Dodany: 19.01.2005 19:41|Autor: Marylek

Książka: Alchemik
Coelho Paulo

Żenada


"Alchemik" to zestaw złotych myśli ubrany w szatę powiastki. Pseudofilozoficznej powiastki. Ktoś tu nawet część tych myśli w entuzjasycznym zachwycie pracowicie wynotował.

Dla mnie jest to (u)twór żenujący. Poradnik typu "Jak żyć..." dla dwunastolatków. I to mało oczytanych dwunastolatków. Jest to dziełko o tyle szkodliwe, że udaje literaturę, a nie wymaga od czytelnika niczego: ani przygotowania merytorycznego, ani wiedzy, ani umiejętności pracy z tekstem. Schlebia mu, sugerując, że to on, czytelnik, sam odkrywa wielkie prawdy życiowe, pozwala poczuć zjednoczenie z mądrym autorem, wielkim guru.

Ludzie spragnieni są prostych prawd i ta książka im ich dostarcza. A że są to stareńkie truizmy? To jeszcze trzeba umieć zobaczyć. A że nie jest to wielka literatiura, jeno taka sobie pisanina? Do zobaczenia tego trzeba trochę w życiu przeczytać, i to dzieł ciut bardziej skomplikowanych niż "odkrywcze" superhity pana Coelho. Jego rozumiem - z tego żyje. Nastolatków znudzonych szkolnymi lekturami też - wydaje im się, że coś czytają i poprawia im się samoocena. Jeśli chodzi o mnie - nigdy więcej Coelho!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15008
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 51
Użytkownik: mycha8 16.02.2006 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Witam
Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi na temat "Alchemika" Paulo Coelho zaczęłam się poważnie zastanawiać nad twórczością tego pisarza, którego osobiście bardzo lubię i szanuję.
Wielu ludzi zachwyca się jego książkami, jedni poprostu je lubią a inni uważają za bzdurne, jak to określiłeś "pseudofilozoficzne".
Dla mnie to zbiór tez, przemyśleń, prawd życiowych do których można się zastosować lub potraktować je z rezerwą. Jednak każda książka Coelho jest dla mnie jakimś doświadczeniem. Nie zgadzam się z Tobą, że ten utwór nie wymaga niczego od czytelnika. Według mnie, aby zrozumieć tą książkę potrzeba sporej wyobraźni, umiejętności czytania ze zrozumieniem, cierpliwości bo nie jest to prosta książka z wyłożonym przesłaniem. Nie można tu niczego przewidzieć.
Zgodzę się z Tobą, że książki Paulo Coelho nie są zbyt odkrywcze. Myślę, że one pokazują pewne prawdy na nowo, w nieco inny sposób.
Pozdrawiam
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Po przeczytaniu Tw... | mycha8
Witam również,
Być może zareagowałam tak ostro, bo miałam pożyczony egzemplarz, który czytały przede mną cztery zachwycone autorem osoby. Czterej licealiści konkretnie. I każda z tych osób podkreślała w książce ważne dla siebie myśli, zdania, fragmenty. Jeden ołówkiem, drugi długopisem, trzeci długopisem ale linią falistą, czwarty żółtym markerem. Wierz mi, tak pokreślonej książki jeszcze nie czytałam. Niektóre fragmenty były popodkreślane przez trzy osoby, prawie już nieczytelne. Ale właśnie dzięki tym podkreśleniom zobaczyłam, jak odbierają młodzi ludzie ten tekst: jak Biblię. Każdy akapit kończył się złotą myślą. Na każdej stronie po 3-4 co najmniej pozakreślane fragmenty, a na marginesach uwagi w stylu: "Tak, zgadzam się! Święta prawda!" etc.

