odstraszał.
Użytkownik: ka.ja 31.01.2016 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podobają mi się takie... | jakozak
Im dłużej o tym myślę, tym większą mam pewność, że ta książka nie mogłaby mieć innego tytułu. Do tej treści pasuje tylko taki. Z "Prowadź swój pług przez kości umarłych" można dyskutować, szukać innego, ale tu - tylko to. Trzech panów w łódce, nie licząc psa. Nic dodać, nic ująć.
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Im dłużej o tym myślę, ty... | ka.ja
Jasne! Ale zanim się zacznie czytać, to jakoś odrzuca.
Użytkownik: hburdon 31.01.2016 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podobają mi się takie... | jakozak
Mnie odstrasza "Zerwać pąki, zabić dzieci". Nie mam pojęcia, o czym to jest, ale brzmi potwornie.
Użytkownik: benten 31.01.2016 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie odstrasza "Zerwać pą... | hburdon
Kenzaburo w ogóle jest dość straszny. Jeśli ktoś nie lubi albo ciężko znosi krzywdę ludzką to ciężko mu będzie przejść. Książeczki cieniutkie, ale ładunek olbrzymi.
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie odstrasza "Zerwać pą... | hburdon
Tak, brzmi potwornie.
Użytkownik: lutek01 31.01.2016 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie odstrasza "Zerwać pą... | hburdon
Od razu mi się skojarzyło z piosenką Myslovitz "Ściąć wysokie drzewa". Aż dreszcz przechodzi.
Użytkownik: lutek01 31.01.2016 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Prowadź swój płu... | jakozak
Dla mnie to bardzo intrygujący tytuł. Na taki na pewno zwróciłbym uwagę w księgarni czy bibliotece.
I świetnie pasuje do książki. Mroczny tytuł, mroczny klimat, rewelacyjna lektura.
Użytkownik: Suara 06.02.2016 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Prowadź swój płu... | jakozak
Mówisz, że dobra książka? Mnie tytuł tak przeraził, że nawet nie przeczytałam ani jednej informacji "w temacie". To mi nasuwa myśl czy jednak autor nie powinien przed nadaniem tytułu pomyśleć o czytelnikach delikatniejszej konstrukcji psychicznej :-))).
Wrzucam do schowka.
Użytkownik: jakozak 07.02.2016 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz, że dobra książka?... | Suara
Koniecznie!
Użytkownik: yyc_wanda 31.01.2016 03:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Wielkie kłamstewka (Moriarty Liane) (AUS-Sydney-2014); ocena: 5
Trzy kobiety, których przyjaźń cementują dzieci chodzące razem do szkoły. Trzy historie, niby podobne a jednak różne, opowiedziane na trzy głosy. I towarzyszący im chór, niczym z greckiej tragedii, który uzupełnia narrację. Liane Moriarty jest mistrzynią w kreowaniu historii rodzinnych, na pierwszy rzut oka sprawiających wrażenie idylli małżeńskiej i beztroskiej egzystencji, a tak naprawdę skrywających mniejsze lub większe dramaty, których nie uniknie najbardziej perfekcyjna rodzina. Dodajmy do tego lekki styl okraszony subtelnym humorem - i oto mamy bardzo dobrą powieść obyczajową o przyjaźni, o konfliktach rodzinnych i o niewygodnych prawdach, które zmiatamy pod dywan. I o małych kłamstewkach, z których rodzą się duże problemy.

Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (UK-Eng-1942); ocena: 3
Powrót do morderstwa z przeszłości niesie ze sobą pewne literackie ograniczenia. Historia przebrzmiała, emocje wygasły, świadkowie rozpierzchli się po świecie, każdy z nich żyje własnym życiem. Czy można z tego sklecić ciekawą opowieść? Prawdopodobnie tak, ale niestety nie udało się to Agacie Christie. Forma jaką przyjęła w tej opowieści to suche, formalne wywiady, które Poirot przeprowadza najpierw z osobami, którę tę sprawę prowadziły z ramienia prawa, następnie zaś ze świadkami. Jakby tego było nie dość, Poirot prosi pięć osób, które znajdowały się na miejscu zbrodni o pisemną relację z zapamiętanych wydarzeń. Tak więc każdy następny rozdział to powtórka poprzedniego, tyle tylko że historia opowiedziana jest z punku widzenia innej osoby. Jako całość powieść niezbyt interesująca. Zakończenie, owszem, zaskakuje, co jest marką powieści Agathy Christie. Ale też jak w większości jej szokujących zakończeń, tak i tu można się doszukać psychologicznie nierealnych zachowań i naciąganych efektów.

Lucy Maud Montgomery Short Stories: 1904 - Montgomery Lucy Maud (CAN-PEI-2008); ocena: 4
Całkiem oryginalny zbiorek opowiadań. Tym razem nie towarzyszyło mi uczucie deja vu, jak to często bywa u Montgomery, gdy niektóre tematy są przerabiane kilkakrotnie w różnych wersjach, albo wykorzystane w późniejszych powieściach. Wszystkie opowiadania bardzo krótkie – zaledwie kilkustronicowe. Szybko się je czyta i jeszcze szybciej zapomina. Pozostaje jednak przyjemność obcowania z finezyjną i błyskotlową prozą, tak charakterystyczną dla L.M. Montgonery. Szkoda jednak, że te opowiastki nie były dłuższe, a postacie bardziej rozwinięte.
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielkie kłamstewka (AUS-S... | yyc_wanda
Dałam sobie Wielkie kłamstewka do schowka. :-)
Użytkownik: Agis 31.01.2016 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dałam sobie Wielkie kłams... | jakozak
Ja też :-). Może dlatego, że rzadko zdarza mi się czytać coś z akcją w Australii.
Użytkownik: misiak297 31.01.2016 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też :-). Może dlatego,... | Agis
Bardzo polecam "Wielkie kłamstewka". Bardzo dobra, świetnie zrobiona proza psychologiczna. Liane Moriarty to jedno z moich odkryć zeszłego roku (dziękuję, Porcelanko). Czytałem jeszcze "Sekret mojego męża" (świetny!) i "A teraz śpij" (trochę słabsza powieść), natomiast "Wielkie kłamstewka" są rewelacyjne. Podziwiam autorkę za niesamowitą zdolność dążenia do kulminacji napięcia. Potrafi ona poprowadzić bohaterów tak, aby przy końcu książki spotkali się w jednym miejscu - i wtedy następuje spektakularny wybuch.
Użytkownik: Agis 31.01.2016 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo polecam "Wielkie k... | misiak297
Kusisz, kusisz, już sobie wrzuciłam do koszyka w księgarni internetowej, chociaż trochę mnie zraża naklejka na okładce: "Kobiety to czytają!" ;-).
Użytkownik: misiak297 31.01.2016 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusisz, kusisz, już sobie... | Agis
Ta nalepka może przerażać, ale to żaden tani romans (wątek romansowy tu jest, ale nienachalny). Dobra literatura środka.

Moje podsumowanie wstawię jeszcze dziś:)
Użytkownik: lutek01 31.01.2016 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusisz, kusisz, już sobie... | Agis
Eee tam, naklejka. Zamaż pisakiem i napisz "Misiak to czyta!"
Użytkownik: Suara 31.01.2016 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusisz, kusisz, już sobie... | Agis
Mnie też takie naklejki odrzucają. Brr...
Użytkownik: Panterka 05.02.2016 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Kusisz, kusisz, już sobie... | Agis
Akcję "Kobiety to czytają!" prowadzi/współprowadzi nasza enga. Chyba więc źle z doborem literatury nie jest.
Użytkownik: joanna.syrenka 06.02.2016 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcję "Kobiety to czytają... | Panterka
To trzeba Engi zapytać, czy hasło jest ostrzeżeniem, czy rekomendacją. ;-)
Bo o dobór literatury to się faktycznie nie trzeba martwić!
Użytkownik: Agis 31.01.2016 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo polecam "Wielkie k... | misiak297
A gdzie Twoja relacja z przeczytanych???
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Dom na klifie (Kowalski Marian) niezainteresowana
Broadchurch (Kelly Erin) 4,0
Nie dla mięczaków: Historia krótkiej wolności Piotra V. (Szwaja Monika) 4,0
Bursztyny (Kossak Zofia) 5,0
Stangret jaśnie pani (Fleszarowa-Muskat Stanisława) 3,5
Nieznany kraj (Kossak Zofia) 4,0
Włoskie buty (Mankell Henning) 4,5
Wędrujący duch (Paver Michelle)5,0
Opowiadania (Konopnicka Maria) 5,0
Iwona czy Agnieszka? (Katner Grażyna) niezainteresowana
Szczęście za progiem (Kalicka Manula) 4,0
Pieśń puszczy (Jasiński Roman (1906-1980) 5,0
Oktawia (Jabłońska Krystyna) 5,0
Crimen: Opowieść jarmarczna (Hen Józef) 4,5
Trismus (Grochowiak Stanisław) 5,0
W walce z infamisem (Hen Józef) 4,0
Jak cień (Hajota) 3,0
Zapach śniegu (Gałuszka Jerzy) 5,0
Ballada płocka (Gajewski Henryk W.) niezainteresowana
Huragan (Gąsiorowski Wacław) 6,0

W trakcie czytania:
Anioł w kapeluszu (Szwaja Monika)
Użytkownik: misiak297 31.01.2016 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dom na klifie (Kowalski M... | jakozak
Jolu, a skąd taka niska ocena dla "Stangreta"?
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, a skąd taka niska o... | misiak297
Troszkę miejscami dla mnie za ckliwa.
Temat dobry. Ale styl z Trędowatej, czyli: chętnie przeczytam, ale szału nie ma.
To jest, Misiaku, ocena "powyżej przeciętnej", więc nie taka zła.
Użytkownik: misiak297 31.01.2016 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Troszkę miejscami dla mni... | jakozak
Rozumiem. Oj, ale porównanie stylu Fleszarowej do stylu Mniszkówny - to mi się jednak trochę kłóci.

Można Fleszarowej nie lubić, ale nie można zaprzeczyć, że dba o złożoność postaci, napięcie, buduje mnóstwo plastycznych, dramatycznych scen. Z "Trędowatej" najeżonej papierowymi postaciami, bzdurnymi opisami, przydługawymi dialogami i absurdami w rodzaju "młotów walących Stefci na mózg" można się dziś co najwyżej serdecznie pośmiać.
Użytkownik: Suara 31.01.2016 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem. Oj, ale porówna... | misiak297
No właśnie, w życiu się tak nie uśmiałam przy lekturze jak przy "Trędowatej". Boskie po prostu!
Użytkownik: jakozak 05.02.2016 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem. Oj, ale porówna... | misiak297
Nie jest to Fleszarowa-Muskat w najlepszej formie. Zdarza się każdemu.
Użytkownik: Panterka 05.02.2016 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dom na klifie (Kowalski M... | jakozak
A "Zapach śniegu" o czym?
Użytkownik: jakozak 05.02.2016 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Zapach śniegu" o czym? | Panterka
To się dzieje po wojnie. Pozostałości z partyzantki, doświadczenia wojenne, rozwój nowej rzeczywistości. Ale to nie jest produkcyjniak. Książka o wiele mądrzejsza. O jeden, a nawet dwa rzędy wielkości w ocenie.
Użytkownik: beatrixCenci 31.01.2016 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
1. Trzy kobiety (Musil Robert) (3.5) - ocena podniesiona za opowiadanie trzecie, które ma chociaż jakąś psychologię, choć taką raczej kapryśno-oniryczną. Poza tym nuda.
2. Lalka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)) (5) - powtórka, ocena bez zmian. Większe docenienie pojawiającego się tu i ówdzie zjadliwego humoru, ale też bardziej rzucił się w oczy myzoginizm (najlepiej wypada prezesowa Zasławska) i niechętny stosunek do Żydów. Nie pamiętałam też, że tak wcześnie pojawia się motyw "nie ratować samobójców".
3. Chuć czyli Normalne rozmowy o perwersyjnym seksie (Wanat Ewa, Depko Andrzej) (4) - walor edukacyjny jakiś pewnie jest, choć wiele się nie dowiedziałam, a bez klasyfikacji różnych parafilii na pod-parafilie świetnie bym się obeszła. Najciekawsze cztery rozmowy na końcu książki, a ten o "seksie grupowym po polsku" wręcz powalający.
4. Pamiętniki Fanny Hill (Cleland John) (nie zainteresowana) - próbowałam przebrnąć przez pierwszy rozdział, bo książka ta ma podobno jakieś walory literackie. No więc walorów literackich nie było, tylko opisy stosunków międzyludzkich i do tego rozwlekle nudne, jak w każdej drobiazgowej instrukcji obsługi.
5. Camus Albert "L'etat de siege" (Stan oblężenia) (3.5) - do Kadyksu przybywa Dżuma we własnej osobie (i z Sekretarką), zaprowadzając rządy autorytarne. Trochę toporne symbolicznie jak na Camus, ale pomysł na postać Sekretarki niezły.
6. Todo modo (Sciascia Leonardo) (4.5) - słynny malarz przybywa do hotelu-klasztoru, w którym mają się wkrótce odbyć rekolekcje w bardzo wysoko postawionym gronie, nad którym czuwa charyzmatyczny ksiądz-dyrektor hotelu. Cokolwiek absurdalne i pozagatunkowe (choć nawiązuje do kryminału), ale ciekawe.
7. Ciała i dusze (Meersch Maxence van der) (4) - przyzwoicie napisana powieść o sytuacji medycyny i lekarzy w latach 30-tych ubiegłego wieku, miejscami jednak zbyt melodramatyczna i zbyt przepojona "jedynymi słusznymi" poglądami autora.
Użytkownik: Rbit 31.01.2016 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
1. Wytępić całe to bydło (Lindqvist Sven) (4,5)
Pomimo swoich wad ten specyficzny esej wart jest uwagi. Autor sprawnie udowadnia tezę, że na akty XX-wiecznego ludobójstwa i Holocaust miał wpływ XIX-wieczny klimat imperialistyczno-kolonianlny podbudowany filozofią Spencera i pre-Darwinizmem. Bo gatunki (rasy) słabsze muszą wyginąć by zrobić miejsce silniejszym. Indianie, Aborygeni, Murzyni to prekursorzy übermenschów: Żydów, Rosjan, Polaków. Przy czym jest to napisane ładnie literacko, z wieloma nawiązaniami do źródeł i literatury. Trochę mniej podobały mi się fragmenty o afrykańskiej podróży autora, ale dzięki nim rzecz czytało się zdecydowanie szybciej. Minus też za kilka drobnych błędów faktograficznych.

Co ciekawe, potwierdzenie istnienia opisywanych XIX-wiecznych przekonań znajdowałem w kolejnych moich styczniowych lekturach - "Lalce" Prusa i "Wirach" Sienkiewicza. Na przykład w tych ostatnich autor wyraźnie wskazuje "Bo całym wysiłkiem natury jest tworzyć jak najdoskonalsze osobniki i przez nie uszlachetniać gatunek" oraz że na szczytach rozumu jest "Aryjski duch".

2. Po dwakroć niepokorni: Szkice z dziejów polskiej lewicy patriotycznej (Tomasiewicz Jarosław) (3,5)
Pozycja ze wszech miar warta uwagi ze względu na tematykę. Kto dziś pamięta, że w Polsce silna była tradycja socjalizmu niepodległościowego. Teraz często pojawia się nieprawdziwa zbitka pojęciowa socjalista-komunista, a przecież np. taki Zygmunt Zaremba pisał, ze ZSRR to państwo dyktatury nowej biurokracji i odmawiał ustrojowi radzieckiemu miana socjalizmu, określając go jako amalgamat upaństwowionej gospodarki i despotyzmu barbarzyńskiego nowej rządzącej kasty. A Lidia Ciołkoszowa mówiła: "Uważaliśmy, że komunizm jest sprzeczny z ideami socjalistycznymi, że niszczy wolność, demokrację, swobodę dyskusji i opozycji, szerzy terroryzm, prowadzi do masowego zniewolenia ludzi, do nędzy, a potem też do stworzenia wielkiego systemu pracy niewolniczej." Niestety wadą książki i to dużą, jest "suchość". Niekiedy aż prosi się o ubarwienie wyliczanki faktów i cytatów. Dociekliwy czytelnik zauważy kilka barwniejszych, podszytych humorem momentów, ale jest ich niestety zbyt mało.

