Dodany: 11.01.2010 11:37|Autor: varjus
„Obsługiwałem angielskiego króla”
Dość długo czekała ta książka na swoją kolejkę. Do tego stopnia, że gdy zdejmowałem ją z półki, odezwała się moja alergia na kurz. :] Było to moje pierwsze spotkanie z prozą tego pana i jak najbardziej mam ochotę nie zrywać świeżo zawartej znajomości, bo ów pan tworzy prozę na iście podniebnym poziomie. :]
Zawsze miałem słabość do historii opowiadanych w pierwszej osobie – ten wyjątkowy sposób przedstawiania faktów, jakbyśmy stali oko w oko z głównym bohaterem i nie mogli w żaden sposób zmienić narzuconego nam jego punktu widzenia. Tylko jedna, ta właściwa, o kluczowej roli do odegrania postać przedstawia nam swoje myśli, obawy czy plany, my zaś stajemy się jej spowiednikiem i kumplem w jednym, by towarzyszyć w doli i niedoli – by przeżyć z tą jedną postacią całą książkę. Ma to swój nieodparty urok i trafia w mój czytelniczy gust celniej niż niejeden snajper.
Hrabal przedstawia nam dość pokrętne losy młodego chłopaka stawiającego pierwsze kroki w przemyśle hotelarskim i restauratorskim, osobę, która już samym swoim wyglądem i wypływającą z niego postawą może od początku budzić tylko sympatię. Wyobrażając sobie bohatera jako zaledwie pikolaka, obserwując jego starania, aby dobrze wykonać swoją pracę i przede wszystkim - wyjść na swoje; już wtedy, na samym początku powieści, można odnieść nieodparte wrażenie, że ten chłopak ma w sobie coś, co wyniesie go ponad innych ludzi. Tylko stanie się to w sposób, jakiego nie spodziewałby się żaden czytelnik…
Wraz z napisaniem „Obsługiwałem angielskiego króla” dla autora pojawił się problem (w ogóle) wydania tej książki - wszystkie poważane wydawnictwa odmówiły współpracy, a książka przez lata krążyła w tzw. drugim obiegu. Sam jednak muszę przyznać, że nie ma się czemu dziwić, bo pomimo nieodpartego uroku całej historii, jej składowymi są dosyć duża doza erotyki, (i nie mówię tu o delikatnych i subtelnych opisach) i niejednokrotnie wręcz niemoralne zachowanie głównego bohatera (np. podczas II wojny światowej), przy czym, o dziwo, zwykle uchodzi mu to na sucho i co więcej, czerpie on z tego różnego rodzaju korzyści.
O ile na początku fabuła wydaje się mieć charakter zdecydowanie komediowo-obyczajowy, to z każdą dziesiątką przewracanych kartek obraz ulega delikatnemu i stopniowemu przewartościowaniu, lecz jedynie w oczach odbiorców – nas. Im dalej czytelnik zagłębia się w snutą historię, tym częściej zaczyna zauważać coś dziwnego i niepokojącego we wszystkim, czego jest świadkiem i czego uczestnikiem był nasz bohater. Doprawdy jest tu dość pokaźna miarka groteski i absurdu, z tym, że trudno nazwać je po imieniu, ponieważ od samego początku, tak jak to czyni sam opowiadający, traktujemy je jak powietrze i inne oczywistości nas otaczające. Nic bardziej mylnego, o czym dobitnie przekonuje zakończenie.
Hrabal w mistrzowski sposób stworzył postać charakteryzującą się wrodzoną niewinnością i urokiem osobistym, chciwą, pożądliwą i nieznajdującą w sobie właściwych odruchów na zło tego świata.
Świetna książka, polecam! :)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.