I o tym właśnie napisałam: człowiek łatwo i prosto identyfikuje się z tym, co oczywiste i jeszcze czuje się dowartościowany, bo uznany pisarz myśli podobnie. Ta książka jest jak łatwo przyswajalna multiwitamina kupiona w aptece, w dodatku z zestawem minerałów. Tymczasem dla organizmu o wiele zdrowiej jest wyekstrahować sobie witaminy z pożywienia, przetworzyć z prowitamin, a nie otrzymać gotowe. I wiadomo też, że zbyt długie zażywanie gotowych zestawów witaminowych rozleniwia organizm, który już potem sam nie chce się męczyć wytwarzaniem ich. Ludzie wychowani na książkach Coelho będą mieć tendencje do szukania gotowych, podanych explicite rozwiązań. Osobiście wolę czytać między wierszami, doszukiwać się możliwości interpretracyjnych, sama. Pamiętam jak będąc w liceum też wypisywałam cytaty z książek - np. z dwóch opasłych tomiszcz "Młodzika" Dostojewskiego udało mi się wypisać dwie i pół strony "mądrości życiowych". Powiedz, czy to znaczy, żę Dostojewski jest głupszy niż Coelho?
Zgadzam się, że nie można tu niczego przewidzieć. Nie zgadzam się, że to nie jest prosty utwór. Jest. Musi być, żeby móc się masowo sprzedawać, żeby jak najwięcej ludzi zachwycić, przyciągnąć. Wiem, brzmi cynicznie, ale nie wierzę, że autor pisze za darmo, jeno dla pokrzepienia serc.
Zresztą w "Alchemiku" zastosował sprawdzony od początku istnienia powieści schemat - schemat drogi, podróży, podczas której bohater odkrywa samego siebie poprzez poznawanie innych. Pomyśl, o ile trudniej by było pokazać przemianę bohatera, gdyby siedział w jednym miejscu i nie trafił np. na pustynię.

Z tymi licealistami nieco przesadziłam; "Alchemikiem" zachwycały się moje koleżanki, w wieku 30+, niekiedy duży +. Widocznie jestem inna.
Zaletą książki jest to, że w ogóle pobudza do myślenia, do autoanalizy; dla mnie wadą jest jej uproszczoność. Nie prostota, bo prosty jest "Mały książę", a jego uwielbiam. A, i jeszcze - "Mały książę" bywa dowcipny, a "Alchemik" jest przeokropnie poważny; ja to odbieram jako napuszoność.

Nie wypowiadam się o innych książkach Coelho, bo "Alchemik" był pierwszą i ostatnią jaka przeczytałam. Ale czytywałam jego króciuteńkie powiastki w "Zwierciadle" przez jakiś czas. W każdej przedstawiona w pigułce jakaś mądrość życiowa. Brrr. Wolę jabłko niż tabletkę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Użytkownik: glivinetti 16.02.2006 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Witam serdecznie!

Przyznam, że i dla mnie Coehlo nie stanowi lektury wartościowej, ale nie zgodzę się z twierdzeniem, że jest on bezwartościowy w ogóle, czy wręcz szkodliwy ("Ludzie wychowani na książkach Coehlo będą mieć tendencje do szukania gotowych, podanych explicite rozwiązań"). Moim zdaniem jest to lektura znakomita na początek drogi dla osób poszukujących i może spowodować, że komuś coś w duszy drgnie. Są osoby, którym ten poziom wystarcza, ale niektórzy niewątpliwie sięgną po bardziej treściwą literaturę, na którą być może nigdy by nie natrafili, gdyby nie zetknęli się właśnie z Paolo Coehlo.

Pozdrawiam, Sebastian
Użytkownik: joanna.syrenka 16.02.2006 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam serdecznie! Przy... | glivinetti
Hmmm, dużo racji w tym co piszesz, ale moim zdaniem o popularności tej książki świadczy nie jej wartość, ale moda.
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, dużo racji w tym co... | joanna.syrenka
Racja, jest to niewątpliwie moda. Nie tylko na "Alchemika" ale na całego Coelho.
A ta moda jest też spowodowana tym, że wypada się przyznawać do czytania Coelho, a nie wypada do, np. Chmielewskiej czy Agathy Christie. A dlaczego? Bo Chmielewska to tylko rozrywka, a Coelho to głęboka mądrość życiowa.
A dla mnie mądrość, to są np. bajki z królestwa Lailonii, które nie przygniatają łopatologicznym ciężarem, ale zostają w pamięci jako perełki dowcipu, celności i umiejętności patrzenia. I można się czegoś doszukać, a u Coelho nie, bo wywala kawę na ławę, niestety. Jakby w obawie, że czytelnik nie zrozumie.
Użytkownik: jakozak 17.02.2006 06:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, dużo racji w tym co... | joanna.syrenka
Nie kieruję i nie kierowałam się modą. Wpadł mi w ręce Pielgrzym, bo leżał na wierzchu w bibliotece. O inne pytałam juz sama.
Nie wiem, czy jestem prymitywna, czy nie, dojrzała emocjonalnie, czy nie. I nie dbam o to. Podoba mi się Alchemik i kropka. Czytuję książki lepsze, czytuję książki gorsze.
Bez urazy, bo wiecie, że Was lubię: moda to nastała, owszem, ale na opluwanie Coelho.
Użytkownik: majak 20.02.2006 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie kieruję i nie kierowa... | jakozak
Jakozak wyraziła dokładnie moje odczucia dotyczące Coelho.;p
Użytkownik: ella 16.02.2006 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam serdecznie! Przy... | glivinetti
Sebastianie, to samo, ale duzo ladniej to napisales :-)
Elka
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam serdecznie! Przy... | glivinetti
Cześć,
Masz całkowitą rację, to jest świetna lektura na początek drogi, mówiłam, że jej wartość polega na tym, że może zainspirować do przemyśleń i poszukiwań. To jest odbiorca, którego symbolicznie określiłam mianem "licealisty", czyli kogoś, kto dopiero zaczął czytać i jeszcze dużo przed nim. Symbolicznie, powiadam.

Mnie, niestety, wprawiła w złość. Zaczynałam czytać z wielkimi nadziejami, bo powiedziano mi "Przeczytaj koniecznie, świetne". To też może być częścią rozczarowania, zbyt wiele oczekiwałam. A potem coraz częściej myślałam "Kurcze, ale to trywialne!" albo "No nie, zaraz powie dlaczego warto żyć". I mówił. A ja to sobie wolę sama wymyślić.

A szkodliwość polega na możliwości wpadnięcia w samozachwyt, jaki to ja jestem mądry, bo podobnie myślę. I przy tej szkodliwości będę się, niestety upierać.

Pozdrawiam wiosennie.
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Cześć, Masz całkowitą ra... | Marylek
To jest do Sebastiana!
Użytkownik: ella 16.02.2006 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Swietne porownanie, Marylek :-))). Ja tez wole jablka :)))
Ja chyba mam zupelnie inne podejscie do ksiazek. Podobaja mi sie, jak i Alchemik ksiazki, ktore czytalo sie z przyjemnoscia, ksiazki, ktore mnie w jakis sposob poruszyly lub zainteresowaly. Nie rozbieram ich na czesci pierwsze. Bardzo nie lubilam tego w szkole. Dla mnie wazne jest ogolne odczucie. Ksiazki Coelho podobaly mi sie, ale nie tak, zebym cos musiala podkreslac, czy uznala je za biblie. Ot, jeszcze jedna z dobrych ksiazek.
Moze rzeczywiscie jest to ksiazka dla nastolatkow. Nie sadze, zeby miala im zaszkodzic. Wyrosna z tego ci, ktorzy beda dalej rosli ;-))).
:-))
Użytkownik: Czajka 16.02.2006 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Marylku, świetnie oddałaś moje wrażenia po lekturze Alchemika. Podobne miałam po "Weronika chce umrzeć", natomiast "11 minut" nie mogłam już przeczytać, odpadłam po kilku stronach. Nie znoszę takiego stylu, świetnie go określiłaś jako napuszony, dla mnie jest momentami kiczowaty.
Może faktycznie masz rację z jego szkodliwością, kusi łatwizną, a szkoda byłoby na tym poprzestać.
Użytkownik: Agis 17.02.2006 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Te teksty w "Zwierciadle" to były dopiero żenujące. Potem miałam wrażenie, że wszyscy tam piszący starają się wzorować na Coelho, czyli im więcej kiczu i patosu tym lepiej, więc przestałam kupować to czasopismo zupełnie.
Użytkownik: norge 21.02.2006 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Nie zgadzam sie z tobą Marylku, ani też z innymi, którzy tak ostro krytykują Coelho i jego ”Alchemika”. Nie możecie przecież nie zdawać sobie sprawy, że nie każdy jest w stanie wznieść się na tzw. wyżyny literackie i szukać przeżyć duchowych w uznanych arcydziełach. Z waszych wypowiedzi przebija jakieś takie poczucie wyższości i niemalże pogarda dla tych intelektualnie zubożałych czytelnikow (20+ i o zgrozo 40+ (starzy, i tacy głupi :-)), do tego tak ograniczonych, iż potrzebują miernego pisarzyny w stylu Coelho, aby odkrywać jakże oczywiste prawdy życiowe. Czy naprawdę zawsze takie oczywiste … nawet dla was?

Chyba łatwo zauważyc żyjąc ”tu i teraz”, ze ogromna większość ludzi ani nie czyta, ani nie ma czasu na jakąkolwiek refleksję, ani też nie potrafi sie już zatrzymać się w oszalałym, nazwijmy to ”wyścigu szczurów”. Jeśli Coelho sprawi, że ktokolwiek zacznie nad sobą i swoim życiem odrobinę się zastanawiać, a zapewniam was, że ”Alchemik” sklonił do myślenia niejednego człowieka (i niekoniecznie muszą to być nieopierzone nastolatki i kupujące kolorowe tygodniki gospodynie domowe), to jest to zjawisko bardzo pozytywne.

Wypowiadam się w tej dyskusji, bo nie mogę zdzierzyć nie tyle krytyki samego pisarza i jego książki (żeby byla jasność, mam tu na myśli wyłącznie ”Alchemika”), ale irytuje mnie tworzenie teorii na temat ludzi, którzy ją czytają i lubią. Że to niepokojące… smutne… żenujące… jak można się takimi popłuczynami zachwycać…. zero wartości… SMUTNE, NIEPOKOJACE I POTWORNIE ŻENUJACE JEST KIEDY LUDZIE W OGÓLE NIE CZYTAJĄ I W OGÓLE ”NIE MYŚLĄ”. Znacie takich? Bo ja dziwnym trafem jestem nimi otoczona. Całe życie, gdziekolwiek bym sie nie obrócila. Chciałabym, żeby przeczytali ”Alchemika”. Ale zapewniam was, że tego nie zrobią. :-)

Przyznaję, że mam niezmiernie ciepły stosunek do ludzi, którzy czytają, poszukują, próbują znależć odpowiedź na nurtujące ich pytania. Z taką samą sympatią patrzę na ambitną, wykształconą i oczytaną osobę wypisującą mądre myśli Dostojewskiego jak i na kogoś, kto trochę naiwnie notuje sobie na marginesie wysmiewane przez was prawdy Coelho. Czy czasem nie o to samo w tym wszystkim chodzi?
Użytkownik: joanna.syrenka 21.02.2006 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie z tobą Ma... | norge
Diano, akurat "nieumiejętność wspięcia się na literackie wyżyny" - jak to ładnie ujęłaś - nie jest elementem, który sprawił, że o Coelho mam takie, a nie inne zdanie. Co innego mi w nim przeszkadza.
Jest jeszcze kwestia reklamy - zapewne istnieją setki o wiele lepszych książek "osob poszukujących", ale pewnie nigdy o nich nie usłyszymy, bo ich autorzy nie umieją siętak ładnie wypromować i stworzyć tak, a nie inną otoczkę. Może i Coelho jest "osobą poszukującą" i wysoce uduchowioną - nie odmawiam mu tego. Dla mnie pozostanie zręcznym znawcą marketingu.
Użytkownik: Marylek 21.02.2006 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie z tobą Ma... | norge
Diano, nie chcę się nad nikim, broń Boże, wywyższać. Chodzi o to, że omawiana książka to nie są ani "wyżyny literackie", ani "niziny", dla mnie to w ogóle nie jest literature piękna, tylko poradnik typu: jak żyć dobrze i pięknie.
Nie ma nic złego w czytaniu takich poradników, ale niech one nie udają literatury!
A my tu rozmawiamy o literaturze. Więc ja chętnie pogadam o sensacyjnych książkach Grishama, którego bardzo lubię, czy o Chmielewskiej, od której jestem nieco uzależniona. Właśnie porzuciłam wywody Obirka (wielce intelektualne) dla "Krętki bladej", którą udało mi się ocenić w Biblionetce jako pierwsza ;-) Czy to są "wyżyny literackie"? Cóż, z pewnością nie, ale to jest jednak literatura.