3. Lalka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)) (powtórka, zmiana oceny z 4,0 na 6,0)
Och, jak dobrze że zdecydowałem się na powtórkę po latach. Za pierwszym razem lektura była dla mnie niby szybki bieg przez szeroką leśną drogę, bez rozglądania się na boki. Teraz spokojnie spaceruję wchodząc głęboko w knieje. Zachwycając się każdym drzewem, runem leśnym, słuchając śpiewu ptaków. Wielowarstwowość powieści, głębia psychologii i możliwości różnorakiego odczytywania czasami aż mnie przytłaczają. Fajnie jest skupić się na jakiś szczegółach i tropach, np. próbować określić dokładny wiek bohaterów, wyłapać ukryte przed cenzurą nawiązania do polityki ("Z rana oblatywała kobieta ze trzy kościoły"), odkrywać kolejne warstwy ironii, czy śledzić historię przez pryzmat alkoholu (niebagatelna rola piwa, ale tez koniaku i wina). No i ta aktualność! Jakimi mamy być Polakami? Jaki jest nasz stosunek do obcego kapitału? Czy przedsiębiorca ma obowiązki wobec społeczeństwa? itp. itd...

4. Notatki z podróży do Grecji (Lanckorońska Karolina) (5,0)
To w istocie zaledwie notatki z podróży starszej pani po Grecji w latach 60-tych. Ale za to jakie! Profesor Lanckorońska pokazuje co to znaczy mieć wszechstronne humanistyczne wykształcenie. Potrafi połączyć losy Cervantesa w bitwie pod Lepanto z Ajschylosem pod Salaminą. Starożytność ze średniowieczem. Sofoklesa z Byronem. Szkoda że książeczka jest taka krótka.

5. Jadwiga (Kwaśnicka Marta) (4,0)
Esej m.in. o królowej Jadwidze i Krakowie. Napisałem recenzję: Kraków, Marta i Jadwiga

6. Północna granica (Kres Feliks W. (właśc. Chmielecki Witold)) (powtórka, zmiana oceny z 3,5 na 4,0)
Nadal uważam, że pierwszy tom cyklu Księga Całości jest najsłabszy i skierowany głównie dla miłośników klimatu militarnego. Jednak im dalej zagłębiałem się w lekturę, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że Feliks Kres stworzył coś wyjątkowego - mój ulubiony cykl fantasy. :)

7. Wiry (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)) (4,0)
W ramach akcji Rok 2016 - rokiem Henryka Sienkiewicza
Powieść hm..., specyficzna. Romans - jest, humor - jest, polityczny komentarz do wydarzeń 1905 roku - jest. Ale wszystko razem nie porywa. Gdybym miał określić, co jest głównym elementem "Wirów", stwierdziłbym że sportretowanie szlachecko-inteligenckich elit polskich sprzed stu lat. I w tym kontekście, gdyby w ich miejsce postawić dzisiejsze, wielkomiejskie "elity", wiele obserwacji jest bardzo aktualnych:
" (...)dlaczego u dyabła, nie Francuz lub Anglik stara się podobać Polakowi, tylko Polak im? Dlaczego zawsze tylko Polak się mizdrzy, tylko Polak kokietuje? Dlaczego wstydzi się niemal swego pochodzenia — i jeśli wypadkiem Francuz powie mu, że go wziął z akcentu za Francuza, albo Anglik weźmie go za Anglika, to się rozpływa z radości, jak masło na patelni? Ach! Widziałem takich kokietów dziesiątkami — i to jest stara rzecz. Tak było i dawniej. Taką kokieteryę miał naprzykład i Stanisław August. Polski pan umie czasem nosić wysoko nos w kraju. Przed cudzoziemcem zawsze na dwóch łapkach." (tom II, rozdział XII)

8. Tropy (Mirandola Franciszek (właśc. Pik Franciszek)) (3,0)
Zbiór, po który sięgnąłem zachęcony fragmentem recenzji Astrala Zapomniany klasyk fantasy "mamy rodzime zapomniane perły - a dodam jeszcze, że nieco podobnymi perełkami, choć bardziej mrocznymi, są też takie np. zbiory jak (...) "Tropy" Mirandoli". Opowiadania bardzo nierówne. Tam gdzie symbolizm i surrealizm są delikatniejsze - jest dobrze (np. "Ulica dziwna", "Wolność", "Cel"), niestety w większości przypadków czasem jest tego zbyt dużo przez co momentami z trudem dawałem radę czytać.

9. Król Bezmiarów (Kres Feliks W. (właśc. Chmielecki Witold)) (powtórka, ocena podtrzymana: 4,5)
Druga część "Księgi całości". Można się niektórych elementów czepiać. Ze względu na mnóstwo przemocy uważać autora za sadystę. Można nie przepadać za tematami piracko-morskimi. Ale jedno trzeba przyznać. Wykreowany przez Kresa świat Szereru jest niezwykle oryginalny, spójny i ma niepowtarzalny, mroczny klimat. No, a na dodatek na kartach "Króla Bezmiarów" po raz pierwszy pojawia się L.S.I. Rbit :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.02.2016 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Wytępić całe to bydło ... | Rbit
Czytałem wczoraj o tym, że WL wydaje dzieła zebrane Sienkiewicza, i właśnie "Wirów" ma w serii zabraknąć jako jedynej powieści. W artykule była też mowa o tym, że rzekomo "Wiry" ze względu na swą antysocjalistyczną wymowę oraz przestrogę przed laicyzacją oraz upadkiem kultury oraz etyki były tępione i chowane przed społeczeństwem za czasów peerelowskich. Ty piszesz o trochę innych aspektach - a te ww. dało się zauważyć?
Użytkownik: Rbit 02.02.2016 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałem wczoraj o tym, ż... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zdecydowałem się sięgnąć po "Wiry" właśnie po to by zweryfikować antysocjalizm Sienkiewicza. Rzeczywiście PPS-owi dostaje się tam mocno. Jednakże (na szczęście) powieść jest nie tylko o tym. Również o sprawach wspomnianych przez ciebie. Jeden z ciekawych przykładów:

" Niema, powiada dygnitarz, zgody między braćmi. A jaka szkoda! Różni ich religia i język. Ale cóż to jest religia; jeśli nie zewnętrzna tylko forma? Bóg jest jeden — a? Jemu wszystko jedno, czy go chwalą po łacinie, czy po slowiańsku. Nu a sławianinu przecie i przyzwoiciej po sławiańsku. A co do języka, — to rozmaite narzecza do rozmowy w domu mogłyby sobie być. Dlaczego jednak nie tylko w urzędzie, ale naprzykład i w literaturze nie przyjąć jednego języka, — a? Toż i wygoda większa i kontrola łatwiejsza. Ot, porzuciliby wy wasz katolicyzm i wasze narzecze, a przyjęli jedno i drugie nasze... ale — serdecznie, dobrowolnie. Tak i zgodaby zaraz nastała i dla was lepsze czasy, i byłaby prosto rozkosz...
 — Dobrze się do pana wybrał — przerwał, śmiejąc się Groński.
 — Trzebaż, że właśnie na mnie trafił! — odpowiedział doktór. - Ja, moi panowie, jestem deista, filozof, ale jaki tam ze mnie katolik! Często też zdarza mi się napadać na kościół, tak samo, jak i napadam na Polskę, gdy mi się coś w niej niepodoba. Tylko, jeżeli ktoś obcy robi to samo wobec mnie, to — dziwna rzecz! — mam mu ochotę zęby wybić. Zacząłem tedy bronić kościoła, tak, jak gdybym nigdy w życiu nie wyłaził z zakrystyi, ba i lepiej! bo tak, jakbym był katolickim apologetą. — Jeśli, mówię, religia, jest tylko formą zewnętrzną, to powiedz mi pan, dlaczego to my właśnie, mamy porzucać tę naszą formę, najbardziej uduchownioną, najbardziej kulturalną i najpiękniejszą! Ten katolicyzm, z którym radzisz nam się pan z dziś na jutro pożegnać, ogarnął przecie cały Zachód, zorganizował społeczeństwa, stworzył europejską cywilizacyę, przechował naukę, stworzył uniwersytety, wzniósł kościoły, które są arcydziełami, wydal Św. Augustyna, Danta, Petrarkę, Św. Franciszka i Św. Tomasza, stworzył renesans, stworzył wieczerzę Pańską Leonarda da Vinci, grobowce medyceuszów Michała Anioła, szkołę ateńską i Dysputę Rafaela, stworzył takie kościoły jak Św. Piotra, nie licząc innych rozsianych we Włoszech i po całej Europie. Ten katolicyzm zrobił nas uczestnikami wszechświatowej kultury, połączył nas z Zachodem, wycisnął europejskie piętno na naszej polskiej duszy, etc. etc. I gadałem w ten sposób, póki mi nie przerwał i nie powiedział: »W tem i bieda, że on was połączył z Zachodem!« — A ja na to mówię znów tak: Komu bieda, komu nie bieda! — ale teraz pomówmy o pańskiej propozycji wyrzeczenia się przez nas języka, a zatem i narodowości. Wiedz pan o tem, że to jest czcza i głupia mrzonka. To się nie stanie nigdy. Zapowiadam i zastrzegam z góry: — nigdy! Ale przypuśćmy na chwilę rzecz niemożliwą: że stoczy nas taka zaraza, ze osłabnie w nas tak serce iż powiemy sobie: »dosyć! — nie możemy być dłużej Polakami!« To wówczas co? Zastanów się pan objektywnie, jak człowiek, który nie zatracił w sobie zdolności do myślenia, coby nas w takim razie mogło wstrzymać od zostania Niemcami? Nasze słowiańskie pochodzenie? Ależ my jesteśmy Słowianami dlatego właśnie, że jesteśmy Polakami. Gdybyśmy się wyrzekli polskości, wówczas jeszcze łatwiej, a nawet eo ipso, wyrzeklibyśmy się słowiaństwa. Wy jesteście ludzie, którzy i sami nie umiecie żyć i nikomu nie pozwalacie żyć. Więc jaki powód mógłby nas zatrzymać przy was? Czy wasz spokój? czy wasz dobrobyt? czy wasza moralność? czy wasza administracya? czy wasza nauka? Czy wasza oświata? czy wasze bogactwo? czy wasza potęga? Nauczcie się patrzeć w oczy rzeczywistości, wyróbcie w sobie zdolność liczenia się z nią, — i zrozumiejcie, że wynaradawiając nas, pracujecie dla kogo innego. Ale powtarzam jeszcze raz, że to tylko głupia mrzonka, że chwila wyrzeczenia się nigdy nie przyjdzie, i że jeślim o niej mówił, to tylko dlatego, by odpowiedzieć na te rzeczy, któreś mi pan podsuwał." (Rozdział XXII)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.02.2016 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowałem się sięgnąć ... | Rbit
Język trochę przyciężkawy, ale fragment dość profetyczny - już za niewiele ponad 30 lat miało przyjść to, że zaczęła "toczyć nas taka zaraza, ze osłabnie w nas tak serce iż powiemy sobie: »dosyć! — nie możemy być dłużej Polakami!«", tylko tego nie przewidział, że Niemcami na pewno być nie będą chcieli, bowiem tej zarazie "Niemiec" było na imię...

W domu sięgnę do artykułu i przepiszę inny cytat, który z kolei idealnie pasuje do wydarzeń współczesnych. Może parę osób się zachęci do wirowania w takt Sienkiewicza? ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.02.2016 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowałem się sięgnąć ... | Rbit
zapowiedziany fragment z "finału", jak stoi w artykule:

"Oświata bez religii wyhoduje tylko złodziei i bandytów. (...) Zginęliśmy bez ratunku. U nas są tylko wiry... I to nie wiry na toni wodnej, gdzie poniżej jest głębia spokojna, ale wiry z piasku. Teraz wicher dmie od Wschodu i jałowy piasek zasypuje naszą tradycję, naszą cywilizację, naszą kulturę - całą Polskę - i zmienia ją w pustynię..."

Dziś można by dodać czy zamienić - wicher z Bliskiego Wschodu...
Użytkownik: Agis 31.01.2016 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
13 pięter (Springer Filip) - 4.5 - dobra, ważna książka, ale trochę mnie odstraszyła ilość historii ludzi, którym się nie udało. Sama mam kredyt, więc potraktowałam to osobiście - książka wzbudziła we mnie silną postawę lękową.
Pokój (Donoghue Emma) - 4 - czytana, by się dowiedzieć czym zachwycają się inni. Całkiem dobra, ale jak dla mnie posiadająca wszystkie cechy amerykańskiego bestsellera - niby super, ale czegoś brak...
Jeden z nas: Opowieść o Norwegii (Seierstad Åsne) - 5.5 - dobra, bardzo aktualna książka. Czytając ją wciąż myślałam, czy nie hodujemy sobie kolejnego Breivika?
Inna dusza (Orbitowski Łukasz) - 4 - również dobra, ale dla mnie jednak trochę przegadana. O ile wątek Krzyśka i rodziny alkoholowej zachwycał mnie prawdopodobieństwem psychologicznym, precyzją, czarnym humorem czasem, to wątek Jędrka nieco nudził. Trochę przeszkadzało mi w lekturze, że akurat w latach, w których rozgrywała się akcja mieszkałam w Bydgoszczy i parę rzeczy mi się nie zgadzało. Rozjaśniło mi się w głowie dopiero kiedy przeczytałam, że prawdziwy morderca mieszkał na Gdańskiej, a nie w Fordonie.
Historia ucieczki (Ferrante Elena)- 4.5 - cykl jako całość jest rewelacyjny, nawet jeśli tę jedną część oceniłam trochę niżej niż resztę.
Na szpulce niebieskiej nici (Tyler Anne) - 4 - książka świetna do połowy, potem akcja się trochę rozlatuje. Zaczęłam kolejną powieść tej autorki, początek znowu zachwyca błyskotliwością, przenikliwością psychologiczną, humorem. Mam nadzieję, że tak będzie do końca. Ciekawe, że u nas takich powieści praktycznie się nie wydaje/ nie pisze. Żadnych eksperymentów językowych, po prostu kawał dobrej obyczajowo-psychologicznej prozy.
Żniwa zła (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - 4.5

Użytkownik: misiak297 31.01.2016 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 13 pięter - 4.5 - dobra, ... | Agis
Oto moje styczniowe lektury:

1 Dzieci z alei Rothschildów (Zweig Stefanie) - 5 - jest recenzja: Gdy pętla nazizmu się zacieśnia...
2 Skoruń (Płaza Maciej) - 4 - ciekawy głos we nurcie literatury chłopskiej.
3 Ania z Zielonego Wzgórza (Montgomery Lucy Maud) - 6 - powtórka, ocena bez zmian. Jest czytatka: Moja znajomość z "Anią z Zielonego Wzgórza"
4 Ja nie jestem Miriam (Axelsson Majgull) - 5 - jest recenzja: "Jeśli chcesz przeżyć, nazywasz się Miriam Goldberg"[1]
5 Korekty (Franzen Jonathan) - 4+ - jest recenzja: Życia wydanie drugie poprawione
6 Uprawa roślin południowych metodą Miczurina (Murek Weronika) - 5+ - jest recenzja: "To niesłychane, jak bardzo ludzie umierają"[1]
7 Róża i cis (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5 - jest recenzja: Czas róży, czas cisu
8 Cham (Orzeszkowa Eliza) - 5 - jest recenzja: Inna historia znad Niemna
9 Wymarzony dom Ani (Montgomery Lucy Maud) - powtórka, zmiana oceny z 4 na 5, jest recenzja: Pierwsze małżeńskie lata

To był dobry czytelniczo miesiąc.
Użytkownik: Aquilla 31.01.2016 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Jako że do dziś mieliśmy oddać BARDZO ważny projekt w pracy, w związku z tym wczoraj (sobota) zaliczyłam 19h godzin roboczych (a i wcześniej nie było łatwo) - ten miesiąc stał pod znakiem audiobooków.

Znaczy Kapitan (Borchardt Karol Olgierd) (5) - Morskie opowieści :D . Bardzo przyjemne gawędy morskie, a to, że trącą myszką, jeszcze dodaje im uroku. Idealna książka na audiobook, słucha się tego, jak starego marynarza.

Zło czai się wszędzie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) - Poirot w formie, chociaż na wakacjach. Jak zwykle plejada ciekawych postaci, pokręcone motywy i zaskakujące zakończenie. Do tego strasznie przyjemnie jest poczytać o detektywie, który dla odmiany nie walczy z policją.

Morderstwo w zaułku (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4,5) - nigdy nie przepadałam za opowiadaniami Christie. Agata potrzebuje czasu, żeby odpowiednio rozwinąć śledztwo i postaci. Na szczęście tu mamy tylko 4 opowiadania, za to nieco obszerne i co najmniej dwa środkowe są zdecydowanie godne polecenia.

Obecne lektury:
Skłócona z życiem: Intymna biografia Marilyn Monroe (Banner Lois) - próbuje to czytać, ale w tym miesiącu zabrakło sił. I nie jest to bynajmniej wina książki, bo to bardzo sprawnie napisana biografia.

Słuchane:
Ben Hur: Opowieść z czasów Chrystusa (Wallace Lewis (Wallace Ludwik)) - o rany, o ile lepszy jest film. Na razie potwornie nudne, dialogi napisane językiem stylizowanym na archaiczny, co brzmi tragicznie, no i mam pięć rozdziałów o Bożym Narodzeniu i Trzech Królach. Nie żebym miała coś przeciw, ale znam tę historię totalnie na pamięć, a w tej wersji nie ma nic, co by mnie zachęciło do ponownego jej wysłuchania. Na szczęście w szóstym przesuwamy się o 20 lat więc może w końcu spotkam Charlesa Hesto... znaczy Ben Hura :D
Użytkownik: benten 31.01.2016 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako że do dziś mieliśmy ... | Aquilla
Też słuchałam Znaczy Kapitan (Borchardt Karol Olgierd) w audiobooku i całkowicie się z Tobą zgadzam. Zwłaszcza, że podchodziłam do tego z nastawieniem pt. "co tam ja o morzu będę czytać", a wyszło mocne 5.
Użytkownik: Suara 31.01.2016 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida

U mnie styczeń bardzo owocny:-)


1. Ursula le Guin - Grobowce Atuanu (3,5)
2. Piotr Fronczewski, Marcin Mastalerz - Ja, Fronczewski (5)
3. K. Leżeńska, D. Wołodźko - Zbigniew Zapasiewicz. Zapasowe maski (5)
4. Marek Wałkuski - Wałkowanie Ameryki (4)
5. Stella Duffy -Teodora. Aktorka. Kurtyzana. Cesarzowa (3,5)
6. Alex Grecian - Scotland Yard (3,5)
7. Michel Pastoureau - Niebieski. Historia koloru (5)
8. Jessie Burton -Miniaturzystka (4)
9. Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną (5)
10. Arturo Perez-Reverte - Mężczyzna, który tańczył tango (5)
Użytkownik: Marylek 31.01.2016 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie styczeń bardzo o... | Suara
Jejku, dlaczego "Grobowce Atuanu" tak nisko?
Użytkownik: Suara 31.01.2016 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejku, dlaczego "Grobowce... | Marylek
Po "Czarnoksiężniku z Archipelagu" wydały mi się prawdę mówiąc o niczym. Nie mówię, że wymagam od książek koniecznie akcji - bo nie - ale ( może jestem głupia ) kompletnie nie połapałam o czym jest ta książka. Napaliłam się na cały cykl jak "szczerbaty na suchary" ale po "Grobowcach" na razie odpuściłam.
Użytkownik: Aquilla 31.01.2016 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Czarnoksiężniku z Arc... | Suara
Grobowce to dla mnie najgorsza część cyklu. Najdalszy brzeg to powrót do starej formy
Użytkownik: Suara 31.01.2016 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Grobowce to dla mnie najg... | Aquilla
Dobrze, że mi to mówisz, wobec tego wrócę do reszty skoro już przeszłam przez najgorszą część. Na razie nie mam mocy przerobowych, ale wezmę pod uwagę :-)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.02.2016 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że mi to mówisz, ... | Suara
Ja także bym namawiał Cię do przeczytania "Najdalszego brzegu". Jest trochę smutny i nostalgiczny, ale dzieje się! Mnie szczególnie ujęło wypowiadane tam proroctwo, które jest motorem akcji i tłumaczy tytuł:

"He shall inherit my throne who has crossed the dark land living and come to the far shores of the day."

"Ten odziedziczy mój tron, który żywym przekroczy mroczną krainę i dotrze do najdalszych brzegów dnia." (tłum. moje)
Użytkownik: Suara 02.02.2016 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja także bym namawiał Cię... | LouriOpiekun BiblioNETki
Już go wrzucam do planów czytelniczych, co prawda na koniec kolejki ale jednak.
Użytkownik: nutinka 31.01.2016 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Styczeń upłynął mi pod znakiem fantasy, głównie powtórkowo z Pratchettem:

Sternberg (Twardoch Szczepan) - 4,5
Krwawy szlak (Young Moira) - 4
Trzy wiedźmy (Pratchett Terry) (powtórka) - 6
Ruchomy zamek Hauru (Jones Diana Wynne) (80%) - 5
Piramidy (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Straż! Straż! (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Zamek w chmurach (Jones Diana Wynne) - 5
Eryk (Pratchett Terry) (powtórka) - 4,5
Ruchome obrazki (Pratchett Terry) (powtórka) - 5
Czas żniw (Shannon Samantha) - 4,5
Kosiarz (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Wyprawa czarownic (Pratchett Terry) (powtórka) - 6
Pomniejsze bóstwa (Pratchett Terry) (powtórka) - 6
Panowie i damy (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Zbrojni (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Metro 2035 (Glukhovsky Dmitry (Głuchowski Dmitrij)) - 4,5
Muzyka duszy (Pratchett Terry) (powtórka) - 5
Ciekawe czasy (Pratchett Terry) (powtórka) - 4,5
Maskarada (Pratchett Terry) (powtórka) - 6
Zakon mimów (Shannon Samantha) - 4,5
Czarodziejski statek (Hobb Robin (właśc. Ogden Margaret Astrid Lindholm)) - 4,5
Na glinianych nogach (Pratchett Terry) (powtórka) - 5
Północna granica (Kres Feliks W. (właśc. Chmielecki Witold)) - 5
Wiedźmikołaj (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Bogowie, honor, Ankh-Morpork (Pratchett Terry) (powtórka) - 5,5
Kościany galeon (Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de)) - 3

Więcej tradycyjnie na blogu.
Użytkownik: jakozak 31.01.2016 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Styczeń upłynął mi pod zn... | nutinka
Pratchett górą.
Użytkownik: ka.ja 31.01.2016 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Śród żywych duchów (Szejnert Małgorzata) - reportaż, który wręcz oszałamia. Nie wiem, czy ktokolwiek poza Szejnert udźwignąłby taki temat. Tyle się teraz wydaje książek, których autorzy z jakiegoś strzępu informacji, z jakiejś plotki czy pomówienia wysnuwają spiżowe teorie i bez wahania wskazują paluchem, co czytelnik ma myśleć, Szejnert jest mistrzynią pisania bez ferowania wyroków, gdzie nie wie, tam nie wie, potrafi zachować dystans nawet do tych informacji, które zdają się doskonale pasować do pełnego obrazu. Ma instynkt, a swoich rozmówców traktuje nie jak źródło informacji, tylko jak ludzi ze wszystkimi ich niedoskonałościami i z całą złożonością doświadczeń. Tę książkę czyta się jak kryminał, a jest tym bardziej przerażająca, że prawdziwa, bez fikcji. W zasadzie cała składa się z zalążków kolejnych opowieści, bo chociażby na historii rodziny, której mąż i ojciec zostaje aresztowany i znika bez śladu, a po trzydziestu latach nagle pojawia się w drzwiach w obstawie smutnych panów z bezpieki, żeby za kilka dni znów rozwiać się jak dym i pozostawić tylko wątpliwości, to jest temat na osobne dzieło.

Krall (Krall Hanna, Tochman Wojciech, Szczygieł Mariusz) - zasadzałam się na tę książkę od pierwszej zapowiedzi usłyszanej w radiu. Koniecznie musiałam ją mieć w wersji papierowej, bo to jest taka pozycja, do której się wraca, żeby sobie pogrzebać, przypomnieć to i owo. Troszeczkę się rozczarowałam proporcją tekstu do ilustracji, miałam nadzieję na dłuższą opowieść, ale Krall już taka jest - zwarta i skupiona. Piękne wydanie.

Wtedy: O powojennym Krakowie (Olczak-Ronikier Joanna) - od czasów fascynacji Piwnicą pod Baranami śledzę uważnie wszystko, co pani Olczak-Ronikier pisze, lubię jej sposób narracji, a że spędziła życie wśród najciekawszych postaci polskiej kultury powojennej, zawsze ma do opowiedzenia ciekawe rzeczy, często z dość oryginalnej perspektywy. Szkoda, że ta książka urywa się tak nagle, szkoda, że autorka nie chce opowiadać o kolejnych latach, mam nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie i wypełni opowieściami przestrzeń między Domem Literatów, a Piwnicą pod Baranami.

Dygot (Małecki Jakub [pisarz]) - duże, bardzo pozytywne zaskoczenie. Okładka sugerowała raczej jakieś baśniowe historyjki, a tu - świetna powieść bardzo dobrze osadzona w czasach, żywe, pełnokrwiste postaci, znakomita wyobraźnia, dobre tempo i udana konstrukcja. Podobało mi się pewnego rodzaju zamknięcie tej historii, ograniczenie jej do niewielkiego kręgu postaci, które wracają i dogrywają swoje role po latach.

Dziennik roku chrystusowego (Dehnel Jacek) - zanim sięgnęłam po te dzienniki, naczytałam się utyskiwań, że trzydzieści trzy lata to nie jest wiek do publikowania dzienników, że jakąż mądrość, jakąż perspektywę może tak młody autor mieć do zaoferowania czytelnikowi. Cóż - a czy koniecznie musi mieć mądrość i perspektywę? Przecież, przyznajmy się, dzienniki czytamy z ciekawości, co tam u pisarza pod skórą, jaki jest poza fikcją literacką czy pracą reporterską. Czy wiek gwarantuje odpowiedni dystans? Nie gwarantuje. Dehnel nie próbuje udawać perspektywy, nie sili się na podsumowania. Podobało mi się, że lekko obsesyjnie sprawdza u swoich ulubionych artystów, co namalowali, napisali, stworzyli lub powiedzieli, kiedy mieli trzydzieści trzy lata. Podobało mi się, że pisze o bliskich z czułością, czasem kpi, ale serdecznie. Bywa lekko zblazowany i marudny, ale nawet wtedy mnie nie drażnił. Nie wiem, czy gdyby poczekał z napisaniem dzienników jeszcze trzydzieści trzy lata, zachowałby tę świeżośc narracji i wypełnił ją życiową mądrością, czy też zmanierowałby się a wcale nie zmądrzał? Te późniejsze dzienniki jeszcze zdąży napisać, nie ma obawy. I też je sobie kupię, bo przy tych szczerze się wzruszałam, śmiałam w głos i robiłam notatki do następnych lektur. W dodatku zabrałam się za czytanie tuż przed własnymi urodzinami, niestety już sporo późniejszymi, niż wiek chrystusowy, ale pewne refleksje związane z upływem czasu są dość uniwersalne.

Malowane dziewczęta Degasa (Buchanan Cathy Marie) - z oceną tej książki mam pewien kłopot, bo jednocześnie podobała mi się bardzo i okropnie mnie rozczarowała. Widać, że autorka odrobiła lekcje - znajomość obrazów Degasa, współczesnej mu prasy, realiów pracy w teatrze, terminologii baletowej, nawet cen i wysokości płacy może imponować, dlatego zakończenie powieści tak zgrzyta. Żałuję, że nie przerwałam lektury przed ostatnim rozdziałem.

Tani drań (Michnikowski Wiesław, Michnikowski Marcin) - kiepściutko. Taki materiał tak zmarnować! Wspomnienia wybitnych postaci sztuki, jeśli już muszą być spisane, powinni spisywać fachowcy, bo kiedy bierze się za to syn aktora, najczęściej niestety jest drętwo. Razi sztuczność pytań i szkolny styl wypowiedzi. Szkoda, bardzo szkoda.

Kuna za kaloryferem czyli Nasze przygody ze zwierzętami (Wajrak Adam, Fernandez Nuria Selva) - mądre i czułe opowiastki o zwierzętach zawsze robią mi dobrze. Tym razem też, chociaż redaktor powinien oberwać po paluchach za brak uważności.

Nic zwyczajnego: O Wisławie Szymborskiej (Rusinek Michał (ur. 1972)) - ładne wspomnienia Michała Rusinka o jego szefowej pisane z punktu widzenia asystenta i sekretarza. Bez pretensji do bycia biografią czy do wysnuwania jakichś głębszych wniosków. Wzruszające, podnoszące na duchu i pieknie napisane. Nie ma się czego czepiać.

Samotność Portugalczyka (Klementowska Iza (Klementowska Izabela)) - pokłosie wyprawy do Portugalii. Okazało się bowiem, że w zasadzie nic nie wiem o tym kraju, prawie nie znam jego literatury ani historii. Bardzo dobra książka, kolejne rozdziały mają swój odrębny styl, stanowią kompletne opowieści. Autorka ma sporą umiejętność nawiązywania kontaktów i słuchania ludzi.

Córka rzeźbiarza (Jansson Tove) - "to nawet lepsze niż Muminki"- pomyślałam przy kilku opowiadaniach. Uwielbiam styl Tove Jansson, jej sposób patrzenia na świat i jej metody radzenia sobie z nim. Chciałabym mieć taką wyobraźnię.

Miniaturzystka (Burton Jessie) - jeszcze jedna bardzo dobra powieść, z którą mam kłopot. Intryga, historia i sposób opowiadania podobały mi się szalenie, ale przeszkadzała mi pewność, że w XVII wieku ludzie byli jednak inni; że znajomość detali historycznych nie gwarantuje jednak wiarygodności w przedstawieniu losów. Czytałam z przyjemnością, ale też ze świadomością, że nie daję się na to nabrać.

Koleżanka: Wspomnienia o Agnieszce Osieckiej (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >) - dziś skończona. Przeczytałam strasznie dużo wspomnień o Osieckiej, bo jako nastolatka kochałam się to w niej, to w jej bohaterkach wielką miłością kameleona - chciałam być właśnie taka, tak żyć, tak mówić, to samo czuć. Kiedy zmarła, już nie byłam nastolatką i minęły mi tamte zauroczenia, ale sentyment pozostał. W tym tomie znalazłam rzeczy, których nie wiedziałam, co w moim przypadku zadziwia. Ładnie przygotowany zbiór, zróżnicowany, przemyślany. Zaskoczyło mnie tylko, że w przypisach musiały się znaleźć takie informacje jak kto to był Tuwim, Słonimski, Pawlikowska-Jasnorzewska czy Czesław Niemen. Przecież takich książek nie pisze się dla ludzi, którzy tego nie wiedzą.
Użytkownik: verdiana 31.01.2016 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Śród żywych duchów - repo... | ka.ja
Też czytałam "Kunę" ostatnio. Mnie się w oczy rzuciły raczej błędy korektora, nie redaktora.
Użytkownik: ka.ja 31.01.2016 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Też czytałam "Kunę" ostat... | verdiana
A to też, nie przeczę.
Użytkownik: verdiana 31.01.2016 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
"Szczygieł" Nowak (4.5)
"Bajki rozebrane" Miller & Cichocka (5)
"Blackout" Elsberg (4.5)
"Lawendowy kapelusz" Rybkowska (3.5)
"Mars" Kosik (4)
"Silos" Howey (3)
"Red Rising. Złota krew" Brown (3.5)
"Barwy miłości. Antologia współczesnych opowiadań koreańskich" (3)
"Zew lodu" Moro (4)
"Światoholicy" Pawlicka (5)
"Matrioszka Rosja i Jastrząb" Jastrzębski (5)
"Made in Japan" Tomański (4)
"Może (morze) wróci" Sabela (4)
"Irak. Piekło w raju" Smoleński (4.5)
"Nowy wspaniały Irak" Zawadzki (5)
"Polonez na polu minowym" (4.5)
"To zwierzę mnie bierze" Wajrak (4.5)
"Kuna za kaloryferem" Wajrak & Selva (5)
"Oswajanie świata" Bouvier (3)
"Dziewczyny, które zabiły Chloe" Marwood (4)
"Szamański blues" Jadowska (3)
"W sieci umysłów" Dashner (3.5)
"McDusia" Musierowicz (4.5)
"Wnuczka do orzechów" Musierowicz (4)
"Feblik" Musierowicz (4)

Więcej w czytatce.
Użytkownik: Suara 31.01.2016 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Szczygieł" Nowak (4.5) ... | verdiana
Oooo, a mnie się "Oswajanie świata" tak bardzo podobało.
Użytkownik: verdiana 01.02.2016 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Oooo, a mnie się "Oswajan... | Suara
Na tle innych podróżniczych czy choćby dzienników Bobkowskiego wypadło bardzo blado. :(
Użytkownik: verdiana 01.02.2016 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Szczygieł" Nowak (4.5) ... | verdiana
Udało mi się dziś jeszcze jedną przeczytać: Otchłań (Szmidt Robert J.) (3.5)
Użytkownik: benten 31.01.2016 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
W tym miesiącu dopadła mnie jakaś mania książkowa, z bieganiem do biblioteki i planowaniem kolejnych kolejek do przeczytania. Niestety, nie przełożyło się to jakoś specjalnie na jakość, było różnie i podłużnie, a i ilość dość przeciętna - no, ale sporo cegiełek. I chcę odpocząć trochę od serii Życie Codzienne, ale też nie mogę się powstrzymać...

(audiobook) Coś się stało (Heller Joseph) W trakcie słuchania chciałam wielokrotnie zrezygnować. Dawno bohater nie irytował mnie w takim stopniu jak tu. Ale po wysłuchaniu całości, z perspektywy kilku dni, po ochłonięciu, dochodzę do wniosku, że jednak mi się podobało. I ten dopisek... Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Lektor: Roch Siemianowski, co w moim przypadku się sprawdza (4,5)
14. Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa (Dawkins Richard) Ta ewolucja jest naprawdę podstępna. I faktycznie czasem trudno uwierzyć, że nie był to gotowy projekt. Ale to czyni ją jeszcze wspanialszą. Mądra baba z tej ewolucji. (4,5)
13. Życie codzienne w Pompejach (Étienne Robert) Bardzo dokładnie opracowane Życie Codzienne. Bardzo podobał mi się pierwszy rozdział, dzięki któremu można było poznać Pompeje stopniowo, przez pryzmat kolejnych etapów odkryć archeologicznych. Jednak ogólnie trochę brakowało mi tu polotu i w rezultacie zrobiło mi się trochę nudno (4)
12. Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno) Za największy plus uważam dobranie bajek w taki sposób, że obrazują kilka różnych aspektów rozwoju. Nie ma fiksacji tylko na jednym, biednym Edypie. (5)
(audiobook) Dom na Sekwanie (Wharton William (właśc. Du Aime Albert)) Uff, ten Wharton to ma parę, budują i budują... Ale lektor - nie wiem czy specjalnie czy przez pomyłkę - czytał tę książkę w stylu "Trzech panów w łódce", radosnym głosem, jakby przypominając sobie perypetie związane z łajbą. Sprawił, że lektura była trochę bardziej znośna. (3)
11. Feblik (Musierowicz Małgorzata) Najsłabszym dla mnie elementem tej książki był, bez niespodzianki, Ignacy. Aga jest od niego dziesięć razy lepsza - zaradna, obrotna, nie tak pretensjonalna (co w sumie nie jest dużym wysiłkiem) - a ta ciapa chce ją ochraniać przed światem, pfff. W pierwszym odruchu chciałam postawić niższą ocenę, ale potem pomyślałam, że Musierowicz jednak trochę ruszyła inne związki rodzinne i bohaterowie, którzy na siebie nie spojrzeli przez x tomów wreszcie zaczęli ze sobą rozmawiać. Chociaż Ida nadal ignoruje młodsze siostry. Więcej Józinka! (4)
10. Życie codzienne we Francji i Anglii w czasach Rycerzy Okrągłego Stołu (Pastoureau Michel) Autor pisze o tym we wstępie, ale w trakcie czytania staje się to boleśnie oczywiste - korzysta z bardzo ograniczonej ilości źródeł, co daje nam nie tyle 'życie codzienne', ale raczej ogólny obraz społeczeństwa z wyszczególnionymi cechami charakterystycznymi. W ostatnim rozdziale przywołano najciekawsze mity epoki arturiańskiej - dla niektórych może być to plusem (4)
9. Prochem jesteś (Dunn Carola) Mocniejsza Daisy (w kategorii dalszych tomów). No, ale ja przecież lubię, jak siedzą na tyłkach w jakiejś rezydencji, a nie ganiają się przez pół kontynentu... Ale to nie jest też tak do końca kryminał... raczej opowiadanie ze sprawą kryminalną. Zdecydowanie nie dla tych, którzy oczekują trupów na pierwszych dziesięciu stronach. (4,5)
(audiobook) Wojna światów (Wells Herbert George (Wells H. G.)) No nie. Chyba nie dla mnie taka lektura. Wynudziłam się strasznie, oczywiście historia w momencie publikacji musiała robić wrażenie, a ja widziałam tylko gębę Toma Cruise'a... winię samą siebie. (3)
8. Pani Wyrocznia (Atwood Margaret) Nie jest to Atwood mojego życia, ale historia była dobra i wciągająca. Tylko rozpasany czytelnik stawia 4, przez porównanie do np. Ślepy zabójca (Atwood Margaret) albo Kobieta do zjedzenia (Atwood Margaret). Gdyby to było moje pierwsze spotkanie, to pewnie postawiłabym więcej (4)
7. Mistrzyni sztuki śmierci (Franklin Ariana (właśc. Norman Diana)) Totalna porażka, najwyraźniej nie chłonę wszystkich kryminałów historycznych jak leci. Zupełnie mnie nie wciągnęło, dodatkowo pojawiło się sporo błędów (bo w XII w. to raczej Ruś, a nie Rosja, prawda?) (2)
6. Obyczaje staropolskie XVII-XVIII wieku (Kuchowicz Zbigniew) Tu z kolei autor wybrał konkretne zagadnienia, których opisowi się poświęcił.Bardzo dobre i ciekawe opracowanie, oparte na źródłach pisanych (dlatego stwierdzenia typu "lesbijstwo nie istniało", tłumaczę sobie raczej jako "nie zostało odnotowane"). (5)
5. Życie codzienne muzułmanów w średniowieczu (wiek X-XIII) (Mazaheri Aly) Autor jest najwyraźniej fascynatem tematu i próbował nam napisać o wszystkim. I tak mamy tu informacje od A do Z, co niestety powoduje, że większość z zagadnień jest opisana pobieżnie, ale w sposób uporządkowany. Książkę można potraktować jako punkt wyjścia do dalszych badań, bo omawia praktycznie wszystkie aspekty życia codziennego. Jak o dniu - to od pobudki do zaśnięcia, jak o bazarze - to o tym, co można kupić na każdym ze stoisk. Trochę za dużo nazwisk i nazw - nie ma szans, żebym zapamiętała kogoś nowego. Plus za dużo słów, które trafiły też do nas. O części wiedziałam, o wielu nie (polo, majdan). Mimo, że tu głównie narzekam, to bardzo mi się ta lektura podobała i w sumie, to nawet chciałabym mieć kopię i dużo post-it. (5)
(audiobook) Pamiętniki Hadriana (Yourcenar Marguerite (właśc. Crayencour Marguerite de)) Było mi nudno - nie ze względu na wykonanie, ale na opowieści. Więc chyba okaże się, że to lektura nie dla mnie, bo zrozumiałe jest, że cesarz dokładnie opisuje wszystkich swoich wrogów. Kiedy wszyscy chcą cię dopaść paranoja to zdrowy rozsądek.
4. Strach w kulturze Zachodu XIV-XVIII wieku (Delumeau Jean) Świetna lektura. W sumie nie jej wina, że rozdział o dżumie nie był nowością pod względem informacji. (4,5)
3. Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II (Braudel Fernand) Toż to wręcz podręcznik akademicki, a nie lektura dla zainteresowanych. Taką oczywiście też może być, ale ja chwilowo tonę w nadmiarze liczb, informacji, nazwisk i miast. A to dopiero 1 tom.
2. Agatha Raisin i perfekcyjna pani domu (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) już prawie dwa miesiące ją czytam. To najgorsza do tej pory Agatka, a może po prostu jej negatywne cechy charakteru zaczęły być dla mnie bardziej wyraziste niż te pozytywne.
1. (z półki) Wszystkie lektury nadobowiązkowe (Szymborska Wisława) Już jeden raz przeczytałam, połknęłam wręcz, przejadłam się i nabąblowałam. Więc teraz czytam ponownie, jedną książkę dziennie, z post-it w pogotowiu. (6)
Użytkownik: Suara 31.01.2016 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym miesiącu dopadła mn... | benten
Dla mnie "Dom na Sekwanie" był nie do zniesienia. Przeczytałam ale rzuciłam pod łóżko. Jak oceniasz inne jego książki? Według mojej oceny to cały Wharton jest w zasadzie niestrawny. Tylko "Ptasiek", "Tato" i "Stado" dało mi satysfakcję z lektury. Reszta to czysta komercja, może płacili od literek?
Użytkownik: benten 31.01.2016 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie "Dom na Sekwanie... | Suara
Czytałam tylko Spóźnionych kochanków i Rubio - i to w liceum. Rubio odebrałam "na poważnie", Spóźnieni kochankowie już jakoś na mnie nie wpłynęły. Zdecydowanie komercja i ile można poświęcić na opisy remontów. Tak jak napisałam, 3 to wysoka ocena wystawiona tylko ze względu na podejście (pomyłkę?) lektora. Słuchając go przypominali mi się Trzej Panowie w Łódce - oczywiście gdyby ktoś obrał TPwŁ z całego polotu i finezji i przerobił na amerykańską modłę.
Użytkownik: mirejlle 31.01.2016 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Obiecałam sobie, że w tym roku i ja będę podsumowywać, więc mój skromny styczeń:
Tęsknota (Sandemo Margit)
Dla jednych to lektura "odmóżdżająca", mnie posłużyła przez kilka godzin, które musiałam czymś zapełnić, a nie było czasu na nic dłuższego. Miało być lekkie i dosyć wciągające i było. Nie miało być aż tak naiwne, ale ten warunek spełniło z nawiązką. Pewnie będę wracać maksymalnie dwa razy w roku. :)
Ocena: 3.
Feblik (Musierowicz Małgorzata)
Gdyby nie kilka niedoróbek, wciskany na prawie każdej stronie dydaktyzm i kolejna wyidealizowana bohaterka byłoby wyżej. Ale pozostaje tak, bo domowe ciepło nadal z pani Musierowicz bije, a sentyment nie jest obiektywny.
Ocena: 4,5.
Hasta la vista, baby (Polakowa Tatiana)
Lubię rosyjskie kryminały, mam słabość do bynajmniej nie czarno-białej głównej bohaterki, która utrzymuje mi się od pierwszego tomu, jej zjadliwe docinki i skomplikowany charakter jest mi bliski. A śledztwo jak zwykle - dosyć przeciętne. Niemniej jednak Olga... :)
Ocena: 4,5.
Stylista (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Sytuacja w zasadzie jak wyżej, z tą różnicą, że śledztwa na zdecydowanie wyższym poziomie, a Nastię Kamieńską kocham miłością wielką. Tak więc kiedy tylko dotarła do mnie wiadomość o nowym tomie, zapragnęłam lektury. Brakowało tego "czegoś" w śledztwie, rozwiązanie niezupełnie mnie przekonało, trochę jak diabeł z pudełka, ale Nastia cudowna jak zwykle.
Ocena: 4,5.
Martha Argerich: Dziecko i czary (Bellamy Olivier)
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że o książce dowiedziałam się tak późno. Z muzyką jestem zżyta od dosyć dawna. Martha nie gra a czaruje słuchacza. Przy wspaniałej technice gry nie traci wrażliwości i temperamentu, wkładając w instrument duszę. A to wypala. Dlatego raczej zagubiona niż kapryśna, przytłoczona nieco własnym geniuszem, z którego, jak często mają ludzie naprawdę genialni, nie zdaje sobie sprawy. Dobrze było i w książce i w filmie pobyć trochę z tą kobietą nie stąd. :)
Ocena: 5,5.

