W powieści
Znikasz (
Jungersen Christian)
jeden z bohaterów mówi tak:
"-Czterysta lat temu wierzono, że chorzy psychicznie zawarli pakt z diabłem i oskarżano ich o czary, a potem palono żywcem na stosie ku uciesze całej wsi. Dziś takie epizody z przeszłości bulwersują nas, bo współcześnie dominuje przekonanie, że tych biedaków nie powinno się palić i więzić z powodu choroby psychicznej. Ale nie minie wiele lat i ludzie będą spoglądać ze zgrozą na nasze czasy, dokładnie w ten sam sposób myśląc o karach, jakie wymierzamy za przemoc i okrucieństwo tym, którzy zostali kryminalistami, bo podjęli kilka głupich decyzji. Ten, kto uważa, że ci ludzie chcą tacy być, myśli w średniowiecznych kategoriach. Po prostu ich mózgi nie funkcjonują poprawnie. To oczywiste, że powinno się ich leczyć, a nie zamykać na całe lata (...)."[s.392.]
Dziś już przyjmuje się (także w katolickiej nauce społecznej od JPII), iż osoba podejmująca próbę samobójczą, działa pod wpływem zaburzenia racjonalnego myślenia (abstrahując od spraw kulturowych, np. seppuku). Czy podobnie niedługo będzie się rozpatrywać każde przestępstwo? Czy nie jest tak, że po prostu złamanie prawa wydarza się z powodu próby „pójścia na skróty” i wygrania czegoś w przekonaniu „a może nikt nie zauważy”? Jest to rodzaj gry, osiągnięcia nienależnej korzyści (dobra, zysku, wywarcia zemsty, unieszkodliwienia przeciwnika, zaspokojenia popędu, kaprysu, nałogu, itp.), dla wielu będącej bardzo atrakcyjną i kuszącą drogą postępowania, dla niektórych wręcz jedyną jawiącą się ścieżką „zawodową” (znamy to: „ja to jestem uczciwy złodziej”, „mój mąż był artystą w swoim fachu – kasiarzem”).
Moim zdaniem osoby łamiące prawo czynią to z 4 głównych powodów:
- nieznajomości prawa (która szkodzi, a jakże) – w świecie coraz silniejszego ograniczania przestrzeni wolności czasem już nie wiadomo, jakie nowe obostrzenie i do jakiej dziedziny jurysdykcji zostało wprowadzone
- opisana powyżej gra, swoisty zakład o własną wolność – z wizją dużej wygranej (szczególnie pasujący przykład – przemyt narkotyków), prawdziwy biznes, gdzie kombinacje i planowanie wymagają czasem prawdziwego kunsztu (oszustwa finansowe wielkiej skali, także polityka), natomiast – tak jak w legalnym biznesie bankructwo – tak tu grozi utrata swobody, mienia i dobrego imienia
- defekt etyki – błąd wychowawczy bądź socjalizacyjny, egotyzm, przekonanie, że dopuszczalność pewnych przestępstw jest rodzajem sprawiedliwości dziejowej/społecznej itp. – czyli robinhoodyzm, ale także drobne podkradanie czy niszczenie mienia, najczęściej wandalizm; czasem także przekonanie o wyższej konieczności: vide Jean Valjean, zabójstwo w samoobronie, próba ratowania swego życia czyimś kosztem, uzurpowanie sobie prawa do popełnienia drobniejszego przekroczenia prawa w imię zapobieżenia większemu (np. spuszczenie powietrza z opon w samochodzie pijanej osoby, chcącej wsiąść za kółko; zniszczenie broni osoby bliskiej, która planuje popełnienie rozboju czy morderstwa)
- istotnie choroba – fizyczna niezdolność do rozeznania relacji działań do zasad i reguł – wówczas oczywiście podejście z cytatu jest właściwe
Niestety, w moim pojęciu prezentowane w cytacie skrajnie liberalne podejście nie tylko wywodzi się ze świata idealistycznego, ale brak w nim zrozumienia sensu penitencjaryzmu, którym jest zapobieżenie powtórce czynu zabronionego, a nie chęć zemsty czy naprawienia społeczeństwa. Analogicznie kara śmierci nie byłaby zabójstwem - w przeciwnym rozumieniu osadzenie w więzieniu podpadałoby pod kidnapping czy przetrzymywanie. Zatrzymanie w więzieniu jest to straszak, podobny, jakim mogłaby być swobodnie dostępna broń - świadomość, że potencjalna ofiara może mieć broń, jest elementem taktyki odstraszającej i zniechęcającej napastnika. Podnosi się także cel resocjalizacyjny penitencjaryzmu - ale zarówno badania, jak i potoczne rozumienie jasno wskazują na niską skuteczność tego podejścia.
Chcących poznać lepiej „myślenie przestępcze” czy też „myślenie więzienne” zachęcam do lektury poniższych świetnych pozycji:
Mury Hebronu (
Stasiuk Andrzej)
Gry więzienne: Tragikomiczny świat polskiego więzienia (
Kamiński Marek M.)
A Wy jak myślicie? Przestępca działa pod wpływem którejś z 4 ww. ścieżek, czy też jest bezwolną ofiarą swojego chorego mózgu? A może jeszcze coś innego?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.