Natomiast masz całkowitą rację, że lepiej czytać Coelho niż nie czytać w ogóle. Ja mam wokół siebie tłum ludzi nieczytających, mało tego, takich, którzy na czytających patrzą ze wzgardą. To, że tacy ludzie istnieją i stanowią większość nie podwyższa jednak walorów literackich "Alchemika". I jest to temat na odrębną dyskusję.
Pozdrawiam.
Użytkownik: kott 22.02.2006 02:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie z tobą Ma... | norge
Ja sie absolutnie nie wywyzszam! :)Ani wywyzszac nie chce.. Napisalam zreszta juz ponizej, ze Coelho jest pozyteczny bo sklania do refleksji rzesze ludzi.
Użytkownik: Czajka 23.02.2006 05:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam sie z tobą Ma... | norge
Droga Diano, rozumiem doskonale Twoje przesłanie, zgadzam się, jednak chciałabym podkreślić, że jeżeli w mojej opinii książka jest głupia, wtórna, kiczowata i tandenta, to cały czas mówię o książce, nie o jej czytelnikach. Gdyby w ten sposób to odbierać, już dawno musiałabym się poczuć jak prymitywny hamburger, bo lubię Kesey'a, albo imfantylna jedynka, ponieważ lubię Kubusia. Pięknie piszesz o zasługach Coelho dla czytelnictwa, ale choćby zachęcił do czytania miliony ludzi, to i tak moje zdanie o jego twórczości się nie zmieni. Diano, a czy nie chodzi też o to, żeby wymieniać się poglądami? I w taki właśnie sposób się rozwijać? Jeżeli spotykam się tu ze stwierdzeniami potępiającymi moje ulubione książki, to zamiast się obrażać, zaczynam się zastanawiać nad obroną, albo zmieniam zdanie, ponieważ ktoś pomógł zauważyć coś, czego ja sama nie dostrzegłam. Osobiście bardzo cenię sobie takie głosy, mimo, że w pierwszym momencie i odruchu są dla mnie w jakimś stopniu przykre.
Pozdrawiam.
Użytkownik: Chilly 23.02.2006 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Diano, rozumiem dos... | Czajka
Czym innym jest mówienie, że książka jest głupia, nudna, stekiem bzdur, itd., a zupełnie czym innym ocenianie jej czytelników. To jest dla mnie żenujące. Równie mocno, jak tworzenie teorii na temat ludzi na podstawie tego co lubią czytać, drażni mnie reakcja na niepochlebną opinię o jakimś dziele. Tzn. zarzucanie bezmyślności, niedojrzałości, itd.

Na szczęście w tej dyskusji powyższe występuje w śladowych ilościach. ;) Za to dostajemy bardzo trafne uwagi na temat "Alchemika". Nie mogę się z nimi nie zgodzić. Mnie książka zemdliła i zirytowała, przede wszystkim przez wszechobecny patos.
Użytkownik: Pingwinek 25.05.2020 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również, Być moż... | Marylek
Choć "Alchemik", w przeciwieństwie do reszty powiastek Coelho, bardzo mi się podobał, w niejednym punkcie przyznam Ci rację. Zawsze lepiej sięgnąć po jabłko niż po tabletkę (mimo iż kusi, kolorowa i słodka) :-)

Chciałabym jednak stanąć w obronie wspomnianych przez Ciebie licealistów i zwrócić uwagę na możliwy brak związku między ocenami książek a ilościami zaznaczanych/wypisywanych cytatów. To wcale nie musi być prosta - ba! jakakolwiek! - zależność ;)
Użytkownik: Wilku 16.02.2006 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Wiesz, ja bardzo lubię tą książkę. Ja ją wręcz ubóstwiam. Czytałem 7 razy. Dostarcza ludziom prostych praw, a czy Biblia tego nie robi? Ale jakoś nie widzę by ktoś tak jechał po Bibli. Język Coelha się wielu nie podoba wiem, ale mi jego prostota przypadła do gustu.
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, ja bardzo lubię tą... | Wilku
Wilku, po nikim i niczym nie jadę :-) Niech każdy czyta to, co chce. Pod warunkiem, że będzie potem dalej czytał.
Ale jeśli chodzi o Biblię, sorry, Biblia jest jedna. I po to jest, żeby dostarczać prostych prawd i wykładni. Tak jak Koran jest jeden. Każda książka, która będzie próbowała to naśladować, będzie wtórna.

Języka się nie czepiam, jednym sie podoba, innym nie. Czepiam się tej prostoty, ale ona przeszkadza mnie, co nie znaczy, że nie może podobać się innym.

(A swoją drogą, cieszę się, że lubisz "Diunę" ;-))
Użytkownik: Wilku 16.02.2006 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilku, po nikim i niczym ... | Marylek
Diuna to moja ulubiona książka. Jest u mnie na 'pierwszym' miejscu razem z Alchemikiem i Kronikami Ptaka Nakręcacza(tytuł angielski jest lepszy: The Wind-up Bird Chronicles);]
Użytkownik: jakozak 17.02.2006 06:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilku, po nikim i niczym ... | Marylek
Marylku, podoba Ci się Mały Książę? Mnie bardzo. Widzę wiele podobieństw. Też prościutki, a piękny.
Użytkownik: Marylek 17.02.2006 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, podoba Ci się Ma... | jakozak
O, bardzo lubię "Małego Księcia", bardzo! Jest to cudna, urocza książeczka. I bardzo mądra :-))
Użytkownik: firedrake 16.02.2006 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
hehe temat Coelho wiecznie na biblionetce żywy :) już to przerabiałem więc nie chcąc być wtórnym mogę tylko w całej rozciągłości poprzeć Twoją wypowiedź i stosunek do "dziełka" :}
Użytkownik: Marylek 16.02.2006 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: hehe temat Coelho wieczni... | firedrake
Dzięki za wsparcie :-))
Użytkownik: jakozak 17.02.2006 06:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Piękna książeczka. Podoba mi się. Jeszcze do niej wrócę.:-)))
Użytkownik: mycha8 20.02.2006 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Lubię tą książkę bo uświadomiła mi, że muszę znaleźć cel. Nie podkreślam w niej cytatów, nie uczę się ich na pamięć ale fragmenty tej opowieści często poprawiają mi humor, mobilizują. Coelho to pisarz kontrowersyjny ale... przecież "Alchemika" można potraktować z dystansem, jako przykład sposobu na życie. Nie musimy powielać drogi Młodzieńca w naszym własnym świecie. Możemy żyć własnymi metodami ale nie rezygnujmy z marzeń... nie zapominajmy o naszych celach.
Marylek świetne porównanie. Dodam tylko, że czasem ludzie potrzebują szybkiej, skutecznej dawki witamin. Nie codziennie, czasami.
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię tą książkę bo uświa... | mycha8
Tak, Mycha8, ale wtedy książka powinna się ukazać jako poradnik, a nie jako powieść, tzn. nie udawać literatury pięknej.

Jakozak np. porównała "Alchemika" do "Małego Księcia"; wiele osób zresztą robi takie porównanie. Tymczasem "Mały Książę" pokazuje sytuację, ale interpretację zostawia czytelnikowi. Coelho natomiast od razu mówi: żyj tak i tak, bo ta droga jest dobra i jedynie słuszna. Dla mnie to jest nie do przyjęcia dydaktyzm, którego nie toleruję w literaturze pięknej.

Na przykład, pamiętacie scenę gdy Mały Książę przybył na planetę, na której żył latarnik, który "miał straszną pracę"? Tam jest tylko dialog pomiędzy tymi dwoma postaciami, potem Mały Książę jedzie dalej, latarnik zaś gasi latarnię i mówi kolejny raz "Dzień dobry". Założę się, że gdyby tę scenę pisał Coelho, to albo latarnik powiedziałby coś o radości płynącej z dobrego wypełniania obowiązków, albo Podróżnik snułby taką refleksję po opuszczeniu planety. Bo Coelho nie zostawia czytelnikowi miejsca na własne rozważania, od razu podaje na tacy (na łopacie!) wniosek. To właśnie uważam za szkodliwe - oducza myślenia.
Użytkownik: Agis 20.02.2006 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Mycha8, ale wtedy ks... | Marylek
>Założę się, że gdyby tę scenę pisał Coelho, to albo latarnik powiedziałby coś o radości płynącej z dobrego wypełniania obowiązków, albo Podróżnik snułby taką refleksję po opuszczeniu planety.

Dobre Marylku! Bardzo dobre, rzekłabym. :-)
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: >Założę się, że gdyby ... | Agis
No ale co? Nie mam racji? Smrodkiem dydaktycznym by powiało na pewno! :-))
Pozdrawiam.
Użytkownik: ella 20.02.2006 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Mycha8, ale wtedy ks... | Marylek
Marylek :-) masz racje z tym podawaniem na lopacie, ale z ta szkodliwoscia sie nie zgadzam. Niektorym nic juz nie zaszkodzi, (bo gorzej byc nie moze:-(), a innym cos takiego zaszkodzic nie moze, bo wyrosna z tego, albo sa juz odporni na takie wplywy. ;-))) Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylek :-) masz racje z... | ella
ella, czy to Ty bywasz czasem na Forum - gazeta - książki? Jako ella? Kiedyś o rozbiorze gramatycznym zdania złożonego, nie całkiem książkowy temat to był, rozmawiałyśy? Czy to nie ty?
Użytkownik: ella 21.02.2006 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: ella, czy to Ty bywasz cz... | Marylek
Oj, nie Marylek. Kiedys bylam w tym dobra- jakies 3o-pare lat temu :-)))
Teraz nie dalabym rady. o, i znowu nie jestem pewna: razem, czy osobno? Coraz gorzej ze mna. :-(
Pozdrawiam serdecznie :-)
Użytkownik: kott 20.02.2006 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Witajcie :)
Marylek zgadzam sie z Toba co do joty. Ten irytujacy napuszony styl i sztuczne dialogi! Alchemik jest naiwny, Zahir nie ma sensu a "Demon i panna Prym" to plagiat. (kto zna tresc wie o czym pisze). Jak ktos ma lat 20+ i mowi, ze jego ulubionym autorem jest Coelho to jest to troche smutne... Coelho to po prostu duchowosc dla mas, a ze pisze ladnym, przyjemnym stylem, to tez milo i szybciutko go sie czyta...
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie :) Marylek zgad... | kott
Witaj, Kot :-)
Ja myślę, że jak ktoś ma te 20 lat i Coelho jest jego ulubionym autorem, to jeszcze można oczekiwać, że z tego wyrośnie i doczyta też innych autorów. Ale jak ktoś ma 40+ i "odkrywa" Coelho i jego prawdy życiowe, to jest dopiero niepokojące...
Choć w sumie najchłonniejszym i najbardziej krytycznym jest się w wieku lat -nastu, ale też wtedy poszukuje się wzorców i tu Coelho może zawrócić trochę w głowie.
Niestety, masz rację, Kot.
Użytkownik: jakozak 20.02.2006 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Kot :-) Ja myślę,... | Marylek
:-))). Ja mam jeszcze więcej, niż 40. :-)))
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))). Ja mam jeszcze wię... | jakozak
No, ale to nie jest jedyny uwielbiany przez Ciebie autor, prawda?
Ja Ci tego Coelho, Jolu, wybaczę, masz wszak inne zalety :-P :-D
Użytkownik: jakozak 20.02.2006 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ale to nie jest jedyn... | Marylek
Nie jeden. Nie jest uwielbiany. Lubię po prostu go czytać, zwłaszcza właśnie tę bajkę - Alchemika.
Użytkownik: Marylek 20.02.2006 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jeden. Nie jest uwiel... | jakozak
I znajdujesz się w dużym, miłym towarzystwie ludzi, ktrórzy też go lubią.
Ja natomiast znajduję się w dużym, miłym towarzystwie ludzi, którzy go nie lubią :-))

A swoją drogą, nie myślałam, że wywołam taką burzę... Burza mózgów, Panie Dziejku ;-)
Użytkownik: kott 21.02.2006 02:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
A moze Coelho jest pozyteczny? Moze to dobrze, ze przypomina niektorym o pewnych wartosciach? Pelni zbawienna role rozwijania duchowego osob, ktore w innym wypadku by sie duchowo nie rozwijaly.. Skoro mowi sie, ze Rowling sprawila, ze dzieci czytaja ksiazki (albo raczej czytaja Harry'ego Potter'a ktory jest ksiazka :/), to moze tez ochrzci sie Coelho jakims zbawca? ;)W koncu "Alchemika" czyta sie na zasadzie "wow, bylabym zapomniala, powinnam sprobowac spelnic swoje zyciowe marzenia"...
Użytkownik: jakozak 21.02.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A moze Coelho jest pozyte... | kott
Dość ciekawa koncepcja. Może i tak... :-)))
Użytkownik: NovinhaS 05.08.2006 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
To prawda szczera - ta książka wręcz zachwyca sztuką umiejętnego pochlebienia czytelnikowi. Może zabrzmię wulgarnie, ale to taki intelektualny samogwałt dla mnie :(
Użytkownik: norge 05.08.2006 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda szczera - ta ks... | NovinhaS
"Intelektualny samogwałt"!!!! Że też na coś takiego wpadłeś. Czy poza tym dobrze się czujesz?
Użytkownik: Korniszon13 05.08.2006 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alchemik" to zestaw złot... | Marylek
Mi "Alchemik" bardzo sie podoba i nie mam zamiaru zmieniać swojego zdania. Nigdy ani tej książki, ani innych pozycji Coelho nie nazwałbym bezwartościowymi. Ale w końcu każdy ma swoje zdanie...
Użytkownik: Marylek 09.08.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi "Alchemik" b... | Korniszon13
Ależ, nikt Ci nie każe zmieniać zdania, Korniszon! Tyle, że prawdą jest, że każdy ma prawo do swojego :-)

A swoją drogą, przeczytaj tę książkę jeszcze raz za lat, powiedzmy, 15 Ok? I sprawdź wtedy, czy aby z niej nie wyrosłeś.
Pozdrawiam.
Użytkownik: jakozak 10.08.2006 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ, nikt Ci nie każe zm... | Marylek
Jesteś, Marylek! :-)
Coelho wiecznie żywy! <rotfl>
Użytkownik: Marylek 10.08.2006 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteś, Marylek! :-) Coe... | jakozak
Chwilowo jestem, ale jeszcze wyjeżdżam na parę dni w sobotę.
I co, przeczytałaś już "Boga rzeczy małych"? Bo się nie moge doczekać Twojej opinii :-)
Użytkownik: jakozak 10.08.2006 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chwilowo jestem, ale jesz... | Marylek
Jest gdzieś pod spodem na kupie. Wyciągam na wierzch. Po skończeniu Targowiska próżności (jestem na 435 stronie i nadal mam ochotę dać mu piątkę - polecam), po przeczytaniu albumu o Gdańsku, który chcę ocenić (a chcę, bo niedawno stamtąd wróciłam) wezmę się za Boga rzeczy małych. Hawk! :-)
Użytkownik: Korniszon13 10.08.2006 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ, nikt Ci nie każe zm... | Marylek
Ok. Za 15 lat przeczytam ponownie i poniformuję jak tę książkę odbieram. :D
Na razie :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: