Dodany: 25.01.2016 15:18|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Czarna przyszłość penitencjaryzmu?


W powieści Znikasz (Jungersen Christian) jeden z bohaterów mówi tak:

"-Czterysta lat temu wierzono, że chorzy psychicznie zawarli pakt z diabłem i oskarżano ich o czary, a potem palono żywcem na stosie ku uciesze całej wsi. Dziś takie epizody z przeszłości bulwersują nas, bo współcześnie dominuje przekonanie, że tych biedaków nie powinno się palić i więzić z powodu choroby psychicznej. Ale nie minie wiele lat i ludzie będą spoglądać ze zgrozą na nasze czasy, dokładnie w ten sam sposób myśląc o karach, jakie wymierzamy za przemoc i okrucieństwo tym, którzy zostali kryminalistami, bo podjęli kilka głupich decyzji. Ten, kto uważa, że ci ludzie chcą tacy być, myśli w średniowiecznych kategoriach. Po prostu ich mózgi nie funkcjonują poprawnie. To oczywiste, że powinno się ich leczyć, a nie zamykać na całe lata (...)."[s.392.]

Dziś już przyjmuje się (także w katolickiej nauce społecznej od JPII), iż osoba podejmująca próbę samobójczą, działa pod wpływem zaburzenia racjonalnego myślenia (abstrahując od spraw kulturowych, np. seppuku). Czy podobnie niedługo będzie się rozpatrywać każde przestępstwo? Czy nie jest tak, że po prostu złamanie prawa wydarza się z powodu próby „pójścia na skróty” i wygrania czegoś w przekonaniu „a może nikt nie zauważy”? Jest to rodzaj gry, osiągnięcia nienależnej korzyści (dobra, zysku, wywarcia zemsty, unieszkodliwienia przeciwnika, zaspokojenia popędu, kaprysu, nałogu, itp.), dla wielu będącej bardzo atrakcyjną i kuszącą drogą postępowania, dla niektórych wręcz jedyną jawiącą się ścieżką „zawodową” (znamy to: „ja to jestem uczciwy złodziej”, „mój mąż był artystą w swoim fachu – kasiarzem”).

Moim zdaniem osoby łamiące prawo czynią to z 4 głównych powodów:
- nieznajomości prawa (która szkodzi, a jakże) – w świecie coraz silniejszego ograniczania przestrzeni wolności czasem już nie wiadomo, jakie nowe obostrzenie i do jakiej dziedziny jurysdykcji zostało wprowadzone
- opisana powyżej gra, swoisty zakład o własną wolność – z wizją dużej wygranej (szczególnie pasujący przykład – przemyt narkotyków), prawdziwy biznes, gdzie kombinacje i planowanie wymagają czasem prawdziwego kunsztu (oszustwa finansowe wielkiej skali, także polityka), natomiast – tak jak w legalnym biznesie bankructwo – tak tu grozi utrata swobody, mienia i dobrego imienia
- defekt etyki – błąd wychowawczy bądź socjalizacyjny, egotyzm, przekonanie, że dopuszczalność pewnych przestępstw jest rodzajem sprawiedliwości dziejowej/społecznej itp. – czyli robinhoodyzm, ale także drobne podkradanie czy niszczenie mienia, najczęściej wandalizm; czasem także przekonanie o wyższej konieczności: vide Jean Valjean, zabójstwo w samoobronie, próba ratowania swego życia czyimś kosztem, uzurpowanie sobie prawa do popełnienia drobniejszego przekroczenia prawa w imię zapobieżenia większemu (np. spuszczenie powietrza z opon w samochodzie pijanej osoby, chcącej wsiąść za kółko; zniszczenie broni osoby bliskiej, która planuje popełnienie rozboju czy morderstwa)
- istotnie choroba – fizyczna niezdolność do rozeznania relacji działań do zasad i reguł – wówczas oczywiście podejście z cytatu jest właściwe

Niestety, w moim pojęciu prezentowane w cytacie skrajnie liberalne podejście nie tylko wywodzi się ze świata idealistycznego, ale brak w nim zrozumienia sensu penitencjaryzmu, którym jest zapobieżenie powtórce czynu zabronionego, a nie chęć zemsty czy naprawienia społeczeństwa. Analogicznie kara śmierci nie byłaby zabójstwem - w przeciwnym rozumieniu osadzenie w więzieniu podpadałoby pod kidnapping czy przetrzymywanie. Zatrzymanie w więzieniu jest to straszak, podobny, jakim mogłaby być swobodnie dostępna broń - świadomość, że potencjalna ofiara może mieć broń, jest elementem taktyki odstraszającej i zniechęcającej napastnika. Podnosi się także cel resocjalizacyjny penitencjaryzmu - ale zarówno badania, jak i potoczne rozumienie jasno wskazują na niską skuteczność tego podejścia.

Chcących poznać lepiej „myślenie przestępcze” czy też „myślenie więzienne” zachęcam do lektury poniższych świetnych pozycji:
Mury Hebronu (Stasiuk Andrzej)
Gry więzienne: Tragikomiczny świat polskiego więzienia (Kamiński Marek M.)