Użytkownik: benten 01.02.2016 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecałam sobie, że w tym... | mirejlle
Możesz ciut więcej powiedzieć o świecie wykreowanym w Polakowa Tatiana? Z tytułu wnoszę, że to nie retro. Ale brutalne to? Czy można do kogoś porównać? Z opisu w 1 części niewiele się dowiedziałam.
Użytkownik: mirejlle 01.02.2016 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz ciut więcej powied... | benten
Trudno opisać specyfikę tych książek...
Przede wszystkim główna bohaterka nie jest policjantką/prokuratorem/prawniczką (choć studiowała prawo) jak to zwykle bywa, a kimś w rodzaju asystentki, osoby zajmującej się kontaktami ze społeczeństwem polityka, który trzęsie całym miastem. Narracja jest pierwszoosobowa, przez co jakoś łatwiej wejść w Olgi skórę. Czy brutalne? Porachunki mafijne bywają brutalne, życie głównej bohaterki też nieco brutalnie pogmatwane, ale nie bardziej niż w książkach o psychopatycznych, seryjnych mordercach. :)
Prawda, opisy z okładki wnoszą niewiele, a wręcz kompletnie nie oddają specyfiki stylu.
Trudno mi przyrównać do kogoś. W każdym razie mafia jest, dobro i zło przenikają się dosyć płynnie, sporo zamiata się pod dywan, ogólnie dosyć życiowe i słowiańskie. :)
Użytkownik: Monika.W 31.01.2016 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Jakiś taki sobie ten styczeń, nie czuję się spełniona:
1. Dom lalki (Ibsen Henryk (Ibsen Henrik)), ocena: 5, powtórka
Powtórki są dobre. Powtórki są wskazane. Okazało się, że nic z Ibsena nie pamiętam. Nie wiem co prawda, czy podoba mi się nowe tłumaczenie, które czytałam. Jakieś zbyt nowe? Ale sam Ibsen jednak świetny. Finał rzucił mnie na kolana.
2. Upiory (Ibsen Henryk (Ibsen Henrik)), ocena: 4
Tego dramatu nie znałam. W nastroju podobny. Ale zbyt poprawny jakiś. Nie przekonała mnie bohaterka.
3. Depresja miliardera: Historia Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków (Wójcik Krzysztof (ur. 1973)), ocena: 3,5
Przeczytałam tak zawodowo bardziej. Pierwsza moja pozycja książkowa z tzw. dziennikarstwa śledczego. I raczej ostatnia. Mogę czytać jakieś pojedyncze artykuły, ale żeby całą książkę? Nie warto. To tak jakbym czytała artykuł w Rzeczpospolitej, który ma 300 stron. Poprawne i nic więcej.
4. Z różnych półek (Dobosz Andrzej), ocena: 5,5
Opowieści o książkach. W których książka jest czasem tylko pretekstem do refleksji czy analizy. Otrzymujemy pewien obraz świata, poglądów. A do tego ogromną ilość informacji ciekawych, wspomnień, anegdot. Bardzo podoba mi się powściągliwość autora. Nawet gdy krytykuje, to robi to w sposób odmiennie inny, niż ten obecnie stosowany. I tak Dobosz został moim kolejnym wyimaginowanym dziadkiem.
5.Pakuska (Dziechciarz Olgerd (pseud. Żalgirdas Tytus)), ocena: 4
PRL i osiedle, na którym dorastałam. Zwane właśnie Pakuska (oficjalnie owszem 1000lecia). Nostalgia. Wspomnienia. Sama książka zbyt mało odkrywcza, już takich kilka czytałam - krótkie notki, luźno powiązane. Warto czasem cofnąć się do PRLu, aby zobaczyć, gdzie jesteśmy obecnie.
6. Lekkie życie Barnaby'ego Brocketa (Boyne John), ocena: 4 (czytane na głos)
Opowieść o chłopcu, który nie podlega grawitacji. I jest to nienormalność nieakceptowana przez jego rodziców - dla których priorytetem jest "bycie normalnym" (oczywiście trauma z dzieciństwa u tychże obowiązkowa). Zbyt dużo smrodku dydaktycznego, aby dać wyższą ocenę.
7. Czarne złoto (Rychter Bartłomiej), ocena: 4
Miał być kryminał, była bardziej powieść obyczajowa. O tym jak się przemysł ropy naftowej rodził na kresach, o codzienności życia galicyjskiego miasteczka i dworu. Ta część całkiem dobra. Kryminalna - słaba. Za dużo pogoni, bicia, ciemności.
8. Odkrywanie sztuki - sztuka odkrywania (Galicka Izabella, Sygietyńska Hanna), ocena: 4,5
Trop z Dobosza powyżej. Opowieści, jak młode historyczki sztuki wędrowały po strychach, plebaniach, kościołach i inwentaryzowały. A w wyniku inwentaryzacji znajdowały czasem zaskakujące skarby, jak choćby Ekstazę Św. Franciszka El Greco. Dużo ciekawych informacji o metodyce historii sztuki.
9. Mój Żyrardów: Z dziejów polskiego miasta i z życia pisarza (Hulka-Laskowski Paweł), ocena 4,5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Hulka-Laskowski to ciekawa postać . Kuncewicz dobrze o nim pisał. Opowieść o Żyrardowie bardzo dobra, dużo przemyśleń, szerokie tło. A czasy były ciekawe i pełne zmian. Polecam to przykurzątko.
10. Słowacki (Wołoszynowski Julian), ocena: 3,5 akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
Zakupione razem z Hulką-Laskowski. W ciemno. Zdecydowała cena i seria "Biblioteka XXlecia". Wołoszynowskiego już czytałam Opowiadani podolskie i była zachwycona, wciąż mam w planach 1863. A tutaj raczej rozczarowanie. Beletryzowana opowieść o Słowackim. Natchnione i romantyczne, wymyślone i wydumane.
Użytkownik: yyc_wanda 31.01.2016 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś taki sobie ten styc... | Monika.W
Z różnych półek (Dobosz Andrzej) - do schowka. Książki o książkach i czytaniu to moje ukochane lektury.
Użytkownik: Vemona 31.01.2016 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Mój styczeń bardzo oszczędny, jakoś powoli zaczynam roczny rozruch.
1. Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno) - [4]- ciekawe i ważne, ale jakoś nie porwało.
2. Duża książka o aborcji (Bratkowska Katarzyna, Szczuka Kazimiera) - [5] - książka dla każdego, bo każdy powinien wziąć pod uwagę, że świat nie kończy się na jego przekonaniach.
3. Twój magiczny niezbędnik: Tarot, numerologia, horoskop partnerski, mikstury magiczne, afrodyzjaki (Stawińska Joanna) - [3] - bardzo przeciętna, zawierająca moim zdaniem błędy, które nie pozwolą na właściwą interpretację układów.
4. Tyrani i błaźni: Od czasów rzymskich i Henryka VIII Tudora do Stalina i Hitlera (Besala Jerzy) - [3] - rozczarowująca, autor zraża do siebie na różne sposoby, nawet formą (pisanie o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej), a także faktem, że zawartość zbioru nie ma wielkiego związku z tytułem.
5. Oddech (Jaruzelska Monika) - [5,5] - niezwykła, poruszająca lektura, pozwalająca odczuć czyjś ból przez jego myśli, skojarzenia i wspomnienia. Marylku Marylek, dziękuję za pożyczkę.
Użytkownik: benten 31.01.2016 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój styczeń bardzo oszczę... | Vemona
W końcu byłam bardziej wyrozumiała do Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno). Chociaż w pewnym momencie było ciężko. Jednak przed lekturą trochę się obawiałam, że najbardziej znudzi mnie fiksacja na jednym aspekcie baśni - a pod tym względem było różnorodnie.
Użytkownik: Vemona 01.02.2016 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W końcu byłam bardziej wy... | benten
Byłaś bardziej, mnie jakoś zmęczyło, może to nie był dobry moment i warto będzie do tego kiedyś wrócić?
Użytkownik: benten 01.02.2016 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłaś bardziej, mnie jako... | Vemona
Ja to faktycznie czytałam z przerwami, prawie przez cały miesiąc. Tak na raz to rzeczywiście za dużo.
Użytkownik: Vemona 01.02.2016 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja to faktycznie czytałam... | benten
Zdaje się, że wybrałaś dobry sposób, może gdybym robiła przerwy, podobałoby mi się bardziej, a ja sobie wybrałam na początek roku i podeszłam może zbyt zachłannie. Pewnie za jakiś czas wyciągnę ją z półki, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie zmienię zdania.
Użytkownik: verdiana 01.02.2016 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój styczeń bardzo oszczę... | Vemona
To ja też bardzo poproszę "Oddech", Marylku, mogę?
Użytkownik: Marylek 01.02.2016 06:35 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja też bardzo poproszę... | verdiana
Ależ, oczywiście! :)
Użytkownik: Vemona 01.02.2016 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja też bardzo poproszę... | verdiana
To przywiozę Ci przy najbliższej okazji, tylko muszę to zapisać. Zerknij jeszcze do czytatki, napisałam kilka słów więcej.
Użytkownik: zochuna 31.01.2016 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Życie codzienne we Francji i Anglii w czasach Rycerzy Okrągłego Stołu (Pastoureau Michel) - 4,5 - mnie właśnie ten wyciąg z legend arturiańskich bardzo się przydał:))
Oklaski zbierze morderca (Dunn Carola) - 4 - to moja trzecia Daisy i chyba z pierwszych trzech taka najmniej dla mnie,ale w sumie róznice są kosmetyczne, a Daisy jest bystra i milutka, natomiast arystokracja angielska niekoniecznie i to jest nawet fajne:)
Solfatara (Hen Maciej (pseud. Nawariak Maciej)) - 6 - może przesadzam, ale na razie nie mogę otrząsnąć się z uznania dla Hena i zadowolenia z lektury. Może miał też w tym udział Neapol...czy ja wiem... Trochę się boję, że już w tym roku nie przeczytam nic lepszego...
Szamanka od umarlaków (Raduchowska Martyna) - 3 - oj, to już nie dla mnie lektura; dopóki w fabule brylowała szalona cioteczka, to jeszcze,jeszcze, ale dalej to juz czytałam na siłę
Biedny Tom już wystygł (Jennings Maureen) - 4,5 - Jennings trzyma pozim i detektyw Murdoch mimo bolących zębow dobrze sobie radzi
Pięćdziesiątka (Iwasiów Inga) - 4 -czyta się dobrze, ale nastroju nie poprawia, no i dla mnie -choć może powinno - nic z tej historii nie wynika
Użytkownik: benten 01.02.2016 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Życie codzienne we Francj... | zochuna
O, to przed Tobą najlepsza, moim zdaniem, Daisy. Tom 4 (i 9) podobał mi się najbardziej ze wszystkich. Teraz jestem na tomie 16 i męczę się strasznie, niestety - podobnie jak w przypadku tomu nr 8. Jak dla mnie autorka zupełnie nieinteresująco opisuje zabytki Londynu (British Museum w 8, Tower teraz). Ale lubię tę główną bandę, i już mam bliżej niż dalej. Poza tym nie jestem obiektywna, bo już nie raz mówiłam, że wolę jak siedzą w jakiejś rezydencji i patrzą na siebie podejrzliwie.
Użytkownik: ilia 31.01.2016 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Mój pionowy świat czyli 14 x 8000 metrów (Kukuczka Jerzy) (5,5)
Minimalizm dla zaawansowanych (Mularczyk-Meyer Anna) (4,5)
Feblik (Musierowicz Małgorzata) (5)
Ciemność płonie (Ćwiek Jakub) (5) - książka z gatunku fantastyki z akcją umiejscowioną w prawdziwych realiach ostatnich lat katowickiego dworca PKP przed jego wyburzeniem. Jakub Ćwiek pisząc ją nie przypuszczał nawet, że stworzył poniekąd książkę historyczną. Ja byłam na tym dworcu setki lub raczej tysiące razy. Najpierw przyjeżdżając i wyjeżdżając z Katowic, potem wyjeżdżając i przyjeżdżając. Przechodziłam przez dworzec na drugą stronę miasta, chodziłam kupować książki w dworcowych antykwariatach. Pamiętam katowicki dworzec z czasów jego świetności, a potem niestety upadku. Kto ma sentyment do dawnego dworca, którego już nie ma, to jest to książka dla niego.
Użytkownik: tasiulek 31.01.2016 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
W Styczniu było kiepsko:
1. Powrót do Daringham Hall (Taylor Kathryn) - (5)
2. Naznaczona (Cast P. C. (Cast Phyllis Christine), Cast Kristin) - (5)
Użytkownik: koziolek910 31.01.2016 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Styczeń, pomimo sesji, nie był taki zły, jeśli chodzi o czytanie. Obiecałam sobie, że chociaż trzeba się uczyć, to należy mieć też z życia trochę przyjemności.
Zatem u mnie tak:
1 Liza Marklund „Testament Nobla”
Testament Nobla (Marklund Liza)
Szósty tom z serii o Annice Bendgzon. Chociaż raczej czytam książki Marklund ze względu na główną bohaterkę i jej pogmatwane życie prywatne, to jednak mnie ujęła i zafascynowała historia kryminalna. Dlatego moja ocena: 5.
2 Charles Martin „Kiedy płaczą świerszcze”
Kiedy płaczą świerszcze (Martin Charles)
Wzruszająca historia o splecionych losach mężczyzny i małej, chorej dziewczynki. Z lektury dowiedziałam się o ludzkim sercu więcej, niż podczas lekcji biologii. Jednak przez zakończenie i pewne sytuację ocena: 5.
3 Marcin Wroński „Morderstwo pod cenzurą”
Morderstwo pod cenzurą (Wroński Marcin)
Pierwszy tom o komisarzu Maciejewskim. Kryminał z krwi i kości. Wszystko dzieje się w międzywojennym Lublinie, co dodatkowo nadaje książce niesamowity klimat. Moje tegoroczne odkrycie. Dlatego ocena: 5,5.
4 Małgorzata Musierowicz „Feblik”
Feblik (Musierowicz Małgorzata)
Po przeczytaniu stwierdziłam, że chyba się starzeję, bo o ile w gimnazjum, czy liceum Musierowicz mnie zachwycała, o tyle teraz jest z tym różnie. Ale że był Józef, za którym przepadam, no i nawet się momentami wzruszyłam, stąd ocena: 4,5.
5 Majgul Axelsson „Ja nie jestem Miriam”
Ja nie jestem Miriam (Axelsson Majgull)
Jedyna szóstka w tym miesiącu. Nie wahałam się w ocenie. Przerażająca, wzruszająca, wgniatająca w fotel i sprawiająca, że nie sposób się od niej oderwać. Axelsson znowu sprawiła, że kilka dni dochodziłam do siebie. Ocena: 6.
6 Val McDermid „Odpłata”
Odpłata (McDermid Val)
Kolejna z cyklu o Carol Jordan i Tonym Hillu powieść. Chociaż główni bohaterowie swoim zachowaniem doprowadzali mnie do szału i miałam ochotę nimi potrząsnąć, to jednak intryga była skonstruowana dobrze, a na koniec był efekt zaskoczenia. Ocena: 5.
7 Aleksandra Marinina „Kolacja z zabójcą”
Kolacja z zabójcą (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina))
Zakochałam się w głównej bohaterce. Jest cudowna i dołącza do grona moich ulubionych.
Zresztą, każdy z policjantów jest na swój sposób wspaniały. Do tego był kryminał w kryminale, zagmatwany, pozwalający się zastanawiać, kto zabił. Dlatego ocena: 5.
8 Margit Sandemo „Zauroczenie”
Zauroczenie (Sandemo Margit)
Przeczytałam, bo słyszałam wiele o tej sadze (złego i dobrego). Teraz mogę powiedzieć, że dla mnie to „odmóżdżające” czytadełko ;) dlatego ocena: 3.
9 Harlan Coben „Mistyfikacja”
Mistyfikacja (Coben Harlan)
Niestety, kolejny raz zawiodłam się na tym autorze. No bo cóż za przyjemność czytać kryminał, w którym domyślasz się wszystkiego? Żadna. Dlatego ocena: 3.
10 Mary Higgins Clark „Cicha noc”
Cicha noc (Higgins Clark Mary)
Chociaż jest trochę przewidywalny, no i banalny, to jednak coś mnie w nim ujęło. Czyta się szybko (mnie zajęło to dwie godziny), ocena: 4,5.
11 John Green „Papierowe miasta”
Papierowe miasta (Green John)
Niestety, tak samo jak „Gwiazd naszych wina”, tak i tym razem byłam zażenowana, czytając tę książkę. Co mogę powiedzieć: bohaterowie, którzy podobno mają być inteligentni, a są puści, kiepska fabuła i często wydumane przemyślenia (biorąc pod uwagę dialogi między ludźmi, przemyślenia bohaterów totalnie do nich nie pasują). Ocena: 3.
12 Robin Cook „Wstrząs”
Wstrząs (Cook Robin)
Czasami mnie nachodzi na thrillery medyczne. Wiadomo, są lepsze i gorsze. Ten mnie wciągnął i powodował, że momentami miałam gęsią skórkę. Nie wspominając już o tym, jakie myśli krążyły mi po głowie, gdy okazało się, co wyrabiają lekarze w klinice niepłodności. Ocena: 5.

Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.01.2016 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Dużo dobrych lektur w tym miesiącu, ale na recenzje już mi czasu brakło. Trochę nadrobiłam czytatkami.

Echo winy (Link Charlotte) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Dziennika ciąg dalszy (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)) (5,5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
My z Jedwabnego (Bikont Anna) (5,5) [czytatka: Problem, którego u nas w ogóle nie ma (???) ]
Make-up (Šehabović Šejla) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Pingpongista (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Zwierz w łóżku (Sumińska Dorota) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Pan Misio (Trokowicz Bartłomiej) (5,5) [recenzja: W Lesie jak w życiu ]
Tate, jedziemy do Krakowa (Mazan Leszek, Czuma Mieczysław) (5,5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Nie patrz w tamtą stronę (Grygier Marcin) (3,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6739,tytul,Widziales-Bedziesz-ukarany,recenzja.html ]
Na drugie Stanisław: Nowa księga imion (Bralczyk Jerzy, Ogórek Michał) (5) [czytatka: Czepliwy czytelnik nie daruje nawet fachowcom od języka... ]
Żniwa zła (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Tylko ja sama (Ligocka Roma) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Koń Pana Boga (Dichter Wilhelm) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Szkoła bezbożników (Dichter Wilhelm) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]
Dom przy Hope Street (Steel Danielle) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]

Akcja „Projekt nobliści”
Listy do młodego pisarza (Vargas Llosa Mario) (5) [czytatka: Bienvenido, señor Llosa! ]

Akcja „Czas na klasykę”
Z jarmarku (Szolem Alejchem (Szulem-Alechem, Szolem-Aleichem; właśc. Rabinowicz Szołem)) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]

Akcja „Swego nie znacie” (literatura polska niebędąca klasyką, a starsza niż 30-40 lat)
Przedstawiamy humor polski: Pory roku (antologia; Karpiński Światopełk, Lec Stanisław Jerzy, Żywulska Krystyna (właśc. Landau Sonia) i inni) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 16 ]

Akcja „Własna półka”
Zagubione w przekładzie (Hoffman Eva) (5) [recenzja: Słowa i życie to jedno ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Entliczek pentliczek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4,5) [opinia: Zbrodnia i tygiel kulturowy ]

Użytkownik: benten 31.01.2016 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Dużo dobrych lektur w tym... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot, czyżbyś się w końcu złamała w kwestii MWDziadka nr 3? I widzę, że to całkiem niezłe spotkanie :D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.01.2016 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem bardzo zadowolony ... | KrzysiekJoy
Popatrz wyżej, co tym razem mam w ramach noblistów! :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 02.02.2016 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Popatrz wyżej, co tym raz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wreszcie będę mógł w podpowiedziach konkursowych mówić Ci: - znasz autora:-) Gdybym Ci miał radzić co dalej, to chyba zalecałbym "Miasto i psy", pierwszą powieść Vargasa LLosy, potem pewniak "Ciotka Julia i skryba" - koniecznie! Unikałbym, przynajmniej na początku, powieści z cyklu "Lituma" i "Pochwała macochy".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.02.2016 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wreszcie będę mógł w podp... | KrzysiekJoy
A właśnie się zastanawiałam, czy w następnej kolejności nie wziąć tej macochy, bo krótka dosyć. Obie, które mi polecasz, są dość łatwo osiągalne, więc wykorzystam Twoją radę, dzięki!
Użytkownik: misiak297 02.02.2016 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie się zastanawiał... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja polecam "Wojnę końca świata". Długa jest, ale na pewno nie pożałujesz. To jest literatura!
Użytkownik: KrzysiekJoy 02.02.2016 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja polecam "Wojnę końca... | misiak297
Rarytasy zastawmy Dot na później:-)
Użytkownik: benten 31.01.2016 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem bardzo zadowolony ... | KrzysiekJoy
Kurczę, ta Aleksiejewicz trochę mnie przeraża, ale oceny są tak wysokie, że szkoda nie spróbować...
Użytkownik: KrzysiekJoy 02.02.2016 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, ta Aleksiejewicz ... | benten
Bo przerażające wybiera tematy, przerażające jest to o czym pisze. Wojna, wojna w oczach dziecka, Czarnobyl, "cynowi chłopcy" z Afganistanu. Bolesne to tematy dla ludzi za wschodniej granicy. Dzięki jej reportażom, choć w części zrozumiałem jak wszystko to było tragiczne z punktu widzenia radzieckiego, zwykłego szarego obywatela.
Użytkownik: miłośniczka 31.01.2016 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
U mnie:

1. "Harry Potter i czara ognia" J.K. Rowling - drugi tom serii o Potterze, który naprawdę mi się spodobał. Pierwsze dwa były dla dzieciaków, trzeci, czwarty i czytany aktualnie przeze mnie piąty to już naprawdę mroczne powieści... Jestem oczarowana światem, jaki stworzyła J.K. Rowling, rozmachem. W grudniu zaliczyłam moje pierwsze z nią spotkanie i już wiem, czym wszyscy się zachwycają! ;-) 5

2. "Tak sobie myślę..." Jerzy Stuhr - Notatki z czasu choroby. Trochę już zdezaktualizowane, ale nadal uważny czytelnik może odczytać z nich echa wydarzeń sprzed kilku lat. O dziwo, w dzienniku z czasu choroby nie pisze nic aktor o nowotworze - po prostu zwalnia bieg, uważniej przygląda się otoczeniu, społeczeństwu, kulturze i komentuje zachodzące na tych płaszczyznach zjawiska bez żadnej taryfy ulgowej. Książka przeczytana na jedno ze spotkań Klubu z Kawą nad Książką. 4
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.01.2016 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
1. Ludzie na walizkach (Hołownia Szymon) 4.5 pierwsze spotkanie z Hołownią, całkiem udane, choć on sam niewiele zabiera tu głos - parę cytatów umieściłem w czytatce Co można zrobić ze śmiercią i cierpieniem?

2. Kościół dla średnio zaawansowanych (Hołownia Szymon) 4.0 tu już styl autora czuć, bo osobiście układał hasła i anegdoty dotyczące Kościoła. Czasem bardzo interesujące, czasem trochę mnie razi zbyt humorystyczne komentowanie bez konkretnej informacji. Niektóre twierdzenia także wolałbym wpierw zweryfikować. Na pewno nie ma tu jakiegoś bezpośredniego nawracania (nie wiem, jak w innych książkach). Raczej autor skupia się na tłumaczeniu różnych niejasności i prostowania mylnych wyobrażeń o KK. Dla mnie czasem zbyt pobieżnie albo za bardzo humorystycznie, jakby autor starał się pokazać "patrzcie, jaki ze mnie równiacha". Ale jeśli szukacie czegoś religioznawczego, ale lekkiego i nienawiedzonego - zachęcam :)

3. Kwiaty dla Algernona (Keyes Daniel) powtórka pewnie piąta albo dalsza - choć ostatnio czytałem chyba z 10 lat temu. Nadal mocne 6.0! Opowieść bardzo bogata w znaczenia i możliwe interpretacje - choć dopiero teraz zauważam, jak wiele w niej tropów i odniesień do dziedzictwa kulturowego: to współczesny "Frankenstein", echa brzmią "Dra Jekylla i pana Hyde'a", już w motcie zaznaczony jest topos jaskini platońskiej. To także opowieść o tolerancji, o tym, że każdy z nas może znaleźć kogoś głupszego i mądrzejszego od siebie (niezależnie od definicji), o tym, że wiedza i inteligencja to za mało, by zdobyć szczęście i cały świat. Poza tym to świetna literatura - czyta się bardzo gładko, można po prostu wchłonąć samą historię bez rozważań literackich. Najchętniej napisałbym recenzję, ale to przy następnym czytaniu - bo nie wątpię, że jeszcze nieraz do Algernona powrócę :)

4. Dzieci z Bullerbyn (Lindgren Astrid) właściwie to nie lektura 2016 roku - po prostu skończyłem czytanie tej świetnej książki mojemu synkowi - czytanie zaczęte chyba ze 3 miesiące temu! Bardzo nam się obu podobało. Dla mnie także lektura była wsparciem w procesie wychowania - wychowania bardziej klasycznego, takiego, o którym tak wielu z nas wypowiadało się pod czytatką Patologia po szwedzku

5. Znikasz (Jungersen Christian) 5.0 interesująca i dobrze napisana książka, jest recenzja Kaleka dusza

6. Wielki marsz (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) moja książka rotacyjna - kiedy kończę ostatnie zdanie, po prostu przekładam zakładkę na początek. Powieść niemal doskonała: świetnie napisana, głęboko poruszająca, wciągająca od początku do końca bez chwili zwolnienia. I nie jest to horror - raczej thriller, chociaż niektórzy muszą go odchorować... szczególnie, że także zaprzyjaźniają się z wieloma z tych chłopców, z których każdy krom jednego umrze na tych kartach.

7. Osobliwości Beskidu Niskiego (Kłos Stanisław) 4.5 wartościowy przewodnik po wspaniałych terenach, choć troszkę kuleje literacko - rzadko czytuję przewodniki, więc może tylko wydaje mi się, że powinny być wciągające jako lektura? No i poza tym parę interesujących szczegółów autor przegapił - jak choćby to, że Zalew Klimkówka onegdaj w "Ogniem i mieczem" grał Dniepr ;)

8. Miłość i matematyka: Istota ukrytej rzeczywistości (Frenkel Edward) 4.0 książka idealna dla wszystkich zawiedzionych niedostatkiem matematyki w Genialni: Lwowska szkoła matematyczna (Urbanek Mariusz) . Frenkel jest profesorem matematyki na uniwersytecie w Berkeley i wie, o czym mówi, gdy mówi o najnowszych osiągnięciach w matematyce, o unifikacji różnorodnych dziedzin matmy oraz fizyki (głównie kwantowej). Otrzymujemy także trochę autobiograficznych obrazów ze schyłkowego ZSRS oraz walki autora o możliwość realizacji talentu do matematyki. Niestety momentami tekst bywa trochę za gęsty i ciężki do śledzenia - nawet po studiach matematycznych (co prawda o grupach symetrii, topologii algebraicznej i analizie zespolonej ostatnio się uczyłem ok. 10 lat temu) nie jest łatwo pojąć, o czym mowa :) Ale nie jest to najistotniejsze - ważne, że można po prostu przeczytać, że matematyka jest przydatna w życiu i ma swoje doniosłe znaczenie dla każdej z nauk; a dla chętnych poznania problemów podnoszonych w książce oraz jej języka: cytat z książki

9. "Child Called 'It'" Pelzer Dave 3.5 pierwsza od dawna książka po angielsku - przeczytana w 1,5 dnia. Mało mnie przekonała - autor pisze niezbyt ciekawie, jego losy są wstrząsające, ale IMHO trochę podkręcone: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu No ogólnie trochę przesadzona historia...


Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

10. Wielki Gatsby (Fitzgerald Francis Scott (Fitzgerald F. Scott)) 3.0 nie poruszyło mnie to "dzieło". Wątek romansu opisany bardzo sucho, nieprzekonujący, dość mdły - a przecież podobno to jest taka wielka opowieść o wielkiej miłości... no cóż, Austen to to nie jest :) Liczyłem także na jakąś satyrę albo krytykę konsumpcjonizmu czy nuworyszostwa, ale wątek ten także nie został rozwinięty. Summa summarum - bardziej szkic powieści, wart porządnego zrealizowania.

11. Jądro ciemności (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) 4.5 językowo i ideowo jest to moim zdaniem prawdziwe arcydzieło - gorzej trochę ze sferą fabuły oraz moim rozumieniem różnorodnych odwołań; będzie recenzja :)

lektury poprzednie (czyli zeszłoroczne) Lektury 2015r.
Użytkownik: annna84 31.01.2016 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Wnuczka do orzechów (Musierowicz Małgorzata) - 6 - bardzo miły początek roku z "Jeżycjadą".
Feblik (Musierowicz Małgorzata) - 6
Inicjały zbrodni (Hannah Sophie) - 4,5 - ciekawy kryminał, przeczytałam z przyjemnością.
Temat na pierwszą stronę (Eco Umberto) - 3,5 - dobrze się zapowiadało, ale ostatecznie książka okazała się mało ciekawa.
Nowa Polska: Przewodnik dla Polaków (Madajczak Rafał, Wurdulak Mikołaj (pseud.)) - 5
Inferno (Brown Dan) - 3,5 - Brown nie jest już chyba w stanie mnie zainteresować ani zaskoczyć. Strasznie się wynudziłam.
Użytkownik: Pani_Wu 01.02.2016 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Mój styczeń przebiegał pod znakiem książek dla młodzieży (poza nr 1).

1. Łyżeczka (Szylko Izabela) 3,0 Kiepski początek czytelniczego roku :( [moje wynurzenia i rozczarowanie "hitem", którym zachwycają się inni opisałam w czytatce: „Łyżeczka”, która nie zachwyca (audiobook)]

2. Alicja w Krainie Czarów (Carroll Lewis (właśc. Dodgson Charles Lutwidge)) 5,0

3. O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra (Carroll Lewis (właśc. Dodgson Charles Lutwidge)) 5,5
Wysłuchałam audiobooka w interpretacji pana Michała Kuli (jest to wersja pełna, obie części), który z formy, jaką jest opowieść, uczynił arcydzieło godne tekstu, który interpretował.
Książkę, którą czytał Michał Kula tłumaczył Robert Stiller. Zajrzałam do egzemplarza, który mam w domu i zobaczyłam, że tekst się różni od tego, którego słucham. Jasne! Papierową książkę, którą posiadam, tłumaczyli: Antoni Marianowicz i Hanna Baltyn. Ten przekład, który posiadam w wersji papierowej, podoba mi się mniej, niż przekład Roberta Stillera, którego wysłuchałam.
Tłumaczenie Roberta Stillera jest w rankingu popularności trzecie. Ciekawa jestem tłumaczenia Macieja Słomczyńskiego, które jest drugim (po tłumaczeniu Antoniego Marianowicza) co do popularności, polskim tłumaczeniem Alicji. Właśnie zamówiłam i już do mnie jedzie :)

4. Wszystko, tylko nie mięta (Nowak Ewa) 3,5

Szczegóły w czytatce: Styczeń na młodzieżowo

5. Diupa (Nowak Ewa) 4,0

Szczegóły w czytatce: Styczeń na młodzieżowo

W ramach akcji „Rendez-vous z Agathą Christie” czytam:
Poirot prowadzi śledztwo (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary))
Użytkownik: joanna.syrenka 03.02.2016 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego zebry nie mają w... | Marylek
Marylku, te 81:1 to Twoje?
Użytkownik: Marylek 03.02.2016 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, te 81:1 to Twoje... | joanna.syrenka
Moje. Chcesz? :)
Użytkownik: joanna.syrenka 03.02.2016 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje. Chcesz? :) | Marylek
Pewnie! Od dawna poluję. Przy najbliższym spotkaniu chętnie pożyczę. :-)
Użytkownik: Marylek 03.02.2016 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie! Od dawna poluję. ... | joanna.syrenka
To już odkładam dla Ciebie :)
Użytkownik: joanna.syrenka 03.02.2016 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: To już odkładam dla Ciebi... | Marylek
I tylko to!!! (uprzedzam, bo znam Twoje skłonności ;-) )
Użytkownik: Mmyszunia 01.02.2016 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
W związku z tym, że mój Nietoperz odleciał chwilowo to musiałam jakoś zająć sobie czas, by mniej tęsknić…

Dożywocie (Kisiel Marta)
Na początek roku, polecana przez wielu znajomych, na poprawę humoru. Poprawiła!

Sztuka bycia Elą (Nilsson Johanna)
To już drugie moje spotkanie z tą autorką. Bardzo interesujące. Nie wiem jak inni ale ja uosabiałam się z bohaterką, co wpłynęło na ocenę książki.

Stadion: Diabelskie igrzyska (Nwamana Ify)
Obraz w tej powieści jak dla mnie przerażający. Gdybym dodatkowo wiedziała o poglądach bohaterów powieści, poniżających kobiety w Europie, szczególnie Polki, nie wzięłabym książki do rąk. Stereotypy królują jak widać nie tylko u nas. Powieść ukazuje morze oszustw, na Stadionie ale i poza nim. Strach, jeśli choć część z imigrantów jest taka jak przedstawieni tu bohaterowie.

Wichrowe Wzgórza (Brontë Emily Jane (pseud. Bell Ellis))
Zaczęliśmy z Nietoperzem, dokończyć musiałam już sama. Było warto, powieść to perełka (mimo iż Katarzyna silnie działała mi na nerwy).

Ostatnia granica (MacLean Alistair (pseud. Stuart Ian))
Odłożona w bibliotece na półce książek, których nikt już nie chce więc przygarnęłam. U mnie też długo obrastała kurzem, bo w stosiku było pełno innych, pożyczonych pozycji. Mile mnie zaskoczyła. Wartka akcja, przygody, tajny agent. Pierwsza moja książka tego typu, dostała ocenę 5.

Cień pamięci (Clark C. J.)
Smutne spojrzenie na chorobę Alzheimera, tym razem ze strony córki chorej. Polecam.

Esesman i Żydówka: Wojna i miłość (Wydra Justyna)
Książka wciśnięta mi przez siostrę i mamę chociaż tematyka wojenna nie jest mi szczególnie bliska. Nie jest to typowy romans. Historia wydarzyła się naprawdę. Pomaga uwierzyć w przeznaczenie i potęgę uczucia.

Gra o tron (Martin George R. R.)
Hmmm, uprzedzona wieloma uwagami znajomych spodziewałam się trupa na każdej kartce i morza krwi. Owszem trupy były więc i krew także, lecz nie w oczekiwanej ilości. Zaciekawiło, sięgam po ciąg dalszy.

W międzyczasie wydziergałam szalik.
Użytkownik: Marylek 01.02.2016 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: W związku z tym, że mój N... | Mmyszunia
"Cień pamięci" do schowka!
Użytkownik: porcelanka 01.02.2016 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
1. Salon d'Amour (Jansson Anna) (4+) Ciepła opowieść o swataniu, miłości i życiu małego miasteczka. Irytowało mnie nagminne rozpoczynanie zdań od spójników, chociaż pewnie to kwestia tłumaczenia.
2. Dziennik roku chrystusowego (Dehnel Jacek) (5+) Zazwyczaj wzbraniam się przed czytaniem dzienników i pamiętników, a tutaj niespodzianka. Bardzo ciekawy zapis codziennego życia - barwny, humorystyczny i z polotem. Nie mogłam się oderwać.
3. Pan Darcy nie żyje (Knedler Magdalena (Knedler Magda)) (3) Przede wszystkim - to nie jest kryminał, chociaż takie sprawia wrażenie. Słaba intryga, nawiązania do "Dumy i uprzedzenia" toporne i nieprzekonywujące. Broni się jedynie elementami satyry świata filmu.
4. Klub kąpielowy angielskich dam (Zitwer Barbara) (4) Niezłe czytadło - do dobrej powieści obyczajowej trochę brakuje, ale jako książka przy której można odpocząć, sprawdza się świetnie. Opowieść o znajomości amerykańskiej architekt z angielskimi starszymi damami. Czyta się łatwo i lekko, chociaż tematyka niekoniecznie jest błaha.
5. Uwikłanie (Miłoszewski Zygmunt) (4) Dobry kryminał, chociaż moim zdaniem mógłby bez szkody dla fabuły obyć się bez pewnych wątków mających skomplikować intrygę. Na pewno sięgnę po kolejne dwa tomy trylogii.
6. Przyjdź i zgiń (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4+) Klasyczna Agatha Christie, mimo, że zbaczająca w stronę, której w jej powieściach nie lubię.
7. Emilka ze Srebrnego Nowiu (Montgomery Lucy Maud) (powtórka) Powrót do mojej ulubionej postaci stworzonej przez Montgomery - Emilki. Uwielbiam "Anię z Zielonego Wzgórza" i to od niej zaczęła się moja znajomość z pisarstwem Montgomery, a jednak Emilka jest mi bliższa.
8. Gwiazdkowy prezent (Cabot Meg (Cabot Meggin; pseud. Carroll Jenny lub Cabot Patricia)) (3)
Użytkownik: agnieszak 01.02.2016 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Puszczyk (Grzegorczyk Jan) (3) - "Chaszcze" zdecydowanie lepsze, choć to "Puszczyk" miał szanse na bardziej porywającą intrygę. Główny bohater, zamiast jak poprzednio stać się dobrym sąsiadem z ciekawą opowieścią, tylko mnie irytował. I wszystkie jego perypetie z kobietami też... Na szczęście w kolejce czeka trylogia o księdzu Groserze - wrócę w tym roku do Grzegorczyka.
Bazar złych snów (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (5) - wybaczam Kingowi próby pisania poematów, odkupił ten błąd kilkoma świetnymi opowiadaniami. Będę wracać do tego zbioru.
Kiedy cesarz był bogiem (Otsuka Julie) (4,5) - ciekawa forma (każdy etap życia rodziny opowiadany jest z perspektywy innego z jej członków), ważny temat. Krótka, treściwa, czasami wręcz zbyt surowa książka. Polecam.
Domek z kart (Dobbs Michael (ur. 1948)) (4) i House of Cards: Ograć króla (Dobbs Michael (ur. 1948)) (5). Czekam na ostatnią część i kolejny sezon serialu. Wtedy ocenię ostatecznie co lepsze: książkowy pierwowzór czy serialowa adaptacja. Książki na razie mają ważną przewagę - mniej dziur i nieścisłości fabularnych. Serial jednak strasznie upraszcza całą intrygę.
On wrócił (Vermes Timur) (5) - śmieszno-strasznie. Śmieszno, gdy Hitler zderza się ze współczesnością: ogląda po raz pierwszy telewizję, odwiedza siedzibę faszystów. Strasznie jest cały czas - śmiejemy się przecież z Hitlera, tak jak reszta bohaterów tej książki. Dla nich to rozrywka, okazja do zarobku, ale nic poważnego. I z tego "nic poważnego" może wyrosnąć stary/nowy reżim.
Elegancki morderca (Łazarewicz Cezary) (3,5) - spodziewałam się czegoś lepszego, niż tylko odtworzenie historii. Niby Łazarewicz nakreśla tło społeczno-polityczne wydarzeń, ale w mojej ocenie dosyć płytko. Żonę Mazurkiewicza praktycznie pomija, tylko na końcu informuje jaki dostała wyrok. Szkoda - ciekawiło mnie, co nią kierowało.
Kołonotatnik z Bohaterem (Halber Małgorzata) (5) - stoi na biurku, przeglądam codziennie. Widać pogoda działa trochę depresyjnie.
Ratować Prośka (Irving John) (3) - nic nie wnosząca lektura. Poza tytułowym opowiadaniem praktycznie nic już z tych opowiadań nie pamiętam.
Praktyka uważności dla początkujących (Kabat-Zinn Jon) (4,5)
Pochłaniacz (Bonda Katarzyna) (3) - tą książką Bonda ostatecznie zraziła mnie do siebie. Może wrócę, ale nie do kryminałów, a do literatury faktu. "Pochłaniacz" jest rozwlekły (tak z 200 stron można by spokojnie usunąć); rozwiązanie historii bierze się praktycznie znikąd; nawiązanie do aktualnych afer jest słabym zabiegiem - nie można było już nic bardziej oryginalnego wymyślić? Męcząca książka.
Użytkownik: joanna.syrenka 02.02.2016 03:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Ilościowo może niedużo, ale jakościowo styczeń miałam świetny:

W stronę Pysznej (Zieliński Stanisław (1917-1995), Gentil-Tippenhauer Wanda) 5,5
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety (Aleksijewicz Swietłana) 5,5 [AKCJA NOBLIŚCI]
Ja nie jestem Miriam (Axelsson Majgull) 5,0
Użytkownik: gosiaw 02.02.2016 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Styczeń głównie pod znakiem cyklu "Zwiadowcy". Moja starsza córka od dawna piłowała mnie, żeby to przeczytać. Faktycznie, świetny cykl dla dzieci, no i okazuje się, że dla mam również. :) 6 tomów już za mną, pozostaje jeszcze tylko dalsze 7.

Ruiny Gorlanu (Flanagan John) - 5.0
Płonący most (Flanagan John) - 5.0
Ziemia skuta lodem (Flanagan John) - 5.0
Tajemnica mostu (Maleszka Andrzej) - 5.0
Good night, Dżerzi (Głowacki Janusz) - 4.0
Bitwa o Skandię (Flanagan John) - 5.0
Czary: Nieco szerszy wybór wierszy (Brykczyński Marcin) - 5.0
Czarnoksiężnik z Północy (Flanagan John) - 5.0
Oblężenie Macindaw (Flanagan John) - 5.0
Taka sobie sobota (Shaw Irwin) - 4.0
Wszystkie moje mamy (Piątkowska Renata (ur. 1958)) - 5.0
Gębolud (Jędrzejewska-Wróbel Roksana) - 5.0
Użytkownik: laikta 02.02.2016 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Moje lektury styczniowe (wszystkie, zgodnie z moim założeniem, z własnej półki):
1. Zmącony spokój Pani Labiryntu (Słomczyński Maciej (pseud. Alex Joe lub Kwaśniewski Kazimierz)) (zmiana oceny z 6, 0 na 4,0) Przyjemna lektura, choć łatwo odgadnąć, kto jest czarną owcą. Posępna atmosfera to coś, co doskonale pasowało do mojego nastroju na początku roku. :)
2. Diabli nadali (Rudnicka Olga) (4,0) Kryminał na wesoło, czyli pani Olga nadal w dobrej w formie.
3. Maud z Wyspy Księcia Edwarda: Biografia L. M. Montgomery (Gillen Mollie) (4,0) Lektura tej książki oraz biblionetkowa akcja Spotkajmy się na Wyspie Księcia Edwarda, czyli powrót do książek Lucy Maud Montgomery sprawiły, że zdecydowałam się zakupić brakujące na mojej półce książki autorstwa pani Montgomery - i odnowić znajomość (często po wielu latach) albo poznać bohaterów tych książek. I stąd:
4. Kilmeny ze starego sadu (Montgomery Lucy Maud) (3,0) Zaczęłam od książki, która jest jedną ze słabiej ocenianych przez czytelników [lepsze wolę sobie zostawić na deser :)]. Ponieważ potrafię sobie wyobrazić, że jako bardzo młoda dzieweczka w świecie Kilmeny czułabym się całkiem swojsko, a dzisiaj jako baba, nie da się ukryć, w mocno średnim wieku, czytając, chwilami rżałam niczym szczęśliwy koń, nie mogę ocenić tej książki niżej, niż to uczyniłam. :)
5. Tajemnica lorda Listerdale'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4,0)
6. Śmierć w chmurach (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,0)
7. Drugi wątek (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (zmiana oceny z 4,0 na 4,5)
8. Zbieg okoliczności (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (zmiana oceny z 5,0 na 3,5)
9. Wspomnienia brudnego anioła (Mankell Henning) (4,5) Dla mnie najbardziej poruszająca w tej książce była kwestia negatywnej roli, jaką odegrał "biały" człowiek na Czarnym Lądzie.
10. Cena życia (Arct Bohdan) (4,5)
11. Morderca bez twarzy (Mankell Henning) (5,0)
12. Psy z Rygi (Mankell Henning) (zmiana oceny z 5,0 na 4,5)
13. Martin Eden (London Jack (właśc. Chaney John Griffith)) (4,0) Ta książka kurzyła się na mojej półce od lat; kiedyś próbowałam czytać Londona, ale nie spodobało mi się (już teraz nie pamiętam, co to konkretnie było) i nie zamierzałam się męczyć. Do czasu, gdy poznałam piosenkę Roberta Kasprzyckiego pod tym właśnie tytułem i postanowiłam poznać treść książki. Ta może nie podbiła mojego serca (w przeciwieństwie do piosenki), ale okazała się być całkiem interesującą. Może powinnam dać Londonowi kolejną szansę?
14. Baśnie dla dzieci i niektórych dorosłych (Niklewiczowa Maria) (2,5)
15. Studium w szkarłacie (Doyle Arthur Conan (Doyle Conan)) (3,5)
16. Znak czterech (Doyle Arthur Conan (Doyle Conan)) (3,5) Holmes narkomanem z nudów - to mnie zaskoczyło.
17. Córeczka [Córka jest córką (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary))] (zmiana z 3,0 na 4,5)
18. Ja nie jestem Miriam (Axelsson Majgull) (5,5)
19. Pan Mercedes (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (4,0)
20. Znalezione nie kradzione (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (4,5)
21. Do trzech razy Natalie (Rudnicka Olga) (5,0)
22. Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury (Pratchett Terry) (5,0)
Użytkownik: ktrya 03.02.2016 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeden 4,5 Tutaj 5 Tutaj... | ktrya
Zamiast drugiego "Tutaj" miały być Do widzenia gawrony (Rymkiewicz Jarosław Marek)
Użytkownik: Panterka 03.02.2016 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Zimowa róża (Signol Christian) (5,5) - czyszczenie schowka
Chory na białaczkę chłopiec postanawia wyjechać do swoich dziadków wierząc, że tam wyzdrowieje. Odkrywanie spokojnego, wiejskiego życia, zgodnego z porami roku, życie u cichych, stanowczych i silnych dziadków jest niemal jak zamieszkanie w raju. Dla samych opisów warto sięgnąć po tę niedużą książeczkę.

Sekretne życie pszczół (Kidd Sue Monk) (4,0)
Naiwna, ale naiwna w taki słodki sposób. Niesie odprężenie i lekko poprawia nastrój.

Inna dusza (Orbitowski Łukasz) (5,5) - czyszczenie schowka
Niezwykła! Dwie postaci, dwie narracje. Historia niby jedna, ale przecież doczepione są inne, do których doczepione są inne. To nie horror, to doskonała powieść obyczajowo-psychologiczna z wyraźną nutką nostalgii za latami dziewięćdziesiątymi. Narrator opowiada historię, ale powstrzymuje się przed komentowaniem jakiegokolwiek jej aspektu.

W Chinach jedzą księżyc (Collée Miriam) (2,5)
Porażka. In plus - Chiny faktycznie są takie, jak je opisano. Na minus - cała reszta. Bohaterka stwierdza radośnie - nie chce jej się żyć dostatnio, uporządkowanie i nudno, więc zróbmy sobie przygodę i pojedźmy do Szanghaju! I będziemy mieszkać jak Chińczycy, i będziemy żyć jak Chińczycy i będzie cudnie i ach jak pięknie! W dwa dni potem płacze, bo chcąc żyć jak Chińczyk nie uwzględniła, że w Chinach zmywarka niemieckiej firmy nie jest aż tak łatwo dostępna. ZMYWARKA! Dla trzech osób! Normalnie w każdej chińskiej lepiance można spotkać, prawda? Po mniej więcej sześciu miesiącach nachodzi ją myśl "Co o nas myślą Chińczycy?". Ale pytanie nie spędza jej snu z oczu, gdyż natychmiast o nim zapomina i więcej go nie zadaje. Popełnia gafę, o której nie miała pojęcia, gdyż nie chciało się w ojczyźnie jeszcze lub nawet w samolocie otworzyć książki i przeczytać chociażby jednej (JEDNEJ) strony!
Zdecydowanie odradzam.

Chłopiec z latawcem (Hosseini Khaled) (4,5) - Klub z Kawą nad Książką
Niezła, chociaż czasami ciągnie się jak film bollywoodzki.

Po drugiej stronie nieba (Cooper Edmund) (4,5)
Dobre s-f starej szkoły. Obca planeta, obcy na obcej planecie, który próbuje się przystosować i wprowadzić innowacje, a przy okazji odkrywa tajemnicę planety.
Użytkownik: margines 03.02.2016 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
A u mnie tak:

W tej sali nie ma złodziei (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) (5; 29. stycznia 2016) Marżin jest w sali, w której nie ma złodziei
Gej w wielkim mieście (Milcke Mikołaj (pseud.)) (4,5; 26. stycznia 2016) Marżin - nareszcie - „... w wielkim mieście” - Misiakolutki, 2015
Rozwój nauki robi "brzdęk" (Watterson Bill) „Calvin i Hobbes”, cz. 6 (5,5; 18. stycznia 2015) Hop, hop! Gdzieś tu są „Calvin i Hobbes”?!/ Marżin słucha, jak „Rozwój nauki robi "brzdęk"”
Farfocle namiętności (Szczygielski Marcin) (2. część cyklu „Nasturcje i ćwoki”) - Och i ach, oto marżin w „Farfoclach...”! - takie są skutki wciskania książek przez Misiakolutki - przed zlotem 2015
Dziwadła z obcej planety (Watterson Bill) „Calvin i Hobbes”, cz. 4 (5,5; 12. stycznia) marżin „... z obcej planety” - z wątku Książkowe wspomnienia z kwietnia 2015 :) Ofelii przez phi!
Bajka o Wojnie (Rudniańska Joanna (Rudniańska-Zalejska Joanna; pseud. J. B. R.)) 4,5; 10. stycznia
Senek (Kot Aga, Wierzbicki Michał) (4; 10. stycznia) - niech mu będzie 4, ale tylko malarsko, bo treściowo jakoś do mnie nie trafił
Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej) (Rankov Pavol) (5,0; 10. stycznia) Co „Zdarzyło się pierwszego września (albo...)”?! Bardzo podobało mi się to, że... ta „wielka” historia jednak jest, toczy się, odciska piętno na ludziach, ale sednem książki jest jednak... ta druga, „mała” historia.
Cudowna broda szacha (Świrszczyńska Anna) (4,5; 7. stycznia)
Historia o mewie i kocie, który uczył ją latać: Dla dzieci od lat 8 do 88 (Sepúlveda Luis) (5,5; 6. stycznia)
Zezowaty duet (Borszewicz Jarosław) (4; 5. stycznia 2016) ...Margines jest w „Zezowatym duecie”!... Dziwny to duet... wierszyki są dobre, jednak w piśmie potocznym, prozie, nie lubię (delikatnie to określając) takiej choroby pisania wszystkiego małymi literami i absolutnie bez jakichkolwiek znaków przestankowych. Wiersz „Szukam świata”, ale w sumie bez tytułu, ma na końcu... piękne przesłanie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.02.2016 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A u mnie tak: W tej sa... | margines
Jeśli lubisz "Calvina i Hobbesa" to powinno przypaść Ci do gustu także to:
Jeremi
Użytkownik: exilvia 03.02.2016 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Mój książkowy styczeń:

~ Krall (Krall Hanna, Tochman Wojciech, Szczygieł Mariusz) 4,5 książka ta czytana po Reporterka: Rozmowy z Hanną Krall (Antczak Jacek) nie robi takiego wrażenia, bo wydawało mi się, że to wszystko już słyszałam (czytałam). Przez to, że wokół tej książki krążyłam, to też jakbym ją znała (we Wrzeniu Świata nie umiałam wypuścić jej z ręki), więc odpadł efekt świeżości. Lekkie rozczarowanie, ale chyba z własnej winy.
~ Zimistrz: Opowieść ze Świata Dysku (Pratchett Terry) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] Płatki śniegu w kształcie dziewczynki-czarownicy, pędy wyrastające spod stóp, a także dużo zdrowego rozsądku, który rozsiewają stare wiedźmy. Świetnie mi się czytało, przypomniałam sobie, jak bardzo tęsknię do Dysku.
~ Tajfun (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) 4,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] Trochę zbyt prosta ta nowelka (mini powieść?) i zbyt morska. Mimo to, a może właśnie dlatego, muszę sięgnąć po coś innego Conrada.
~ Marek Edelman: Bóg śpi (Burnetko Krzysztof, Bereś Witold, Edelman Marek) 4,5 + film "Marek Edelman: Życie. Po prostu" Marek Edelman jak wiedźmy Pratchetta to głos rozsądku. Szkoda, że nie było mi dane uczestniczyć w żadnym spotkaniu z nim.
~ Droga 816 (Książek Michał) 4,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] Bardzo poetycki reportaż o pieszej podróży po drodze na granicy światów.
~ Janka z Latarniowego Wzgórza (Montgomery Lucy Maud) 4,0 [Akcja: Na Wyspie Księcia Edwarda] Trochę zbyt dziecięca, ale ładnie napisana, przypomniała mi, że Wyspa Księcia Edwarda to kolejne miejsce za którym tęsknię, przy czym ona naprawdę istnieje (ale z Google Earth wynika, że nie wygląda tak, jak opisywała ją Montgomery - może to tylko czas).
~ Więcej niż możesz zjeść: Felietony parakulinarne (Masłowska Dorota) 4,5 Jestem jak zawsze pod wrażeniem wirtuozerii językowej Masłoskiej i jej odświeżającego spojrzenia na świat (coś jak włożenie okularów).
~ 1945: Wojna i pokój (Grzebałkowska Magdalena) 5,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] Wiedziałam, że będzie mi się podobać. Duże i zaspokojone oczekiwania. Myślę, że po tej lekturze wiem więcej i rozumiem lepiej.
~ Wszystkie wojny Lary (Jagielski Wojciech (ur. 1960)) 4,5 Trochę o wykorzenieniu, o szukaniu swojego miejsca na świecie, o ucieczkach i schronieniach. Jagielski ciekawie opowiada, ale niezmiennie czegoś mi w jego reportażach brakuje.
~ Reporterka: Rozmowy z Hanną Krall (Antczak Jacek) 4,5 Bardzo ciekawy pomysł sklejenia z wielu źródeł jednego wywiadu (podzielonego na części). Pyta Szczygieł, odpowiada Krall, następne pytanie od Janowskiej, choć wygląda na to, że wątek jest pociągnięty. Nieźle to wyszło.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.02.2016 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Muzy Młodej Polski: Życie... | helen__
O, możesz coś więcej świeżo po lekturze "Szkarłatnej litery" powiedzieć o niej? Mam w planach, a na półce czeka już parę lat Marmurowy faun albo Romans o hrabim Monte Beni (Hawthorne Nathaniel)


Znalazłem kiedyś taki opis, który mnie zaintrygował i skłonił do zaschowkowania "Szkarłatnej litery":

"Kluczem do odgadnięcia tego miejsca jest napis na budynku. Custom House, czyli urząd celny, to miejsce, w którym pracował Nathaniel Hawthorne w Salem, i tak też zatytułował pierwszy i pod wieloma względami najważniejszy rozdział "Szkarłatnej litery"."
Użytkownik: helen__ 06.02.2016 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: O, możesz coś więcej świe... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zaczynając od końca, miałam wrażenie, że wspomniany pierwszy rozdział był najlepszy z całej książki. Jako całość dla niektórych może przegrywać z upływającym czasem, to nienowoczesna książka. Ale dobrze napisana i warta przeczytania, ostatecznie taki jakby trochę klasyk. Przy tym taki rzut okiem wstecz, do tego purytanizmu, który opanował Nową Anglię, do przesady, jaka się z tym wiązała oraz o konsekwencjach tegoż. Nie żałuję lektury, aczkolwiek pierwszeństwo daję Dom o siedmiu szczytach (Hawthorne Nathaniel). Dziwi mnie taka marna średnia. Jak "Faun" mi wpadnie w ręce, na pewno przeczytam.
Użytkownik: Jabłonka 05.02.2016 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Najlepszy miesiąc ever. Książki przeczytane ze smakiem, wszystkie wysoko ocenione.
Ścieżki północy (Flanagan Richard) bardzo dobra
Sweetland (Crummey Michael) świetna, o Nowej Funlandii,
Świat Rocannona (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) świetna,
Planeta wygnania (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) bardzo dobra,
Miasto złudzeń (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) dobra,
Słowo las znaczy świat (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) bardzo dobra,
Wydziedziczeni (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) świetna
To lektura związana ze Świętami - dostałam "Sześć światów Hain" - spełnione marzenie, bardzo trafiony prezent :)
Biblioteka cieni (Birkegaard Mikkel) 3+, przeczytana z konieczności na DKK
Encyklika Laudato Si’ Ojca Świętego Franciszka poświęcona trosce o wspólny dom (Franciszek (właśc. Bergoglio Jorge Mario)) 3+, cenna ale niewnosząca nic nowego.
Terror (Simmons Dan) bardzo dobra, Przeczytałam w rekordowym tempie świetnie napisaną trzymająca w napięciu do końca historię o mojej ukochanej Północy.
Którędy szedł anioł (Balabán Jan) Świetna! Czule opisane bardzo trudne historie... Piękna! Polecam z całego serca!
Gałęziste (Urbanowicz Artur) dobra, Książka o mojej Suwalszczyźnie - z miejscami, klimatem, ciemnym lasem i nocnym strachem. Polecam! A Gałęziste to jedno z piękniejszych jeziorek okolicznych :)
Wróżenie z wnętrzności (Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław)) Rewelacja! Książka która dobrała się do moich wnętrzności. Przechorowałam ją. Piękna aż zapiera dech. Szostak to mój ukochany pisarz, jego kunszt słowa za każdym razem przenicowuje mnie. Wręcz mam tak, że boję się czytać bo mogę mieć przyjemność z poznania danej książki po raz pierwszy tylko raz... Książka Miesiąca! Może i roku!
Użytkownik: illerup 05.02.2016 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Ku Klux Klan: Tu mieszka miłość (Surmiak-Domańska Katarzyna) (5)
Wilki (Wajrak Adam) (5)
Nocne czuwanie (Vesaas Tarjei) (5)

Skromnie, acz udanie. :)
Użytkownik: Neska 05.02.2016 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Na scenach świata; W s... | JERZY MADEJ
1.Atlas chmur (Mitchell David (ur. 1969))
Użytkownik: Marylek 06.02.2016 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.Everest: Na pewną śmier... | Neska
Dlaczego Everest: Na pewną śmierć: Prawdziwa historia bohatera filmu "Everest" (Weathers Beck, Michaud Stephen G.) tak nisko? Mam to w schowku, zasadzałam się na przeżycia i dobrą lekturę. Nie warto? Wyrzucić?
Użytkownik: Neska 06.02.2016 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego Everest: Na pewn... | Marylek
Moim zdaniem - nie warto.
Nie pogłębisz swoich wiadomości na temat katastrofy z 10.05.1996r. A wiem, ze lubisz książki o górach wysokich.

Beck Weathers o wyprawie na Everest i uczestniczących w niej ludziach, atmosferze panującej podczas wspinaczki, czy samej katastrofy - pisze bardzo skrótowo ( na kilkudziesięciu stronach z ponad trzystu). Reszta to laurka dla własnej osoby. Chorowałem na depresję, byłem zły na cały świat , ale moje liczne zainteresowania ....... ......., spowodowały, że przez chwilę znów chciało mi się żyć. No cóż, ale przez chwilę. Dopiero, gdy powtórnie się narodził - odnalazł sens życia. Nuda, nuda, nuda.
Jednym słowem biedne dziecko, bogatych rodziców.
Tak tą książkę właśnie odebrałam.

Zdecydowanie polecam film. Nie jest to wprawdzie produkcja Hoolywoodzka ,ale góry są tam "górą". Czujesz ogrom przestrzeni, niską temperaturę i jaskrawą biel. W książce mi tego zdecydowanie brakowało.





Użytkownik: Marylek 06.02.2016 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem - nie warto.... | Neska
Dziękuję! Wywalam ze schowka w takim razie.
Użytkownik: misiak297 06.02.2016 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.Everest: Na pewną śmier... | Neska
"Tylko" 4 dla Gardella?:)
Użytkownik: Neska 06.02.2016 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tylko" 4 dla Gardella?:) | misiak297
Ale to jest dobra, mocna czwórka.
Użytkownik: Czajka 08.02.2016 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
1. Przeciwko Sainte-Beuve'owi (Proust Marcel)&mode=ratingdetails&rating=0 ocena 6
Nawet brudnopis Prousta jest piękny. Tu jeszcze Jupin jest szewcem, a magdalenka sucharkiem.

2. Korespondencja [Zeszyty Literackie] (Hartwig Julia, Międzyrzecki Artur, Herbert Zbigniew, Herbert Katarzyna (Dzieduszycka-Herbert Katarzyna)) ocena 5
Postawiłam piątkę za klimat i za okładkę. Bo w sumie te listy to nic takiego - trochę spraw organizacyjnych, trochę mieszkaniowych. Nie ma właściwie żadnych pięknych fragmentów, porywających passusów. Trochę trzeba doczytać (jak to z tymi poetami było)

3. Niebieski: Historia koloru (Pastoureau Michel) ocena 4,5
Trochę ciekawych rzeczy (jak jest z niebieskim u Homera albo skąd się wzięły dżinsy) trochę mniej ciekawych (skąd się wzięły kolory na fladze francuskiej - od razu uprzedzam, że nie wiadomo)

4. Życie codzienne we Florencji: Czasy Medyceuszów (Dubreton Jean-Marie Lucas) ocena 4,5
Za dużo polityki jak na mój gust. Dużo ciekawych urywków z Machiavellego. I z zapisków aptekarza (a ten wiedział wszystko co się dzieje). A działo się dużo dobrego i strasznego.

5. Życie codzienne zakonników w średniowieczu: X-XV wiek (Moulin Léo) ocena 5
Cudna. Bardzo wyciszająca i rzeczowa lektura

6. Trzej muszkieterowie (Dumas Aleksander (ojciec; Dumas Alexandre)) ocena bez zmian 5
Ale wynudziłam się tym razem. Moim zdaniem trylogia dużo lepsza

7. Ciemne typki: Sekretne życie znaków typograficznych (Houston Keith) ocena 5
Kto by przypuszczał że małpa @ jest starożytna? A jest. Bardzo bardzo ciekawe i dużo Plutarcha. :)
Użytkownik: benten 08.02.2016 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przeciwko Sainte-Beuve... | Czajka
Typki pożyczysz? Widzisz, takie są pożytki z chodzenia do księgarni razem. I cieszę się, że zakonnicy też znaleźli w Tobie sprzymierzeńca.
Użytkownik: Czajka 09.02.2016 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Typki pożyczysz? Widzisz,... | benten
Znam te pożytki na wylot. :D
Twój entuzjazm był jak najbardziej uzasadniony.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.02.2016 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przeciwko Sainte-Beuve... | Czajka
Eh, to i ja wepchnę do schowka te typki ;)
Użytkownik: beatrixCenci 09.02.2016 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przeciwko Sainte-Beuve... | Czajka
No to Florencja do schowka. :)
Użytkownik: Pok 10.02.2016 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie mogę się doczek... | Eida
Rozmyślania (Marek Aureliusz (Marek Aureli)) (4,5)
Troszkę toporna, ale przyjemna w odbiorze książka. Pozwala się uspokoić i nabrać dystansu do życia, do wszelkich trudności, a nawet sukcesów. Marek Aureliusz jest uznawany za jednego z najlepszych cesarzy rzymskiego imperium. Interesujące jest czytanie tych bardzo osobistych wyznań wielkiego władcy-filozofa, który mógł praktycznie wszystko, co tylko jest w zasięgu ludzkich rąk, a mimo to żył w sposób umiarkowany, roztropny i nade wszystko dbał o czystość własnego sumienia. Jakże to rzadko spotykane cechy u dzisiejszych polityków! Szkoda tylko, że jego syn i następca Kommodus znalazł się na przeciwstawnym biegunie będąc okrutnym tyranem. Jak nieraz daleko pada jabłko od jabłoni...
Zaznaczam, że czytałem najnowsze wydanie (Wydawnictwo: Czarna Owca) wzbogacone wstępem i komentarzem tłumacza.

Konopielka (Redliński Edward) (5)
Zabawna, świetnie napisana i do tego życiowa książka. Autor ze znakomitym zmysłem prozatorskim opisuje zapadłą wieś i panoszące się w niej zabobonne myślenie, jednocześnie dbając o to, aby ukazać swojski klimat prostego, nie zatrutego nowoczesnością prowincjonalnego życia. Jest to więc zarazem krytyka, jak i pochwała odchodzącego w niepamięć bytowania w małej wspólnocie oddalonej od cywilizacji, zamykającej cały los w pobliskich kilku hektarach ziemi, z dala od miejskiego zgiełku, od światowych problemów. Redliński nie daje jasnych odpowiedzi, jedynie w barwny sposób zestawia różne postawy światopoglądowe. Ocena co jest słuszne należy wyłącznie do czytelnika – i takie podejście mi się podoba.

Rzym: Ludzie i budowle (Ciechanowicz Jerzy) (5)
Bardzo interesująca lektura, z której można dowiedzieć się nie tylko o losach kilku najważniejszych budowli starożytnego Rzymu, ale i o historii antycznego imperium w ogóle, a przede wszystkim o cesarzach nim rządzących. Uwielbienie dla greckiego rzemiosła sprawiło, że Ciechanowicz szczególnie upodobał sobie Nerona i Hadriana, władców najbardziej oddanych sztuce. Lecz dla każdej z najważniejszych osobistości znajdzie się miejsce, także dla cenionych artystów tamtej epoki, takich jak Apollodoros.
Godna uwagi pozycja, po którą może sięgnąć bez obaw każdy, kogo choć trochę ciekawi starożytny Rzym.

Wędrówki Śródziemnomorskie (Ciechanowicz Jerzy) (4)
Książka została napisana bardzo ładnym stylem, spodobała mi się jednak dużo mniej od wyżej wymienionej pozycji. Trudno powiedzieć, by była gorsza, po prostu jest inna. Często nie potrafiłem się skupić na wrażeniach autora, zbyt było odległe i obce to, co opisywał. Gdybym tak zrobił objazdówkę po najważniejszych przyczółkach kultury śródziemnomorskiej lub bliżej interesował się tematem, wtedy z pewnością wystawiłbym wyższą ocenę. Nawet jednak mimo mej niewiedzy niektóre fragmenty zrobiły na mnie duże wrażenie, np. opisy niektórych rzeźb lub rezydencji.

Cesarz wszech chorób: Biografia raka (Mukherjee Siddhartha) (5)
Po tak wysokiej średniej ocen moje oczekiwania były ogromne. Przyznam nawet, że leciutko się zawiodłem, choć nie przeczę, że „Cesarz wszech chorób” to świetna książka. Autor powoli odkrywa przed nami burzliwe dzieje raka, jest zarazem reporterem i lekarzem. Historię medycyny przeplata z własnymi doświadczeniami. Pokazuje jednak, że mimo masy błędów, masy niepotrzebnego cierpienia, człowiek powolutku wygrywa z rakiem na coraz to nowych polach – stosuje skuteczniejsze środki chemiczne, lepiej rozumie proces powstawania nowotworów i zwraca większą uwagę na profilaktykę. Droga do zwycięstwa jest jednak jeszcze długa i żmudna, a niektóre odmiany raka wciąż są praktycznie nieuleczalne. Mimo to warto docenić trud, dzięki któremu sytuacja przeciętnego chorego nie jest już zupełnie tragiczna.
Warto przeczytać. Polecam również mniej optymistyczne „Kroniki raka”.

Ferdydurke (Gombrowicz Witold) (3)
Bez dwóch zdań nie jest to głupia książka. Gombrowicz w niezwykle surrealistyczny sposób potrafi naśmiewać się z ludzkich przywar. Jest pisarzem, który maluje typowo nowoczesne obrazy ukazując świat w krzywym zwierciadle. Nie każdemu taki styl musi się oczywiście podobać. I mnie się właśnie nie spodobał. Książka okazała się potwornie nudna. Było to moje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem (lektury szkolne czytałem bardzo wyrywkowo). Przez pierwsze kilkadziesiąt stron było jeszcze ok, ale czym dalej, tym miałem większą ochotę przerwać czytanie. Zastanawiałem się nawet nad wystawieniem niższej oceny, lecz biorąc wszystko pod uwagę okazałem się wyrozumiały.
Zdecydowanie wolę Słowackiego.

Następny do raju (Hłasko Marek) (4,5)
Interesująco napisana powieść sensacyjna. Można odnieść wrażenie, że czytamy kryminał, choć przecież jest to opowieść o pracy kierowców ciężarówek jeżdżących w latach 50-tych po zaniedbanych górskich drogach. Ta potencjalnie zwykła robota okazuje się jednak na tyle niebezpieczna, że trafiają do niej tylko osoby wykolejone życiowo, które nigdzie indziej nie mogą znaleźć zajęcia. Panuje zatem ciężka, brutalna atmosfera ludzi ponurych, twardych, próbujących ukryć własne słabości i niepowodzenia za murem agresji i nadmiernej pewności siebie. Moim zdaniem Hłasko aż trochę przesadził. Klimat jest aż nazbyt „męski”, zbyt wiele tutaj silenia się na bycie super twardzielami. Ale nie da się ukryć, że może dzięki temu książka ma swoją charakterystyczną specyfikę. Jest to całkiem dobry kawałek literatury.

Katharsis: O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki (Szczeklik Andrzej) (5)
Niezwykle pięknie wydana książka. Jak chciałbym, by częściej w ten sposób dbano o szatę graficzną! Wspaniałe obrazy (pochodzące przede wszystkim z epoki renesansu) zdobią początek każdego rozdziału nastrajając nas odpowiednio do treści. A Szczeklik pisze niemal poetycko, gdy rozprawia o źródłach i znaczeniu medycyny. Często odwołuje się do mitów oraz legend chcąc nam uzmysłowić, jak w gruncie rzeczy humanistyczną nauką jest medycyna. Mimo współczesnych prób uczynienia z niej nauki ścisłej, w której człowiek mógłby być z łatwością zastąpiony przez maszynę, jest to wciąż gałąź wiedzy zależna w głównym stopniu od ludzkiej intuicji. Lekarz powinien wspomagać się techniką, ale to od jego oceny, doświadczenia i wyczucia zależy, czy postawi słuszną diagnozę i zdoła znaleźć skuteczne remedium na dolegliwości ciała i duszy.
Wystawiam „tylko” ocenę bardzo dobrą dlatego, że książka jak na mój gust była za mało konkretna, choć pewnie taka właśnie miała być. W każdym razie gorąco polecam.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: