Kto by pomyślał, że stłuczenie posążka Dantego może przynieść tragiczne skutki. Mały Kootie przekonuje się o tym na własnej skórze. Śmierć jego rodziców to dopiero początek tego, co go czeka.

Duchy zjadane przez ludzi, ludzie niewiedzący, że są martwi i Pete Sullivan, który jest wmieszany w całą historię - to tylko kawałek tej powieści.

Książka jest dobra, czasem trzeba się cofnąć, żeby nadążyć za akcją. Jedyna tego rodzaju powieść, jaka trafiła w moje ręce. A do tego każdy rozdział poprzedzony krótkim fragmentem "Alicji w Krainie Czarów", który, jak się pod koniec okazuje, ma związek z akcją powieści.