A Wy jak myślicie? Przestępca działa pod wpływem którejś z 4 ww. ścieżek, czy też jest bezwolną ofiarą swojego chorego mózgu? A może jeszcze coś innego?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1387
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Rbit 26.01.2016 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: W powieści Znikasz jeden ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Jako uzupełnienie do Twoich rozważań proponuje zamieszczany już przeze mnie w czytatce Poka Problem redukcji świadomości link do wykładu Radosława Zyzika "Urodzeni mordercy? Genetyka behawioralna w sądzie": https://www.youtube.com/watch?v=9F7cXZoAe1E
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.01.2016 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako uzupełnienie do Twoi... | Rbit
Dzięki, w wolnej chwili na pewno z uwagą obejrzę (szczególnie że jest sygnowane CCP)!

A Twoje zdanie jest spójne z powyższym, czy inaczej to widzisz?
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 13.07.2016 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: W powieści Znikasz jeden ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ogólnie zgadzam się z propozycjami powodów, ale niezbyt pasuje mi ten podpunkt "defekt etyki". Bardziej by do mnie przemawiał "konflikt", a najbardziej pomogłoby rozbicie na osobne podpunkty:
- desperacja (Jean Valjean i inne przestępstwa wynikające z braku możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb lub z samoobrony)
- defekt etyki (kwestie wychowania, relatywizm moralny np. przy przekraczaniu prędkości i oburzaniu się na fotoradary).

Może warto by dodać również "frustrację", która może przejawiać się agresją, a niekoniecznie jest powiązana z innymi powodami.
No ale to i tak gdybanie amatora, nie zastanawiałem się nad tym jakoś dogłębnie.


Co do sensu penitencjaryzmu, to powinien być on różny w zależności od powodu popełnienia przestępstwa i nie jest jasno określony przez jakiś odgórny dogmat (ja w ogóle nie lubię dogmatów :-). Ten pan ma inną wizję, ale ciężko powiedzieć czy sprawdziłaby się w praktyce, bo to zbyt trudny eksperyment.
Moim zdaniem resocjalizacja jest możliwa (choć bardzo trudna i wymagająca - nie działa w naszych warunkach), ale też nie w każdym przypadku jest sens się starać. Podobnie jak jedynym celem nie powinna być izolacja, czy strasznie możliwą karą, bo to podejście nie zdaje rezultatu nawet przy drobnych przestępstwach.
I tak kluczowe są kwestie ekonomiczne. Można sobie gdybać o celach i wizjach, ale każdy plan rozbije się o środki i możliwości. Wydaje mi się, że dalsze rozważania byłyby jeszcze bardziej idealistyczne niż ta cytowana wypowiedź. :-)

Użytkownik: FiloBook 18.07.2016 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: W powieści Znikasz jeden ... | LouriOpiekun BiblioNETki
"A Wy jak myślicie? Przestępca działa pod wpływem którejś z 4 ww. ścieżek, czy też jest bezwolną ofiarą swojego chorego mózgu? A może jeszcze coś innego?"

Według mnie, to pytanie jest źle zadane - implikuje to, że istnieje tylko jedna przyczyna postępowania (wszystkich) przestępców. Tymczasem według mnie sprawa jest bardziej skomplikowana. Każdy przestępca popełnia swój czyn z powodu własnych indywidualnych emocjonalnych lub racjonalnych powodów (czyli podanych przez Ciebie 4 głównych powodów - choć nie wykluczam innych - oraz ich kombinacji).

Według mnie z przestępczością i resocjalizacją jest podobnie jak z nowotworami i sposobami leczenia nowotworów. Nie wszystkie nowotwory da się wyleczyć, ale jeżeli prognozowana jest możliwość wyleczenia (lub znaczącej poprawy), to dlaczego by nie spróbować?
Jeżeli natomiast po leczeniu prognozowane są recydywy u danej osoby (np. z powodu silnych zaburzeń mózgu), to jedyną racjonalną decyzją (oprócz kary śmierci) byłoby utrzymanie tej osoby w izolacji od reszty społeczeństwa. Być może jednak wraz z rozwojem medycyny, będą coraz częściej stosowane rozwiązania chirurgiczne i farmakologiczne.

Ja osobiście nie mam zbytnio fachowej wiedzy odnośnie resocjalizacji, ale sam fakt, że istnieją kilku letnie studia resocjalizacji na uczelniach humanistycznych, a nie kilku dniowe kursy sugeruje, że tematyka raczej nie jest prosta. Z ciekawości znalazłem w internecie ciekawą pracę "Czy resocjalizacja ma sens?" ( http://www.wpsnz.uz.zgora.pl/pliki/prace_studentow​/prace/resocjalizacja.pdf ). Całkiem dobrze przybliża podstawowe zagadnienia i omawia skuteczność resocjalizacji w zależności od indywidualnych czynników przestępcy.

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: